Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to na pewno depresja/nerwica???

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
qweasdzxc
Gość

13 lutego 2012, o 16:10

panowie, nie martwimy się mam to samo jak wy wyżej, że to sen, zaraz się obudzę, że to śpiączka, ale to jest brutalna rzeczywistość naprawdę ta nerwica daje mi w kość, było lepiej znów jest gorzej, przez te ferie, za dużo samotności, za dużo czasu na rozmyślanie ;[
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

13 lutego 2012, o 18:17

ja też zauwazyłam, że jak jest pewien rytm to jest ok tzn jakos leci, a jak już sie zaburzy to za dużo czasu na myślenie i klops, że tak powiem, spirala mysli się włącza
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

13 lutego 2012, o 22:04

dokladnie, ja tak mialem juz 3 razy - po pierwszych dwoch wizytach u terapeutki leki mi minely, 2 tygodnie mialem zupelny spokoj (tylko D/D zostala), po 2 tygodniach dopadl mnie lek, ale juz nie pamietam jaki byl tego powod, trzymalo mnie 2 dni, wtedy D/D sie jeszcze nasililo i myslalem ze naprawde wariuje, niesamowita apatia mnie dopadla, az takie odretwienie emocjonalne czulem, zero uczuc, pozniej to jakos przeszlo bo sie wyspalem. Pozniej na kilka dni znowu spokoj, po tych kilku dniach mialem taki nieprzyjemny pojedynczy atak i od 2 tygodni znowu jest taki spokoj, jakby powolutku, po kawaleczku czesci mojej osobowosci wracaly, ale obawiam sie kolejnego rozhustania :/
jak to u Was jest?
F41.1
F41.2
F48.1
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

13 lutego 2012, o 22:45

Dokładnie to samo, to jakby taki etap wychodzenia z tego, huśtawki nastrojów i takie uczucie pomiędzy dd a normalnością, o cos takiego Ci chodzi ? Głupie to bo ani nie jest normalnie ani nie ma dd 24/h. ale to już jakiś postęp do przodu.
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

13 lutego 2012, o 23:06

tak, tez to tak odbieram! Czesto w tym "spokoju" udaje mi sie zapomniec o D/D i ogolnie o tym calym bedziewiu, czasem najdzie nawet chec na hobby jakies, na wyjscie ze znajomymi i taki jakby powolny powrot do siebie jest odczuwalny, ale jak przyjdzie znowu kryzys to wszystko od poczatku wtedy :/ ogolnie czesto podczas tego spokoju mam takie odczucie jakby stawalo sie coraz gorzej, ale to jest rzadkie w miare.
F41.1
F41.2
F48.1
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

13 lutego 2012, o 23:19

kurde takie ni wte ni wewte w sumie. jakby takie zawieszenie, ale możliwe(a może, może ktoś zaświadczyć :D) że to własnie droga do normalności. ja też mam takie zrywy jakby wszystko było już normalnie i zaraz mi sie przypomina, że przecież mam DD, ale może z czasem nadejdzie taki moment, w którym te zrywy, żeby coś zrobić będą już osiągalne bez dodatkowej myśli 'co, jeżeli' :) albo mam coś takiego, że jak jestem czymś zajęta to jest w miare ok, i jak przestane sie zajmować to włącza się takie sprawdzenie czy dd jeszcze jest, i okazuje się, że jest i poziom nastroju obniża się o jakiś stopień, i te ciągłe góry u doliny, raz myśli, że będzie dobrze a zaraz, że jednak nie. ahh ale tak patrząc 2 miesiące wstecz to dobrze, że powjawiają się też te pozytywy :)

-- 13 lutego 2012, o 23:20 --
i jak już jestem np. spokojna to od razu myśl, że zaraz nie mam dd, jak to? coś jest nie tak itd. ale właśnie wtedy trzeba te myśli odrzucać i tak sie staram robić
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

13 lutego 2012, o 23:47

zgadza sie, ja tak mialem z atakami paniki - przez pierwsze 2 miesiace pojawialy sie regularnie (nie byly to super ostre jak maja tu niektorzy, ze serce wali, rece sie trzesa, oddechu brak, ja mialem ogromne uczucie ciezaru na sumieniu takie, jakby mi sie doslownie stres wylewal na serce, takie pieczenie w klatce piersiowej), pozniej jak ataki ustapily, to paradoksalnie wystraszylem sie ze juz nie czuje tego, myslalem "co sie dzieje? nie moge odczuwac uczuc juz? moze to schiza?" i odrazu wlaczalo sie wyobrazenie ze sie zapadam tak gleboko ze juz nawet leku nie czuje. Wolalem juz miec te ataki paniki bo wtedy przynajmniej wiedzialem co sie ze mna dzieje, ale teraz juz wiem ze jest git.
U mnie to wszystko glownie w czache idzie zamiast objawow somatycznych - D/D, problemy z pamiecia, z koncentracja, logicznym mysleniem, kojarzeniem faktow, odbieraniem rzeczywistosci, natretne mysli, itp. Szczrze mowiac wolalbym zeby mi serce 200/100 napieprzalo albo rece trzesly sie jak dla chorego na parkinsona w zamian za zdrowa mozgownice :D

Chcialbym poprosic Wojciecha zeby wypowiedzial sie na tematy poruszane w ostatnich kilku naszych postach ;) On z tego wyszedl i moze nam opowiedziec czy mial podobnie. Bede super wdzieczny!
F41.1
F41.2
F48.1
qweasdzxc
Gość

14 lutego 2012, o 00:01

Dołączam się do prośby kolegi wyżej ;)
Poczytałem o schizie i po co mi to było? 1% ludzi może zachorować, takkkk jestem w tym gronie
Ale teraz tak na serio, panicznie się tego boje, ostatnio czuję, że trzyma mnie ostra derealka...
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

14 lutego 2012, o 11:42

ja też się boje schizy , naczytałem się jakichś procesach myślowych w schizie , i zaczęlem analizować czy mówienie do siebie jest na miejscu , czy skojarzenia mam w pożądku , czy nie mam echa myśli itp. Dzisiaj umawiam się na wizyte do psychologa , ale boję się że jak do niej pójdę , to strace świadomość , i mi schizofrenie wykryje albo psychoze . Ta wizyta u psychologa jest jak wyrok:/ Jeżeli wykryje schizo to już koniec:/
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

14 lutego 2012, o 12:28

spojrz z drugiej strony, moim zdaniem właśnie dobrze, że masz wizyte, psycholog wyeliminuje Ci schizo i będziesz spokojniejszy, może nie do końca bo pewnie najdą myśli, a co jeśli pscholog sie nie zna, zna się, musi sie znać na tym co robi, tylko opowiedz jej/jemu wszystko co Cie trapi i męczy i sie nie bój, a nóż to walka do wyzdrowienia :)

-- 14 lutego 2012, o 12:46 --
a ja bym prosiła o jakąs odpowiedź na to, że czuje sie w pół DD w pół normalnie, tak nijak. boje sie ze to juz tak zostanie na zawsze.. ale może, ktoś kto z tego wyszedł mógłby napisać czy miewał też takie coś ? z góry dzięki :)
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

14 lutego 2012, o 12:53

Właśnie boję się , że pisząc z wami o objawach , to pomijam jakiś istotny fakt , i że ona mi wykryje to schizo... nie mam już sił normalnie , nawet sam nie wierze w to co pisze
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

18 lutego 2012, o 12:03

marti pisze:spojrz z drugiej strony, moim zdaniem właśnie dobrze, że masz wizyte, psycholog wyeliminuje Ci schizo i będziesz spokojniejszy, może nie do końca bo pewnie najdą myśli, a co jeśli pscholog sie nie zna, zna się, musi sie znać na tym co robi, tylko opowiedz jej/jemu wszystko co Cie trapi i męczy i sie nie bój, a nóż to walka do wyzdrowienia :)

-- 14 lutego 2012, o 12:46 --
a ja bym prosiła o jakąs odpowiedź na to, że czuje sie w pół DD w pół normalnie, tak nijak. boje sie ze to juz tak zostanie na zawsze.. ale może, ktoś kto z tego wyszedł mógłby napisać czy miewał też takie coś ? z góry dzięki :)
tak marti ja tez czulam sie na poczatku strasznie potem bylo pol na pol oczywiscie tak samo jak ty balam sie ze pewnie w mozgu mam juz cos nie tak i tak zostanie ale NIE ZOSTALO! Derealizacja czy tam ta druga depe. mija. Mysle ze to takie etapy sa zdrowienia i niektorzy je wlasnie maja
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

18 lutego 2012, o 12:19

Ja teraz jestem na etapie "boże za jakie grzechy?" Ale jestem dobrej myśli , mam niemal podręcznikowe objawy nerwicy lękowej , nie chce zapeszać ale to moze byc to (oddał bym wszystkie skarby świata za taką diagnoze)
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

18 lutego 2012, o 12:25

dzięki pola za odpowiedź :) może to faktycznie etapy zdrowienia, bo wiadomo, że dd nie mija z dnia na dzień.

oskarone4, jak już przejdziesz etap 'dlaczego ja?' to potem będzie szło do góry, najgorzej jest na początku, a jak już to zaakceptujesz to będzie sie piął do góry. umowiłeś się już na wizytę u lekarza ?
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

18 lutego 2012, o 12:27

Marti jeszcze nie bo się boje , ale mam zamiar się umówić w poniedziałek lub wtorek

-- 18 lutego 2012, o 12:30 --
a macie tak że najdzie was jakaś myśl , i poprostu znika , potem próbujecie sobie przypomnieć , ale nie dajecie rady ?
ODPOWIEDZ