
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Co się ze mną dzieje ?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 7 października 2025, o 07:23
Witam, postanowiłam napisać na tym forum ponieważ szukam wsparcia i ratunku. Zacznę od tego, że moja przygoda z nerwicą trwa już od dzieciństwa. Ojciec robił awantury, pił, stosował przemoc psychiczną. Jedynym ratunkiem i oparciem była mama. Po wyprowadzce wszystko wróciło do normy. Aż poznałam chłopaka. Nie była to jakaś super miłość ale z biegiem czasu zaiskrzyło. I tak spędziliśmy prawie 6 lat. Piszę prawie, ponieważ dwa ostatnie lata związku były dla mnie bardzo trudne. Zakochałam się do szaleństwa w kimś innym. Miałam wtedy 22 lata. Natomiast bałam się zakończyć ten związek...że będzie bardzo przeżywał itd. zresztą wielokrotnie dawał mi to do zrozumienia... że kocha nad życie że nie może beze mnie żyć... i tak męczyłam się dwa lata będąc w związku kochając kogoś innego. Aż w końcu się odważyłam zakończyć tę relacje.. zaczęły się wyrzuty pisanie maili wiadomości podglądanie pod oknem jeżdżenie za mną samochodem... od tego czasu minęło już 7 lat...wszystko było wspaniale ..mam narzeczonego w przyszłym roku ślub.. aż przyszła pewna noc gdzie obudziłam się z myślą, w której okropnie zaczęłam się brzydzić tej znajomości.. naszych zbliżeń.. tego że spędzałam w jego domu czas itd. Wspomnę, że były partner ma rodzinę dziecko odpuścił. A do mnie wracają myśli...ciągle mam jego twarz przed oczami.. wszystkie spędzane wspólne chwile rozmowy czas w jego domu itd do tego doszła bezsenność brak apetytu potliwość rąk i przerażający lęk i strach czy przypadkiem nie wraca do niego uczucie.. zaczęłam czuć się obco i źle w obecności mojego narzeczonego gdzie przez 7 lat widok byłego nie wzbudzał we mnie żadnych absolutnie żadnych emocji.. bardzo się boję tego co się ze mną dzieje.. przecież nie mogę go nadal kochać... jeszcze dwa miesiące temu byłam najszczęśliwszą osobą na tej ziemi.. proszę pomóżcie 
