Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśleć czy nie myśleć

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
nymphette
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 15 lipca 2019, o 13:54

30 grudnia 2019, o 16:36

lubieplacki13 pisze:
30 grudnia 2019, o 16:29
Zaraz. Ja też mam mnóstwo myśli o sensie życia, które wprawiają we mnie lęk, szczególnie, kiedy są trochę powiązane z moją główną natrętną myślą o samobójstwie. Więc za każdym razem, gdy "próbuję" rozwiązać mój problem o sensie życia pojawia się myśl, a co z tego sensu życia jak i tak się zabijesz, przecież życie nie ma sensu. Wchodząc w te myśli o sensie życia, a raczej w te że się tego boję, nasilam jeszcze bardziej swój główny lęk i zaczynam je powiązywać, analizować itd, pojawia się większy lęk. Mi się wydaję, że u ciebie myśli, że życie nie ma sensu i o dorosłości i odpowiedzialności wynikają z tego, że boisz się śmierci. Pewnie zaraz przy sensie życia obok stawia ci się wizja twojej śmierci i że przecież i tak zaraz umrzesz. Dlatego bez sensu jest to analizować i w to wchodzić, opadnie ci zamieszanie myślowe, wyjdziesz z nerwicy i wtedy przyjdzie czas nad myślenie o sensie życia i o przyszłości. Babka cię traktuję jakbyś już była w stanie nie-emocjonalnie podchodzić do myśli, a przecież dalej jesteś w stanie zagrożenia.
Tak, właśnie o to mi chodzi. Myślę po co coś robić jak i tak istnieje śmierć, a jej się panicznie boję. I też myślę że na razie nic sensownego nie wymyślę, bo widzę po sobie ze nie myślę normalnie tylko lękowo.
Ale teraz sobie wmawiam, że chyba mam złego psychologa i że mi nic nie pomaga i nie pomoże 😛
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

30 grudnia 2019, o 16:58

nymphette pisze:
30 grudnia 2019, o 16:36
lubieplacki13 pisze:
30 grudnia 2019, o 16:29
Zaraz. Ja też mam mnóstwo myśli o sensie życia, które wprawiają we mnie lęk, szczególnie, kiedy są trochę powiązane z moją główną natrętną myślą o samobójstwie. Więc za każdym razem, gdy "próbuję" rozwiązać mój problem o sensie życia pojawia się myśl, a co z tego sensu życia jak i tak się zabijesz, przecież życie nie ma sensu. Wchodząc w te myśli o sensie życia, a raczej w te że się tego boję, nasilam jeszcze bardziej swój główny lęk i zaczynam je powiązywać, analizować itd, pojawia się większy lęk. Mi się wydaję, że u ciebie myśli, że życie nie ma sensu i o dorosłości i odpowiedzialności wynikają z tego, że boisz się śmierci. Pewnie zaraz przy sensie życia obok stawia ci się wizja twojej śmierci i że przecież i tak zaraz umrzesz. Dlatego bez sensu jest to analizować i w to wchodzić, opadnie ci zamieszanie myślowe, wyjdziesz z nerwicy i wtedy przyjdzie czas nad myślenie o sensie życia i o przyszłości. Babka cię traktuję jakbyś już była w stanie nie-emocjonalnie podchodzić do myśli, a przecież dalej jesteś w stanie zagrożenia.
Tak, właśnie o to mi chodzi. Myślę po co coś robić jak i tak istnieje śmierć, a jej się panicznie boję. I też myślę że na razie nic sensownego nie wymyślę, bo widzę po sobie ze nie myślę normalnie tylko lękowo.
Ale teraz sobie wmawiam, że chyba mam złego psychologa i że mi nic nie pomaga i nie pomoże 😛
Normalka, a nawet jak wpada ci do głowy myśl racjonalizująca, to pojawia się lęk? Bo ja wiem przecież, że mam plany, mam cudowną dziewczynę, mam cele itd. Jak takie coś mi wjeżdza to nie mam lęków.
/przerwa od forum
nymphette
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 15 lipca 2019, o 13:54

30 grudnia 2019, o 17:01

lubieplacki13 pisze:
30 grudnia 2019, o 16:58
nymphette pisze:
30 grudnia 2019, o 16:36
lubieplacki13 pisze:
30 grudnia 2019, o 16:29
Zaraz. Ja też mam mnóstwo myśli o sensie życia, które wprawiają we mnie lęk, szczególnie, kiedy są trochę powiązane z moją główną natrętną myślą o samobójstwie. Więc za każdym razem, gdy "próbuję" rozwiązać mój problem o sensie życia pojawia się myśl, a co z tego sensu życia jak i tak się zabijesz, przecież życie nie ma sensu. Wchodząc w te myśli o sensie życia, a raczej w te że się tego boję, nasilam jeszcze bardziej swój główny lęk i zaczynam je powiązywać, analizować itd, pojawia się większy lęk. Mi się wydaję, że u ciebie myśli, że życie nie ma sensu i o dorosłości i odpowiedzialności wynikają z tego, że boisz się śmierci. Pewnie zaraz przy sensie życia obok stawia ci się wizja twojej śmierci i że przecież i tak zaraz umrzesz. Dlatego bez sensu jest to analizować i w to wchodzić, opadnie ci zamieszanie myślowe, wyjdziesz z nerwicy i wtedy przyjdzie czas nad myślenie o sensie życia i o przyszłości. Babka cię traktuję jakbyś już była w stanie nie-emocjonalnie podchodzić do myśli, a przecież dalej jesteś w stanie zagrożenia.
Tak, właśnie o to mi chodzi. Myślę po co coś robić jak i tak istnieje śmierć, a jej się panicznie boję. I też myślę że na razie nic sensownego nie wymyślę, bo widzę po sobie ze nie myślę normalnie tylko lękowo.
Ale teraz sobie wmawiam, że chyba mam złego psychologa i że mi nic nie pomaga i nie pomoże 😛
Normalka, a nawet jak wpada ci do głowy myśl racjonalizująca, to pojawia się lęk? Bo ja wiem przecież, że mam plany, mam cudowną dziewczynę, mam cele itd. Jak takie coś mi wjeżdza to nie mam lęków.
Jak coś racjonalizuje to jest lepiej zazwyczaj, tylko często muszę sobie to powtarzać
ODPOWIEDZ