Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Depresja a samobójstwo.

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
Zablokowany
Kamil1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 kwietnia 2016, o 16:51

17 maja 2016, o 16:42

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że byłem już wielokrotnie u psychologa i kilku psychiatrów. Brałem kilka leków psychotropowych, zawsze z takim samym rezultatem, a w zasadzie z jego brakiem. Obecnie przyjmuję wellbutrin 300 od ok. dwóch miesięcy. Co tydzień chodzę na psychoterapię. Niestety wszystkie te rzeczy mi nie pomagają. Czuję się coraz gorzej. Często myślę o śmierci. Samobójstwo zawsze budziło we mnie ogromny strach przed tym, że po śmierci może być jeszcze gorzej. Od jakiegoś czasu ten lęk staje się coraz mniejszy. Wiem, że większość ludzi uważa samobójców za egoistów, którzy chcieli tylko swoją śmiercią zranić swoich bliskich. Przekonałem się nawet o tym od mojego psychoterapeuty, który powiedział, że jeśli mówię mu o chęci samobójstwa to wymierzam w niego agresję. Zupełnie tego nie rozumiem... Rozumiem za to, że ludzie obwiniają się po samobójstwie kogoś, za to, że nie pomogli. Niestety najczęściej jest to prawda. Z doświadczenia wiem, że ludzie deklarują swoją pomoc dla swojego komfortu psychicznego. Czują, że są dobrzy, że chcą dobrze. Ale kiedy przychodzi co do czego tej pomocy nie udzialają, usprawiedliwiając się wtedy na milion sposobów... Chcę umrzeć, ale nie chcę żeby ktokolwiek obwiniał się za moją śmierć. Nie chcę nikogo ranić ani pokazywać komuś jak bardzo mnie skrzywdził. Pragnę poprostu przestać istnieć. Chciałem się tylko zapytać czy są jakieś sposoby popełnienia samobójstwa, które nie krzywdzą innych? Narazie wymyśliłem trzy. Pierwszy to trucie siebie samego. Powolne umieranie. Dla otoczenia będzie wyglądać jak choroba, czyli coś co nie zależy od nikogo. Łatwiej się wtedy z tym pogodzić. Drugi to wypadek samochodowy. Oczywiście nie rzucając się komuś pod koła tylko samemu prowadząc i wjeżdżając np. w drzewo. Trzeci to wyjazd do dalekiego kraju zerwanie wszystkich kontaktów pod jakimś pretekstem i odebranie sobie życia. Nie piszę tego żeby ktoś wygłaszał mi jakieś mądrości dlaczego warto żyć. Ani żeby mnie ktoś odwiódł od tego pomysłu. Piszę ponieważ potrzebuję obiektywnej porady: jak umrzeć, żeby nikogo nie zranić?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

17 maja 2016, o 16:51

No to Trafiles w zle miejsce tu sa ludzie z Nerwicami a nie debilnymi pomyslami jak.sie.zabic . Zglaszam odraxu do Adminow

-- 17 maja 2016, o 15:51 --
Na pomysly mu sie zebralo . Nie chcesz ludzia wyzadzac krzywdy a wiesz ze tym postem mogles komus zadac bol na dlugi czas . Tu ludzie sie boja smierci boja depresji boja slowa samobojstwo .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Magda37
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 7 kwietnia 2016, o 23:01

17 maja 2016, o 17:29

Wiesz nie ma takiego rodzaju śmierci żebyś kogoś nie zranił . Zawsze zranisz tych najbliższych swoim odejściem . A co jesli ci sie nie uda i w mękach bedziesz to przechodził i błagał w myślach o zycie a nie bedzie nikogo kto udzieli ci pomocy . A co jesli zostaniesz kaleką i z niepełnosprawnym umysłem z niedowładem rąk i nóg bedziesz tylko sikał pod siebie nie mogąc zrobic nic . Co sie tyczy tego co dzieje sie z samobójcami po śmierci tego nikt nie wie . Chciałbys byc dusza przed ktora wszystkie drzwi sa zamknięte i jedynie błąka sie w ciemnościach szukając wyjścia . Zastanów sie i przemysł to jeszcze raz . Wiele ludzi czuje sie zagubionych i czasami ma dosyć ja czasami mam tez dosyć wszystkiego ale jak pomyśle ze miałabym tak teraz juz opuścić ten swiat to mowię wszystkim Nieeeeeee!!!! Jeszcze nie teraz jeszcze mam duzo do zrobienia . Powierzyłes swoje zycie terapeucie , lekom itp a nie sobie samemu. Kiedy o siebie zawalczyłes tak naprawdę szczerze ? Odnalazłeś to Cos dla ktorego warto budzić sie rano warto płakać warto marzyć?? Wiem ze czujesz bezradność i nicość ale one tez sa potrzebne do zycia . Walczę z depresja i lękami juz 5 miesiac a raczej walczyłam przez pierwsze 3 miesiace ostatnie dwa odpuściłam i zyje próbuje znalezc najmniejszy punkt zaczepienia zeby zając sie życiem z ludźmi w społeczeństwie podwyższając sobie poprzeczki i to czego zrobic nie mogłam przez lęk . znajdz w sobie sile ktora cie popchnie np zostan wolontariuszem i oddaj sie pomocy innym ludziom chorym i czerwonym krzyżu w hospicjum to cie wzmocni twój charakter i siebie samego potem poznaj dziewczynę i zakochaj sie chyba ze jestes gejem to na odwrót . Daj sobie szanse i przeproś sie sam ze sobą zache myśli chore a ktore nie są toba tylko czymś co chce pozbawić cie czegoś bardzo ważnego :poczucia człowieczeństwa . Powiedz sobie : nie poddam sie wam Nigdy!!! Moje zycie należy do mnie i zaczynam dzis wszystko od nowa jeszcze raz ! Wykrzycz to ! Zbuntuj sie tym myślą ! Zrób im na złość ! Trzymam za ciebie wielkie kciuki !!!!
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

17 maja 2016, o 17:42

Ludzie zazwyczaj nie mają powodów do tego aby obwiniac sie ze nie pomogli, dlatego ze w ogromnej ilosci wypadkow ta pomoc nigdy nie nadejdzie z zewnatrz a z Nas samych. A do tego ludzie najczesciej na prawdziwa pomoc sie zamykaja, egocentrycznie myslac ze nic im i tak nie pomoze, bo oni to maja najbardziej przerabane. Badz maja tak krzywy obraz wlasnej osoby, ze uwazaja przyjecie pomocy za ujme w honorze i wola myslec o zabiciu sie.
Wiec niestety bardzo zgeneralizowales sprawe.

Tu na forum porady jak sie zabijesz nie dostaniesz i bardzo dziwi mnie fakt ze mogles w ogole o tym pomyslec, dlatego sadze ze jest to podswiadomy akt szukania mimo wszystko pewnej formy pomocy :)
Jest to jasne jak slonce :) i moze faktycznie niektorzy w strachu przed samobojstwem by sie na to nabrali, ale jak pojda po rozum do glowy to wyciagna z tego lekcje czemu bac sie nie musza.

Jak bedziesz mial ochote to napisz co Ci dolega bo czasem po prostu nie wystarczy brac leki i chodzic do psychoterapeuty, czasem potrzeba wlasnego rozwaniania, wnioskow, zmian wewnetrznych, ktore ani leki ani terapia sama w sobie nie moze zapewnic.
kucyki46
Gość

17 maja 2016, o 18:37

Słuchaj, możemy zrozumieć Twój stan, jak się możesz czuć, ale jesteśmy tu, bo kochamy życie. Mimo, że czasem sobie z nim nie radzimy, a konkretnie ze sobą - walczymy. Dlaczego walczymy? Bo doszliśmy do wspólnego wniosku, że samobójstwo jest słabe i banalne, a my skomplikowani :) Wspieramy się, ale głupot nie popieramy.
Kamil1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 kwietnia 2016, o 16:51

17 maja 2016, o 23:31

Na poczatku chciałem odpisać na każdy Państwa post osobno. Niestety stwierdziłem, że nie miałoby to sensu ponieważ odrazu widać, że nie przeżyli Państwo ciężkiej depresji.

Osobiście nie wypowiadam się na temat: nerwic, schizofreni, lęków, depersonalizacji i innych zaburzeń/chorób, które są na tym forum.
Dlaczego? Dlatego, że nie mam o nich pojęcia. Nie przeżyłem ich i nawet nie uważam, że jestem sobie je w stanie wyobrazić.

Dlaczego o tym piszę?

Przeglądając inne Państwa posty odniosłem wrażenie, że znają się Państwo na wszystkich tych zaburzeniach ponieważ wypowiadają się Państwo na prawie wszystkich tematach.

Proszę, szanujmy się nawzajem i nie marnujmy swojego czasu.

Proszę o wypowiedzi tylko i wyłącznie osoby, któe przeżyły ciężką/lekooporną/kliniczną i trwającą przynajmniej kilka lat depresję.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 maja 2016, o 10:55

Ale o jakie wypowiedzi? Jak się zabić?
Jeśli tak, to temat zamykam.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Zablokowany