Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to nadal dd?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

26 grudnia 2015, o 18:57

Zaczne może od tego, że niby wiem już sporo o dd, nerwicy, mechanizmach lekowych i tak dalej ale kurcze... Nie potrafie wywalic z głowy myśli o schizofrenii. Cale dnie czuje, jakby mnie nie było, jakby to wszystko co mnie otacza nie istniało. Boje się, że zaczne robic jakies dziwne rzeczy albo krzywde komuś bo bo i tak nie wiem, czy to wszystko jest prawdziwe. Zapomnialem zupelnie czym jest zycie, jak to jest byc czlowiekiem. Jakby wszystko było jednym, wielkim omamem. Nie potrafie zrozumiec jak w normalny sposob czlowiek moze sie tak czuc. Albo inaczej - ze jakis isteniejacy, naturalny czynnik doprowadza do takiego stanu i jak o tym mysle to od razu ogarnia mnie mega smutek i strach, ze zaczynam wierzyc w to, ze to jakies sily nadprzyrodzone tym kontrolują i ze to juz schizofrenia. Ciagla mysl, że juz zaczynam zachowywac sie i myslec jak schizofrenik. Mam ciagla blokade na mozgu. Cos jakby ktos mi zarzucil klatke na glowe. Przez to uczucie, ze rozumiem tylko najprostsze sprawy. Mam tez tak, ze jak zalozmy ogladam wiadomosci i mowi redaktor to mam uczucie jakby patrzyl na mnie i strach, ze to juz omamy. Poza tym jeszcze a'propos wiadomosci to mam poczucie, ze to wszyatko co tam pokazuja nigdy nie mialo miejsca. Ze Ci ludzie ktorych widze nie istnieja. Nie potrafie sobie przypomniec jak to jest normalnie zyc. Ludzie wygladaja dziwnie, przerazajaco. Mam uczucie, ze to nie sa ludzie tylko jakies roboty i znow strach, ze zaczybam w to wierzyc i ze to omam. Poza tym jeszcze jak na przyklad wchodze do pokoju to mam uczucie, ze ktos w tym pokoju jest. Albo jak ktos wyjdzie z domu to nie dociera do mnie jakos, ze ta osoba wyszla. Jestem wrecz pewien, ze to juz schizofrenia. Ze za chwile strace krytycyzm i zaczne robic jakies mega glupoty. Przypomnialo mi sie jeszcze takie cos: przyjechalem do tesciowej na swieta ktora mieszka 500km od mojego domu ale jakos nie czuje, ze tu przyjechalem. Jakby moja rodzina byla gdzies ulice obok. Dzis tez mialem tak, ze przypomniala mi sie moja zmarla babcia i zaczelo za mna chodzic uczucie, ze ona zyje. Niby wiem, ze nie zyje ale jakos tak nie dociera to do mnie. Inna sprawa - patrze na swoja tesciowa i mam wrazenie jakby to byla moja mama a zdrugiej strony nie do konca jakby do mnie dociera kim moja mama jest. Czuje, jakbym zapadal sie w swoja wyobraznie... Jest bardzo zle ze mna. Nie potrafie tego ogarnac. Juz wrecz widze oczami wyobrazni jak mi odpierdala. Blagam, pomozcie. A przynajmniejpowedzcie mi czy to juz schiza.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 grudnia 2015, o 19:04

Tak to sa stany odciecia emocjonalnego oraz lęki nerwicowe. Zreszta bardzo typowe, trudno tu cokolwiek innego byloby zdiagnozowac i to nawet na sile.
Ty na sile diagnozujesz sobie schiza bo wlasnie masz lęki nerwicowe i emocjonalne stany odciecia czyli pospolita nierealnosc przy lękach.
Uczucia, wrazenia, "pewnosci" ale realnie wiesz ktora to twoja matka a ktora tesciowa, wszystko to sa odczucia, blokady, brak uczuc itp a to sa sprawy emocjonalne a nie choroba, ktora polega na zniesieniu swiadomosci i prawdziwie realnej wiedzy a nie uczuciach i doznaniach z uwagi na lęki i obawy.
Tak wiec nadal jestes zdrowy psychicznie i nadal bedziesz, bo tak duza kontrola samego siebie uniemozliwia wrecz bycie schizofrenikiem i wariowanie, jedyne co umozliwia to jesli dalej bedziesz zawierzal obawa i watpliwoscia to dalsza emocjonalna meczarnie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

26 grudnia 2015, o 19:05

I na prawde z tego da sie wyjsc tak w 100%?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 grudnia 2015, o 19:21

Nie, osoby, które mówią, że udało im się i miały taki same a czasem i dłużej trwające objawy po prostu kłamią lub nigdy nie mieli takich objawów.


:DD

To oczywiście, żart ;p

Sam możesz zobaczyć co ludzie tu czasem pisali kiedyś a jaki mają teraz do tego stosunek, ile przeszli a im się udało i możesz tym sposobem wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

26 grudnia 2015, o 19:22

Bo aż ciężko mi uwierzyć, że można o tym wszystkim zapomnieć i żyć normalnie po takim piekle
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

26 grudnia 2015, o 19:28

Mając takie objawy to nie ma co wierzyc w to, tylko zaufac, przylozyc sie i zbierac tego owoce. Tak jest najlepiej bo nigdy nie ma wiary jak sie tak parszywie czlowiek czuje i nie ma co tej wiary szukac. lepiej poszukac celu i twardo sie trzymac tych postanowic, stosowac do porad innych, chodzic do psychologa i po prostu czekac cierpliwie.
Takie same objawy mialem i ja i jeszcze bym wiele spokojnie dopisal do tej listy a zostalo mi na obecny moment jesdynie poczucie przemeczenia i czasami wieczorami dziwnie nadal widze jakby nierealnie ale to juz jest slabe odczucie.
Reszta dnia, tygodni jest juz normalna wiec 2 % z calosci.
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

26 grudnia 2015, o 22:08

Kurcze, dzieki wielkie chłopaki. Myślałem, że zwariuje za chwile. Mialem ochote wyjsc z domu i zacząć uciekać wręcz... Mega ciesze się, że trafiłem na te forum. Bez tego bym sobie chyba w łeb palnął. Jesteście niezawodni :DD

-- 26 grudnia 2015, o 22:06 --
Jeszcze jedno pytanie. A wiec mam często wkrętki z kosmitami. Typu "kosmici kontroluja moj umysl" i tak daaalej. Tez czesto wprowadza mnie to w strach jak tylko poczuje sie jakos dziwniej i mi taka mysl przeleci przez glowe. Do tego sam jakby do konca nie potrafie powiedziec czy w to wierze czy nie co rowniez przeraża. Czasami wrecz mam ochote powiedziec swojej dsiewczynie, ze kosmici mnie kontroluja i widze w wyobrazni jak to mowie. Boje sie, że lada dzień w to uwierze albo ze juz w to wierze. Czy to nie jest jakis poczatek schizy? Dodam, ze czasami nawet przestaje na to patrzec jak na objaw schizy i zastanawiam sie czy zaczynam faktycznie bac sie kosmitow czy schizofrenii i znow bum, pewnosc, ze jestem chory psychicznie i trace krytycyzm.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

26 grudnia 2015, o 22:20

Norbi, ja też tak mam, czasem sie zastanawiam, czy sie boje kosmitów czy schizy, głupieje od tej ciąglej analizy :P I też mam czasem ochote komuś powiedzieć,albo wyobrażam sobie jak chodze po ludziach i to mówie i wtedy ogarnia mnie jeszcze większy strach. Dlatego podpinam sie do powyższego pytania.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

26 grudnia 2015, o 22:28

... w nerwicy męczą człowieka różne natrętne , lękowe myśli ogólnie człowiek boi się tych myśli bo nerwica ma za zadnie nas straszyć właśnie czym kolwiek się da a najlepiej tym czego najbardziej się boimy , tak działa nerwica , natomiast w tej schizie człowiek żyje sobie szczęśliwie i raczej zamęcza wszystkich na około a nie sam siebie ... tak jak my nerwicowcy to robimy tzn... zadręczmy siebie prze różnymi myślami , wyjdziemy z nerwicy i też te myśli miną .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ