Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Nieznajoma, pisz, co tam się dzieje?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Mario. Ale ja wiem o czym piszesz, jak puści to inny świat. Wszystko smakuje, pachnie inaczej i nabiera kolorów. Trzymaj się tego, co jest wtedy kiedy Cię przestawia w głowie na te lepsze momenty i wierz, że to jest i musi być prawda. Mnie tylko wiara w to pozwala jeszcze przetrwac.Mario26 pisze: ↑21 lipca 2018, o 16:11Powiecie mi jak przestaliscie wierzyć tym myślą? Jak przestać to analizować? Było już tak dobrze i jakieś 3 tyg temu i nagle wszystko runelo ostat Io kupowałem samochód myśli wtedy olewalem cieszyłem się i było super ale trwało to 2 dni i dalej klapa. Najgorsze jest to że cały czas mnie męczą. Myli na temat byłej już waryjuje naprawdę cały czas mam mega skłonność do analizowania a nie chce tego jak miją myśli tzn są słabsze patrzę inaczej na świat aż czuje jakby mi się coś w głowie zmienialo poprsotu wszystko mi się chce a jak mnie łapie znów to naprawde mam wrażenie jakbym popostu tylko był na tym świecie i się męczył ciągle myśląc. Wczoraj się przełamałem powiedziałem idę podszedłem. Do mojej dziewczyny zaczęliśmy spacerować i nie myśleć aż tak często a potem znów to samo. Ja wiem ze to nerwica logicznie ale chyba nie emocjonalnie. Złapało mnie na tą była jak nie wiem wszędzie się boję iść ze ona tam będzie albo w tel mi kotos ja przypomina nawet jeśli nie jest podobny haha śmieszne to jest ale odwracam wzrok żeby nie patrzeć. A potem myślę że muszę. Patrzeć i ryzykować ale też boję się wyjechać z domu ale jadę. Jak mnie to puści to zaś zaczyna się że gdzie ja jestem czemu nie u siebie w domu że tęsknię za rodzicami haha kurde no może tak ale każdy tak ma jak się wyprowadzi z domu i mieszka z ukochaną. A za chwilę że nie kocham i muszę odejsc masakra. Ja za bardzo zwracam uwagę na te myśli ale nie wiem co zrobić żeby to minęło myśli już tak mówią i czuję że to nie minie. Ale nie chce w to wierzyć bo przecież emocje są zanurzone. Pomóżcie bo odkąd wy tu nie piszecie mi jest coraz gorzej jak pisaliście i widziałem. Ze nie tylko ja tak mam to było lepiej. Ale chociaż tyle że wam się udaje czymam za was i za mnie też kciuki.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35
nieznajoma, ciagle piszesz ze nie dajesz rady i nie chcesz zyc, a co robisz sama z siebie aby poprawic swoje samopoczucie? myslisz, ze to samo sie wszystko uciszy? musisz nad tym pracowac, czytac duzo wiadomosci, gdzie ludzie rzeczywiscie z tego wyszli, nie poddali sie i zalozyli szczesliwe rodziny.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Miło Cię widzieć Olu, jak się miewasz?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35
u mnie Kasia co raz lepiej, chociaz to nie znaczy, ze jestem u kresu wyjscia z zaburzenia, ale moge powiedziec, ze to co czuje teraz, a na poczatku tego swinstwa to dwa rozne swiaty, nauczylam sie walczyc o swoje szczescie, ktore chce osiagnac z moim skarbem tylko i wylacznie. jaki taka rada, moge polecic czytania codziennie postow ludzi, ktorzy z tego wyszli, to pomaga chyba najbardziej
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Brawo! Tak trzymaj Olu!ola8423 pisze: ↑22 lipca 2018, o 16:05u mnie Kasia co raz lepiej, chociaz to nie znaczy, ze jestem u kresu wyjscia z zaburzenia, ale moge powiedziec, ze to co czuje teraz, a na poczatku tego swinstwa to dwa rozne swiaty, nauczylam sie walczyc o swoje szczescie, ktore chce osiagnac z moim skarbem tylko i wylacznie. jaki taka rada, moge polecic czytania codziennie postow ludzi, ktorzy z tego wyszli, to pomaga chyba najbardziej
Pewnie, takie posty dają najlepszego kopa i motywację, warto je czytać
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Ja wiem o tym To jet ten sam Schemat ale gy nas odpadają gorsze chwilę wtedy chcemy potwierdzenia że to jednak nerwica a jak cos nie treść pasuje lub ktoś ma inne objawy myśli to się załamujemy czyż nie jest tak?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ja dalej czekam na nagranie Victora o rocd, pisał jakiś czas temu, więc za jakiś czas pewnie się pojawi
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Tak, Milla chyba zniknęła z forum
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51
Ciekawe czy wygrała czy przegrała
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Heh, potrzebowała detoksu od forum zwyczajnie. Niekiedy ono ciągnie w dół. Szczególnie nasz wątek jest mało optymistyczny, bo mało osób pisze o tym, co się dobrego u nich dzieje. Także można zrozumieć taką decyzję Koleżanki, a i tak jest wygrana, bo bardzo dzielnie walczyła i z całą pewnością dalej walczy.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- zwirobij
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 28 maja 2018, o 20:58
robi się dużo lepiej kiedy się puszcza kontrolę. Kiedy się przestaje sprawdzać swoje uczucia. Kiedy się nie wypatruje postępów i nie mierzy ile było dni na 5 a ile na 1 b to jest sprawdzanie i chęć upewniania się. To z nią macie pracować, puścić to upewnianie się, upierać sie że to nerwica bez zaglądania na forum, wyliczania ciągłego argumentów za tym że to nerwica. Bo jak ciagle dialogujemy i argumentujemy że "tak, to rocd" to upewnianie się staje się kompulsją i jest wodą na młyn rocd. U mnie to właśnie działa od dłuższego czasu (nieważne jakiego bo nie chcę się bawić w nerwowe mierzenie postępów). Objawy są ale rzadziej i krócej, robię wszystko żeby się przed tymi myślami i wątpliwościami nie bronić, zeby je wpuścić ale bez zbędnego poświęcania im uwagi. Jak widzę że zaczynam się próbować uspokajać to wręcz to sama zatrzymuję "stop, kochana, tylko w ten sposób się nakręcasz" i dalej jadę już z nerwicą na przejażdżkę, zgadzam się z chochlikami a nawet się prześcigam z nimi w krytykowaniu mojego ukochanego czy naszego związku. To się szybko staje tak groteskowe że się zaczynam podśmiechiwać pod nosem