Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czesc Wszystkim

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Adamowicz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 19 września 2016, o 17:34

19 września 2016, o 17:48

Czesc Wszystkim.

Nazywam sie Adam , z nerwica walcze juz od ponad 3 lat , powiem ze mam ogolnie dosc juz tego , czasami mam ochote to wszystki rzucic i poprostu zniknac.
Meczy mnie ciagle to analizowanie otoczenia , analizowanie kazdej mysli ktora przychodzi do glowy , caly czas analizuje czy ktos na mnie nie popatrzy krzywo albo czy czasem komus nie przeszkadzam , nie denerwuje , jest to chyba pozostalosc po tym ze w szkole bylem ponizany. Mam wrogie nastawienie do wszystkich ludzi , pomimo iz potrafie wyjsc z domu i do ludzi to czuje poprostu dyskomfort wsrod ludzi , moj Ojciec ktory byl i jest nerwicowcem przez cale zycie powtarzal mi ze ludzie sa zli , falszywi co sprawia ze jestem nastawiony do ludzi ze chca mi cos zrobic , znaczy w sensie ze mam takie mysli ktorym towarzyszy lek , nie potrafie takze ludziom patrzec w oczy , zawsze spuszczam glowe w dol , a rozmowa z kims obcym to dla mnie katastrofa . Ojciec odkad bylem maly znecal sie psychicznie nademna i moim rodzenstwem , zawsze powtarzal ze nas pozabija w nocy , ze siebie zabije. caly czas patrze w przyszlosc w czarnych kolorach , byle problem staje sie dla mnie katastrofa. z tego wszystkiego juz od ponad roku mam niespokojny sen , chodze spac , zasypiam szybko ale budze sie po 2-3-4 godzinach i juz nie moge zasnac , przewalam sie z boku na bok cala noc. to wszystko uprzykrza mi zycie w pracy i poza praca. Dodam ze zapalnikiem tego wszystkiego byl atak paniki po zapaleniu marihuany.
Wiem ze kazdy pisze tu podobne historie , ale tak sobie pomyslalem ze jak napisze to choc troche zrobi mi sie lepiej.
Z gory przepraszam za opis bez ladu i skladu ale zawsze bylem cienki z polskiego :)
Ps. Dodam ze mam Dziewczyne , ale caly czas sie boje ze bede wobec niej kiedys taki jaki byl ojciec wobec nas i mojej mamy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 września 2016, o 17:58

Witaj :)
Na starcie powiem, Ci, że nie musisz być taki jak Twój ojciec. A dokładnie to nie musisz w przyszłości przejawiać takich zachowań. Pierwszy krok to przede wszystkim świadomość tego jak mój ojciec się zachowywał i tego, że naprawdę reakcje to nie jest coś totalnie stałego.
Dlatego najlepiej skupić się na sobie i swoich problemach emocjonalnych jakie masz teraz. A wszystko po to aby wzrosnąć emocjonalnie, aby być ponad ewentualnymi reakcjami.
Dobrze by było zapisać się na terapię, bowiem widać to jak na dłoni, iż Twoje problemy wynikają z błędnych przekonań o sobie oraz innych oraz widoczny jest wbity w Ciebie strach (w różnych sytuacjach) przez wcześniejsze doświadczenia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Adamowicz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 19 września 2016, o 17:34

19 września 2016, o 18:04

Victor pisze:Witaj :)
Na starcie powiem, Ci, że nie musisz być taki jak Twój ojciec. A dokładnie to nie musisz w przyszłości przejawiać takich zachowań. Pierwszy krok to przede wszystkim świadomość tego jak mój ojciec się zachowywał i tego, że naprawdę reakcje to nie jest coś totalnie stałego.
Dlatego najlepiej skupić się na sobie i swoich problemach emocjonalnych jakie masz teraz. A wszystko po to aby wzrosnąć emocjonalnie, aby być ponad ewentualnymi reakcjami.
Dobrze by było zapisać się na terapię, bowiem widać to jak na dłoni, iż Twoje problemy wynikają z błędnych przekonań o sobie oraz innych oraz widoczny jest wbity w Ciebie strach (w różnych sytuacjach) przez wcześniejsze doświadczenia.
Jest mi niezmiernie milo ze dostalem tak szybka odpowiedz ktora troche dala mi nadzieji .
Ja wiem , ale na kazdym kroku porownuje sie do niego , po kazdej porazce , po wszystkim. mam terapie , mam terapie przez internet , poniewaz mieszkam za granica i nie mam mozliwosci kontaktu na zywo z polskim psychologiem , dodam rowniez ze czytam duzo ksiazek o tematyce emocji , rozwoju itp. to jest racja , jesli np. ktos popatrzy na mnie '' neutralnie '' ja odbieram to jako '' krzywe '' spojrzenie i juz jest analiza co takiego zrobilem i jakie tego beda konsekwencje.
tak samo jest z ogolna analiza , jak cos robie to to '' robie '' ale w miedzyczasie analizuje kazda mysl i nieraz sie zlapie na tym ale i tak analizowanie jest '' silniejsze '' albo czasami poprostu robie to nieswiadomie.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

19 września 2016, o 18:33

Witaj Adam, nie jesteś sam ;)

Z mojego punktu widzenia to mogę Ci powiedzieć, ze dla mnie właśnie przelomem bylo zdanie sobie sprawy, ze nie musze być taka jak moja mama (u Ciebie tata). To w sumie bylo takie proste, a zarazem trudne, bo często przeżywałam, ze miałam takich rodziców, przeszłość. Dopiero gdy zaczelam pracować nad swoimi reakcjami to zauwazylam, ze mam wolność i wcale taka nie musze być. W sumie podobnie to co pisze Victor. I to dalo mi inne spojrzenie na ludzi. Pisze to żeby dać Ci nadzieje, ze to można wszystko zmieniać. Sama nie jestem jeszcze calkiem na prostej, ale juz dużo zrobiłam czego życz i Tobie. Zobaczysz, ze się wszystko ułoży. Grunt to mentalnie oddzielić sie od rodziców, poczuć odrębność swojego bytu i wziac odpowiedzialność za swoje życie i emocje. Badz dobrej myśli ;)

Sama idę na terapie żeby się jeszcze wspomóc ;)
Adamowicz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 19 września 2016, o 17:34

19 września 2016, o 19:25

Olalala pisze:Witaj Adam, nie jesteś sam ;)

Z mojego punktu widzenia to mogę Ci powiedzieć, ze dla mnie właśnie przelomem bylo zdanie sobie sprawy, ze nie musze być taka jak moja mama (u Ciebie tata). To w sumie bylo takie proste, a zarazem trudne, bo często przeżywałam, ze miałam takich rodziców, przeszłość. Dopiero gdy zaczelam pracować nad swoimi reakcjami to zauwazylam, ze mam wolność i wcale taka nie musze być. W sumie podobnie to co pisze Victor. I to dalo mi inne spojrzenie na ludzi. Pisze to żeby dać Ci nadzieje, ze to można wszystko zmieniać. Sama nie jestem jeszcze calkiem na prostej, ale juz dużo zrobiłam czego życz i Tobie. Zobaczysz, ze się wszystko ułoży. Grunt to mentalnie oddzielić sie od rodziców, poczuć odrębność swojego bytu i wziac odpowiedzialność za swoje życie i emocje. Badz dobrej myśli ;)

Sama idę na terapie żeby się jeszcze wspomóc ;)
ja wiem , szczerze ? to zdaje sobie z tego sprawe ale momentami to dziala jak nerwicowa mysl , czyli daje sie w to zlapac . sa momenty w ktorych smieje sie z tego ze nie bylem , nie jestem i nie bede jak moj ojciec , aczkolwiek sa momenty w ktory jakby mnie ta mysl rusza , przerabialem i nadal przerabiam natretne mysli ale jakos z nimi daje rade , takie wiecie '' skoczyc , zrobic krzywde komus itp. '' ale z takimi jak np. ze bede jak moj ojciec , ze ludzie sa zli , ze jestem nikim to juz nie do konca daje sobie z tym rade i wbija mnie to w glebe. no wlasnie mnie rusza moja przeszlosc , bieda , glod , ciagly stres , nerwy itp. np do dzis jak z nim rozmawiam to potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi jedna glupota , jednym slowem lub zachowaniem , poprostu czuje do niego taka nienawisc ze byle pierdola z jego strony dziala na mnie jak plachta na byka , czy jest ktos kto przerabial podobny temat ? dodam w skrocie ze nie chce robic z mojego ojca tyrana , bo swoje w zyciu przeszedl , w dodatku jest niepelnosprawny, wiec mam jednak swiadomosc tego ze znecal sie nad nami bo i on cierpial choc to nie wytlumaczenie i z tego powodu ze byl od urodzenia niepelnosprawny , jednak gniew do niego jest wiekszy niz zrozumienie tego. Moze znajdzie sie ktos z podobna sytucja , przezyciem albo poprostu ktos komu uda sie jakos mi dac wskazowke , podpowiedz jak moge '' wybaczyc '' mojemu ojcu , w sensie zeby nie czuc tego gniewu , zeby to zostawic za soba i moc go zrozumiec.
Chcialbym z gory podziekowac ludziom ktorzy komentuja i pisza cos od siebie , naprawde jestescie wielcy i dajecie czlowiekowi nadzieje !
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

22 września 2016, o 12:37

Adamowicz pisze:
Olalala pisze:Witaj Adam, nie jesteś sam ;)

Z mojego punktu widzenia to mogę Ci powiedzieć, ze dla mnie właśnie przelomem bylo zdanie sobie sprawy, ze nie musze być taka jak moja mama (u Ciebie tata). To w sumie bylo takie proste, a zarazem trudne, bo często przeżywałam, ze miałam takich rodziców, przeszłość. Dopiero gdy zaczelam pracować nad swoimi reakcjami to zauwazylam, ze mam wolność i wcale taka nie musze być. W sumie podobnie to co pisze Victor. I to dalo mi inne spojrzenie na ludzi. Pisze to żeby dać Ci nadzieje, ze to można wszystko zmieniać. Sama nie jestem jeszcze calkiem na prostej, ale juz dużo zrobiłam czego życz i Tobie. Zobaczysz, ze się wszystko ułoży. Grunt to mentalnie oddzielić sie od rodziców, poczuć odrębność swojego bytu i wziac odpowiedzialność za swoje życie i emocje. Badz dobrej myśli ;)

Sama idę na terapie żeby się jeszcze wspomóc ;)
ja wiem , szczerze ? to zdaje sobie z tego sprawe ale momentami to dziala jak nerwicowa mysl , czyli daje sie w to zlapac . sa momenty w ktorych smieje sie z tego ze nie bylem , nie jestem i nie bede jak moj ojciec , aczkolwiek sa momenty w ktory jakby mnie ta mysl rusza , przerabialem i nadal przerabiam natretne mysli ale jakos z nimi daje rade , takie wiecie '' skoczyc , zrobic krzywde komus itp. '' ale z takimi jak np. ze bede jak moj ojciec , ze ludzie sa zli , ze jestem nikim to juz nie do konca daje sobie z tym rade i wbija mnie to w glebe. no wlasnie mnie rusza moja przeszlosc , bieda , glod , ciagly stres , nerwy itp. np do dzis jak z nim rozmawiam to potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi jedna glupota , jednym slowem lub zachowaniem , poprostu czuje do niego taka nienawisc ze byle pierdola z jego strony dziala na mnie jak plachta na byka , czy jest ktos kto przerabial podobny temat ? dodam w skrocie ze nie chce robic z mojego ojca tyrana , bo swoje w zyciu przeszedl , w dodatku jest niepelnosprawny, wiec mam jednak swiadomosc tego ze znecal sie nad nami bo i on cierpial choc to nie wytlumaczenie i z tego powodu ze byl od urodzenia niepelnosprawny , jednak gniew do niego jest wiekszy niz zrozumienie tego. Moze znajdzie sie ktos z podobna sytucja , przezyciem albo poprostu ktos komu uda sie jakos mi dac wskazowke , podpowiedz jak moge '' wybaczyc '' mojemu ojcu , w sensie zeby nie czuc tego gniewu , zeby to zostawic za soba i moc go zrozumiec.
Chcialbym z gory podziekowac ludziom ktorzy komentuja i pisza cos od siebie , naprawde jestescie wielcy i dajecie czlowiekowi nadzieje !
Im dlużej będziesz czuł gniew tym dłużej będziesz widział siebie w roli ofiary, a to będzie uniemożliwiało Ci zmiany. U mnie jest tak, że zaczęłam się zmieniać, pracować nad soba I swoimi reakcjami to I gniew odpłynął. Przestałam być więźniem tej emocji, bo zaczęłam działać. Ważne jest też żeby zdać sobie sprawę, że zranienia w nas pozostają na zawsze, ważne jest jednak też to co z nimi zrobimy. Czy pozwolimy się im "zjeść" (dosłownie) czy wyjdziemy im naprzeciw I poczujemy w sobie siłę I moc do zmian. Polecam Ci terapię, na której opracujesz to w jakis sposób poradzić sobie z tą emocją, w czym ona Cię blokuje, itd. Może warto ją przepracować. Ja wiele łez wylałam na terapii w związku z gniewem do rodziców - może to mi też pomogło w końcu nieco zdystansować się do tego?
ODPOWIEDZ