Biorę fluo od 4-5 dni (dzisiaj 5ty dzień). I od wczoraj, a dzisiaj to już wybitnie... mam dobry humor. Nie żebym narzekała, bo o to chodzi, ale ten humor jest BARDZO DOBRY. Mam jakieś tam drobne problemy zdrowotne i ogólne dnia codziennego, a wstaję o 7.30 i podśpiewując robię Mężowi śniadanko i kawę, czuję się pozytywnie nakręcona. Chyba trochę za wcześnie, żeby leki tak działały? Wcześniej bywałam taka pozytywna, ale no na pewno nie o 7.30

Ponieważ nie znam się totalnie na chorobach psychicznych jako takich to podpowiedzcie mi, czy po prostu mam dobry humor czy to jakaś faza maniakalna? Jak to odróżnić? Nie chcę googlować za dużo, przeczytałam jeden artykuł i objawy oczywiście pasują. Nie boję się tego jakoś bardzo ale się zastanawiam - czy to wystarczy, żeby stwierdzić, że to nie jest faza maniakalna? Jestem w tym zielona.