Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 15:09

Moje konto zostało usunięte nie wiem dlaczego , więc piszę o swoim problemie jeszcze raz , liczę na liczne porady i odpowiedzi.

Witajcie Smile Nazywam się Oskar mam 18 lat , i nęka mnie bardzo przykry problem , zacznę od początku


6 grudnia wyjechałem do Niemiec do mamy ( moi rodzice są po rozwodzie) opiekować się moim 6 letnim bratem , bo moja mama wraz z mężem wyjechali do Hiszpanii w celu pracy zarobkowej . Zostałem z małym sam , wszystko było Okey. Mój tryb życia tam wyglądał następująco : spanie w dzień , surfowanie po necie w nocy , oczywiście opieka nad bratem była najważniejsza , mały miał czego potrzebował ( nie był zaniedbany) ale do rzeczy. Pewnej takiej nocy siedziałem na internecie i oglądałem filmiki na youtubie , znalazłem jakiś filmik , tam koleś coś gadał i potem się okazało że on ma schizofrenie , przeraźilem się jak diabli przez około 2 dni miałem ten stan który nazywacie Derealizacją , ale mi przeszło,ale najgorsze miało dopiero nadejść. W dniu powrotu do domu , a właściwie w nocy bo busa miałem około godziny 5tej,zaczęłem dziwnie się czuć , tak jak wy to opisujecie , ale stwierdziłem że to ze zmęczenia ( nie spałem od 14 godziny do 4 rano) , więc nie przejęłem się tym , pożegnałem się z małym , wziąłem walizkę i wyszedłem , czułem się jakoś inaczej , powiedzmy że miałem słabą derealizacje,ale dalej sądziłem że to z przemęczenia . wsiadłem do busa i odjechaliśmy , powinnem się cieszyć że już wracam , a ja miałem straszny żal do siebie i wyrzuty sumienia , i mniejwięcej wtedy to się stało : zaczęło mnie okropnie mulić(myślałem że to od choroby lokomocyjnej) ale przecież jej nie mam,czułem się po prostu okropnie , wiedziałem że coś jest ze mną nie tak , czułem się inaczej , jak bym miał zemdleć albo coś , bałem się że może to już nadszedł czas że umieram czy coś , w pewnym momencie zatkał mi uszy jakbym był pod wodą , po tym jak się odetkały zaczęłem słyszeć pisk jakby w uszach , który towarzyszy mi cały czas.Od powrotu do domu minęło 8 dni a ja czuję się jak by we śnie jakiś taki inny , nie potrafie tego opisać , bardzo się boję ze zachorowalem na te schizofrenie,lecz dziewczyna mnie wczoraj uspokajała pokazując mi jej objawy ( nie miałem żadnej z nich) ale mimo to się cholernie boje że zwariowałem , proszę o porady. Dodam że strasznie boje się wizyty u Psychiatry , boję się że diagnozy : "Panie Oskarze , jest pan chory na schizofrenie" ... Niżej wypisze moje objawy:

-Pisk w głowie (bardziej w uszach) utrzymujący się cały czas , chodź czasem go nie słyszę gdy z kimś rozmawiam lub gram , słucham muzyki

-Takie brak czucia nad ciałem , wiem że jest to moje ciało , ale go jakby nie czuje , śmieszne uczucie

-Z ludźmi rozmawiam jak najbardziej normalnie , śmieję się i w ogóle , jestem taki jak dawniej , nikt nie zauważył czegoś innego w moim zachowaniu

-Czasem dopada mnie smutek , spowodowany strachem że jestem chory psychicznie albo coś w tym rodzaju

-Bardzo boję się że to schizofrenia , tak bardzo że zaczęłem upewniać się że ludzie słyszą np jak miałczy kot , albo wieje wiatr , żeby być pewien że nie mam omamów

-Obniżony apetyt

-Brak ochoty np na picie alkoholu ( boję się że będzie jeszcze gorzej)

-Zmniejszony popęd sexualny

-Jestem rozkojarzony , nie potrafię się skoncentrować , ostatnio nawet się bardzo wystraszylem że nie potrafie myśleć Very Happy oczywiśćie potrafie jak najbardziej , ale strach "blokował" mi głowe

-Nie potrafie odczuwać uczuć

-Najważniejsze,jakby oderwanie od rzeczywistości , wiem że to wszystko jest realne , ale poprostu postrzegam to inaczej niż kiedyś , nie potrafie tego wyjaśnić

Przepraszam z góry za błędy ortograficzne , stylistyczne i wszelkie inne , poprostu strasznie jestem zdenerwowany i się wstydzę mojego problemu , proszę o szybkie odpowiedzi , rady i czy ktoś miał podobnie.

Pozdrawiam , Oskar
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 stycznia 2012, o 15:23

Cześć Oskar, ogólnie to co opisujesz schizofrenią nie jest i ten strach to po prostu nic innego jak lęk, który jest wszechobecny w tych stanach. Nie znam za bardzo chyba osoby, którą dopadły odczucia derealizacji i depersonalizacji, która by nie myślała, ze jest chora psychicznie, szczególnie na ta nieszczęsną schizofrenię.
Ogólnie to co myśle powinienes zrobić, to udac się do lekarza i zrobić sobie badanie krwi, tak dla pewności, ze tam nie brakuje jakiś elektrolitów i ogólnie czy nie ma anemii czy innych tym podobnych rzeczy, nie wiem jak z tym twoim spaniem, ale zrywanie nocek, niedosypianie na dłuższą metę niektóre organizmy męczy okrutnie, i czasem można wpaść choćby przez niespanie w stan derealizacji, a jeśli jeszcze poogląda się przy tym filmiki o chorym psychicznie to można się przestraszyć zarówno tego stanu, jak i tego, ze jest się chorym i potem to się tak zaczyna kręcić, strach napędza strach.
chociaż stawiam, zę może czasem jednak już wczesniej miałes jakieś problemy tego typu? Może byłeś nerwowy, w szkole problemy? Piszesz o rozwodzie rodziców, być może w domu masz tez problemy, być może jednak przejmowałeś się tą opieką nad bratem z dala od domu. Nie wiem tylko strzelam, bo wiele takich rzeczy może miec wpływ na pojawienie się takich problemów.
Na pewno nie zamartwiaj się schizem, bo tylko sobie pogorszysz swoje samopoczucie, to nie jest to, nuie przejmuj się też aż nadto objawami, chociaż wiem, że łatwo to powiedzieć, musisz się trochę wyciszyć, trochę może zrelaksowac ze znajomymi? Chodzisz do jakiejś szkoły?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 15:43

1.W tym momencie sprawa ze szkołą wygląda tak , że prawdopodobnie od lutego zapiszę się do liceum Ogólnokształcącego zaocznego .
2.Owszem miałem tak 1 raz mianowicie : Paliłem z moim kumplem zioło , jakiś mocny towar miał i chciał się pochwalić ( ogółem trawke palilem 6 razy w moim życiu) , zapaliliśmy i złapałem złą fazę , wkręciłem sobie że tripuje po LSD i już nigdy nie będę normalny ,że nie zejdzie mi faza , tak się przestraszyłem że wpadłem w DD i miałem jakby kaca przez tydzien , ale mi przeszło , i nie było tak silne jak teraz mam tę DD. ( trawy już nie pale , co do alkoholu to wypiłem w Niemczech jacka danielsa na moje 18ste urodziny 0.33l)
Rozmawiałem z bratem o tej mojej derealizacji , powiedział mi że od ciągłego siedzenia w domu , i przed komputerem można dostać Pierd*** i że wcale się nie dziwi . Jeżeli chodzi o sprawę z schizofrenią , męczyła mnie do tego stopnia , że obszukałem cały internet żeby zobaczyć objawy , dziewczyna nawet przestudiowała wiele stron i zrobiła mi test czy jestem na to chory , żadne objawy się nie zgadzamy prócz braku koncentracji i ogólnie złego samopoczucia ( co w derealizacji wydaje mi się jak najbardziej normalne). Ciągle nie mogę uwierzyć że mnie dopadło coś tak dziwnego...Myślę że pomożecie mi z tego wyjść , oczywiście ja staram się każdego dnia (derealizacje mam od 11 stycznia) , czekam na wypowiedzi i pozdrawiam.

P.S : Proszę nie usuwać mojego konta , albo chociaż dać powód , wcześniejsze konto zostało usunięte zaraz po tym gdy dodałem nowy post :)...

Moje pytanie : A jeżeli nie będę miał elektrolitów to mogę umrzeć ?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 stycznia 2012, o 16:03

po prostu masz widocznie pewną predyspozycję do wpadania w takie stany ale ale ale nie trzeba się tym od razu martwić, po prostu lepiej unikać choćby zioła. Co do sprawy siedzenia w domu przed kompem to cóż, brat twój po części ma rację, po prostu pewne typy osób, które po pierwsze mają jakąkolwiek predyzpozycję do dd czy ogolnie martwienia się nadmiernego o niektóry rzeczy, leku i strachu, choćby twoje pytanie o tym czy po elektrolitach mozna umrzeć pokazuje, że może za często martwisz się o takie rzeczy, trochę ma to własnie charakter strachu żeby nie powiedzieć lekko lękowy może jesteś, a po drugie często nuda, brak zajęcia, zbytnie myslenie o pewnych nieciekawościach tego świata, jak choroby czy inne tego typu rzeczy, albo zbytnie myslenie egzystancjalne albo myślenie o po prostu swoich obecnych problemach w zyciu, może dac efekt zmęczenia umysłu, może wywołac lęki, nawet lekkie, a wtedy przychodzi derealizacja, która ma za zadanie chronić umysł od jakby przegrzania. I dlatego nie nalezy panikowac kiedy to dd się pojawiło, to jest stres, napięcie, nerwy, problemy nawarstwiające się o których z reguły myslimy, ze one nie moga za to odpowiadać itp.
Z reguły nikt nie może uwierzyć, że to akurat jego dopadło podczas gdy on rzekomo nie ma żadnych ku temu powodów ;)

Brak elektrolitów nie spowoduje twojej smierci, na pewno nie taki brak jaki ja miałem na myśli :) czyli brak magnezu, żelaza, potasu, pierwiastków, które po prostu odpowiadają za sprawność układu nerwowego, ale podejrzewam, że u ciebie ich brak to nie twoja przyczyna tego stanu.


Ah i daruj sobie czytanie i edukowanie się o schizie, naprawdę to tylko pogarsza sprawę, a brak koncentracji to jest NORMALNY w takich okresach, zmęczenia umysłu, w końcu mózg to szef, jak trochę się zmeczy to wszystko może gorzej działać, nawet słuch (twoje piski) i wzrok.
Ogólnie szkoła by ci mogła dac wytchnienie o myłseniu o tym, bo najgorzej jak wpadniesz w pułapkę siedzenia ustawicznego w domu i mysleniu i schizie, objawach, dd, czytaniu o chorobach i tym podobne, Wtedy naprawde jest to sytuacja bez wyjścia, to znaczy nie zwariujesz nawet wtedy, o to nie tak łatwo ;)nie umrzesz ale będziesz się ciągle męczył i miał hu.j radość z życia. A czemu wybrałeś zaoczne liceum? Ogólnie masz problemy w kontaktach z innymi czy coś takiego?

Co do kotna, to musiałbyś podac nazwę ale to już i tak jest skasowane, ostatnio było trochę kasowanych kont botów, być może przez przypadek mój kolega cię też hurtowo skasował, jesli tak to sorki, nie było innego powodu usunięcia, tylko błędne klikniecie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 16:12

Nie mam problemów z kontaktami , mam dużo znajomych i jestem lubiany(przynajmiej tak mi się wydaje) przed wyjazdem do niemczech chodziłem na imprezy , spotkania etc. teraz jakoś nie mam ochoty .Co do lęków to raz tak mialem przez jakis czas że bałem się iść do szkoły , bo mnie 3 kolesi pobiło i przekopało . Do liceum zaocznego chcę iść dlatego , gdyż chcę iść także do pracy i odciążyć brata finansowo , co do lęków to prawda , do 16 roku życia bałem się spać w ciemności ( wstyd) , za dużo horrorów się naoglądałem i potem świrowałem :) co do witaminek , to wydaje mi się to nikłe , zażywam 100 procent dziennego zapotrzebowania na wszelkie witaminy i minerały ( pije te kapsułki rozpuszczalne) do tego zażywam Gainer , kreatyne i Glutaminiany ( siłownia ) :).
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 stycznia 2012, o 16:34

Przede wszystkim nie nakrecaj sie sam za bardzo wlasnie czytaniem o schizofreni, ja robilem to samo na poczatku :) czytalem o objawach innych rzeczach. jakbys mial schize to by twoja dziewczyna to zauwazyla nawet bez czytania o tej chorobie. to po prostu widac. u mnie np zaczelo sie to od trawki i tez nie mialem wczesniej jakis specjalnych problemow psychicznych ale potem dopiero powylazilo ze mialem wioele ukrytych w glowie spraw i problemow z ktorymi sobie nie radzilem a macily mi pod kopula. Minie ci ten stan ale myusisz go od poczatku ignorowac do takiego stopnia jak tylko mozesz i dlatego tutaj wiktor pisal o nudzie bo nuda i brak zajecia wciagajacego ulatwia myslenie o tym wszystkim a to szkodzi. Jak po ziole masz takie jazdy to nie pal tego wiecej, ja do dzis zaluje ze palilem chociaz zrobilem to dawno i jestem juz zdrowy nie mam dd ani niczego innego to jednak sporo czasu sie z tym meczylem.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 16:45

Trawe ostatni raz paliłem w czerwcu ubiegłego roku , też nie pale , nie pociąga mnie to . Ale odkąd wróciłem mam mnóstwo propozycji zeby wyjść na piwo i wgl , czy w moim stanie powinnem unikać alkoholu ? Czy to może pogłębic Derealizacje?

W tym momencie mam otwarte forum , słucham głośno muzyki i ćwicze ekspanderami , to mi pomaga :)

Dodam jeszcze że zima wpływa na mnie negatywnie ( wspomnienia z rozwodu i wieczornych kłótni rodziców które były nasilone w zime)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 stycznia 2012, o 17:04

taki rozwod i klotnie rodzicow maja spory wplyw na psychike, ja chodzilem do psychologa i pomagal mi sie troche z tym uporac chociaz na poczatku ciezko mi bylo o tym mowic i nie chcialem zreszta za bardzo. tez teraz slucham muzy na ful, :)jak wyjdziesz z tego stanu to i zima nie bedzie zla chociaz ja nigdy jej nie lubilem bo robi sie wczesnie ciemno. Piwko ogolnie mozna ale to zalezy bo czasem stan po alko ma w sobie cos z derealizacji i jak po piwko spanikujesz to bedziesz sie zle czul, tak przynajmniej ja mialem.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 17:10

Cholera nawet nie wiecie jak takie wsparcie przez forum daje szczęścia , nie czuje się z tym problemem sam , cieszę się że na was natrafiłem :) Mi też właśnie chodzi o to że robi się szybko ciemno , a jak wiadomo fotony ( światło) to dobry humorek :) Jeśli chodzi o rozwód: Na początku gdy cała sprawa się zaczynała ( okres gimnazjum) także nie chciałem z tym nikim rozmawiać , pani psycholog wiele razy próbowała , mówiłem tylko że wszystko jest jak najbardziej okej , dopiero z biegiem czasu człowiek uczy się nabierać dystansu do pewnych spraw i rozmawiać o nich , chociaż i tak nie jest łatwo ;) Rozwód rodziców był bardzo bolesny , ale co nie zabije to wzmocni .
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 stycznia 2012, o 17:38

A to korzystales juz z pomocy psychologa? to moze teraz tez idz, byc moze ta derealizacja to jednak ukryty gdzies w glowie glebszy problem, bo do psychiatry to jesli bys chcial isc to po diagnoze i leki ale ty bardziej mysle powinienes do psychologa, no chyba ze depersonalizacja nie dawalaby ci wogole zycia to mozna lekow skosztowac. to prawda z czasem czlowiek nabiera dystansu ale tez szkoda ze z czasem pewne rany sie nie goja, bo wiem po sobie ze takich ran rodzinnych nie goi czas, trzeba wywalic z siebie emocje ktore tkwia tam gleboko gdzies i wtedy dopiero jest jakas ulga. A twoje objawy ktora napisales w pierwszym poscie znam dobrze na sobie, mialem je wszystkie
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 17:59

Cieszę się że nie jestem z tym sam , że ktoś miał podobne objawy :) . Jeśli chodzi o psychologa , to ja sobie zaczynam z tym wszystkim radzić , staram się sam "uleczać" a gdy jest mi ciężej rozmawiam z dziewczyną , mam wrażenie że ta derealizacja słabnie , a może ja się przyzwyczajam , kto wie ... :)

Lecz na wszelki wypadek umówię sie na wizyte , ale to na luty dopiero :)

Była mowa o zmianie zachowania , nie dostrzegł jej nikt , oprócz tego że przez pierwsze dni nic nie jadłem i byłem smutny i jakby nie obecny ( w ciągu 3 dni zjadłem tylko 2 jogurty :o).
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 stycznia 2012, o 18:16

To ja tak samo mialem z zachowaniem, nikt nic nie zauwazyl, oprocz tego ze chodzilem bardziej zamyslony, okropnie smutny. A Twoja dziewczyna jak to wszystko przyjmuje? pomaga ci? Masz wsparcie z jej strony? Tez nie moglem jesc wiele na poczatku, ja mialem zreszta wielki problem z koncentracja czasem nie bylem w stanie pojac co kto do mnie mowi. Wizyta nie zaszkodzi a pomoc moze ja lazilem na poczatku do psychologa z brakiem wiary ale potem coraz chetniej.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 18:26

Przyjmuje to jak profesjonalista :D No gdyby nie ona , to siedział bym zamknięty w pokoju , z przekonaniem że jestem schizofrenikiem , odcięty od świata , a tak nie jest . Powtarza mi ze to tylko zaburzenie , i nic mi nie będzie . Kazałem jej czytać o schizofrenii jej objawach etc. bo sam się bałem żeby sobie czegoś nie wkręcić.Ja miałem tak że w myślach analizowałem to co powiedziałem lub chciałem powiedzieć ( zeby sprawdzić czy nie mam schizofrenii , głupota).
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 stycznia 2012, o 18:41

to dobrze ze masz wsparcie a nie traktuje tego twoja dziewczyna jako jakiegos twojego widzimisie. ja analizowalem wszystko jak mialem faze na schiza. analizowalem co mowie co chce powiedziec a nawet czy to co slysze to slyszeli inni. pytalem sie czasem mamy czy slyszala to pukniecie to skrzypniecie itp. ja zrobilem ten blad ze czytalem o objawach schiza i wkrecalem sobie wszystko co przeczytalem, glosy omamy i mase innych rzeczy. tez ci powtorze ze to jest zaburzenie ktore minie nie rozkrec tylko go do wiekszych rozmiarow bo na poczatku duzo zalezy od ciebie i twojego podejscia. jak skulisz ogon i zaczniesz sie naprawde bac i nakrecac to bedzie duzo potem gozej
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

25 stycznia 2012, o 18:45

Stary czytając to co piszesz , zastanawiam się " Czy ja to napisałem z innego konta"?! Dokładnie to samo miałem! Dokładnie , to analizowanie myśli , słów , wszystko , dałem sobie z tym spokój po tym jak dziewczyna uświadomiła mi że nie mam schizo , nie traktuje tego jako widzimisie , mówi (jest teraz obok) jako zaburzenie , widzi ze coś jest nie tak , i stara się pomóc.
ODPOWIEDZ