Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to dd?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

31 stycznia 2014, o 14:11

Jeśli masz wrażenie że z dnia na dzień jest coraz lepiej, to po co sie nad tym zastanawiasz:)? Zostaw to, reszta sie ułoży:) też mam emocje, z uczuciami gorzej,ale wiem że to tylko przykrywka, pod spodem jestem ta sama osoba która byłam zawsze:) chłopaki nie raz mnie i innym tlukli do glowy,że obawy czy jakieś wątpliwości były u nich obecne, u mnie i innych też są, ale nie można sie im dac, bo na końcu czeka szczęście:) głowa do góry!
To jest wszystko bujda!
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

31 stycznia 2014, o 14:40

Okej Zostawie to może się ułoży może nie.. Z tymi uczuciami to też dziwne bo tydzień temu to jak już nie byłem z dziewczyną miałem wyjebke na to aa teraz zaczyna mi jej brakować.. W tym stopniu że jestem aż zbyt nachalny...

-- 31 stycznia 2014, o 14:40 --
Dam Sobie tydzień i napisze co u mnie Jeszcze tak odnośnie marihuany. Nie palcie bo to ryje beret czy się do tego nadajecie czy nie. Ja się ciesze że się do tego nie nadaje bo znając moje podejście do używek pewnie bym to palił nałogowo. A z tego co czytałem tacy ludzi po prostu od "nieszkodliwej" marihuany są po prostu nieinteligentni.. Na początku tego stanu znalazłem pewne forum z ludzmi którzy walczą z tym nałogiem trwa o zazwyczaj kilka lat aa przez ten czas walki ich umysł jest w takim stanie jak mój teraz.. Oczywiście schizy się nie da nabawić przez to ale skutki i tak się ciągną do końca życia. THC to zło!
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

31 stycznia 2014, o 14:58

Ją nie mam tego ok używek tylko od złego podejścia do życia i problemów:) widzisz, czyli uczucia też wracają, to dobrze rokuje:)
To jest wszystko bujda!
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

31 stycznia 2014, o 16:29

U mnie to wygląda tak że moge miec dd. Ze stresów prze które przechodziłem w ostatnim czasie tzn. kłótnie z dziewczyną, podchodzenie do prawka kilkakrotnie itp. głownie przez prawko byłem strasznie zdołowany gdyż czułem sie troszkę jak nieudacznik podchodząc 4 razy, z tym że akurat w tym czasie jak to stało zaczęło się wszystko układać aż się śmiałem że odziwo nie mam problemów i ten rok się świetnie zapowiada 2013 niestety był fatalny ogólnie strasznie obwity w stres i inne problemy. Dopiero w grudniu wszystko się zaczęło układać. aż sie śmiałem jak to ja nie mam problemów ? :D No i chyba za wcześnie powiedziane.:/

-- 31 stycznia 2014, o 15:14 --
Oczywiście głównym czynnikiem była marihuana ale może jakbym wtedy nie miał tylu problemów, jakoś by to przeszło obok mnie, co jeszcze śmieszniejsze nie umiem Sobie tak na prawdę przypomnieć takiego momentu w którym był się podczas tego zapalenia przstraszył rano się budze wszystko normalnie przynajmniej tak mi sie wydawało dopiero na wieczór chwycił mnie ten dziwny stan tylko że właśnie ten stan w porównaniu do dzisiejszego stanu był horrorem więc stąd moje wątpliwości co do dd

-- 31 stycznia 2014, o 16:29 --
A i jeszcze jedno zauważyłem tzn mam takie wrażenie że pomaga mi gęsty sok coś ala kubuś tylko taki z biedrony pije go sporo i jakoś lepiej się po nim czuje także możecie spróbować :) Nie jestem jakimś znawcą bo mam ten stan dopiero miesiąc ale noo chc się dzielić jakąś wiedzą z wami :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

31 stycznia 2014, o 17:40

kslive ogólnie nie ma w zasadzie jakiś konkretnych reguł pojawienia sie samego DD. W zasadzie może to być wynik wcześniejszych stresów, które wypaliły po własnie maryśce, która też była tym katalizatorem, czasem samo dd po trawie (trawa daje odczucia dd) może być wynikiem naszego strachu, czasem pojawi aise trochę póxniej niż od razu po zapaleniu. Ale fakt jest, że zcayna się to zazwyczaj dziwnym stanem albo po prostu atakiem paniki pózniej jest zwykle coraz gorzej.

No niestety marichuana nie jest tak nieszkodliwa jak się to opisuje, czy jak niektórzy o tym mówią, oczywiście wielu może palić latami i nic im nie będzie, choć osobiscie nie znam osoby, która by paliła bardzo często przez długi czas (lata) i nie miała żadnych reperkusji i nie mówie tutaj o dd czy zaburzeniach ale często po prostu zachowaniu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

18 lutego 2014, o 15:02

Witam wracam z dobrymi ale nie do końca wieściami.. Więc zaczęło się robić normalnie.. Moje podejrzenia były słuszne chyba nie chodziło o dd.. Moje podejrzenia wzięły się stąd że na pewno miałem uczucie odrealnienia, życia we śnie ale u mnie przechodziło to stopniowo pierwszy tydz objawy się nasilały potem trzymały jakoś 2 tyg aa na końcu wszystko pomalutku puszczało łącznie z lękiem w sumie to nawet nie wiem kiedy minął.. Na dzień dzisiejszy czuje się dobrze jednak trochę dziwnie.. Myślę że jest to kwestia kilku tyg. kiedy wszystko wróci do normy. Przynajmniej nauczka została z palenia tego dziadostwa w postaci utraty dziewczyny która przez to wszystko strasznie olewałem kiedy uczucia wróciły ona powiedziała dość no i w sumie to strasznie nienawidzę Siebie za to wszystko.. Nie wiem co to było aale odczucie derealizacji było na pewno więc moge śmiało powiedzieć że wszystko wraca do normy. OD kiedy pozbyłem się lęku wszystko zaczęło wracać zacząłem funkjonować normalnym tokiem myślenia :) Nie wiem co to było i w sumie nie chce wiedzieć.. Jestem dobrej myśli. Życzę wszystkim powodzenia w walce z tym co was spotkało..

-- 18 lutego 2014, o 15:02 --
Oraz serdecznie dziękuje za wszystko forum to pomogło mi w najcięższych chwilach w walce z tym wszystkim.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 lutego 2014, o 15:45

No w sumie DD to po prostu odrealnienie odciecie, zwal jak zwal, nierealnosc to jest po prostu DD, tak w skrocie mozna to ujac, nie trzeba miec wszystkich objawow :) Spotkalo cie na pewno odrealnienie ktore po prostu mija jak dajemy temu sie zregenerowac, w zasadzie nic nowego i nic dodac nic ujac, bedac czesto na forum widze to nie pierwszy raz :) najwazniejsze ze jest lepiej i na pewno bedzie jeszcze lepiej bo to wlasnie tak wyglada :)
Pozdrowionka
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

16 lipca 2014, o 00:30

Dziękuje za odpowiedz. No właśnie jest jeszcze trochę dziwnie, ale myśle że jest to już końcowa faza tego prawie 2 miesięcznego tripu po zapaleniu.. Grunt to się uspokoić i układać wszystko powoli ja tak robiłem i zaczynam myśleć :O Czy to była derealizacja jako zaburzenie nie jestem w stanie stwierdzić na pewno w tym wszystkim uczucie dd było.. pierwszy miesiąć najgorszy wgl nie wiedziałem kim jestem, blok w głowie totalny jakbym po prostu mózgu nie miał do tego dochodziły zwolnione tempo tak jakby, zawroty głowy, zero uczuć emocji oraz zerowa koncentracja.. i co najgorsze LĘK opanowałem ten cholerny lęk, zacząłem układać wszystko pomalutku i się zrobiło powiedzmy w 90% normalnie. Co robiłem nic w sumie nie robiłem. Przestałem się tym przejmować ułożyłem tak plan dnia żebym nie miał czasu na siedzenie sam na sam ze swoimi myślami, SPORT najważniejsze dużo biegałem, chodziłem na siłke, basen. Zdrowa dieta oraz witaminy to wszystko :)Cieszę się że to mija ale minimalny niepokój że zawsze będę sie zastanawiał czy to już ta normalność pozostał. Dam Sobie znów trochę czasu i się odezwę. Dziekuję bardzo za odpowiedzi. Byłem zagubiony dziękuje bardzo wszystkim którzy wypowiadali się pod tym tematem jesteście na prawdę wspaniali gdyby nie wy nie wiem czy bym dał rade. Ogólnie forum bardzo przydatne i myślę ze przydatniejsze niż wizyty u psychologa Byłem raz i w sumie fajnie było pogadałem sobie o życiu tak jak z mamą tylko ta rozmowa mnie 100 zł kosztowała aa babka to by stwierdziła co mi jest chyba dopiero za 10 razem Dziękuje. Nie palcie tego gówna bo wszystko można stracić ja straciłem.

-- 15 lipca 2014, o 23:19 --
Witam wracam po 7 miesiącach.. Wolałem sobie odpuśic to wszystko i zaakceptować ten stan.. jednak ostatnie problemy sprawiły że znów tu jestem.. mimo iż jest to najnormalniejszy stan jaki miałem.. zacząłem Sobie wkońcu wszystko przypominać teraz już jestem pewny że z tego wyjde i że to tylko newica.. czuje swoje ciało wszystkei emocje i uczucia wracają.. i to własnie mój problem.. Jestem a przynajmniej byłem zakochany w mojej dziewczynie po uszy.. jednak przez okres pół roku było cięzko wracaliśmy do Siebie potem sie rozstawaliśmy ona zarzucała mi ze nie potrafie zachować sie jak chłopak i miała racje o nic do niej nie czułem przez to dd mimo iz gdzieś tam podświadomie wiedziałęm ze jest to moja dziewczyna życia... i że tylko ona mi daje radośc i nadzieje w tym stanie.. jednak teraz kiedy wszystko wraca wracają także te negatywne emocje (dużo przeszliśmy razez) Jak to juz bywa w zwiazkach zawsze ktos sie wpier... od lipca 2013 moje zaufanie troche poszło Sb w las.. (wole nie wchodzić w szczegóły) czasami potrzebowałem kilka godz zeby dojsc do Siebie bo bardzo to przezywalem.. w grudniu zapaliłem ale to juz tutaj pisałem.. i niestety mozg miał dosć..Dokładnie chodzi mi o to ze jeżeli akceptuje ten stan wiem ze z tego wyjde
(jestem na takim etapie) że jest prawie dobrze aa ostatnio odzuczwam bardzo negatywne emocje nie z powdu dd tylko dziewczyny.. i czuje sie bezndziejnie czy to sprawi że znów stane w miejscu.. ? Było juz na prawde dobrze ale znów sie ze wszystko uklada.. dodam jeszcze ze wywiera ona na mnie olbrzymi wpływ i bardzo sie tym wszystkim przejmuje.. zarzuca mi ze nie otrafie zachowywac sie jak chlopak co jest dla mnie bardzo bolesne.. ogólnie zawsze byłem bardzo pozytywny nie miałem problemów z pewnościa Siebie ale te miesiące i wpływ mojej dziewczyny i brak u niej zrozumienia mojego stanu sprawiły że strasznie cierpie.. Dodam jeszcze ze nikt poza moją dziewczyną nie wiem że cos jest nie tak.. ukrywałem wszystko do tej pory radziłęm Sobie dobrze nigdy Sobie niczego nie odmówiłem.. Boje sie że nawet gdybym do niej teraz wrócił znów byłoby to samo.. znów nie potrafiłbym sie zachowywac jak chłopak.. i znów bym sie prszejmował.. Myśle ze te myśli są jedynym powodem dlaczego jeszcze cierpie na dd.. jak SObie poradzić ? CO robic? Staram sie z nia rozmaiwac ale ona nie rozumie... jak ja i każdy z nas cierpi..

-- 15 lipca 2014, o 23:30 --
Doadam jeszcze że to wszystko wraca zwłaszcza te negatywne emocje za którymi tęskniłem bo już wszystko lepesze od dd ale boje sie ze przez te emocje znów stanę w miejscu a mój stan sie pogorszy,, jest na prawde dobrze wszystko zaczynam Sobie układac, naprawiać jak Sobie poradzić z ta chora sytuacja.. ona nie rozumie w dodatku wiele razy mnie raniła ale nie potrafie bez niej zyc..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 lipca 2014, o 18:24

Wiesz co sprawy sercowe zawsze są cięzkie, zwykl eszczególniej kiedy się ma 18-19 lat.
Satn derealizacji mogl troche zanizym to poczucie wartosci, szczegolnie jesli dziewczyna mowila ci ze przez to nie jestes jak prawdziwy chlopak.
Stan dd to dosc mocny stan i nie zawsze mozemy robic z nim wszystko z takim samymz aagngazowaniem i efektami jak bez tego.
I warto zebys o tym pamietam i ze to jest epizod, ktory minie, i nie musisz robic sobie z tego powodu presji, nawet jesli dziewczyna tak uwaza, ze ni ejestes chlopakiem jakim powinienes byc, bo jednak dd w sporej wiekszosci na to wplynelo, szczegolnie jesli panikowales na poczatku i nie wiedziales co z tym zrobic. Ale jak mowie to epizod, wrocisz do siebie.

Niestety nie ma uniwersalnej rady jak poradzic sobie ze sprawa sercowa, bo co z tego ze ja powiem skup sie na sobie i odburzeniu? Jesli ty cierpisz z tego powodu.
Pamietaj ze jednak jestes w dosc mlodym wieku i nie wszystko nawet gdyby stracone :)

DLatego najwazniejsze to zachowac ten pogląd, ze jednak twoj zwiazek nie wali sie przez ciebie, przez twoj anieudolnosc ale ten epizod dd ktory wybil cie z rytmu, nie mozesz tym sie dolowac.
Staraj sie wszystko robic jak najlepiej ale jesli nie mozesz do konca bo jednak cos tam nadal jest nie tak, to nie popedzaj sie, nie staraj sie byc totalnie super w tym stanie, bo moze byc tak ze nie mozesz do konca na ten moment.
A robienie sobie winy, powoduje ze dolujesz sie jeszcze bardziej i psujesz sobie humor i robisz presje.

Jesli mialbys dalej byc z ta dziewczyna, to od razu zaloz sobie ze wychodzisz z dd, odburzasz sie, akceptujesz i w tym okresie nie wszystko musi byc udane, moze sie cos popsuc, moz emnie dziewczyna czy ktos skrytykowac, ale oni tego do konca nie rozumieja, wiec mozna im to wybaczyc.
Wiec troche ci potrzeba dystansu brachu a do spraw sercowych jak i do DD czasu aby emocje opadly.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

19 lipca 2014, o 02:09

Dzięki za odpowiedz :) Dokładnie chodzi o zaangażowanie... Po prostu nie potrafiłem okazywać tego wszystkiego jak kiedyś w 100% wręcz ją troche zlewałem.. Mysle ze wpływ mojej dziewczyny na to jest w dużym stopniu powodem dd.. Ogólnie to chodziłem cały zdołowany wręcz wściekły na Siebie że nie potrafie tak po prostu z nią rozmawiać o wszystkim że ją ranie... Po prostu spotykałem się z nią aa nic do niej nie czułem. Ogólnie to zdażyło mi się tez powiedzieć coś głupiego ona strasznie sie wkurzyła.. i teraz ciągle się kłocimy ja żaluje tych słów jednak ona ma żal. chyba z tym dd wolałbym być sam.. Chociąz teraz mam wrażenie że jednak potrafiłbym się nią na obecnym etpaie zając jak facet tylko boję się że jest za pożno.. zdaje Sobie sprawe że jeżeli ją strace moge juz jej nie odzyskać Co w przyszłości było by dla mnie strasznym załamaniem.. Myśle że jestem aa raczej byłem na dobrej drodze ponieważ od kilku dni mój stan jest lepszy i z tego powodu też odczuwam bardzo negatywne emocje... Bo one tak jakby wracają... i tak jakby wracały myśli z przed dd kiedy moje zaufanie troche się nadwyrężyło..Dam radę :D szczególnie że moje dd nie jest już tak mocne.. i jestem na etapie że po prostu wiem że bedzię kiedyś dobrze, zaczynam Sobie wszystko przypominać Jak było kiedyś wracają emocje (chyba mój najgorszy objaw).. w 80 %czuje ciało i nie przeszkadza mi ten objaw już kompletnie.. ostatnio też zauważyłem że potrafie myśleć że angażuje się w rozmowe i że jak coś powiem,napisze to nie zastanawiam się czy to jest dziwne tylko po prostu wiem że to jest normalne..Jedyne czego mi tak na prawdę brakuje to zrozumienia u dziewczyny.. na tym etapie mógłbym to dd mieć nawet dłużej po prostu ono mi już w niczym nie przeszkadza... Boje się tylko pogorszenia sytuacji przez to że te wszystkie negatywne emocje wracają i znów przepełnie swój zmęczony umysł.. Dziękuje za rade victor ogólnie pisałem to trochę zdołowany i podchmielony bo po prostu miałem takiego doła wczoraj że musiałem się kilka piwek wypić :D ostatnio to nawet po alkoholu czuję się bardzo dobrze aa kac już mnie nie męczy tak jak przy chociażby miesiąc temu :D ogólnie mija to bardzo powoli można powiedzieć pierwsze 4 miesiące tragedia.. Ale chyba na własne życzenie bo byłem pewny że sam to Sobie wkręcam wszystko.. Co wywoływało u mnie taki lęk że hoho myślałem że zawsze się bedę zastanawiał czy jestem normalny w kwietniu mówie o nie nie dośc tego przecież cos jest nie tak.. poczytałem znów troche informacji o dd no i dobra mówię mam dd trochę dużo czasu zajęlo mi przekonanie umysłu że to dd no ale jakoś maju się udało mój stan sie polepszał z tyg na tydz aa ja pozbywałem sie kolejnych lęków zaczynałem czuć ciało, emocje zaczynały powolutku wracać mózg zapeełniał się informacjami doszedłem do etapu gdzie dd już mnie nie boli wiem że to dd i wiem że z tego wyjdę.. Ogólnie to problemy osobiste mnie bardziej bolą i wywołują więcej lęku niż dd... Trochę boli mnie jeszcze to że jakoś mało żyje dniem że każdy dzień jest nadal taki sam...i czasami musze się zastanowić czy jest piątek czy niedziela.. Ale da się życ w końcu.. Ogólnie nie robie z tego tragedii i wszystko wraca.. dd boli mnie tylko wtedy gdy przez nie nie potrafie okazywać uczuć co strasznie boli również moją dziewczynę..

-- 19 lipca 2014, o 01:06 --
Hej pisze bo nie ma se do kogo zwrócić... błagam wręcz o pomoc jesteście moja ostatnia nadzieja.. dziewczyna dzis powiedzia ze to koniec,,, nie mam ju z sił ma 19 lat a chce to skończy nie daje już rady nie mam po co życ.... co zrobić mam radosne! dd i niechce już zyc boje sie że dzis albo jutro po prostu popelnie samobójstwo nie wiedze sesnusu w tym zyciu.... blagam pomożcie... mam wielki problem.

-- 19 lipca 2014, o 01:09 --
ratujcie upadlem w kazdym mozliwwym szczególe. Jak zyc..?
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

19 lipca 2014, o 02:14

Przestań się mazać! Tego kwiatu jest pół światu, więc nie przejmuj się, jesteś młody na pewno jeszcze będziesz miał nie jedną dziewczynę stary! Rozumiem że to jest przykre, ale wierz mi że czas leczy rany. Jeszcze wiele pięknych chwil przed Tobą, DD nie jest ostatecznością, i jestem pewny ze odpowiednio działając z tego wyjdziesz :) Jaki sens ma zabijanie się? Nie lepiej zbuntować się przeciwko temu niesprawiedliwemu losowi, i pokazać mu że mimo wszystko w końcu osiągniemy to czego chcemy, że nie zważając na okoliczności los nie poddamy się i będziemy dążyć do swoich marzeń, i choć nie raz upadniemy to i tak wstaniemy, i będziemy tak wstawać do końca? Wierz mi że jest to wspaniałe uczucie, kiedy człowiek wychodzi z bagna, i udowadnia sobie że może wszystko. Pamiętaj że w każdym z nas drzemie ogromna siła, i Ty również ją masz!
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

19 lipca 2014, o 02:24

ziomek ale ja poza nią nie mam juz nikogo.. ona byla moja ostatnia nadzieja... czuje sie jak smiec, jak zero.. kiedys dawalem rade teraz prze dd nie wiem jak zyc ja po prostu upadlem w kazdym mozliwym szczegole nie mam z kim pogadac wszyscy mnie olali.. kiedys pelen zycia a teraz? nie wierze ze kiedys jeszcze bd sie cieszyl zyciem..

-- 19 lipca 2014, o 01:24 --
w dodatku z tym jebanym dd zyje sam bo nikt tego nie akceptuje jak powiedzialem mamie to mi zrobila awanture..na psychologa hajsu brak bo nie zarabiam.. po prostu nie chce sie zyc jestem na skraju zalamania nerwowego.. przperaszam ze sie tak zwierzam ale tylko tutaj mam jakies wsparcie..
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

19 lipca 2014, o 02:29

Stary ja to rozumiem, ale naprawdę masz po co żyć, bo jestem pewny że każdy z nas moze zmienic swoje życie na lepsze. Może da sie jeszcze naprawic ten zwiazek kiedy ocholniecie, moze nie wszystko jest jednak stracone? Jeśli tak Ci zalezy to nie poddawaj się, tylko spróbuj cos zrobic zeby Twoja ukochana do Ciebie wrócila. A jeśli rzeczywiście sytuacja jest tak beznadziejna, to bedziesz musial sie bracie z tym pogodzic, i zyc dalej, bedzie ciezko, ale na prawde to nie jest koniec swiata, choc wiem ze w chwili obecnej jest. Ale moze po prostu tak ma byc, moze to nie byla ta osoba, moze czeka na Ciebie gdzies ktos bardziej odpowiedni :) Na serio, nie ma sensu targac sie na swoje zycie, poniewaz na pewno czeka na Ciebie jeszcze wiele pieknych chwil :)

-- 19 lipca 2014, o 02:29 --
Nie ma problemu brachu, zwierzaj sie ile chcesz, od tego jest to forum :) Wiem że z tym cholerstwem to mało kto potafi nas zrozumiec, dlatego nie miej zalu do matki. Jeśli nie masz obecnie pieniedzy na psychologa to może podjedz do MOPRu, wiem ze tam jest sporo darmowych psychologow którzy również mogliby Ci pomóc :) Choc i tak prawda jest taka ze musisz z tego wyjsc sam, ale widze ze jestes obecnie bardzo zagubiony, i takie nakierowanie, wlasnie ze strony specjalisty byłoby dla Ciebie dobrą opcją.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
kslive43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2014, o 18:21

19 lipca 2014, o 02:35

nie wiem przed dd stracilem pewność Siebie.. ja jestem w niej zakochany po uszy... olewałem ją.. ale ja po prostu nie potrafiem kiedyś była mi tak bliska aa teraz jest opca... tzn była bo nie wiem szystko tak jakby wraca wkńcu cos czuje ale przez te uczucia i tego doła na prawde nie mam juz sił..
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

19 lipca 2014, o 02:40

W takim razie bracie, walcz o nią! Powiedz jak się czujesz, bądź z nią zupełnie szczery odnośnie swojego stanu, i zobacz czy Cie zrozumie.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
ODPOWIEDZ