Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy to lęk czy depresja
- Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
Cześć. Słuchajcie, potrzebuje waszej opini I wsparcia. Bardzo często czuje taki dziwny stan, ciężko mi określić czy to stan depresyjny czy lęk. Pojawia sie on podczas myśli, jak myśle np o tym jak nerwica mnie ogranicza. Takie uczucie jakbym sie zadręczał... oo zadręczał to dobre sformulowanie tego co czuje. Czuje wtedy ze nic mi sie nie chce, nie mam ochoty robic to co lubie. Im bardziej wtedy mysle o tym co lubie robic odrazu przychodzi to uczucie, to jest okropne. Czasem przychodzi to gdy patrze na jakies okropne miejsca, nieprzyjemne jak jade autem, taka deprecha jakby. Szybko sie pojawia I szybko to uczucie znika. Max to mam jeden dzien. Potem mi to mija na pare dni i znowu wraca. Im bardziej o tym mysle czy sie tym zadreczam tym jest gorzej. Oprocz tego oczywiscie mam objawy nerwicowe, m.in. male ataki paniki czasem. Czy to jakas depresja, czy ktos mial podobnie??
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Czesc Adam,Adas94 pisze: ↑30 lipca 2017, o 02:10Cześć. Słuchajcie, potrzebuje waszej opini I wsparcia. Bardzo często czuje taki dziwny stan, ciężko mi określić czy to stan depresyjny czy lęk. Pojawia sie on podczas myśli, jak myśle np o tym jak nerwica mnie ogranicza. Takie uczucie jakbym sie zadręczał... oo zadręczał to dobre sformulowanie tego co czuje. Czuje wtedy ze nic mi sie nie chce, nie mam ochoty robic to co lubie. Im bardziej wtedy mysle o tym co lubie robic odrazu przychodzi to uczucie, to jest okropne. Czasem przychodzi to gdy patrze na jakies okropne miejsca, nieprzyjemne jak jade autem, taka deprecha jakby. Szybko sie pojawia I szybko to uczucie znika. Max to mam jeden dzien. Potem mi to mija na pare dni i znowu wraca. Im bardziej o tym mysle czy sie tym zadreczam tym jest gorzej. Oprocz tego oczywiscie mam objawy nerwicowe, m.in. male ataki paniki czasem. Czy to jakas depresja, czy ktos mial podobnie??
Tak, pewnie, ja i wielu innych ludzi stad

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 98
- Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46
Kolego dziwienie się w nerwicy, że nie mamy nastroju jak i nie odczuwamy szczęścia ma tyle samo sensu co dziwienie się z kataru podczas przeziębienia
W pierwszej fazie nerwicy mamy zazwyczaj bardzo siny lęk 24h na dobę i na tym jesteśmy w 100% skupieni. Wtedy masa myśli pod tytułem co mi jest, na pewno wariuję, schizofrenia itd Jak już się zorientujemy co nam dolega i zaczynamy poznawać mechanizmy lęk powoli zanika a w miejsce tego pojawia się taka pustka emocjonalna i brak werwy. Ja nawet nie lubię tego określenia stan depresyjny bo wg mnie to jest naturalny okres rekonwalescencji mózgu po wielu miesiącach stresu i zachwiania chemii mózgu. Tu znowu przykład przeziębienia bo czy po dwóch tygodniach spędzonych w łóżku dziwiłbyś się, że nie masz siły na wysiłek fizyczny? Nie bo wiesz, że potrzebujesz czasu na regenerację. Tutaj jest tak samo tylko mózg niestety regeneruje się długo po takiej ilości stresogennych substancji jakie otrzymał. Trzeba dać mu czas na osiągnięcie równowagi ale jak będziesz myślał czy masz depresję i zastanawiał się czy to co robisz daje ci szczęście bo kiedyś dawało to tylko przedłuży sprawę.

W pierwszej fazie nerwicy mamy zazwyczaj bardzo siny lęk 24h na dobę i na tym jesteśmy w 100% skupieni. Wtedy masa myśli pod tytułem co mi jest, na pewno wariuję, schizofrenia itd Jak już się zorientujemy co nam dolega i zaczynamy poznawać mechanizmy lęk powoli zanika a w miejsce tego pojawia się taka pustka emocjonalna i brak werwy. Ja nawet nie lubię tego określenia stan depresyjny bo wg mnie to jest naturalny okres rekonwalescencji mózgu po wielu miesiącach stresu i zachwiania chemii mózgu. Tu znowu przykład przeziębienia bo czy po dwóch tygodniach spędzonych w łóżku dziwiłbyś się, że nie masz siły na wysiłek fizyczny? Nie bo wiesz, że potrzebujesz czasu na regenerację. Tutaj jest tak samo tylko mózg niestety regeneruje się długo po takiej ilości stresogennych substancji jakie otrzymał. Trzeba dać mu czas na osiągnięcie równowagi ale jak będziesz myślał czy masz depresję i zastanawiał się czy to co robisz daje ci szczęście bo kiedyś dawało to tylko przedłuży sprawę.