Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja zwariuje?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

27 maja 2011, o 20:43

Ja bym tak chciał, póki co mam wrażenie że moja osobowość to cały czas próbuje się składać i rozwala i tak w kółko, marzę o tym by w końcu się ustabilizować.
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

27 maja 2011, o 20:50

add to czujesz sie tak jak ja, mam tak ze czuje sie jakby moja osobowosc stala sie zupelnie inna a stara przepadla tyle ze ta nowa nie jest do konca cala, zupelnie jakby byla co chwile inna, wogole to mam wrazenie ciagle jakbym do konca nie wiedzial kima ja wlasciwie jestem ;/ z tej depersonalizacji to to jest dla mnie najgorsze uczucie

-- 27 maja 2011, o 19:52 --
milkaa32 pisze:On., Wojciech, frezio jakie lekibraliście (wiem gdzieś na forum napewno o tym pisaliście ale ja mam tak malo czasu by przeczytać wszystkie posty :( )..Ja jakis rok temu byłam u psychiatry -przepisał mi rexeti ale go nie brałam ze strachu przed lekami, byłam też raz na wizycie u psychoterapety ale kobieta mnie olała (miała wlączone gadu w czasie wizyty a jak chciałam na koniec się o cos zapytac powiedziała, ze czas sie skończył......), zresztą ja terapi sobie niewybrażam , zwierzania sie obcej osobie, prania brudów z przeszłosci itd.... Mam nadzieję ciągle ,że sama dam sobie z tym rade ,że ktoregoś dnia sie obudze i powiem sobie dość tego gówna .. umysle czas odpoczynku juz sie skończył , koniec DD :D .Dzięki ,że jesteście :)
milka ja obecnie biore rexetin, jeszcze za krotko aby cos mowic ale nie mam jakis wielkich objawow ubocznych, prawde mowiac to zadnych nie zauwazylem bo objawy i tak mialem caly czas .p wiec wchodzenie w lek nie bylo jakies tragiczne a tez sie balem polknac :) na razie jakby mnie troche wyciszyl i uspokoil, brak ustawicznej paniki to jego jak dotychczas jedyny efekt, ale zawsze cos ;pp
Ostatnio zmieniony 27 maja 2011, o 20:53 przez frezio, łącznie zmieniany 1 raz.
Derealizacja
Gość

27 maja 2011, o 20:52

frezio pisze:mam tak ze czuje sie jakby moja osobowosc stala sie zupelnie inna a stara przepadla tyle ze ta nowa nie jest do konca cala, zupelnie jakby byla co chwile inna, wogole to mam wrazenie ciagle jakbym do konca nie wiedzial kima ja wlasciwie jestem
Ja mam to samo. Choć teraz już trochę lepiej.
Awatar użytkownika
on.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 19 maja 2011, o 16:59

27 maja 2011, o 20:56

Jak miałem depresje to czułem takie "pogubienie się w sobie". Ale mineło mi to już. Może my mamy to bo nie wiemy kim tak naprawde chcemy być, sami zobaczcie wszyscy mamy chyba po 20 kilka lat. Chociaż to brzmi trochę na wyrost ale może coś w tym jest ;p
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

27 maja 2011, o 21:07

czy ja wiem...w sumie to ja wiedzialem zawsze czego chce i kim jestem i nie mialme problemow chocby z planami na przyszklosc ani nawet z ich realizacja dopoki nie dostalem tego pskudztwa...jak dostalem tej depersonalizacji to sie calkowicie pogubilem ale tak w srodku siebie. Jak pytam sie kim ja jestem w duchu to nie umiem na to odpowiedziec. Zawile to tlumacze ale na pewno niekotrzyz Was zrozumieja ;p A temu ze tacy mlodzi jak my wpadamy w takie stany winna jest presja jaka teraz jest na swiecie. Presja forsy, dobrego wygladu, szkoly, studiow, pracy w garniaku a coraz trudniej sobie z tym poradzic na poczatku i to ogarnac bo za duzo wszystkiego naraz.
Derealizacja
Gość

27 maja 2011, o 21:14

Wychodzi na to, że jednak u większości osób jest tak samo.
U mnie najpierw pojawiła się depersonalizacja - pytania kim jestem, jaki jestem, jaki powinienem być, takie właśnie pogubienie się w sobie.
Potem po kilkunastu dniach doszła derealizacja.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 maja 2011, o 21:21

U mnie było odwrotnie, najpierw dostałem derealizacji a potem na stałe depersonalizacji :D Z tą osobowością mialem tak bardzo długo ale od dłuższego już czasu czuje się bardziej sobą, jak mówię Wiktor to wiem kto to. A kiedyś frezio miałem identycznie, jak pytałem się kim jestem to czułem przeraźliwy lęk, bo nie umiałem na to pytanie odpowiedzieć. JA Wiktor to było coś obcego, ktoś kogo nie znam. Moim zdaniem taki jest po prostu objaw depersonalizacji i tyle.
Ale niewątpliwie wchodzenie w dorosłe życie a zazwyczaj robi się to w wieku 20 kilku lat jest często u niektórych zapalnikiem do róznych zaburzeń. Szczególnie jeśli podczas tego są różne stresy a dana osoba jest podatna na rózne takie stany :)

Milka witaj na forum, nie zwlekaj z podjęciem leczenia, nie rób tego błędu ;) Może samo minąć ale powiedzmy sobie szczerze, ze nie musi. Po co tracić lata na te głupoty? Lepiej poświęcić je dla swoich dzieci, bo pisałaś, że masz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
on.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 19 maja 2011, o 16:59

27 maja 2011, o 21:38

U mnie jeszcze inaczej bo ja depersonalizacji to raczej nie mam tylko derealizację :)) I w sumie to nawet się z tego cieszę.
Presja jest to prawda ale ja wpadłem w depresję bo właśnie nie umiałem sobie poradzić z pewnymi sprawami. Nie mogłem pogodzic się z szukaniem pracy za 800 złotych, zawsze chciałem czegoś więcej i nie umiałem się określić. Zacząłem się powoli dołowac i w końcu całkiem opadłem z witalności życiowej. Mój problem to jest taki że zawsze miałem duże ambicje a nie mogłem tego wszystkiego zrealizować oraz to że wszystko chciałem mieć naraz, od razu. Brakuj emi cierpliwości na systematyczne działanie aby coś osiągnać. Naprawdę potrzebny mi jest psycholog ;p
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

27 maja 2011, o 23:24

Victor pisze:Z tą osobowością mialem tak bardzo długo ale od dłuższego już czasu czuje się bardziej sobą, jak mówię Wiktor to wiem kto to. A kiedyś frezio miałem identycznie, jak pytałem się kim jestem to czułem przeraźliwy lęk, bo nie umiałem na to pytanie odpowiedzieć. JA Wiktor to było coś obcego, ktoś kogo nie znam. Moim zdaniem taki jest po prostu objaw depersonalizacji i tyle.
dokladnie mam tak samo i jeszcze czuje zdziwienie ze jak to jest ze ja wogole zyje :shock: Wiele bym dal zeby juz poczuc sie bardziej soba...
on. pisze:Naprawdę potrzebny mi jest psycholog ;p

jak kazdemu z nas :pp tez u mnie pojawilo sie to dd na pewno nie bez powodu.chociaz czasem mysle ze i tak by w ktoryms momencie to wyszlo ze mnie, zawsze jakis bodziec moze sie pojawic, stresu i klopotow nie da sie calkiem uniknac :?
Awatar użytkownika
on.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 19 maja 2011, o 16:59

29 maja 2011, o 10:41

Mam tez taki problem że jestem cholernym perfrekcjonistą :( wszystko muszę mieć zrobione na tip top a jednocześnie nie mam cierpliwości aby czekać i powoduje to że zaraz się zniechęcam i denerwuję. Wszystko mnie drażni i kiedyś brałem się za inną rzecz a teraz się źle czuję. Myslicie że perfekkcjonizm mógł być powodem mojej depresji i derealizacji w ogóle tego co się ze mną dzieje?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 maja 2011, o 21:40

Na pewno mogło mieć takie coś wpływ bo jednak powodowało u ciebie ciągłą frustrację czyli stres. Ogólnie ja jestem taki sam, mam wielkie plany ale brak mi cierpliwości a chciałbym aby wszystko było idealnie. Ale moim zdaniem nie jest to perfekcjonizm, perfekcjonizm to raczej poświęcanie wszystkiego innego i dążenie do celu za wszelką cenę. To co ty opisujesz i mnie też to jest znane to są wygórowane ambicje, które mamy trudności spełnić bo szybko się zagubiamy i zakręcamy, brakuje systematyczności w działaniu i w gruncie rzeczy zaczynamy przez to odczuwać stres i frustrację, ze nam nic nie wychodzi bo to i tamto się nie udało. Dołujemy się i odczuwamy negatywne emocje, wiec jak najbardziej może to mieć wpływ na psychikę, szczególnie jeśli często tak robimy.
Ale raczej nie tylko to ma wpływ na powstanie depresji czy zaburzeń innych, pewnie parę rzeczy złożyło się do kupy :) i dało mieszankę wybuchową.
Ja w ostres stany wpadłem kiedy miałem same stresy, kiedy miałem pełno planów i do tego musiałem je wykonać, a że ambicje miałem duże, za duże to wpadałem w coraz większe doly jak nie było tak jak chciałem. Dochodziły inne związane z tym stresy, do tego zawsze byłem trochę dziwny, wokoło ciągle słyszałem krytykę w stronę swojej osoby, a z tolerancją krytyki zawsze miałem problem i tak z ziarnka do ziarnka mi odjebało :))
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

29 maja 2011, o 22:54

frezio pisze: dokladnie mam tak samo i jeszcze czuje zdziwienie ze jak to jest ze ja wogole zyje :shock: Wiele bym dal zeby juz poczuc sie bardziej soba...
A u mnie to był najkrótszy objaw. Ale wiem jakie to cholerstwo ;)
To zdziwienie, że się żyje jest spowodowane depresyjnym myśleniem. Gdy nabierzesz trochę sił - minie. Miałam to samo, a teraz się z tego śmieję i jestem wielce zdziwiona jak mogłam tak myśleć.
Teraz jedyne co mnie męczy to to, że przeszłość jest bardziej wyraźna i naznaczona uczuciami niż to co jest teraz. Czuję, jakby przeszłość przyćmiewała teraźniejszość. Ale najwyraźniej nie jestem jeszcze na tyle silna i gotowa na "życie pełną piersią". Pracuję nad tym i wierzę, że uda mi się zbudować coś lepszego, że po tym wszystkim będę korzystać z życia na 100%! To jest wykonalne... ale jak to się mówi... "nie od razu Rzym zbudowano" :D
Życzę wszystkim powrotu do zdrowia. :)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
rybaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 7 kwietnia 2011, o 12:43

3 czerwca 2011, o 21:55

Na pewno mija.
Mialam to samo.
Myslalam,ze oszaleje a jednak zyje.
Doszlam do wniosku,ze walka z tym tylko poglebia ten stan.
Biore leki do dzis hm albo i nie biore :D
Wrocilam do normalnego zycia a bylo naprawde zle,bardzo zle.
To mija tylko trzeba nauczyc sie zyc z tym,zaakceptowac i leki duzo pomagaja.
Powodzenia.
Awatar użytkownika
on.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 19 maja 2011, o 16:59

8 czerwca 2011, o 13:58

Rybaa czyli czujesz sie już dobrze? Minęło ci całkiem ? I w końcu bierzesz leki czy nie? :) Możesz spróbować napisać w jaki sposób to akceptowałaś? Bo mnie ciągle się wydaje że tego zaakceptować to się nie da...
ODPOWIEDZ