Hej, mam pewną wątpliwość i dziwną sytuację. Mianowicie ostatnio sporo "ryzykowałam" i chyba jakoś udało mi się uspokoić mój stan emocjonalny, ale tym razem logika mi nawala.
Kiedy pomyślę o jednym z lęków nie czuję wobec niego oburzenia, niezgodności z moją naturą itp, ale zaczynam z kolei zamartwiać się czy może teraz nerwica minęła (bo w końcu nie czuje lęku) i teraz odkrywam prawdę o sobie. I zmuszam się do powrócenia do jakiegoś myślenia lękowego, żeby upewnić się, że to nerwica.
Trochę to chore :/ Wydaje mi się, że nie mam derealizacji, bo mam emocje, ale nie zagłębiałam się jeszcze w ten temat.
Poruszę o pomoc, opinię, może ktos miał podobnie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziwne? Proszę o pomoc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 29 sierpnia 2020, o 13:50
,,I wanna move out of the black, into the blue"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Psychiatra kiedyś mi powiedział, że jeśli mamy długo jakiś objaw to tak jakby w pewnym momencie nam go brakowało, w momencie kiedy znika
♀️ dziwna sprawa, ale sama tak też miałam. Minie
ja myślałam, że wyszłam z nerwicy, a okazało się, że jest lepiej i lepiej (może aktualnie nie, ale było
). Jeśli się martwisz to sprawa jest prosta- nerwica dalej działa tylko trochę zmieniła objawy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30
mojnatlokmysli pisze: ↑21 września 2020, o 23:37Hej, mam pewną wątpliwość i dziwną sytuację. Mianowicie ostatnio sporo "ryzykowałam" i chyba jakoś udało mi się uspokoić mój stan emocjonalny, ale tym razem logika mi nawala.
Kiedy pomyślę o jednym z lęków nie czuję wobec niego oburzenia, niezgodności z moją naturą itp, ale zaczynam z kolei zamartwiać się czy może teraz nerwica minęła (bo w końcu nie czuje lęku) i teraz odkrywam prawdę o sobie. I zmuszam się do powrócenia do jakiegoś myślenia lękowego, żeby upewnić się, że to nerwica.
Trochę to chore :/ Wydaje mi się, że nie mam derealizacji, bo mam emocje, ale nie zagłębiałam się jeszcze w ten temat.
Poruszę o pomoc, opinię, może ktos miał podobnie?
W tym momencie odczuwam coś podobnego. Tak mi się wydaje. Ale mnie to cieszy i napawa nadzieją, że ryzykowanie i akceptowanie naprawdę daje rezultaty.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 29 sierpnia 2020, o 13:50
Dziękuję bardzo za odpowiedź, jakiś czas temu miałam pojedynczy nawrót lękowy i to utwierdziło mnie w przekonaniu, że to wciąż nerwicaPaulinaxo pisze: ↑3 października 2020, o 18:09Psychiatra kiedyś mi powiedział, że jeśli mamy długo jakiś objaw to tak jakby w pewnym momencie nam go brakowało, w momencie kiedy znika♀️ dziwna sprawa, ale sama tak też miałam. Minie
ja myślałam, że wyszłam z nerwicy, a okazało się, że jest lepiej i lepiej (może aktualnie nie, ale było
). Jeśli się martwisz to sprawa jest prosta- nerwica dalej działa tylko trochę zmieniła objawy
![]()

,,I wanna move out of the black, into the blue"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 29 sierpnia 2020, o 13:50
Też masz podobną sytuację? Mogłabym do Ciebie napisać o pv i podpytać? Bo wszędzie szukałam informacji o nerwicy bez lęku, ale nic nie znalazłam, bo w końcu lęk napędza koło lękoweDreamOn pisze: ↑3 października 2020, o 18:42mojnatlokmysli pisze: ↑21 września 2020, o 23:37Hej, mam pewną wątpliwość i dziwną sytuację. Mianowicie ostatnio sporo "ryzykowałam" i chyba jakoś udało mi się uspokoić mój stan emocjonalny, ale tym razem logika mi nawala.
Kiedy pomyślę o jednym z lęków nie czuję wobec niego oburzenia, niezgodności z moją naturą itp, ale zaczynam z kolei zamartwiać się czy może teraz nerwica minęła (bo w końcu nie czuje lęku) i teraz odkrywam prawdę o sobie. I zmuszam się do powrócenia do jakiegoś myślenia lękowego, żeby upewnić się, że to nerwica.
Trochę to chore :/ Wydaje mi się, że nie mam derealizacji, bo mam emocje, ale nie zagłębiałam się jeszcze w ten temat.
Poruszę o pomoc, opinię, może ktos miał podobnie?
W tym momencie odczuwam coś podobnego. Tak mi się wydaje. Ale mnie to cieszy i napawa nadzieją, że ryzykowanie i akceptowanie naprawdę daje rezultaty.

,,I wanna move out of the black, into the blue"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Wiesz mi się wydaje, że są momenty, kiedy przychodzi takie zmęczeniemojnatlokmysli pisze: ↑4 października 2020, o 20:01Też masz podobną sytuację? Mogłabym do Ciebie napisać o pv i podpytać? Bo wszędzie szukałam informacji o nerwicy bez lęku, ale nic nie znalazłam, bo w końcu lęk napędza koło lękoweDreamOn pisze: ↑3 października 2020, o 18:42mojnatlokmysli pisze: ↑21 września 2020, o 23:37Hej, mam pewną wątpliwość i dziwną sytuację. Mianowicie ostatnio sporo "ryzykowałam" i chyba jakoś udało mi się uspokoić mój stan emocjonalny, ale tym razem logika mi nawala.
Kiedy pomyślę o jednym z lęków nie czuję wobec niego oburzenia, niezgodności z moją naturą itp, ale zaczynam z kolei zamartwiać się czy może teraz nerwica minęła (bo w końcu nie czuje lęku) i teraz odkrywam prawdę o sobie. I zmuszam się do powrócenia do jakiegoś myślenia lękowego, żeby upewnić się, że to nerwica.
Trochę to chore :/ Wydaje mi się, że nie mam derealizacji, bo mam emocje, ale nie zagłębiałam się jeszcze w ten temat.
Poruszę o pomoc, opinię, może ktos miał podobnie?
W tym momencie odczuwam coś podobnego. Tak mi się wydaje. Ale mnie to cieszy i napawa nadzieją, że ryzykowanie i akceptowanie naprawdę daje rezultaty.![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30
mojnatlokmysli pisze: ↑4 października 2020, o 20:01Też masz podobną sytuację? Mogłabym do Ciebie napisać o pv i podpytać? Bo wszędzie szukałam informacji o nerwicy bez lęku, ale nic nie znalazłam, bo w końcu lęk napędza koło lękoweDreamOn pisze: ↑3 października 2020, o 18:42mojnatlokmysli pisze: ↑21 września 2020, o 23:37Hej, mam pewną wątpliwość i dziwną sytuację. Mianowicie ostatnio sporo "ryzykowałam" i chyba jakoś udało mi się uspokoić mój stan emocjonalny, ale tym razem logika mi nawala.
Kiedy pomyślę o jednym z lęków nie czuję wobec niego oburzenia, niezgodności z moją naturą itp, ale zaczynam z kolei zamartwiać się czy może teraz nerwica minęła (bo w końcu nie czuje lęku) i teraz odkrywam prawdę o sobie. I zmuszam się do powrócenia do jakiegoś myślenia lękowego, żeby upewnić się, że to nerwica.
Trochę to chore :/ Wydaje mi się, że nie mam derealizacji, bo mam emocje, ale nie zagłębiałam się jeszcze w ten temat.
Poruszę o pomoc, opinię, może ktos miał podobnie?
W tym momencie odczuwam coś podobnego. Tak mi się wydaje. Ale mnie to cieszy i napawa nadzieją, że ryzykowanie i akceptowanie naprawdę daje rezultaty.![]()
Oczywiście, można pisać

Ja dziś za to mam taki lęk, że ho ho