Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Teraz boję się ich jak nie wiem co. W dodatku jak mam dd to nabierają jeszcze większej mocy. Wszystko i tak wydaje się takie dziwne a do tego myśli tego typu... A najgorsze jest to, że boję się, że w to uwierzę i zwariuję.Guett pisze:takie myśli mogą przychodzić nawet po dd i nerwicy, ale wtedy już się nie jest w stanie lękowym więc nie zrobią na człowieku najmniejszego wrażenia
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21
Typowe, ja też myślę czasami, że zwariuję. Dzisiaj na przykład miałem trochę gorszy dzień i pozwoliłem sobie pomyśleć, że mam uszkodzony mózg; mimo wszystko i tak widzę dużą poprawę. Przede wszystkim nie wzbudzają we mnie lęku, a jedynie "pustkę i bezsens istnienia", ale w bardzo nieznacznym już stopniu, a było naprawdę źle. Miałem takie dni, że chciałem uciec z tego świata, ale przecież się nie da. Czasami jeszcze czuję się jakby to nie było moje życie, więc DD jeszcze całkowicie nie zniknęło, no ale znika. Ważne, żeby się nie poddawać i z tym pogodzić. Ja sobie myślę: " No trudno. Musisz żyć dalej, czy ten świat to iluzja czy nie. Czy jest jakiś sens w twoim życiu, czy nie". Więc pamiętaj tylko, żeby nie odpuszczać sobie życia, nie zamykać się w domu, bo inaczej tego nie pokonasz. Piszesz, że boisz się ich, no wiadomo, ale musisz wziąć ten lęk, zaakceptować go i zdystansować się. To jest do zrobienia, mi się udało, już się nie boję, mogę o tym pisać, a nawet czytałem ostatnio artykuł o kosmosie i nie przeraził mnie. Dasz radę.
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Dzięki za dobre słowo. Najgorsze jest to, że ja się właśnie już w domu zamknęłam, wegetuję. Teraz staram się wprowadzać zmiany w moim życiu, ale słabo mi idzie. Ja też dzisiaj miałam załamanie, beczałam chyba 2 godziny. Użalałam się jakie to moje życie jest bezsensowne, jaka ja jestem beznadziejna, jak to inni mają lepiej itd...
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21
O niee, nie możesz tak robić. Wiesz co, ja sobie tak myślę, że jestem beznadziejny, po co mam coś robić skoro i tak umrę... Ale mam taką taktykę, to znaczy przemyślałem sobie to. No dobra, może jestem beznadziejny, no ale czy to znaczy, że mam tak usiąść i myśleć i się nakręcać? No mówisz, że się zamknęłaś w domu, no i co robisz? Siedzisz i myślisz, o egzystencji, no i nic więcej pewnie. Ja się pogodziłem, no dobra, będę tak żył z tymi myślami, ale osiągnę to co zawsze chciałem osiągnąć, jakoś sensownie przeżyję to życie. Mój obecny problem, to uczucie takiej wewnętrznej pustki, zawieszenia w niewiadomej jaką jest wszechświat. Wiesz o co mi chodzi? I jeszcze rozmawiam z innymi a oni mówią, że to jest super, że to takie filozoficzne i fascynujące. A mnie przybiło. Nie wolno się poddać. Mnie już trzyma z miesiąc, ale przecież nie minie z dnia na dzień. Taki dystans się buduje powoli. Chociaż tyle dobrego, że coraz częściej zapominam o tych filozoficznych rozmyślaniach...Zaplątana pisze:Dzięki za dobre słowo. Najgorsze jest to, że ja się właśnie już w domu zamknęłam, wegetuję. Teraz staram się wprowadzać zmiany w moim życiu, ale słabo mi idzie. Ja też dzisiaj miałam załamanie, beczałam chyba 2 godziny. Użalałam się jakie to moje życie jest bezsensowne, jaka ja jestem beznadziejna, jak to inni mają lepiej itd...
Damy radę, czy nie? Wyłaź z chałupy i żyj dziewczyno ;D
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Mnie nawidzaja mysli typu,ze wszystko sobi wymyslilam i rodzine i przyjaciol... zawsze mam takie mysli jak sie z kims pokloce i mam zly czas ...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21
Hahaha, już tego nie mam, bo stwierdziłem, że jak sobie to wymyśliłem, to podświadomie powinienem znać odpowiedź na każde pytanie świata, no i oglądam sobie kiedyś film i oczywiście istnieje w swoim wymyślonym świecie i mówię, no dobra jak to wszystko wymyślone to ten facet powie teraz to i to. No i nie powiedział i tak się skończył mój wymyślony świateiviss1204 pisze:Mnie nawidzaja mysli typu,ze wszystko sobi wymyslilam i rodzine i przyjaciol... zawsze mam takie mysli jak sie z kims pokloce i mam zly czas ...
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Ufff dobry sposob ja np robie tak ze jak mi sie to przypomni to mysle,ok gadam z ta osoba i nikt sie nie patrzy nie siada na jej miejscu itp tak to tez tak mam meczy mnie tylko jedna rzecz,kiedys jak ze znajomymi popilismy cos tam jeszcze wzielismy ( glupie czasy) i ze wtedy powiedialam im ze widzialam faceta w peleryne i teraz probuje sobie to wytlumaczyc logicznie
* chec popisania sie ze moze tak fajnie
* przewidzenie ( teraz miewam czesto ale no moze nie faceta w pelerynie tylo ze zamiast kosza ktos stoi ide zaraz sprawdzic )
* przesada z faza...
Boje sie wszystkiego co dotyczy utraty zmyslow.... straszne to jest... kiedys jak bylam mala to z babcia byla taka akcja ze niby nas ktos sledzil i nie wiem czy to taka wkreta byla czy co to bylo.... czy wyobraznia
Podobno osby chore na schizo nie weryfikuja czy cos moglo byc prawda czy nie,a ja weryfikuje wszystko co sie dzieje, jak patrze nate i lampa sie pali sprawdzam kilka razy czy nie mam omamow itp... juz sie tych mysli wyzbylam i byl kilka dni ok i dzis klotnia i znow... to samo musze puscic ta ost kontrole.... objawow nie mam,lekow juz tez nue ale mysli natrete najgorsze,staram sie olewac ale niektore bija jak 150
* chec popisania sie ze moze tak fajnie
* przewidzenie ( teraz miewam czesto ale no moze nie faceta w pelerynie tylo ze zamiast kosza ktos stoi ide zaraz sprawdzic )
* przesada z faza...
Boje sie wszystkiego co dotyczy utraty zmyslow.... straszne to jest... kiedys jak bylam mala to z babcia byla taka akcja ze niby nas ktos sledzil i nie wiem czy to taka wkreta byla czy co to bylo.... czy wyobraznia
Podobno osby chore na schizo nie weryfikuja czy cos moglo byc prawda czy nie,a ja weryfikuje wszystko co sie dzieje, jak patrze nate i lampa sie pali sprawdzam kilka razy czy nie mam omamow itp... juz sie tych mysli wyzbylam i byl kilka dni ok i dzis klotnia i znow... to samo musze puscic ta ost kontrole.... objawow nie mam,lekow juz tez nue ale mysli natrete najgorsze,staram sie olewac ale niektore bija jak 150
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Moje myśli dotyczą mojego związku i chwytają się dosłownie wszystkiego, już nie tyle kocham nie kocham co że wybrałam sobie mojego chłopaka bo mam zakodowany jakiś schemat w głowie :O nie mam typowych myśli egzystencjalnych choć boję się tych wszystkich mechanizmow, nawet tego że i myślę, gadam do siebie, jak wariatka. Nie wiem, miał ktoś tak?
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
No kurcze Justyna klasyka! Teraz np. Jade tramwajem, Synek w wozku I od piefu przystankow zastanawiam sie, czy chce jechac, po co jade itp. Osmieszaj I racjonalizuj
-- 21 marca 2017, o 11:50 --
A z tym wyborem chlopaka to tez norma. Ja zastanawialam siex czy mojego nie wybralam na wzor ojca, a tego nigdy nie chcialam. Oczywiscie jak sie na tym zastanawialm, to wychodzilo, ze ksero mojego taty
-- 21 marca 2017, o 11:50 --
A z tym wyborem chlopaka to tez norma. Ja zastanawialam siex czy mojego nie wybralam na wzor ojca, a tego nigdy nie chcialam. Oczywiscie jak sie na tym zastanawialm, to wychodzilo, ze ksero mojego taty
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
No kurde, jakie to ciężkie, mocniejsze leki wzbudziły we mnie te mysli... Ech czyli trzeba dalej robić swoje. To mój chłopak jest przeciwieństwem mojego taty haha
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
A mnie nadal męczą myśli o realności świata. Nie mam już siły... Nie wiem jak sobie z nimi radzić a jakby tego było mało mam paskudne dd.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Ja już chyba wariuje... Mam myśli czy otaczający mnie ludzie są realni. Nie mam już siły. Czy to nadal dd? Pomóżcie!!!
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Dlaczego uważasz, że wariujesz?
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥