Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziwne nocne napady

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
rashad
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 13 czerwca 2013, o 12:16

13 czerwca 2013, o 12:59

Witam, mój pierwszy post, od około miesiąca miewam nocne napady chyba są to napady paniki, jednak tym co mnie najbardziej niepokoi jest ogromna depersonalizacja, która temu towarzyszy, napad jest zawsze około 1,5h-3h po zaśnięciu, zaczęło się od tego, że miesiąc temu zarwałem nockę, był to weekend, całą noc spędziłem przed komputerem, później trzeba było wyjść z psem i pójść do sklepu więc wyszło na to, że położyłem się spać dopiero po 9 rano, około 12 przebudziłem się nagle, śniło mi się coś związanego z grą, w którą grałem zeszłej nocy, przez ułamek sekundy nie wiedziałem czy to sen czy jawa i dostałem bardzo silnego napadu paniki, poczułem się totalnie oderwany od własnego ciała i od własnego umysłu, wiedziałem kim jestem i gdzie jestem, nawet wstałem i poszedłem do kuchni poszukać matki, poinformowałem ją, że się bardzo źle czuje i może będzie musiała zadzwonić po karetkę, kojarzyłem fakty ale byłem totalnie rozbity i nie mogłem zebrać myśli, panika narastała a ja dostałem silnych dreszczy i zrobiło mi się zimno, cały atak trwał może z 20 minut a po nim byłem wycieńczony, wypiłem kilka melis i poszedłem się położyć do salonu, bałem się z powrotem zasnąć myśląc, że znów dostanę ataku ale jakoś udało się przespać kilka godzin przerywanym snem, reszta dnia to było szukanie na wikipedii objawów, cukrzyca? padaczka? schiza? trafiłem na nerwicę i uświadomiłem sobie, że mam to od 14 roku życia, kiedy zapaliłem marihuanę, będąc spalonym wkręciłem sobie, że to nie jest rzeczywistość jedyna i dostałem ataku paniki, który wtedy szybko minął, po kilku dniach pojawiły się myśli egzystencjalne, przewlekły lęk, uczucie derealizacji i bardzo sporadycznie lekka depersonalizacja, nie pamiętam dokładnie ile czasu się z tym męczyłem bo to było dawno, myślę, że około 2 lata, byłem nawet u psychiatry bo myślałem, że mam schizofrenię skoro mam tak chore myśli ale psychiatra stwierdził tylko zaburzenia adaptacji kojarząc to wszystko ze śmiercią mojego Ojca około rok wcześniej, dostałem jakieś tabletki, które brałem tylko przez kilka dni, potem to olałem i zacząłem wychodzić wszystkiemu na przeciwko dużo czasu spędzając ze znajomymi, uprawiając sport itd. z biegiem czasu pozbyłem się większości objawów, sporadycznie odczuwając lekkie dd przez krótki czas, jedyne czego się nie pozbyłem to nerwica natręctw ale nie uprzykszało mi to aż tak życia, ogólnie miałem dość długo spokój i żyłem normalnie aż do tego napadu paniki, który miał miejsce miesiąc temu...

teraz w ciągu miesiąca miałem kilka tych napadów, co mnie nie pokoi to fakt, że napady są zawsze 1,5h-3h po zaśnięciu, tak jakbym wchodził w jakąś fazę snu lub z jakiejś wychodził, zeszłej nocy położyłem się około 3 a o 5 obudziłem się z uczuciem totalnego oderwania i rozbicia znów kojarzyłem fakty wiedziałem kim jestem, gdzie jestem i co robię ale czułem się jakbym nie wiedział kim jestem, odnosiłem wrażenie, że mój umysł jest rozbity na części a ja nie mogę się odnaleźć, że zapadłem się w sobie, że zniknąłem albo się rozmyłem, nie wiem, to jest nie do opisania i jest przeżyciem traumatycznym, dostałem ogromnego ataku paniki i silnych dreszczy przez chwilę pomyślałem, że tym razem chyba nie obejdzie się bez karetki i podania czegoś silnego bo zaraz zwariuję, pojawiła się też myśl, że to już chyba nie minię i czeka na mnie szpital psychiatryczny, w ogóle nie pojęte jest dla mnie, że potrafiłem cokolwiek pomyśleć będąc w tym stanie, zaparzyłem herbatę z 6 torebek melisy i usiadłem do forum bo czytanie mnie zawsze lekko uspokaja, w sumie spędziłem przed komputerem dwie godziny zanim się uspokoiłem na tyle żeby pójść się położyć do salonu, oczywiście bałem się, że znów będę miał atak jak zasnę ale udało mi się przespać kilka godzin przerywanym snem. Oprócz tego w ciągu dnia czasami towarzyszy mi uczucie oderwania od ciała lecz nie jest to tak silne jak podczas ataku oraz uczucie nierealności świata ale to jest niczym w porównaniu do tego co czuję podczas ataku, oczywiście też przewlekły lęk przed tym wszystkim, raz silniejszy raz słabszy, czasami zanika jak się czymś zajmę, niepewność co do podejmowania decyzji i czasem pojawi się jakaś myśl egzystencjalna. Teraz jestem 2h po przebudzeniu i czuję się w miarę dobrze pomijając przygnębienie całą tą sytuacją, niepewność oraz zmęczenie bo ciężko nazwać snem to co miało miejsce w ciągu ostatnich godzin. Zarejestruję się dzisiaj do psychiatry a jutro do rodzinnego może przydałaby się wizyta u neurologa, poza tym biorę leki na alergię w tym glikokortykosteroid, który może oddziaływać na nadnercze i przeciwhistaminowy, którego jednym z objawów ubocznych są koszmary senne, więc będę musiał to też skonsultować z lekarzem.

Jeżeli ktoś dotrwał do końca to dzięki, i tu jest moje pytanie, czy ktoś przerabiał nocne ataki paniki? albo tak silną depersonalizację?
na prawdę myśląc o tym teraz to mam wrażenie, że podczas ataku tracę świadomość albo jej nie odzyskuję do końca po przebudzeniu bo czuję się jakbym nie istniał, totalna pustka umysłowa ale przecież kojarzę fakty i logicznie wiem kim jestem chociaż tego nie czuję, nie rozumiem tego zupełnie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 czerwca 2013, o 13:46

rashad, ty skupiasz się obecnie na tych wybudzaniach co jest dość jasne, bowiem jest to na pewno przerażająca sprawa. Przerabiałem mocne zrywy z depersonalizacją i przerażeniem, więc wiem, że to jest naprawdę hard ;)
Natomiast ogół twojego opisu wskazuje, że cały twój okres dojrzewania był już usłany problemami psychicznymi, mniejszymi wiekszymi, nie ważne, jednak nadal były, a jak wyglada twoja sytuacja w domu? Czy masz jakieś duże problemy rodzinne, finansowe?
Pytam bo to oczywiście może mieć wiekszy wpływ na o jak się czujemy niż nam się wydaje.

Ogólnie rzecz biorąc skupiając się na tym co cię teraz najbardziej męczy, to cóż ode mnie słowe są dość proste, staraj się zmienić podejście do tych wybudzeń, niech to nie będzie dla ciebie, coś dramatycznego, bowiem wpadniesz w koło nerwicowe pod ten objaw, czyli teraz będziesz bał się zasypiać, bo to coś strasznego znowu się pojawi, a co najlepsze zwykle im bardziej o tym myslisz to własnie to pojawiać się będzie.
Ja miałem pierwsze dziwne wybudzenia jak miałem tak 14 - 15 lat, ale nie miałem wówczas dd, u mnie wygladało to tak, ze wybudzałem się z uczuciem bezdechu, braku powietrza i całkowitej paniki.
Potem w poźniejszym okresie dostałem tych zrywów własnie z depersonalizacją, w tamtyk opkresie dd mi towarzyszyła cały czas ale te zrywy były wyjątkowo nieprzyjemne. Wyglądało to mniej więcej tak, ze po paru godzinach snu ale zawsze po 2-4 nigdy nad ranem to się nie pojawiało.
Wybudzałem się i czułem maksymalne oderwania od ciała, totalną pustkę w głowie, zupełnie jakby był w innej rzeczywistości, logicznie myslec potrafiłem ale byłem całkiem jakby odcięty od realności i poczucia czasu, zupełnie jakbym był ale nie istniał, to uczucie jest cholernie trudno opisać ale wiem, ze te zrywy były okropne i długo nie mogłem dojść po nich do siebie.
Co ciekawe te zrywy towarzyszą mi do dziś co jakiś czas kiedy mam gorszy i nerwowy dzień ale nie mam już w nich takiego przerażenia i na pewno jest to dużo rzadziej, budzę się, czuję się nieciekawie ale nie panikuję, kładę się z powrotem bo wiem, ze tak akurat mój organizm zareagował, od napięcia, stresu, akurat się tak wybudził, zasypiam i w zasadzie nie ma sprawy po tym. Więc bardzo dużo jak zwykle zależy od podejścia do sprawy i danego objawu.

Te zrywy dość prosto można wytłumaczyć, a dokładnie można wytłumaczyć czemu te zrywy sa jakby gorsze niż zwykłe odczuwanie dd. A mianowicie kiedy taki napad jakby paniki, nas wybudzi, my ludki z nerwicami bardzo nie lubimy nie móc kontrolowac sytuacji i swojego stanu psychicznego, więc kiedy po 2 - 3 h snu nasz organizm raptownie wybudzi umysł, powinnismy dac kilka minut na oswojenie wybudzonej głowy ale my tego nie robimy, bowiem od razu włącza się nam paniki, ze coś sie dzieje nie tak. A nawet człowiek bez paniki wybudzając się po koszmarze czy po prostu wybudzający się po 2 - 3 h snu będzie cały sztywny i mało kumaty, bo po prostu tak już jest po paru godzinach snu, w nagłym zrywie.
natomiast u osoby, która ma skłonności do lęku i wmawiania sobie, ze coś się na pewno dzieje źle, w jedną sekundę przychodzi myśl o boże coś się dzieje i wówczas taki zryw w tą jedną sekundę zmienia się w piekiłko. Dlatego od razu depersonalizacja jest silniejsza. bowiem poczatkowe wybudzenie się, z wiadomym otumanieniem, z chwilową panika łączy się z lękiem i depersonalizacją.
A, ze człowiek się tego bardzo potem boi, to i pózniej czuje się przez wiekszość dnia przez to niewyraźnie i kładac się spać, rozmyślajac o tym jest duże prawdopodobieństwo, ze to znów wystąpi, a jak nie danej nocy to za parę dni, i wówczas dana osoba ma już pewność, ze to coś bardzo złego i tak się koło lęku do danego objawu toczy.

Oczywiście skonsultuj to z lekarzami, porozmawiaj o tych lekach co bierzesz, ale co najwazniejsze, pamiętaj, ze takie zrywy choć przerażające, są efektem łączenia się wybudzania z paniką, dlatego sa tak mocne i tak dziwne, w sekunde po tym wybudzeniu nie panikuj, tylko powiedz sobie spokojnie, to znów ten zryw, nie daj się nakręcić, ze coś bardzo złego się dzieje i nie myśl teraz o tym całymi dniami, bo to nic groźnego i można to wyeliminować.
Na pewno ja ogólnie radziłbym ci udac się na terapię, jeśli masz ciągoty do wkręcania sobie chorób, i do takich lękowych spraw.

Jedna rzecz tylko to czy masz jakąs zastawkę w nosie, która utrudniałaby ci oddychanie w nocy? Bo czasem mogą przez to pojawiać się takie mocne wybudzenia nocne a do paniki od tego nie daleko, to sa sekundy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

13 czerwca 2013, o 13:47

Hej Rashad,

Wszelkie ataki paniki występują w podświadomości. (Koszmary nocne idealnie to wyjaśniają) To tam się czegoś boisz i następuje wyrzut adrenaliny w ciele przez co ma się odczucia gorąca, nóg jak z waty, szybkie bicie serca, itp. itd. Jednak atak paniki same w sobie nie są groźne dla zdrowia. To naturalna reakcja 'walcz lub uciekaj' którą nasz organizm posiada. Więcej o tym znajdziesz w tym poście Victora: viewtopic.php?f=6&t=46 (pozycja obowiązkowa :D). Ok teraz skoro już wiesz co i jak (lub od dawna już to wiedziałeś) to zastanów się nad swom trybem życia. Przeanalizuj swoją przeszłość i odpowiedz sobie na pytanie: 'Czy słucham swojego organizmu oraz czy dobrze sam siebie traktuje?' Mam tu na myśli fakt przemęczania się na własne życzenie. Komputer i gry wciągają cholernie sam mam z tym problem bo zawsze coś się przecztyta, pogra, objerzy itp. Jednak w stanie Depersonalizacji/Derealizacji chodzenie spać późno i nie wysypianie się jest szkodliwe i tylko przedłuża regenerację. Tak REGENERACJĘ, bo DD i wszelkie tego objawy to nie choroba czyli o leczeniu/wyleczeniu nie ma tutaj mowy. Ja sobie często muszę to powtarzać bo wiadomo że różne mysli przechodzą przez głowę. W tym stanie umysł wysyła Ci jeden ważny komunikat 'Ostro mnie przemęczyłeś ostatnio, nie wyrabiam na takich obrotach, daj mi odpocząć i zwolnij trochę' Wszelkie objawy DD to właśnie taki BUNT UMYSŁU. Ma dosyć tego że czymś go forsujesz (To może być nie wysypianie się, nawarstwienie się stresów, Twoje błędne przekonania które w jakiś sposób Cię blokują itp.) Dlatego tak ważne jest słuchanie swojego organizmu bo on daje nam sygnały za którymi powinniśmy podążyć. Takie odrealnenie lub derealizacja świadczy właśnie o sporym przemęczeniu umysłowym. On musiał Ci już dawać sygnały o wiele wcześniej, widocznie tak jak ja byłeś o tym nie świadomy i zignororwałeś to więc narzucił Ci sam własną rzeczywistość i odczucia właśnie stanem DD. Możesz sobie porobić szereg badań jednak jeśli to DD to nic Ci nie wykryją. Jednak na upewnienie się zrób sobie badania. Twój komfort psychiczny będzie o wiele lepszy.

Ok, także reasumując:

1. Słuchaj swojego organizmu
2. Przeanalizuj swoją przeszłość (Odpowedz sobie na pytanie które napisałem powyżej)
3. Zrób sobie badania choćby dla komfortu psychicznego.
4. Z niczego nie rezygnuj przez ten stan i staraj się zachowywać spokój w atakach paniki (To sprawi że o wiele szybciej przejdzie).
5. NIE GOOGLUJ CHORÓB ANI SYMPTOMÓW. Wybrałes to forum to niego się trzymaj (Tylko też nie czytaj za dużo bo ogrom inoformacji w tym stanie też nie pomaga).
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
rashad
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 13 czerwca 2013, o 12:16

13 czerwca 2013, o 14:33

Dzięki za odpowiedź.

Victor, mam skrzywioną przegrodę nosową i odkąd pamiętam zdarzały mi się migrenowe bóle głowy(ból głowy + mdłości, często od samego rana po przebudzeniu) i czasami wstawanie rano z uczuciem braku powietrza. Co dziwne od miesiąca, czyli odkąd zaczęły się nocne ataki, praktycznie nie mam bólów głowy

-- 13 czerwca 2013, o 15:05 --
A co do aktualnej sytuacji finansowej i ogólnej no to dość słabo, od kilku miesięcy jestem na bezrobociu, chciałem wrócić do treningów sportów walki bo to moja pasja no ale brak kasy, jestem w trakcie załatwiania nowej pracy w końcu po dość długim czasie nadarzyła się dobra okazja, więc ta myśl mnie nieco motywuję. W ogóle zauważyłem, że wcześniej czułem sporą frustrację tym, że chcę wrócić do treningów a sytuacja finansowa mi na to nie pozwala, ta myśl mnie dręczyła czułem, że tracę czas a życie ucieka gdzieś między palcami, teraz odkąd pojawiły się ataki to tamte myśli zostały odsunięte na boczny tor... czyli chyba mechanizm obronny pod postacią nerwicy i dd działa wręcz znakomicie. Tylko, że ja bym wolał wrócić do codziennych problemów a nie skupiać się na tych wyimaginowanych.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

1 lipca 2013, o 02:51

Znam to z własnego doświadczenia. Okropne uczucie, bo zaskakuje nagle i jest się przez to jeszcze bardziej bezbronnym. Jak pierwszy raz to miałam, to myślałam, że umieram, albo jestem śmiertelnie chora. Później się okazało, że to nerwica. Poprzednicy już napisali wiele mądrych rzeczy, a ja od siebie chciałabym dodać, że paradoksalnie im więcej razy mi się to przytrafiało tym lepiej to znosiłam. Dlatego, że wiedziałam już co to jest, wiedziałam, że wiele razy już to przetrwałam i że moje ciało i umysł robią mi psikusa. Do tej pory mam takie przygody ale coraz rzadziej i choć nadal jest to okropne uczucie, to wiem że im bardziej będę to bagatelizować tym będzie łatwiej. Także jest nadzieja. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ