Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy wstydzicie się swojej nerwicy?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50
Hej,
chociaż wiem, że to głupie to jednak wstydzę się mojego problemu. Wstydzę się, że muszę chodzić do psychologa, że chodzę do psychiatry, że biorę leki. Nawet to forum, na początku przeglądałem je w trybie incognito, żeby ktoś przez przypadek nie odkrył, mojego "sekretu". O moich problemach wie tylko żona (która to zresztą źle znosi) i rodzice (którzy chcą pomóc ale nie bardzo rozumieją co się dzieje).
A jak jest u Was?
chociaż wiem, że to głupie to jednak wstydzę się mojego problemu. Wstydzę się, że muszę chodzić do psychologa, że chodzę do psychiatry, że biorę leki. Nawet to forum, na początku przeglądałem je w trybie incognito, żeby ktoś przez przypadek nie odkrył, mojego "sekretu". O moich problemach wie tylko żona (która to zresztą źle znosi) i rodzice (którzy chcą pomóc ale nie bardzo rozumieją co się dzieje).
A jak jest u Was?
- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Nieźle daliśmy się omotać i zmanipulować społeczeństwu,by zainstalowało w nas poczucie wstydu.Psychiatra czy Psycholog to jedno i to samo a są lekarzami,jak każdy inny.Nie miał byś głowy,nie było by neurologa.Nie miał byś umysłu,nie było by psychiatry i psychologa.Możesz się zdziwić,ale jak byś dobrze pogrzebał i przeanalizował swoje życie,pod katem schematów,które w głowie stworzyłeś,zauważył byś współwinnych,tej sytuacji.Fakt faktem,to twój problem.Żeby to zrozumieć,musisz bardziej i lepiej poznać samego siebie.Tutaj,możesz z każdym pogadać o swoim problemie i nikt nie przyklei ci metki"wariata",nie skataloguje,jak robią to zazwyczaj ludzie.Jak jest tu u nas?Może się sam przekonasz.Nie było tu jeszcze takiego,który by tego żałował.Sporo się nauczysz i miło spędzisz czas.Żona,nie wie co czujesz i chociaż,jesteście blisko,nigdy nie zrozumie co czujesz,choćby w połowie.Łączy was węzeł małżeński,ale ciało,dusze i umysł,macie oddzielne.Piotrq pisze: ↑28 sierpnia 2017, o 07:13Hej,
chociaż wiem, że to głupie to jednak wstydzę się mojego problemu. Wstydzę się, że muszę chodzić do psychologa, że chodzę do psychiatry, że biorę leki. Nawet to forum, na początku przeglądałem je w trybie incognito, żeby ktoś przez przypadek nie odkrył, mojego "sekretu". O moich problemach wie tylko żona (która to zresztą źle znosi) i rodzice (którzy chcą pomóc ale nie bardzo rozumieją co się dzieje).
A jak jest u Was?
Zapraszamy



Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 145
- Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47
CześćPiotrq pisze: ↑28 sierpnia 2017, o 07:13Hej,
chociaż wiem, że to głupie to jednak wstydzę się mojego problemu. Wstydzę się, że muszę chodzić do psychologa, że chodzę do psychiatry, że biorę leki. Nawet to forum, na początku przeglądałem je w trybie incognito, żeby ktoś przez przypadek nie odkrył, mojego "sekretu". O moich problemach wie tylko żona (która to zresztą źle znosi) i rodzice (którzy chcą pomóc ale nie bardzo rozumieją co się dzieje).
A jak jest u Was?

Myślę, że wiele osób ma z tym tematem problem. W końcu od zawsze osoba, która chodzi do psychologa, w mniemaniu społeczeństwa jest "wariatem" i coś z nią nie tak. Jest to temat tabu, dlatego też często się tego wstydzimy. A niepotrzebnie






- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Ja się nie wstydzę
Jak mialam nerwicowy problem to rodzina i przyjaciele bardzo mnie wspierali, a co inni ludzie sobie o mnie myślą to mnie naprawdę nie interesuje. Jeśli ktoś jest na tyle ograniczony żeby psychiatre czy pojęcie nerwicy jakoś negatywnie odbierac lub traktować w kategoriach ułomności to jest juz jego niewiedza i jego problem, nie Twój. Zaburzenie to stan przejściowy z którego Ty wyjdziesz, natomiast człowiek nieświadomy prawdopodobnie takim zostanie. I trudno
A swoich bliskich też trochę zrozum, bo naprawdę ciężko jest pojąć o co dokładnie chodzi w tych wszystkich lekowych sprawach osobie która sama tego nie doświadczyla.
Głowa do góry!


Głowa do góry!

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Ja się nerwicy bardzo wstydzę,ukrywam ją jak mogę a gdy już nie mogę ukryć objawów,to wymyślam jakieś boreliozy
i inne bzdury,żeby tylko nie przyznać się do swojej słabości i żeby przykryć prawdziwy powód moich problemów;)
Na szczęście nie chodzę już ani do psychiatry ani do psychologów,więc jest mi teraz dużo łatwiej się kamuflować:D
i inne bzdury,żeby tylko nie przyznać się do swojej słabości i żeby przykryć prawdziwy powód moich problemów;)
Na szczęście nie chodzę już ani do psychiatry ani do psychologów,więc jest mi teraz dużo łatwiej się kamuflować:D
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Nie wstydzę się. Nie dzielę się tym ze wszystkimi, ale nie z powodu wstydu, a raczej z braku zrozumienia mechanizmów. Nie mam pretensji, bo nikt zdrowy nie zrozumie zaburzeń i nie ma co się dziwić 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Nie dzielę się po co mam słyszeć ze cos sobie wymyslam i najlepiej to powinien wziasc sie w garść. Gdy zachorujesz fizycznie to wszyscy ci współczują a gdy psychicznie to wszystkim wydaje sie ze cos sobie wymyslasz i masz sie ogarnąć. Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Nic dodac nic ujaceyeswithoutaface pisze: ↑28 sierpnia 2017, o 09:45Ja się nie wstydzęJak mialam nerwicowy problem to rodzina i przyjaciele bardzo mnie wspierali, a co inni ludzie sobie o mnie myślą to mnie naprawdę nie interesuje. Jeśli ktoś jest na tyle ograniczony żeby psychiatre czy pojęcie nerwicy jakoś negatywnie odbierac lub traktować w kategoriach ułomności to jest juz jego niewiedza i jego problem, nie Twój. Zaburzenie to stan przejściowy z którego Ty wyjdziesz, natomiast człowiek nieświadomy prawdopodobnie takim zostanie. I trudno
A swoich bliskich też trochę zrozum, bo naprawdę ciężko jest pojąć o co dokładnie chodzi w tych wszystkich lekowych sprawach osobie która sama tego nie doświadczyla.
Głowa do góry!![]()



-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Na poczatku sie wstydzilam potem balam ze pomysla ze psychiczna jestem.
A w gruncie rzeczy nie ukrywam ze mam zaburzenie.No coz zycie mnie na to badziewie zepchnelo.Dzieki sytuacjom ze strony wujka juz nie zyjacego i babki mam teraz co mam.Pieklo na ziemi.Ci co nie wiedza co przezywalam przez lata w domu i moja rodzina, nie beda wiedzieli i nie bada w stanie pojac tego skad sie biora moje somatyzacje.
Zastraszania i ciagle "uciekaj bo Cie zabije " weszlo w krew.
Nie wstydze sie tylko wkur....m bo tlumaczysz tym krowom w robocie skad to wszystko a one malo co jarza o co w tym chodzi....
Glupia nie jestem.Mam tylko nerwice i az nerwice lękową.a to roznica z byciem chorym psychicznie.
Rodzina mnie rozumie bo wiedza co sie w naszym domu dzialo za dnia i po zmroku.Rodzenstwo i rodzice tez maja te stany co ja i sie trzymamy razem.
BO W KUPIE SIŁA KOCHANI.
A w gruncie rzeczy nie ukrywam ze mam zaburzenie.No coz zycie mnie na to badziewie zepchnelo.Dzieki sytuacjom ze strony wujka juz nie zyjacego i babki mam teraz co mam.Pieklo na ziemi.Ci co nie wiedza co przezywalam przez lata w domu i moja rodzina, nie beda wiedzieli i nie bada w stanie pojac tego skad sie biora moje somatyzacje.
Zastraszania i ciagle "uciekaj bo Cie zabije " weszlo w krew.
Nie wstydze sie tylko wkur....m bo tlumaczysz tym krowom w robocie skad to wszystko a one malo co jarza o co w tym chodzi....

Glupia nie jestem.Mam tylko nerwice i az nerwice lękową.a to roznica z byciem chorym psychicznie.
Rodzina mnie rozumie bo wiedza co sie w naszym domu dzialo za dnia i po zmroku.Rodzenstwo i rodzice tez maja te stany co ja i sie trzymamy razem.
BO W KUPIE SIŁA KOCHANI.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Ja miałem psiakostkowo, jak się mylić mówiąc zacząłem. Niechciałem z nikim gadać, żeby kapy nie było. Ale w końcu i tak gadalem, bo nerwica to co nie mogę i nie będę nic mowil do end life?. Teraz jest w ciul lepiej bo nawet jak się pomyle, nie robi to już na mnie wrażenia. A o mojej nerwicy, wie w cholerę osób. Jak się można wstydzić choroby. Ja takim osobom współczuję i jeśli ktos oficjalnie powie, że jest chory, nawet zalecami się nie zasmieje. Taka natura, że rozumiem cierpienie innych, choć nie wszystkich.
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Adrian ale Ty nie jesteś chory masz zaburzenie emocjonlane . 

W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
Zaburzenie to ja mam jak cię widzę w gaciach.Nagle dostaję ataków




Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
jezu .... ja pierdziele ale się uśmiałamArdiano K-ce pisze: ↑28 sierpnia 2017, o 19:51Zaburzenie to ja mam jak cię widzę w gaciach.Nagle dostaję ataków![]()
![]()
![]()
![]()




W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .