Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć :)

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Kretu20
Gość

2 stycznia 2015, o 21:33

Hahaha :D czyli norma :) zabijanki.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

2 stycznia 2015, o 22:40

Ha! :D Dzisiaj miałam masakrycznie lękową myśl.
Byłam pierwszy raz na praktykach i musiałam obierać jabłka i tak obieram, obieram i...nagle mi się odechciało tego robić. Zaczęłam rozkminiać, że już mi się nie chce, że się poddaję, że kurde.. jakbym pracowała to nie ma, że mi się nie chce ... I...!
Od razu w głowie miałam scenariusz, że idę na dół i coś sobie robię. Trochę mną pomiatało, ale wziełam ją i zrównałam z błotem - przeszło ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Kretu20
Gość

3 stycznia 2015, o 13:00

No i super ;) ja dziś wstałem i myślałem że będzie wszystko spoko jako że ostatnio rzadziej wychodziłem na dwór to wskoczyłem sobie na rower i postanowiłem sie przejechać, odrazu na zakupki, wszystko spoko do momentu gdy wracałem.. złapały mnie jakieś dziwne myśli typu "co ja tu robie, takie uczucie dziwności i jednocześnie wewnętrzny niepokój" masakra.. niby derealizacji nie mam ale czasami mam jakby ataki tego, przez chwile wszystko wydaje mi sie dziwne coś ala nierealne, ale po chwili to mija. A po drugie od pewnego czasu mam kłopoty ze wzrokiem, czasami widze jakieś plamki, kropki czarne no i śnieg optyczny przy wyjściu na dwór szczególnie. Przerypane jednym słowem :) od tego lęku przed schiza ostatnio ciągle sprawdzam czy czegoś dziwnego nie widze, np coś tam kontem oka mi sie "zaświeci" to już patrze co to mogło być, a te plamki i kropki pogarszają sprawe.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 stycznia 2015, o 13:04

Na szczescie nie ma takiego schiza, ktory rozpoczyna sie plamkami w oczach, kropkami, sniegiem czy powidokami :D Jak juz to schiz nerwicowy xd
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kretu20
Gość

3 stycznia 2015, o 13:47

Haha dzieki Wiktor :) mam dwóch znajomych ze schizofrenią i jeden ma jakąs "psychoze" z tymi ze schizofrenią często gadaliśmy jak to sie u nich zaczeło, no i mi opowiadali "stary, nie ogarniasz w tedy co robisz.. wydaje Ci sie że robisz dobrze i że tak ma być i nie ma w twoim zachowaniu nic dziwnego, ja jechałem na lotnisko żeby ukraść samolot bo byłem przekonany że mam to zrobić i że w tym jest jakiś cel" a tego ze schiza to sam widziałem w akcji, w markecie.. dwa dni od rana do wieczora tam siedział i chował sie między regałami, jak widział że ktoś idzie to uciekał, kucał za lodówkami chował sie naokrągło i powtarzał że ktoś go szuka i ciągle prześladuje nawet z nim rozmawiałem w tedy gdy miał ten cały atak i to nie zdiagnozowany jeszcze, bo kilka znajomych mi mówiło że świruje w tym sklepie i spotkałem go gdy wychodziłem z domu, i z początku rozmawiał normalnie, co tam słychać co porabiasz, i w pewnym momencie zaczyna rozmawiać "z dupy" teksty w stylu że był przed chwila w szpitalu bo bo ręke złamaną i że za chwile znowu tam musi wracać, i że jego matka z ojcem go szukają pijani. MImo że nie piją, i tak go słucham i słucham ale za chwile znowu normalnie opowiada o pracy ze robi tu i tu i faktycznie tam robił, potem znowu coś głupiego zaczął gadać to myśle sobie dobra ide, ja wchodze do klatki patrze a on stoi przed blokiem na trawniku i wymachuje rękami coś tam pokazuje i coś tam mówi do siebie po cichu. Wracam sie i pytam z kim rozmawia a on że z z kumplem na balkonie stoi, tyle że na tym balkonie nikogo nie było a ten kumpel nie żyje już kilka lat. Zadzwoniłem po karetke i zdaje tej babce relacje a ta mnie wypytuje 50 razy "A jak sie zachowuje? a skąd pan wie że dziwnie? a zna go pan? a rozmawiał pan z nim? a może jest pijany? bierze narkotyki? a skąd pan wie że nie bierze? gadałem z nią chyba 15minut a on w tym czasie ze swoim kumplem z balkonu... W końcu przyjechała karetka i kazali mu wejść do środka, grzecznie wsiadł i usiadł i do mnie z ryjem co ja odpierdzielam i że o co mi chodzi i po co robie mu problemy :) zaczął normalnie rozmawiać z lekarzami i Ci lekarze patrzyli na mnie z niedowierzaniem i on sie ich pyta czy go zamkną czy coś a oni "Nie nie, prosze sie nie martwić zaraz pana wypuścimy przecież panu nic nie jest" i tak staliśmy chyba z 10 minut oczywiście mohery już w kółku ustawione norma. W pewnym momencie jeden z lekarzy sie go zapytał co tu robi a on że przyszedł po sekator bo musi mamie obciąć włosy, i że szukają go pijani ciągle.. zaczął sie dziwnie rozglądać. Zatrzasneli drzwi w tedy włożyli mu jakaś maske i po 5 minutach powiedzieli ze jadą do szpitala psychiatrycznego i tam będą decydować co z nim dalej czy go puszczą czy nie, i zostawili go na dwa miesiące :) Potem z nim gadałem jak wyszedł i mówił że nic nie pamięta z tego dnia :)
ODPOWIEDZ