Trafiłam na to forum zupełnie niedawno i cieszę się, że jest tutaj możliwość poszerzenia wiedzy na temat nerwicy. Męczę się już z tym zaburzeniem 5 lat. Nie udało mi się trafić na dobrą terapię, ale mimo to miałam lepsze i gorsze chwile. Jednak od listopada moje samopoczucie zupełnie się pogorszyło. Dodam, że jestem na 4 roku studiów i pojawiają się myśli dotyczące przyszłości (Jak sobie poradzę, jak mam dać radę w życiu z tym zaburzeniem, jak założyć rodzinę, jak wyjechać do obcego miasta). Te myśli wywołują niepokój, napięcie, później atak paniki. Ostatnio pojawiły się również natrętne myśli o śmierci bliskich. Co się stanie jak umrą. Ciężko mi "olewać" wyżej wymienione myśli, wiedząc, że to kiedyś nastąpi. I tutaj przychodzą kolejne ataki paniki i złe samopoczucie. Stąd mam pytanie. Czy dalej mimo wszystko starać się olewać te myśli? Traktować je jako natrętne? Starać się zająć czymś innym?
Pozdrawiam wszystkich!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Cześć wszystkim!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21


- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Cześć
witam na forum . Co do twoich myśli to bardzo typowe rozkminy nerwicowe jak pogrzebiesz w postach to sporo się o tym możesz naczytac i odszukać najlepsze rozwiązanie dla siebie . Problemem nie są te myśli bo one są u każdego człowieka tylko ze w normalnym stanie taka myśl przyjdzie i nasz umysł nie postrzeGa jej lękowo tylko racjonalnie możesz sobie wytłumaczyc ze taka jest egzystencja i napewno dasz sobie radę . Problemem jest podejście lękowe do myśli a więc jak piszesz żeby zająć się czymś innym to pomoże ale na czas zajęcia ..potem pojawia się myśl i to samo lękowe podejście ...oczywiście musisz sobie tłumaczyć ze to od nerwicy i ze to syfy zaburzeniowe ale jednocześnie musisz sobie te myśli oswajac żeby nie wzbudzały lęku czyli nie rozkminiasz co będzie i kiedy bo to przyszłość a ona zawsze będzie lękowa ...przychodzą myśli i mówisz znam je ..wiem skąd są a przyszłość sama się ułoży tak jak będę tego chciała ...śmierć bliskich tez jest nieunikniona a więc dopóki żyją korzystam z tych miłych chwil a po śmierci będzie dobrze i to się ułoży . Lęk zawsze się pojawi wtedy gdy te myśli będą dla ciebie niezrozumiałe i zagrożeniem ...ćwicz podejście do myśli bo teraz jest taka a jutro bedzie inna ale podejście raz wyoczone będzie cały czas .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Tak jak kolega Maciej napisał.
Od siebie jeszcze dołożę, że teraz twoim priorytetem powinno być ustabilizowanie emocji.Podejście do myśli natrętnych nie zmieni tego, że nagle "olejesz problemy i wszystko się zawali", bo tak najczęściej sobie ludzie wyobrażają.Ja też
Od siebie jeszcze dołożę, że teraz twoim priorytetem powinno być ustabilizowanie emocji.Podejście do myśli natrętnych nie zmieni tego, że nagle "olejesz problemy i wszystko się zawali", bo tak najczęściej sobie ludzie wyobrażają.Ja też
