Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy mogę wyjść z dd mając wciąż stresy które spowodowały dd?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
nunek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 16:53

2 lutego 2016, o 11:46

Chodzi mi o to, że odarta (chyba z powodu derealizacji) z uczuć do partnera zauważam że to związek prowadzi do moich lęków. Jest on już bardzo zaangażowany i posuwa się wciąż na przód (budowa wspólnego domu i najważniejsze - dziecko) a mój lęk jest chyba większy bo coraz bardziej widzę co mnie raniło i co spowodowało mój stan. Chociaż wiadomo że przede wszystkim to moja reakcja miała na to wpływ. Niczyje słowa i zachowania nas nie dotkną jeśli na to sobie nie pozwolimy. Myślę, że cały czas nie chciałam dostrzegać że coś jest nie tak, za bardzo byłam zakochana, teraz jak uczucia są trochę przysłonięte to widzę, ciężko się do tego przyznać, ale myślę że mam do czynienia z początkami agresji słownej. Nie ma jeszcze najgorszych wyzwisk ale nerwy i co jakiś czas przykre słowa, które bardzo mnie ranią. Nie chcę obudzić się kiedyś w "gorącej wodzie", bo wiadomo takie rzeczy narastają stopniowo, niezauważalnie. I myśle teraz czy tak aby napewno jest, czy przejrzałam na oczy czy to derealizacja i lęki. Najlepiej byłoby się odburzyć i wtedy przekonać, ale ciężko w stresach pojawiających się co jakiś czas. A teraz w ogóle non stop o tym myśle po ostatniej kłótni, nie mogę spać, chociaż mam małe dziecko i przynajmniej między karmieniami w nocy powinnam się przespać to nie mogę bo włącza się myślenie. Co myślicie w tym temacie? Można się odburzyć w stresie?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 lutego 2016, o 12:06

Problemem nie sa stresy tylko nasze podejscie do nich . Niektore rzczy warto zaakceptowac takimi jakie sa . Wspolna rozmowa z partnerem i szczerosc przedewszystkim to podstawa zdrowego zwiazku . Wydaje mi sie ze powinnas skupic sie na rozwiazaniu problemow w taki sposob a zeby one nie meczyly psychicznie czasem czegos nie mozna przeskoczyc obejsc uciec a trzeba stanac twarza w twarz . Badz poprostu soba . Zaburzenie powstaje tez po to a zeby nam cos pokazac i to wlasnie doswiadczasz .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
nunek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 16:53

2 lutego 2016, o 15:35

tylko zastanawiam się teraz ciągle co moge z tym zrobić. I raz jest tak że mam pozytywne myślenie a za chwilę coś mi sie przypomni i najchętniej zakończyłabym to rozejściem, wtedy znowu myśli ze nie mogę i czuję sie w sytuacji bez wyjścia. Po prostu wszystko złe mi się przypomina i czuję lęk. Chociaż w sumie nic drastycznie się nie zmieniło.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 lutego 2016, o 16:52

Bylem w podobnej sytuacji . A czy ty nie masz jakis prawdziwych problemow wiesz o co klucisz sie z partnerem tak szczerze .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
nunek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 28 stycznia 2015, o 16:53

2 lutego 2016, o 17:39

nie wiem czy zrozumiałam dobrze Twoje pytanie, najczęściej przeszkadza mi sposób odzywania się do mnie (czasem w kłótni a czasem na chłodno, nieraz po wypiciu alkoholu a nieraz na trzeźwo), bo różnice zdań można by znieść i jakoś dojść do porozumienia, ale nerwowa atmosfera mnie wykańcza. Te słowa które mnie zabolały pamiętam ciągle i co jakiś czas dochodzą nowe. Problemy inne też są ale nie chce się aż tak rozpisywać.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

5 lutego 2016, o 12:04

Wydaje mi się, że u Ciebie uczucia są przysłonięte zarówno przez dd jak i sytuację, którą masz z partnerem. Jakbyście się nie kłócili, czy partner by Cie nie wyzywał (agresja słowna) i wszystko byłoby nomalnie, a Ty odczuwałabyś lęk to byłoby nienormalne, ale skoro w związku nie jest kolorowo to chyba nic dziwnego, że uczucia są przysłonięte.
ODPOWIEDZ