Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czemu sie TEGO boje ?Prosze!!!

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
olek
Zbanowany
Posty: 242
Rejestracja: 27 czerwca 2014, o 15:17

14 grudnia 2014, o 22:42

W tytule jest pytanie czemu - bo nie rozumiesz. I to jest odpowiedz. Jak wyzej powiedziala aneta.
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

15 grudnia 2014, o 15:50

Jest cos takiego w terapii beh.-pozn. co sie nazywa ekspozycja. Konfrontujesz sie ze swoimi lekami. Czyli np. Swiadomie myslisz o tych strasznych rzeczach..powstrzymujac sie jednoczesnie przed uspokajaniem sie..taka ekspozycja ma trwac do poki lek sam nie zacznie opadac. Na poczatku zazwyczaj pisze sie po 100 razy przerazakaca mysl..samo przelanie tego na papier zmniejsza lek o 30%. Znasz angielski? Bo mam linki do fajnych filmikow z takich ekspozycji..tam wlasnie jest m.in. chlopak, ktore mial obsesje i zlorzeczyl swojemu ojcu. Ekspozycja jest najskuteczniejsza w leczeniu obsesji. Chodzi o to, ze nasz uklad nerwowy jesli cos powtarzamy wiele razy nudzi sie tym......to tak jak np. wchodzisz do zimnej wody. Kilka sekund jest nieprzyjemnych, jest zimno..po chwili juz nam temperatura wody nie przeszzkadza i nie dlatego, ze temperatura wody sie zmienila ale dlatego , ze nasz mozg inaxzej juz ja interpretuje. Mozesz zamowic sobie przez internet ksiZke dr b.hymana ' pokonac ocd' jest tam opisany caly mechanizm zaburzenia plus program autoterapii. Ja robilam takie ekspozycje i jest lepiej

-- 15 grudnia 2014, o 16:50 --
Aaa i pytanie..jak pomyslisz sobie cos zlego to wypracowalas sobie jakis sposob na ' odczynianie' uroku? w sensie np. Modlisz sie albo robisz cos co ma obnizyc Twoj lek?
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

15 grudnia 2014, o 18:14

Witam !
Cieszę sie , ze mam tu jakieś wsparcie...:) to mnie na prawdę jakoś trzyma ...
Munka trochę angielski znam , ale pewnie nie na tyle zeby wszystko zrozumieć albo pojąć w odpowiedni sposób...
Wiec nie wiem czy ogarnę te filmy ...

Co do ekspozycji to babka kazała mi myślec pół godz o tych myślach robiłam to ale chyba w zły sposób...i tak je odpychałem i sie ich bałam ....
Ostatnio jak mnie męczyły mysli o dzieciach i żałobie to sie wkur...łam i zaczęłam wyobrażać sobie jak by to było , cały proces itd i sie przeraziłam, ze poczułam jakaś ulgę czy cos , ze moze tego chce itd ale ja poczułam mniejszy strach jak zrozumiałam, ze potem tez jest życie , jest ból i cierpienie i rozpamiętywanie ale jakoś te życie leci..nie wiem czy o to chodzi dokładnie tzn zeby nie tłumić leku tylko zmierzyć sie z nim rozmyślając o tym ??

Teraz sobie mowię, ze obojętnie jaka bzdura mi przyjdzie zawsze odpowiem tak samo - kocham i żadna myśl tego uczucia nie zmieni...
Moja jakby kompulsja jest mówienie " w śnie" albo w myślach, albo na niby - tak dopowiadam po tej mysli np umrzyj ale tylko "w śnie" bo wierze, ze sny tłumaczy sie na odwrót i to mi pomaga zmniejszyć lek , tak sobie wymyśliłam... To tak jakby asekuracja, ze jak przyjdzie mi cos do głowy to pomyśle w śnie i juz sie tak nie boje....
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

15 grudnia 2014, o 20:29

No wlasnie o to chodzi zeby nie tlumic tego leku tylko go przezyc..on zawsze mija..tylko trzeba to robic sumiennie..tzn. Wyobrazac sobie te straszne rzeczy az zacznie sam opadac..z tym, ze musisz opierac sie kompulsji..bo wtedy nie ma ekspozycji. Musialabys zrezygnowac z tego ' we snie'. A to, ze sie uspokajasz jak puszczasz kontrole..to normalne..bo im mniej sie szamoczesz z nerwica..tym mniej ona Cie krzywdzi. Ty wiesz jaka jest prawda..a mysli nie sa Toba..poza tym w obsesjach one sa kontrastowe. Terapia DDA pomoze Ci poukladac przeszlosc i skontaktow.ac sie z emocjami..ale nie pomoze na nerwice..niestety..ja wlasnie skonczylam ja po ponad trzech latach i w tej dziedzinie niewiele pomogla. Teraz zaczelam behawioralno-poznawcza. Pomysl o tym. Tule
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

15 grudnia 2014, o 22:07

Tak wiem, ze kompulsję podtrzymuja objawy ale dzięki temu nie boje sie, ze cos mi przyjdzie do głowy .

A czy jak prowadzę taki dialog , racjonalizuje i mowię " tak niech umrze , w swoim czasie" albo " moze umrzeć ale za 85 lat" to jest to chyba ok ? Bo ja mowię sobie jak myśle nie mowię " nie, nie o Boże niech tylko sie to nie stanie !" tylko zgadzam sie bo każdy umrze ale nie chce tego teraz ...bo nie chce no nie będę mowić ze chce....dopuszczam jednocześnie ( tzn staram sie) , ze moge stracić dziecko np ( tego sie chyba boje najbardziej ) staram sie akceptować nieprzewidywalność losu ,

terapeutka mi powiedziała, ze "im człowiek bardziej zalękniony tym bardziej próbuje wszystko kontrolować a nie rozumie, ze prawie nad niczym nie mamy kontroli "

i ja staram sie pokonać ten lek przez ta akceptacje i odpuszczenie kontroli czyli co ma byc to będzie niezależnie od tego co sobie pomyśle lub o czym nie pomyśle...

Ale to trudne zgadzać sie na możliwość rzeczy , których sie nie chce... Wiem , ze jak będę sie bac o tym myślec to ....będę o tym myślec i sie nakręcać ...
Co do terapii to nie wiem czy chce na nią iść (dda) przez przeszło rok próbuje rozkminić ta nerwice i do wielu rzeczy doszłam sama - będąc na terapii ...Nie wiem czy chce to przerabiać raz jeszcze.... Dodam, ze mam spotkania z nią co 2-3 tygodnie
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 grudnia 2014, o 22:08

Aby zaczac konfrontacje to przede wszystkim trzeba zrozumiec skad te mysli sie biora. Bo jak zaczniemy konfrontacje bez tej wiedzy to wtedy sie boimy o wiele bardziej.
Dlatego jak pisali poprzednicy, wpierw zrozumienie, nabycie swiadomej wiedzy a potem cala reszta.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

15 grudnia 2014, o 22:35

Mi sie wydaje , ze z tłumienia przez całe życie emocji, z zakazywania sobie ich, z głównego konfliktu ze chce miec wszystko pod kontrola a nie moge to raz a dwa muszę byc odpowiedzialna za dzieci a panicznie boje sie byc odpowiedzialna bo jak im sie cos stanie to przeze mńie , no i boje sie o ich życie i zdrowie przesadnie , boje sie je stracić, boje sie co będzie ze mną po tem itd , mam tez cechy dda bo moja mama pila i ja sie tak o nią bałam...i bałam sie o siebie i o rodzeństwo , całe życie mam zaburzenia lekowe, ataki paniki tez miałam ...

I myśle , ze powinnam przestac próbować wszystko kontrolować i uparcie uważać, ze za wszystko jestem odpowiedzialna nawet za smierć... Przez to moim zdaniem lek ze jak cos złego broń Boże pomyśle to sie stanie i to ja zabije jakby dzieci...

Ale to ja tylko tak myśle nie wiem czy słusznie ...

A nie moge uciekać przed lekiem, tłumić go ( i inne emocje ) to mi to wychodzi jak wychodzi...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 grudnia 2014, o 23:25

Ja ciebie Plutinka rozumiem, bo u mnie tez pewne zmagania sie w okresie dorastania, w tym odpowiedzialnosc za mame, spowodowala nadwrazliwosc na choroby, smierc oraz ni epotrafilem odpowiedzialnie zyc a tylko się bałem, a zaburzenia byly tego efektem i zarazem odrebnym po czasie nawykiem.
Byc moze bedziesz zainteresowana moim wpisem moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html oraz wpisami innych spis-tresci-autorami-t4728.html i nie dlatego ze to cie ODBURZY ale moze dac potrzebne wskazowki, ktore zakoduja ci sie w makówce ;)

Widac u ciebie nieprawidlowe przekonania, okreslone nawyki postepowania. Aby je zmienic trzeba najpierw zrozumiec, ze masz prawo do wiekszej swobody zycia.
Samo zycie tez warto zrozumiec bardziej otwarcie. Jest ono powiedzmy sobie szczerze NIEPRZEWIDYWALNE :) Brzmi zapewne to okropnie, dla mnie kiedys samo to ze jest nieprzewidywalne bylo tragedia.
Ale ono takie faktycznie jest.
Nadmierne zamartwianie sie tego nie zmienia nawet o 0,0000000 1 % a jedynie nas pograza i powoduje totalnie nieszczesliwe zycie.
Ludzie pytaja ALE JAK TO ZMIENIC?
Jak najpierw zrozumiesz, ze to nie ma sensu i nie prowadzi to do ochorny przed EWENTUALNYMI w przyszlosci szkodami a jedynie ogranicza ciebie, to mozna to zmienic w jeden sposob.
pozwalajac sobie na to aby przestawac nadmiernie sie zamartwiac. to bedzie powodowalo niepokoj ale mimo wszystko trzeba w tym wytrwac.
I to nie sa czcze slowa.
Chocby Munka nasza podala wyzej kwestie terapii poznawczo - behawioralnej.
Ja w zasadzie na jej podstawie oparlem swoje odburzanie calosciowe, troche ja modyfikujac pod siebie i dodajac wieksze zrozumienie samego sensu zycia.
jak poczytacie o tej terapii to ona wlasnie w calej istocie swojej zaklada zmiane nawykow poprzez postawe przeciwna niz dotychczasowa, pod warunkiem, ze rozumiemy sens tej nowej postawy i mamy cel w tej nowej postawie.
A to tworzy nowe sciezki w mozgu postrzegania.
Ja sam nie do konca w to wierzylem ale traz moge smialo mowic, ze dziala ale niewatpliwie do tego trzeba dazyc z uporem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

16 grudnia 2014, o 22:21

Witaj Victor!
Czytałam pareTwoich wpisów i jestem pod wrażeniem !
Muszę powiedziec, ze tez rok czasu pracowałam nad sobą i doszłam do wszystkiego sama mimo chodzenia na terapie
Tylko najpierw zaczęłam chodzić a potem szukać w necie i to był mój błąd...
Bo poszłam nie do tego psychologa , co trzeba. Nie chodziłam na odpowiednia terapie itd ale...

Czytałam o konfliktach, poczuciu winy, wybaczaniu ( bardzo mi pomogło) , samej NN, dda, dd, tłumieniu emocji czy terapiach.

Tylko no właśnie sama wiedza mi owszem zmniejszyła napięcie bo zaczęłam dostrzegać rożne rzeczy, jestem świadoma mojego tłumienia np i staram sie tego nie robic. Przez co napięcie jest mniejsze itd.. Ale wiedza to nie wszystko..

To tak jak z odchudzaniem znasz teorie ale jak sie nie weźmiesz za praktykę to nic z tego...

Potrzebowałam wiec takiej wskazówki od kogoś, kto badziewie zwalczył i powie jak...

Twoja historia do pewnego momentu jest podobna do mojej, wnioski jakie wysnuliśmy z przemysleń sa prawie identyczne ( ja pare miałam więcej bo więcej analizowałam, roBierala na części )
Poczytałam , pomyslałam...

napisze schemat walki z tymi myślami i prosze tylko byś napisał czy o to właśnie w tym odkurzaniu chodzi, czy moje
rozumienie tego o czym piszecie jest poprawne
1 pokonac natretne mysli w sensie oswoić je bo one sa dla mnie najgorsze czyli
- przyzwalać na ich pojawienie sie mimo leku
- ignorować te mysli, ale krótko np zracjonalizować i tu ja rezygnuje z kompulsji czyli analizowaniu wkoło , dopowiadam sobie w śnie nadal ale raz...
- akceptacje emocji jakie pojawia sie gdy na te myśl zezwole i co gorsza nie będę jej wkoło tłumaczyć i analizować - będę czuć lek i silna potrzebę upewniania sie czy na pewno moja myśl niczego nie zrobi lub nie jest taka zła ,
- aby nie ulec kompulsji odwracam uwagę , skupiam sie na czym sie da

Czy ja dobrze rozumiem czy cos pomyliłam ? Wiem, ze każdy ma inne przyczyny, wogole jest inny i nikt mi tu nie da nic na tacy żebyś mnie dobrze zrozumiał, nie oczekuje tego. Chce tylko spróbować wiele juz leku zmniejszylam w sobie , staram sie aby te mysli przepływały , mowię sobie ze jak cos sie ma złego stać to w śnie itd no tak łatwiej mi zlać te mysli , kiedyś analizowałam całymi dniami teraz skupiam sie na wieczornej relaksacji , gdzie powtarzam sobie afirmacje , nie napinam sie juz w pracy aby zaskarbić sympatie i miec uznanie zmieniłam juz trochę swoich nawyków albo staram sie a widzę, ze ta metoda Tobie pomogła .
Dziękuje za pomoc
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

17 grudnia 2014, o 12:06

Ogolnie tak ale przede wszystkim zrozumiec i zaakceptowac fakt ze wszystkie te mysli sa efektem samej nerwicy.
Osmieszac je tym samym pokazujac im to poprzez ignorancje. Nie wyganiaj ich na sile, tylko miej informacje skad sie biora i wtedy sobie przyzwalaj zajmujac sie swoimi sprawami.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
ODPOWIEDZ