Hejka
A więc po krótce opowiem wam coś o sobie. Mam coś takiego że praktycznie codziennie towarzyszy mi takie dziwne napiecie, calutki czas taki jakis lęk, scisk i dyskomfort nie musi on nieść nawet żadnych myśli po prostu pojawia sie i towarzyszy calutki dzień, zauwazyłem nawet że jakbym szybciej opadał z sił i chodze jakis taki przymulony bardziej, skupiony na sobie ? w sensie tak troche jakbym byl oderwany od świata...
we wcześniejszym czasie miałem również doświadczenia z tym lękiem/napieciem ? wpadłem w coś z OCD zwiazane i jakby tłumaczyłem coś komuś, a potem tłumaczyłem te tłumaczenia bo zawsze pojawiało sie coś nowego, albo coś pomijałem, albo o czymś zapominałem, albo coś źle sformuowałem itd itd i było coś tłumaczone i przepraszane np po 7+ razy, za kazdym razem po tlumaczeniach byl mini spokoj/ulga na krotszy lub dłuższy czas jednak to napiecie wracało... w końcu przerwałem te tłumaczenia/przeprosiny bo przecież ile razy można coś tłumaczyć ! Wyszedłem z założenia że jest dobrze wytłumaczone to okej spoko, jest źle fatalnie wytłumaczone i ogolnie złe rzeczy to dobra, okej też spoko ( chociaż tu mi sie tak wydaje na chłopski rozum, że jeśli w koncowej wiadomosci pisze ze finalnie przepraszam za wszystko z mojej strony no to po co mam jeszcze wracać do wczesniejszych poszczegolnych przeprosin ktore pisałem i ktore 'niby' zle napisałem i wyjasniac o co mi tam chodzilo...) w każdym razie od moich ostatnich tlumaczen tlumaczen mineło ponad miesiac.
Macie jakieś sposby na likwidacje tego napiecia ? sfego czasu troche sledze forum i natrafiłem na materiały o tym że dać się mentalnie zabić i weryfikować rzeczywistość, jednak nie wiem na czym to ma polegać, bo jednak gdzieś tam zdrowo rozsadkowo wydaje mi sie ze słabym pomysłem byłoby pisać do byłej przez znajomych wspolnych (bo mnie poblokowala) i pytać, hejka jak zrozumialas tamta kwestie sprzed miesiaca gdzie napisałem to i to, i znowu zaczynac lawine tlumaczen i przeprosin...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziwactwa lękowe ?
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Szybsze opadanie z sił nie wydaje się niczym dziwnym przy ciągłym stanie lękowym
Wg mnie technika "mentalnego zabijania" polegałaby bardziej na tym, że przerabiasz najgorsze lękowe scenariusze w głowie. Jednak, jak dla mnie, takie wyobrażenie poprzedza decyzja, że przerywasz lękowe koło.
Biorąc za przykład ciągłe wyjaśnianie przeprosin, czy też przeprosiny za wyjaśnianie (
) byłaby to decyzja, że już nie będziesz dalej wyjaśniać - taka decyzja wywoła oczywiście ogrom lęku i tutaj wchodzi "zabijanie mentalne", czyli pozwolenie w głowie na najgorsze scenariusze, jakie możesz sobie wyobrazić - takie, które podpowiada Ci lęk. Powinno to obniżyć napięcie, gdyż lęk żeruje na tajemnicy/niepewności. Taka technika skonfrontuje też Twoje wyobrażenia z rzeczywistością, stan emocjonalny zobaczy że mimo iż nie napisałeś kolejnych przeprosin, to nadal żyjesz 
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozeznania rozumem, nie emocjami, czy faktycznie istnieje dalsza potrzeba przeprosin w danej sytuacji, ale jak przepraszałeś za jedną rzecz już 7+ razy to raczej wystarczy. Z resztą widać, że następne próby przeprosin podejmujesz bardziej ze względu na stan emocjonalny (powracające nieznośne napięcie), a nie ten "chłopski rozum" o ktorym piszesz
Wg mnie technika "mentalnego zabijania" polegałaby bardziej na tym, że przerabiasz najgorsze lękowe scenariusze w głowie. Jednak, jak dla mnie, takie wyobrażenie poprzedza decyzja, że przerywasz lękowe koło.
Biorąc za przykład ciągłe wyjaśnianie przeprosin, czy też przeprosiny za wyjaśnianie (


Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozeznania rozumem, nie emocjami, czy faktycznie istnieje dalsza potrzeba przeprosin w danej sytuacji, ale jak przepraszałeś za jedną rzecz już 7+ razy to raczej wystarczy. Z resztą widać, że następne próby przeprosin podejmujesz bardziej ze względu na stan emocjonalny (powracające nieznośne napięcie), a nie ten "chłopski rozum" o ktorym piszesz
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 29 grudnia 2020, o 13:56
grzeslaw pisze: ↑28 marca 2021, o 21:34Szybsze opadanie z sił nie wydaje się niczym dziwnym przy ciągłym stanie lękowym
Wg mnie technika "mentalnego zabijania" polegałaby bardziej na tym, że przerabiasz najgorsze lękowe scenariusze w głowie. Jednak, jak dla mnie, takie wyobrażenie poprzedza decyzja, że przerywasz lękowe koło.
Biorąc za przykład ciągłe wyjaśnianie przeprosin, czy też przeprosiny za wyjaśnianie () byłaby to decyzja, że już nie będziesz dalej wyjaśniać - taka decyzja wywoła oczywiście ogrom lęku i tutaj wchodzi "zabijanie mentalne", czyli pozwolenie w głowie na najgorsze scenariusze, jakie możesz sobie wyobrazić - takie, które podpowiada Ci lęk. Powinno to obniżyć napięcie, gdyż lęk żeruje na tajemnicy/niepewności. Taka technika skonfrontuje też Twoje wyobrażenia z rzeczywistością, stan emocjonalny zobaczy że mimo iż nie napisałeś kolejnych przeprosin, to nadal żyjesz
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozeznania rozumem, nie emocjami, czy faktycznie istnieje dalsza potrzeba przeprosin w danej sytuacji, ale jak przepraszałeś za jedną rzecz już 7+ razy to raczej wystarczy. Z resztą widać, że następne próby przeprosin podejmujesz bardziej ze względu na stan emocjonalny (powracające nieznośne napięcie), a nie ten "chłopski rozum" o ktorym piszesz
No lepiej bym tego ostatniego akapitu nie ujał, bo to już nie przeprosiny zwyczajne, tylko raczej taka próba złapania wszystkich możliwych sceniaruszy żeby czegoś nie pominąć nie przegapić, której towarzyszy ten lek smieszny, Bo osobiscie jakby jestem tego swiadomy, że tam nic już nie trzeba działać bo w końcu "przeprosiłem za wszystko", w każdym razie dziekuje za pomoc z mentalnym zabiciem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 29 grudnia 2020, o 13:56
Wiesz tam kwestia o tyle że nie przepraszam za jedną rzecz lecz, po wyjasnieniu czy tam przeprosinach jakiejś kwestia, od razu pojawiała się inna sprawa którą trzeba było wyjaśnić, i tak ciągle bo zawsze w tym co pisałem moim zdaniem było jakieś ale,czegoś brakowało w wyjaśnieniach, albo coś było źle sformuowane, jakby sie uprzeć to możnaby było w nieskonczoność tak wyjaśniać i wyjaśniac ... troche mnie to bawi xDgrzeslaw pisze: ↑28 marca 2021, o 21:34Szybsze opadanie z sił nie wydaje się niczym dziwnym przy ciągłym stanie lękowym
Wg mnie technika "mentalnego zabijania" polegałaby bardziej na tym, że przerabiasz najgorsze lękowe scenariusze w głowie. Jednak, jak dla mnie, takie wyobrażenie poprzedza decyzja, że przerywasz lękowe koło.
Biorąc za przykład ciągłe wyjaśnianie przeprosin, czy też przeprosiny za wyjaśnianie () byłaby to decyzja, że już nie będziesz dalej wyjaśniać - taka decyzja wywoła oczywiście ogrom lęku i tutaj wchodzi "zabijanie mentalne", czyli pozwolenie w głowie na najgorsze scenariusze, jakie możesz sobie wyobrazić - takie, które podpowiada Ci lęk. Powinno to obniżyć napięcie, gdyż lęk żeruje na tajemnicy/niepewności. Taka technika skonfrontuje też Twoje wyobrażenia z rzeczywistością, stan emocjonalny zobaczy że mimo iż nie napisałeś kolejnych przeprosin, to nadal żyjesz
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozeznania rozumem, nie emocjami, czy faktycznie istnieje dalsza potrzeba przeprosin w danej sytuacji, ale jak przepraszałeś za jedną rzecz już 7+ razy to raczej wystarczy. Z resztą widać, że następne próby przeprosin podejmujesz bardziej ze względu na stan emocjonalny (powracające nieznośne napięcie), a nie ten "chłopski rozum" o ktorym piszesz
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
nom nerwicowe koło, które nigdy się nie kończy, znam to ;p
skoro Cię to bawi, to bardzo dobrze, możesz oprócz przerwania tej lękowej pętli próbować się z tego pośmiać właśnie, może to będzie dla Ciebie łatwiejsze
skoro Cię to bawi, to bardzo dobrze, możesz oprócz przerwania tej lękowej pętli próbować się z tego pośmiać właśnie, może to będzie dla Ciebie łatwiejsze