Nie wierzę w to, że mózg odpowiada za istnienie świadomości.
Wierzę, że istnienie świadomości to nie kwestia fizyki.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Fizyka kwantowa vs. świadomość
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 września 2016, o 18:57
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Ja wierzę tylko w definitywne stwierdzenia nauki, a np. to że po śmierci świadomość umiera jest powszechną teorią, nie jest jednak definitywnym stwierdzeniem.Kretu pisze::o świadomość to nic innego jak miliardy neuronów które udoskonalały się w przekaźnictwie informacji na przełomie milionów lat ciągle się udoskonalając. Nie wiem co w tym dziwnego, jesteśmy tak skonstruowani że potrafimy ciągle uczyć się różnych nowych rzeczy zmieniając swój mózg - bo mózg fizycznie da się zmienić, wystarczy cały czas utrwalać daną informacje, sytuacje lub jak to mamy genetycznie zakodowane "walczyć o przetrwanie". Jak to się wszystko rozpoczęło, tego nie wie nikt. Umierasz - Twój mózg umiera i razem z nim świadomość.
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Ja też zdecydowanie jestem za tym że mózg odpowiada za świadomość. Nie ma takiego czegoś jak nie bycie fizyką bo fizyka to wszechświat czyli wszystko. Nawet powiedzmy świat duchowy/ inny wymiar to też wszystko fizyka.
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- Yamakashi
- Świeżak na forum
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 lipca 2017, o 18:01
Tak, wszystko wokół nas (nie wspominając nas samych oczywiście
) to nic innego, jak fizyka - bo to wszystko, w ten (fizyczny) czy inny sposób - jest NAMACALNE. Jedna wizyta u psychologa, 8 lipca. O tabletkach nie wspomnę, bo z zasady nie zażywam nawet paracetamolu (brak bólu, a jeśli już, to próg bólu dość wysoki, no a prochy maja drzwi otwarte tylko i wyłącznie w stanie niepoczytalności - ale to już z zasady tych, którzy je podają
) Mój klucz do umysłowego sukcesu? Obecność drugiego człowieka, ale także momenty samotności, w których walka z samym sobą jest najcięższa i to własnie dzięki TEJ walce stajesz się silniejszy! Bo to walka bez skrupułów, w której - logicznie rzecz biorąc - jesteś przegrany na starcie - bo nie masz nic i spadasz w dól nagle, do tego sterowany i to przez samego siebie, mimowolnie, wtf?! Spokojnie - życie zaczyna się wtedy, gdy przejmiesz stery
U mnie to był moment, który ja porównuje do momentu, w którym Edison wynalazł żarówkę - wiem, wiem, nie było mnie tam, nie widziałam, ale... ręczę głowa, daje słowo
Kurde, nie ma zmiłuj - ale WARTO. Mój proces trwał MIESIĄC and welcome to the next level
Świadomość jest piękna. Życzę tego wszystkim razem i każdemu z osobna.
Pozdrawiam -
- Dorota.





Pozdrawiam -
- Dorota.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 27 czerwca 2017, o 19:56
Przeglądam forum i pomyślałem, że zostawię tu linka:
http://www.iflscience.com/physics/life- ... e-physics/
Artykuł po angielsku. W skrócie: wyniki świeżo opublikowanych badań, w których stawia się tezę, jakoby życie było nieuniknioną konsekwencją fizyki.
*MIG! MIG*
http://www.iflscience.com/physics/life- ... e-physics/
Artykuł po angielsku. W skrócie: wyniki świeżo opublikowanych badań, w których stawia się tezę, jakoby życie było nieuniknioną konsekwencją fizyki.
*MIG! MIG*
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Życie? Powiem Ci lepiej... Hawking opisał teorię że powstanie wszechświata było nieuniknioną konsekwencją fizyki 

Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Zależy czyje życie; oglądałem kiedyś program, w którym mówiono, że według jednej z teorii inteligentne życie jest nieprawidłowością powstałą na wskutek patologicznego doboru, standardowo nie powinno do powstania takiego życia.JoeDoe pisze: ↑2 sierpnia 2017, o 23:07Przeglądam forum i pomyślałem, że zostawię tu linka:
http://www.iflscience.com/physics/life- ... e-physics/
Artykuł po angielsku. W skrócie: wyniki świeżo opublikowanych badań, w których stawia się tezę, jakoby życie było nieuniknioną konsekwencją fizyki.
*MIG! MIG*
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Haha, Stanisław Lem pisał gdzieś, w ramach fantazji oczywiście, bodajże w "Dziennikach Gwiazdowych", że życie na niektórych planetach powstało przez inne cywilizacje kosmiczne, które podczas swoich podróży wylewały na nie nieczystości, które potem ewoluowały. Mniej więcej taka sama logika.
Ludzie, szanujmy się. 



Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Sugerujesz że życie powstało z kupy? coś w tym jestCiasteczko pisze: ↑13 sierpnia 2017, o 08:29życie na niektórych planetach powstało przez inne cywilizacje kosmiczne, które podczas swoich podróży wylewały na nie nieczystości, które potem ewoluowały

Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Właściwie to z pomyj...1987 pisze: ↑13 sierpnia 2017, o 17:46Sugerujesz że życie powstało z kupy? coś w tym jestCiasteczko pisze: ↑13 sierpnia 2017, o 08:29życie na niektórych planetach powstało przez inne cywilizacje kosmiczne, które podczas swoich podróży wylewały na nie nieczystości, które potem ewoluowały![]()

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Ostatnio,mnóstwo czasu poświęciłem by zgłębić wiedzę o tym czym,jest"świadomość". Wielu ludzi,zapytanych "czy są świadom?i" z pewnością odpowie,że tak.Sam jednak wiem,że tak naprawdę wielu ludzi,tylko częściowo i w krótkich chwilach,naprawdę są świadomi.Potrafisz zaobserwować,że twoje ciało się starzeje,wiec ciałem nie jesteś.Potrafisz zaobserwować myśli,więc wiesz,że nimi nie jesteś.Odczuwasz przypływ swojej energii i również,potrafisz to zaobserwować.Wszystko wokół nas wraz z nami się zmienia.Jednak,jest coś,co pozostaje niezmienne,nie starzeje się,jest ponad czasowe,bez względu na to co się dzieje w naszym życiu(uczucia,myśli,emocje)nie mają na to najmniejszego wpływu,to "świadomość". Świadomość,jest obserwatorem i świadkiem wszystkiego co dzieje się w nas i dookoła.Będąc świadkiem,jesteś bezstronny.Nie znasz pojęcia dobro czy zło.Nie oceniasz.Świadek,nie zna strachu,leku i nie trzyma się niczego.Świadek nie może być kontrolowany i sam nie kontroluje.Oświecenie,czy też przebudzenie,każdy może to nazwać jak zechce,polega na powrocie"ego''do swojego źródła a mianowicie świadomości.Kiedy"ego"rozpozna sie same w sobie,że jest czystą świadomością,wtedy dochodzi do czegoś takiego jak"przebudzenie.Najpiękniejsze w tym wszystkim,jest to,że kiedy do tego dojdzie"ego"ulega całkowitej transformacji.Zacierają się granice,miedzy wewnętrznym ja"świadomością" a "ego".
Sam osobiście ćwiczę uważność,by pewnego dnia być wolnym,od osądu,chciwości,zazdrości,nałogów,fałszywych przyjaźni i całego gówna,którym od lat,karmiło mnie społeczeństwo.Wyjść po za strefę komfortu i wszelkie ramy.Mało osób to rozumie i nie wszyscy są na to gotowi.Nerwica,czy jak to tam leci,otworzyła mi oczy."Ego" ma to do siebie,że zaciekle się broni,ale z "ego"się nie walczy bo,jest częścią nas,więc walczymy tak naprawdę z samym sobą.To tak,jak by walczyć z własnym cieniem i wszyscy wiemy,że tej walki,nie da się wygrać,wiec co zrobić?Całkowicie puścić kontrolę,pozwolić by wszystkie dotychczasowe przekonania,schematy i ramy po prostu się rozpuściły i nie pozostało już nic,czego można się chwycić.Najzwyczajniej,poddać się do tego co jest.To wymaga czasu,determinacji i cierpliwości.To oczywiście moje zdanie na ten temat i chętnie podebatuje z kimś,kto ma wiedze na ten temat a nie z miejsca,zaczynię rozmowę od osądu bo wtedy,będę miał świadomość,że rozmawiam z twoim"ego",nie z tobą.

Sam osobiście ćwiczę uważność,by pewnego dnia być wolnym,od osądu,chciwości,zazdrości,nałogów,fałszywych przyjaźni i całego gówna,którym od lat,karmiło mnie społeczeństwo.Wyjść po za strefę komfortu i wszelkie ramy.Mało osób to rozumie i nie wszyscy są na to gotowi.Nerwica,czy jak to tam leci,otworzyła mi oczy."Ego" ma to do siebie,że zaciekle się broni,ale z "ego"się nie walczy bo,jest częścią nas,więc walczymy tak naprawdę z samym sobą.To tak,jak by walczyć z własnym cieniem i wszyscy wiemy,że tej walki,nie da się wygrać,wiec co zrobić?Całkowicie puścić kontrolę,pozwolić by wszystkie dotychczasowe przekonania,schematy i ramy po prostu się rozpuściły i nie pozostało już nic,czego można się chwycić.Najzwyczajniej,poddać się do tego co jest.To wymaga czasu,determinacji i cierpliwości.To oczywiście moje zdanie na ten temat i chętnie podebatuje z kimś,kto ma wiedze na ten temat a nie z miejsca,zaczynię rozmowę od osądu bo wtedy,będę miał świadomość,że rozmawiam z twoim"ego",nie z tobą.






Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
- minimoris
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 1 listopada 2016, o 09:48
Brawo. Bardzo mądry wpis. Nareszcie ktoś tu myśli.
Ze mną jest tak, że rozwinąłem bardzo umysł i zrozumiałem, że nie budowałem świadomości
tylko budowałem większe niż u innych, ale jednak więzienie mentalne, w którym się zamykałem.
Ostatnio próbowałem się uświadomić i utknąłem w połowie Eckharta Tolle "Potęga teraźniejszości" ,
bo tam były ćwiczenia praktyczna, a ja nie potrafię jeszcze być w pełni świadomy swego ciała fizycznego ani ciał subtelnych.
Ponieważ Adriano-Katowice ma w nicku miasto nie odległe mi zapytam Go / Cię:
A gdzie można się nauczyć podstaw uważności w Katowicach lub okolicach?
Widziałem na necie ogłoszenie : szkolenie uważności było w Chorzowie,
ale do Chorzowa na rano nie miałem jak dotrzeć autobusem z mojej wioski.
Zatem; gdzie nauczyć się podstaw uważności / obecności w Katowicach / okolicach z wyj. Chorzowa?
Ze mną jest tak, że rozwinąłem bardzo umysł i zrozumiałem, że nie budowałem świadomości
tylko budowałem większe niż u innych, ale jednak więzienie mentalne, w którym się zamykałem.
Ostatnio próbowałem się uświadomić i utknąłem w połowie Eckharta Tolle "Potęga teraźniejszości" ,
bo tam były ćwiczenia praktyczna, a ja nie potrafię jeszcze być w pełni świadomy swego ciała fizycznego ani ciał subtelnych.
Ponieważ Adriano-Katowice ma w nicku miasto nie odległe mi zapytam Go / Cię:
A gdzie można się nauczyć podstaw uważności w Katowicach lub okolicach?
Widziałem na necie ogłoszenie : szkolenie uważności było w Chorzowie,
ale do Chorzowa na rano nie miałem jak dotrzeć autobusem z mojej wioski.
Zatem; gdzie nauczyć się podstaw uważności / obecności w Katowicach / okolicach z wyj. Chorzowa?
(-.(-.(-.(-.(-.(-.(-.-).-).-).-).-).-).-)
chińska mafia patrzy
chińska mafia patrzy