Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja, już sobię nie radzę błagam o pomoc

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

7 lipca 2015, o 10:44

Dobra jestem, już w PL i podsumuję. Było super wypoczynek dość dobrze na mnie podziałał. Początkowo było ciężko bo miałem lęki ale potem się uspokoiło. ;) Jak mogę się pozbyć dd w ciągu paru tygodni?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 lipca 2015, o 12:59

Zjeść beczkę miodu, zrobić dokłądnie 34 przysiady a potem przeturlać się po łące tak jakoś na oko 100 - 200 metrów.
Wstać, zrobić gwiazdę i wyskoczyć obunóż 3 razy.
I w parę tygodni powinno być luz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
hoobastank
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2015, o 15:30

7 lipca 2015, o 15:02

Victor pisze:Zjeść beczkę miodu, zrobić dokłądnie 34 przysiady a potem przeturlać się po łące tak jakoś na oko 100 - 200 metrów.
Wstać, zrobić gwiazdę i wyskoczyć obunóż 3 razy.
I w parę tygodni powinno być luz.
ehh :/ a jeżeli zrobiłam 35 przysiadów przez pomyłkę i dopiero na koniec się zorientowałam... to podziała? czy musze zacząć wszystko od nowa? bo miałam tylko jedną beczkę miodu na stanie w domu :(

Śmiech śmiechem, ale szkoda ,że na prawdę nie istnieje taki sposób :) Praca nad sobą to ciężka rzecz, ale bez tego nie docenilibyśmy tego jak już wyjdziemy z DD ;) bo nie ma innej opcji :)
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

8 lipca 2015, o 02:01

Śmiech śmiechem, ale robię co mogę. Spotykam się z ludźmi, wychodzę na dwor, żyję tak jak dawniej! Nawet nie myślę o moim zaburzeniu, które kuźwa trwa, już ponad 6 miesięcy. Powedzcie mi szczerze, cy to wogole kiedyś przechodzi? Jestem na skraju... :(
Jak to się objawi kiedy mi przejdzie porostu tak nagle?
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

8 lipca 2015, o 07:02

To wszystko co robisz jest bardzo ok, tylko że musisz przede wszystkim zmienić podejście. Bez tego spędzanie czasu ani wyjścia nie dadzą nic bo i tak nadal będziesz się tego albo bal,albo się na to wkurzal,albo psioczyl w nieskończoność kiedy to minie. Pogodzić się,zaakceptować, nie znaczy spędzić dzień od końca do końca i pomyśleć " ufff,udało się jakoś,ale kiedy to minie???" . pogodzić się to zaakceptować że być może tak już będzie, być może trzeba nauczyć się Z TYM żyć, być może już nigdy ... Wiem, straszne :DD ale akceptacja logiczna przekłada się potem na emocjonalna, a ty powoli powoli z tego wychodzisz. O akceptację jest baaaaardzo ciężko, no bo przecież jak do cholery mam zaakceptować fakt, że wszystko jest przewrócone do góry nogami a ją nic z tym nie mogę zrobić??? No właśnie,skoro nie możesz nic z tym zrobić, zmienic, to poprostu trzeba się pogodzić :) jakby miał grypę i nie mógł pójść sobie na plaże z tego powodu to życie by się nie skończyło tylko byś może chwilę popsioczyl, a potem zajął czymś innym bo i tak byś wiedział, że kiedyś tam jeszcze przecież pojdziesz. Podobnie jest z DD, nie szarpać się :) a pomysł wyjścia z tego w parę tyg odpusc sobie zupełnie, bo wtedy zajmie ci to parę miesięcy. Nie rób sobie presji bp to utrzymuje ten stan. A jak wyjdziesz i cię kiedyś złapie na dzien- dwa, to co zrobisz, usiadziesz i będziesz płakać od nowa? Dlatego właśnie nastawienie się do tego jest tak ważne. Robić swoje, zaakceptować, ruszać dalej, nie rezygnować z różnych rzeczy, z życia, napewno przestać bać się wychodzić z domu ;) nawet jeśli ci się nie chce jak cholera iść, chocbys nic nie czuł. W ten sposób widzisz że da się z tym żyć, potem dochodzisz do wniosku że w zasadzie to ci nie przeszkadza zbytnio, potem praktycznie całkiem zajmuje aż umysł ważnymi rzeczami , DD się regeneruje i powoli schodzi :)
To jest wszystko bujda!
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

9 lipca 2015, o 19:40

No i prącie, że tak powiem. Nw co mam dalej ze sobą robić są dni gdzie jest lepiej a są dni takie jak dzisiaj gdzie jest gorzej :( Juz nw boje się ze zostanie mi to do końca życia. Ze pójdę do liceum i nie dam sobie rady przez ten syf! Powinienem wrócić na terapię? Wrócił bym ale boje się ze to nie w tą stronę. Psycholog wyciąga ze mnie rzczy z codziennego życia. Pyta czy z kimś się kłucę itd. Moim zdaniem nie w tym rzecz. Chce byc pewien że to DD a nikt nie chce mi tego potwerdzic. Lekarze patrzą na mnie jak na idiote i zdrowego dzieciaka a ze mną naprawdę jest źle. Próbowałem mówić mojej terapeutce rzeby mnie uświadomił z co.mi jest itd ale ona nie reaguje na moje prozby. Na terapie nie chodzę od miesiąca i jest różniej co dalej? Czy DD ZAWSZE MIJA?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lipca 2015, o 21:03

mustak pisze:No i psiakostka!, że tak powiem. Nw co mam dalej ze sobą robić są dni gdzie jest lepiej a są dni takie jak dzisiaj gdzie jest gorzej :( Juz nw boje się ze zostanie mi to do końca życia. Ze pójdę do liceum i nie dam sobie rady przez ten syf! Powinienem wrócić na terapię? Wrócił bym ale boje się ze to nie w tą stronę. Psycholog wyciąga ze mnie rzczy z codziennego życia. Pyta czy z kimś się kłucę itd. Moim zdaniem nie w tym rzecz. Chce byc pewien że to DD a nikt nie chce mi tego potwerdzic. Lekarze patrzą na mnie jak na idiote i zdrowego dzieciaka a ze mną naprawdę jest źle. Próbowałem mówić mojej terapeutce rzeby mnie uświadomił z co.mi jest itd ale ona nie reaguje na moje prozby. Na terapie nie chodzę od miesiąca i jest różniej co dalej? Czy DD ZAWSZE MIJA?
Mustak, jesteś zdrowy, tylko masz zaburzenie emocji- nerwica chorobą nie jest, tylko jest swego rodzaju nagromadzeniem obciążenia psychicznego. Dlatego patrzą na Ciebie jak na zdrową osobę, bo nią jesteś. Psycholog ma moim zdaniem rację, bo nie jest tak, że żyjesz poza rodziną i jesteś wyjęty z kontekstu własnego życia. Jeśli pytania psychologa w jakiś sposób Cię drażnią, to zastanów się czemu- może masz jakieś problemy, czujesz na co dzień jakiś dyskomfort ale nie masz ochoty o tym myśleć? Nerwica nie bierze się znikąd, jak pisałam wynika z czegoś, z nadmiernego przytłoczenia czymś, z jakichś problemów, są jakieś czynniki, które ją powodują. I niestety bez odpowiedzenia sobie na pytanie co jest powodem i bez chęci zmienienia czegoś w życiu albo w podejściu to się nie może udać. Wszelkie objawy nerwicy zawsze mijają w końcu, kiedy się zrobi z nimi porządek. Tylko nie możesz się upierać przy swoich metodach, jeśli będą nieskuteczne. Warto wyjść na przeciw propozycjom innych (w tym psychologa), chociażby, żeby je przetestować. No bo co masz do stracenia i tak już czując się źle? Trzeba się chwytać wszystkiego we własnym interesie.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

10 lipca 2015, o 10:02

Powiedzcie mi jeszcze jedno czy DD zawsze przechodzi?
usuniete
Gość

10 lipca 2015, o 11:51

mustak pisze:Powiedzcie mi jeszcze jedno czy DD zawsze przechodzi?


Każdy ma naturalną zdolność do wejścia w ten stan i każdy może potem wyjść z tego stanu. Może, ale nie musi. Dlaczego nie musi ? Bo to zależy od Ciebie czy się "odburzysz" i wyjdziesz z tego stanu, czy też nie. Ktoś mógł wyjść z DD/DP po pół roku, bo wiedział jak się obchodzić z tym stanem (akceptacja, brak presji czasowej, życie mimo objawów a nie objawami, nie przejmowanie się tym), a ktoś może mieć ten stan 2 lata i nadal go mieć, co prawda o wiele słabszy, ale nadal, bo nie robi wszystkiego tak, jak powinien. Powiem Ci tak, jeśli ktoś rzeczywiście robi wszystko dobrze, by się odburzyć, czyli de facto nie powinien robić nic, bo na ten stan jest najlepsza niereaktywność, to bardzo rzadko się zdarza, że ten stan trzyma go nie wiadomo ile. Konkludując, to już zależy od Ciebie ile będziesz jeszcze miał stany derealizacji i depersonalizacji. Musisz przede wszystkim to zaakceptować, nauczyć się z tym żyć, a zaburzenie traktować jak powietrze. Na początku jest to trudne, z czasem to przychodzi coraz łatwiej. Jeśli nadal będziesz sprawdzał w kalendarzyku, ile już masz ten stan, a także myślał, ile jeszcze go możesz mieć, to wtedy to się nijak ma do akceptacji. Narzucasz sobie presję czasową i się frustrujesz. Forum to skarbnica porad. Poczytaj artykuły, sprawdź nagrania DivoVica na Youtube, a jeśli już to zrobiłeś, to po prostu wdróż te porady w życie. Pozdrawiam ;) .
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

10 lipca 2015, o 12:35

Nerwica zawsze mija pod warunkiem że się tego chce a objawy są przeróżne i tak w sumie kiedyś myślałem że poprzez analizę objawów doje do rozwiązania . Nie tędy droga poczytaj zastanów się i daj sobie odpowiedz dlaczego boisz się że nie dasz rady przez objawy ? A może to obawa przed nowym wydarzeniem życiowym ?
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

12 lipca 2015, o 16:38

A jak u was jest z prowadzeniem pojazdów ( Skuter, samochód, rower itp ) przy Derealizacji?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

12 lipca 2015, o 16:54

Wiesz z tym jest tak ze prowadzac jakis pojazd musisz byc swiadom tego ze mozesz zrobic krzywde komus . Jezeli twoja derealizacja kompketnie cie ulosledze to moze daj sobie spokoj ale jezeli troche przeszkadza to mi sie wydaje ze nie ma przeciwwskazan . Janosobiscie jezedze atem codziennie krotkie dlugie trasy . Jedyne co zaowazylem to to ze szybciej sie mecze .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
mustak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16

20 lipca 2015, o 19:27

Np na rowerze jest u mnie spokój czasi jeżdżę autem po prostu tata mi gdzieś pozwala na jakis bezdrożach i w tedy mam takie dziwne poczucie

-- 14 lipca 2015, o 14:20 --
Co możecie powiedzieć mi o lekach. Może spróbuję w ten sposób. Jakie leki mogę brać bez recepty. Takie które mi nie zaszkodzą ( mam 16 ) lat.

-- 14 lipca 2015, o 23:36 --
Co tu taka cisza dzisiaj? Nikogo nie ma?

-- 17 lipca 2015, o 22:11 --
Co z tym forum?

-- 20 lipca 2015, o 19:27 --
dlaczego nikmi nie odpowiada?
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

21 lipca 2015, o 11:33

Lepiej posłuchaj sobie audycji forumowych, piszesz, pytasz, to Cię tylko bardziej nakręca, jak tu wlazłem, poczytałem ze 2 tematy i miałem dość, posłuchałem paru audycji,ogarnąłem temat i jest już lepiej, mogę to forum czytać mniej więcej bez stresu.
Z tymi odjazdami lepiej się pogodzić,wiadomo jak są jakieś uciążliwe, to ciężko, ale pewnie da się, ja mam jedną stała depersonalizację od 20 lat(po trawce) i jakoś mi to w życiu nie przeszkadza, po prostu zapominam o tym, nie zwracam na to uwagi, wtedy jest nieobecna, jak się zestresuję to wraca i tyle, no i co poradzić, olewać to .
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 lipca 2015, o 12:11

Bo pytasz o takie rzcezy do ktorych odpowiedzi leza pod Twoim nosem i w sumie my juz wiemy, ze na niektore lepiej nie odpowiadac bo niech taka osoba sama do tego dojdzie. Bo wtedu robi sie madrzejsza emocjonalnie i dzieki temu sie wlasnie z tego wychodzi.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ