Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ktoś z mądrzejszych ode mnie może mi wytłumaczyć jak działają ANTYDEPRESANTY?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

15 sierpnia 2018, o 16:16

Jak w temacie, czy jest tu ktoś kto wie na czym polega mechanizm działania antydepresantow? Konkretnie chodzi mi o wenlafaksynę.
Jak to jest, ona tworzy jakieś nowe ścieżki między neuroprzekaźnikami? Czy wytwarza więcej serotoniny i noradrenaliny? Kompletnie się w tym gubię... Jak to wygląda po odstawieniu? Antydepresanty coś tam naprawią na stałe, czy tylko podczas ich brania działają?
Pytałam lekarzy, męczę ich ale nikt nie chce/nie umie mi tego wytłumaczyć tak po ludzku...
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

15 sierpnia 2018, o 17:09

Ruda1990 pisze:
15 sierpnia 2018, o 16:16
Jak w temacie, czy jest tu ktoś kto wie na czym polega mechanizm działania antydepresantow? Konkretnie chodzi mi o wenlafaksynę.
Jak to jest, ona tworzy jakieś nowe ścieżki między neuroprzekaźnikami? Czy wytwarza więcej serotoniny i noradrenaliny? Kompletnie się w tym gubię... Jak to wygląda po odstawieniu? Antydepresanty coś tam naprawią na stałe, czy tylko podczas ich brania działają?
Pytałam lekarzy, męczę ich ale nikt nie chce/nie umie mi tego wytłumaczyć tak po ludzku...
„Mechanizm działania nie został do końca poznany. Uważa się, że SSRI łagodzą objawy depresji poprzez wpływ na neuroprzekaźniki naturalnie występujących, które są wykorzystywane do komunikacji pomiędzy komórkami mózgu. SSRI blokują wchłanianie zwrotne serotoniny (wychwyt zwrotny serotoniny) neurotransmiterów w mózgu. SSRI zwykle mają słabe działanie na inne neuroprzekaźniki np. dopaminę, noradrenalinę itp. Wszystkie leki z grupy SSRI muszą spełniać wymóg – hamowanie wychwytu zwrotnego serotoniny przynajmniej w 75%.„
Po prostu uważa się, ze w połączeniu miedzy neuronami po stosowaniu leków z grupy SSRI będzie więcej serotoniny ;)
Czy to działa na stałe? Nie, ale są przypadku, ze niektórym po leku deprecha czy nerwica nie wróciły już nigdy. Na ogół z powodu zmiany nawyków myslenia np na psychoterapii, podejścia do lęku, zrozumienia mechanizmów (albo po przesłuchaniu divovicow;)
Często jeśli ludzie stosują tylko leki i maja po nich poprawę to zaburzenie przy jakimś większym stresie może wrocic. Są tez ludziska, którzy biorą SSRI np 10lat i jest gites a potem nagle, nie przestając brac maja znowu nawrot zaburzenia.
To jest w sumie trochę ruletka.
Poza tym na jednego działa sertralina, na drugiego to ci Ty bierzesz a trzeciego esciralopram czy nie cudo a na czwartego nic :)
Wyniki badań pokazują, ze stosowanie leków z tej grupy przynosi rezultaty u 5-7 pacjentów na 10.
I tak się sprawa ma :)
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

15 sierpnia 2018, o 17:57

nigra88 pisze:
15 sierpnia 2018, o 17:09
Ruda1990 pisze:
15 sierpnia 2018, o 16:16
Jak w temacie, czy jest tu ktoś kto wie na czym polega mechanizm działania antydepresantow? Konkretnie chodzi mi o wenlafaksynę.
Jak to jest, ona tworzy jakieś nowe ścieżki między neuroprzekaźnikami? Czy wytwarza więcej serotoniny i noradrenaliny? Kompletnie się w tym gubię... Jak to wygląda po odstawieniu? Antydepresanty coś tam naprawią na stałe, czy tylko podczas ich brania działają?
Pytałam lekarzy, męczę ich ale nikt nie chce/nie umie mi tego wytłumaczyć tak po ludzku...
„Mechanizm działania nie został do końca poznany. Uważa się, że SSRI łagodzą objawy depresji poprzez wpływ na neuroprzekaźniki naturalnie występujących, które są wykorzystywane do komunikacji pomiędzy komórkami mózgu. SSRI blokują wchłanianie zwrotne serotoniny (wychwyt zwrotny serotoniny) neurotransmiterów w mózgu. SSRI zwykle mają słabe działanie na inne neuroprzekaźniki np. dopaminę, noradrenalinę itp. Wszystkie leki z grupy SSRI muszą spełniać wymóg – hamowanie wychwytu zwrotnego serotoniny przynajmniej w 75%.„
Po prostu uważa się, ze w połączeniu miedzy neuronami po stosowaniu leków z grupy SSRI będzie więcej serotoniny ;)
Czy to działa na stałe? Nie, ale są przypadku, ze niektórym po leku deprecha czy nerwica nie wróciły już nigdy. Na ogół z powodu zmiany nawyków myslenia np na psychoterapii, podejścia do lęku, zrozumienia mechanizmów (albo po przesłuchaniu divovicow;)
Często jeśli ludzie stosują tylko leki i maja po nich poprawę to zaburzenie przy jakimś większym stresie może wrocic. Są tez ludziska, którzy biorą SSRI np 10lat i jest gites a potem nagle, nie przestając brac maja znowu nawrot zaburzenia.
To jest w sumie trochę ruletka.
Poza tym na jednego działa sertralina, na drugiego to ci Ty bierzesz a trzeciego esciralopram czy nie cudo a na czwartego nic :)
Wyniki badań pokazują, ze stosowanie leków z tej grupy przynosi rezultaty u 5-7 pacjentów na 10.
I tak się sprawa ma :)
Czyli dobrze zrozumiałam, że dopiero jak odłożę leki to dowiem się czy moja praca nad mechanizmem lękowym, psychoterapia i kupa kasy w nią pewnie wydana dała efekt, czy były to tylko antydepresanty?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

15 sierpnia 2018, o 18:16

To jest trochę tak jak np.z lekami na cukrzyce czy nadciśnienie,póki je bierzesz jest ok ale jak je odstawisz nadciśnienie i cukrzyca nadal są,wracają,jednak zaburzenie psychiczne to nie choroby cielesne,je można (podobno) pokonać swoją pracą ,świadomością .Natomiast świadomością nie pokonasz cukrzycy .
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

15 sierpnia 2018, o 18:48

Ruda1990 pisze:
15 sierpnia 2018, o 17:57
nigra88 pisze:
15 sierpnia 2018, o 17:09
Ruda1990 pisze:
15 sierpnia 2018, o 16:16
Jak w temacie, czy jest tu ktoś kto wie na czym polega mechanizm działania antydepresantow? Konkretnie chodzi mi o wenlafaksynę.
Jak to jest, ona tworzy jakieś nowe ścieżki między neuroprzekaźnikami? Czy wytwarza więcej serotoniny i noradrenaliny? Kompletnie się w tym gubię... Jak to wygląda po odstawieniu? Antydepresanty coś tam naprawią na stałe, czy tylko podczas ich brania działają?
Pytałam lekarzy, męczę ich ale nikt nie chce/nie umie mi tego wytłumaczyć tak po ludzku...
„Mechanizm działania nie został do końca poznany. Uważa się, że SSRI łagodzą objawy depresji poprzez wpływ na neuroprzekaźniki naturalnie występujących, które są wykorzystywane do komunikacji pomiędzy komórkami mózgu. SSRI blokują wchłanianie zwrotne serotoniny (wychwyt zwrotny serotoniny) neurotransmiterów w mózgu. SSRI zwykle mają słabe działanie na inne neuroprzekaźniki np. dopaminę, noradrenalinę itp. Wszystkie leki z grupy SSRI muszą spełniać wymóg – hamowanie wychwytu zwrotnego serotoniny przynajmniej w 75%.„
Po prostu uważa się, ze w połączeniu miedzy neuronami po stosowaniu leków z grupy SSRI będzie więcej serotoniny ;)
Czy to działa na stałe? Nie, ale są przypadku, ze niektórym po leku deprecha czy nerwica nie wróciły już nigdy. Na ogół z powodu zmiany nawyków myslenia np na psychoterapii, podejścia do lęku, zrozumienia mechanizmów (albo po przesłuchaniu divovicow;)
Często jeśli ludzie stosują tylko leki i maja po nich poprawę to zaburzenie przy jakimś większym stresie może wrocic. Są tez ludziska, którzy biorą SSRI np 10lat i jest gites a potem nagle, nie przestając brac maja znowu nawrot zaburzenia.
To jest w sumie trochę ruletka.
Poza tym na jednego działa sertralina, na drugiego to ci Ty bierzesz a trzeciego esciralopram czy nie cudo a na czwartego nic :)
Wyniki badań pokazują, ze stosowanie leków z tej grupy przynosi rezultaty u 5-7 pacjentów na 10.
I tak się sprawa ma :)
Czyli dobrze zrozumiałam, że dopiero jak odłożę leki to dowiem się czy moja praca nad mechanizmem lękowym, psychoterapia i kupa kasy w nią pewnie wydana dała efekt, czy były to tylko antydepresanty?
Eee... możliwe ale też jest to trochę wróżenie z fusów bo jak pisałam, niektórym leki pomagają i potem im to nie wraca.
Ale oczywiście- jeśli masz siłę i chęci, i samozaparcie to działaj sama- bez leków.
Na serio można z tego wyjść samoświadomoscią- wiem po sobie bo mnie to wlasbie najbardziej pomogło.
Tak czy siak- jeśli będziesz brała lęk a w głowie wciąż i wciąż będziesz rozgryzac czy masz tego raka czy nie to na cholerę te leki. Biorąc leki czy nie- musisz rozpracować mechanizm lękowy.
Leki są dodatkiem aby się trochę odbić, wspomóc.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

15 sierpnia 2018, o 21:07

O działaniu antydepresantu nikt ci wiele nie powie bo poprostu mało o nich wiadomo. Znaczy mechanizm działania jest znany, wiadomo że podnoszą poziom różnych przekaznikow np serotoniny ale jak podniesienie poziomu tych neuroprzekaznikow wpływa na stan zaburzen i poprawę samopoczucia nie do końca jest jasne. Ogólnie czy antydepresanty pomagają? Podobno ich skuteczność jest na poziomie nie większym niż placebo. Dużo ludzi bierze, czują się lepiej i zapominają o zaburzeniu i są cudownie uleczeni, niektórym jak mi na przykład pomagają pół na pół bo tylko w niektórych aspektach a niektórym te leki nie dają nic. Leków poprostu trzeba spróbować, napewno nie ma sensu się ich bać albo co gorsza sugerować się opiniami innych bo ile ludzi tyle zdań :) czasem poprostu bez sensu też się zastanawiać kurde co będzie za dwa lata jak przyjdzie odstawić a w obecnym momencie leżymy w łóżku któryś miesiąc z rzędu do zaburzenie tak mocno daje w dupe. Czasami jest to dobry początek, napewno nie jedyna droga ale czasami spore ukojenie które poprostu jest potrzebne żeby zebrać się do kupy
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

15 sierpnia 2018, o 21:12

I co do leków to zdecydowanie powinny być dobierane przez lekarza zależnie od przypadku a nie po sugestiach innych. Leki te mają różniące je mechanizmy działania, inaczej działa wenla, inaczej escitalopram, jeden potrzebuje odmulenia drugi uspokojenia, dlatego tak ważny jest dobry wywiad przeprowadzony przez lekarza i dlatego też ciężko odrazu wstrzelic się w dobre med
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

15 sierpnia 2018, o 21:22

A jeszcze tsk co do skuteczności, czytałem ostatnio artykuł ogólnie dotyczący leków psychotropowych, antydepresantow, neuroleptykow i całej reszty, i pisali tak jakieś statystyki że od kad wprowadzono do wolnego obiegu leki i zaczęto nimi leczyć wszytko liczba chorych i hospitalizowanych bardzo wzrosła. Liczba depresji nawrscsjacych bardzo wzrosła, ludzie ze schizofrenia którzy się leczą mają mniej remisji i są krótsze niż były bez leczenia plus bez lekow już funkcjonować nie mogą, Chad zrobił się bardzo często występującym zaburzeniem.. Więc działanie chwilowe jest ok, ale jak jest naprawdę na dłuższą metę??.
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

15 sierpnia 2018, o 21:36

Jeśli ktoś na mechanizm lekowy i liznie trochę terapii ten wie, ze leki to chwilowy uspokajacz, to jak ucieczka przed lękiem tu i teraz, dlatego potem normalna jest mysl: A co będzie jak leki odloze? to zachowanie zabezpieczające, krótkofalowe. Działa tak jak unik-jeden ze sposobów postepowania z lękiem czyli np. Unikam wchodzenia po schodach bo boje sie wysokiego pulsu. Leki działają podświadomie w ten sam sposób. Wezmę je, bo boje sie lęku. Zachowania zabezpieczające maja najczęściej działanie natychmiastowe tzn od razu przynoszi to ulge, ale działa niestety krotkofalowo, to tal jak z tymi schodami, nie Bedę po nich wchodzić i mam chwilowa ulge, ale długofalowo wcisz boje sie chodzić po schodach i pielegnuje tym lęk, nie rozwiazuj problemu.

Oczywiście nie podważam sensu stosowania leków w ciężkim stanie lub z innych względów. Pisze raczej żeby mieć na uwadze wpływ stosowania leków na podświadomość.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

15 sierpnia 2018, o 22:42

p.karnia1 pisze:
15 sierpnia 2018, o 21:22
A jeszcze tsk co do skuteczności, czytałem ostatnio artykuł ogólnie dotyczący leków psychotropowych, antydepresantow, neuroleptykow i całej reszty, i pisali tak jakieś statystyki że od kad wprowadzono do wolnego obiegu leki i zaczęto nimi leczyć wszytko liczba chorych i hospitalizowanych bardzo wzrosła. Liczba depresji nawrscsjacych bardzo wzrosła, ludzie ze schizofrenia którzy się leczą mają mniej remisji i są krótsze niż były bez leczenia plus bez lekow już funkcjonować nie mogą, Chad zrobił się bardzo często występującym zaburzeniem.. Więc działanie chwilowe jest ok, ale jak jest naprawdę na dłuższą metę??.
Gdzie to wyczytałes?
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

16 sierpnia 2018, o 05:05

Eee, to chyba jakaś lekka przesada...
Są takie sytuacje (niezależnie od tego jak bardzo chcemy z nerwicy wyjac i jak bardzo się staramy i jak bardzo rozumiemy), że bez leków jest bardzo trudno.
Nie ma co też tutaj straszyć ludzi, że lek to samo zło i jak raz weźmiesz to już kaplica bo to nie prawda.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

16 sierpnia 2018, o 07:58

Gdzie był ten artykuł? Zawsze była i będzie nagonka na big farmę ;-) Ja nie wierzę w ani jedno słowo. Nadmienię, że CHAD to nie zaburzenie, a choroba psychiczna.
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
ozz87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 8 marca 2018, o 14:44

16 sierpnia 2018, o 09:23

Celine Marie pisze:
15 sierpnia 2018, o 18:16
To jest trochę tak jak np.z lekami na cukrzyce czy nadciśnienie,póki je bierzesz jest ok ale jak je odstawisz nadciśnienie i cukrzyca nadal są,wracają,jednak zaburzenie psychiczne to nie choroby cielesne,je można (podobno) pokonać swoją pracą ,świadomością .Natomiast świadomością nie pokonasz cukrzycy .
no właśnie mądry wniosek, ja bym poszedł jeszzce dalej w zasadzie nam się wydaje, że zaburzenie to takie piekło - ale zobaczcie, z tego da się wyjść i wrócić do normy. A ludzie, którzy mają choroby organiczne takie jak cukrzyca, problemy z sercem itp. są skazani na nie całe życie. Plus jest taki, że to tylko i aż zaburzenie. Ale po wyjściu wydaje się nam, że tylko zaburzenie. Więc z dwojga złego lepiej mieć zaburzenie niż dożywotnią chorobe.

Ja mam np. niedoczynność tarczycy, leki na całe życie. A przy zaburzeniu udało się wyjść na prostą własnym działaniem. Przy niedoczynności już wpływu nie mam, ale na swoją psychikę mam wplyw :)
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

16 sierpnia 2018, o 17:51

Już nie pamiętam gdzie, próbowałem to odnaleźć ale bez skutecznie. To nie są moje słowa, sam biorę ssri i wcale nie jestem ich przeciwnikiem wręcz przeciwnie jak napisałem wyżej uważam że są bardzo pomocne żeby stanąć na nogi i nie ma sensu się ich bać
Per aspara ad astra
ODPOWIEDZ