A czy miałeś też dziwne uczucie huczenia/szmerów w klatce? Bo ja mam od jakiegoś czasu i ciągle dochodzą mi nowe objawy sercowe. Co chwilę coś mnie kłuje, szumi, piecze, pali. Echo i holtera miałam dwa lata temu i na razie nie mogę zbadać ponownie. Wszystko było dobrze. Myślisz, że jakaś choroba serca mogłaby się tak rozwinąć? Pytam, bo miałeś te wszystkie objawy co ja, a ja serio już nie wiem kogo pytać... Czuję jakbym miała zaraz stracić przytomność, a tętno mam koło 100. Też jestem straszną hipochondryczką i od tego zaczęła się moja nerwica z którą walczę 4 lata.xqvz pisze:Słuchaj, nerwica potrafi dać różne objawy somatyczne. Ja jak się bałem, że mam problem z sercem, to co chwile mi się wydawało, że zasłabnę i na prawdę kręciło mi się w głowie, czułem kucie w klatce piersiowej, mrowienie na piersi i jakieś drętwienie, pieczenie, nawet arytmii dostawałem jakby na prawde coś było nie tak z tego wszystkiego. Jednak kiedy sobie dałem spokój z analizowaniem, myśleniem o tym i martwieniem się, że coś mi się zaraz stanie, to wszystkie objawy ustąpiły. Dobre, nie? Z chorego stałem się zdrowy w kilka tygodni. Wystarczyła wizyta u psychiatry, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nerwica, dostałem też leki.
A co do szumów to raczej jeden z powszechniejszych objawów nerwicy. Jeśli badałeś i jest ok, to nie masz co się przejmować. Też nieraz mam i nasila się jeśli zwracam na to uwagę. Tak samo jest u Ciebie, zwracałeś uwagę na pojedyncze dźwięki, bałeś się tego. To normalne, że objawy się nasilają i słyszysz piski.
