Hej, jako że to tylko powitanie, napiszę o sobie w skrócie:
Mam 32 lata, mieszkam w dużym mieście, pracuję w korporacji. Moje problemy to depresja (myślę, że w stopniu umiarkowanym, bo tragedii nie ma, przyjmuję leki), stany lękowe spowodowane nadużywaniem alkoholu, oraz fobia społeczna.
Ciężko mi określić, co jest przyczyną a co skutkiem... Cierpię z powodu przewlekłej samotności, nie umiem za bardzo funkcjonować we współczesnym społeczeństwie. Nie umiem podejmować ryzyka i brać odpowiedzialności za swoje życie. W zasadzie nie rozwijam się, w życiu robię absolutne minimum, czyli chodzenie do pracy :/
To chyba tyle na początek... Mam nadzieję, że będę się udzielał na forum, jeśli nie stracę zapału
Pozdrawiam serdecznie.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Cześć
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Heyo, korpo i fobia? Pisz co chcesz ale brzmi to jednak ryzykownie. ;p
W takiej konfiguracji to zwykle fobia przoduje choć to zależy kiedy ona wystąpiła.
Czasem jest tak, że wydaje nam się, że nie umiemy funkcjonować w społeczeństwie ale pytanie czy tak serio serio próbowaliśmy bo wbrew pozorom nie całe społeczeństwo jest takie samo.
W takiej konfiguracji to zwykle fobia przoduje choć to zależy kiedy ona wystąpiła.
Czasem jest tak, że wydaje nam się, że nie umiemy funkcjonować w społeczeństwie ale pytanie czy tak serio serio próbowaliśmy bo wbrew pozorom nie całe społeczeństwo jest takie samo.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Też pomyślałam pierwsze co korpo i fobia Kiedyś długo pracowałam w korpo i też czasami miałam wrażenie, że nic nie robię w życiu. Bo cały dzień człowiek słyszał niesamowite historie korpoludków jak to oni biegają tu i tam od rana do wieczora i miałam wrażenie, że tylko siedzi na kanapie, a inni mają ciekawe życie.
Myślę, że praca w korpo strasznie niszczy ludzi. Nawet sobie tego nie zdajemy.
Jeszcze jedno co mi utkwiło czytając twojego posta. To to, że jesteś lekko po trzydziestce. I tu też napisze z doświadczenia, że ludzie w tym wieku często moja jakiś kryzys (ja też miałam),. Polega on na tym, że porównujemy się do innych, bo ten ma to, a tamten tamto, a ja mam 30 lat i nic nie mam. Ja w tym wieku też za wiele nie miałam i to z własnego wyboru, ale gdzieś z to porównywanie mi wskoczyło i pamiętam jak dziś, że się poryczałam (a było to 10 lat temu). Bo inni teraz chce mi się z tego śmiać, ale wtedy przeraziło mnie to mimo, że nie miałam wtedy nerwicy, ani żadnej deprechy. Teraz niczego nie żałuję.
Myślę, że praca w korpo strasznie niszczy ludzi. Nawet sobie tego nie zdajemy.
Jeszcze jedno co mi utkwiło czytając twojego posta. To to, że jesteś lekko po trzydziestce. I tu też napisze z doświadczenia, że ludzie w tym wieku często moja jakiś kryzys (ja też miałam),. Polega on na tym, że porównujemy się do innych, bo ten ma to, a tamten tamto, a ja mam 30 lat i nic nie mam. Ja w tym wieku też za wiele nie miałam i to z własnego wyboru, ale gdzieś z to porównywanie mi wskoczyło i pamiętam jak dziś, że się poryczałam (a było to 10 lat temu). Bo inni teraz chce mi się z tego śmiać, ale wtedy przeraziło mnie to mimo, że nie miałam wtedy nerwicy, ani żadnej deprechy. Teraz niczego nie żałuję.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- pączuszek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 3 listopada 2019, o 17:59
Praca nie jest zła, przyzwyczaiłem się. Poza tym pracuję na najniższym stanowisku, produkcyjnym, więc tylko sobie klikam. Nie chodzę na żadne ważne mityngi z manadżmentem i klientami Więc jest do zniesienia.
Ale to prawda co piszesz o porównywaniu się do innych, to jest u mnie depresjogenne. Wszyscy mają żony, dzieci, szczęśliwe życie, a ja nigdy nie miałem dziewczyny.
Jednak z wiekiem coraz mniej się przejmuję innymi ludźmi i staram się pogodzić ze swoim losem... Jednak ceną za to jest konieczność całkowitego stłumienia uczuć, wg mnie to jedyna droga.
Ale to prawda co piszesz o porównywaniu się do innych, to jest u mnie depresjogenne. Wszyscy mają żony, dzieci, szczęśliwe życie, a ja nigdy nie miałem dziewczyny.
Jednak z wiekiem coraz mniej się przejmuję innymi ludźmi i staram się pogodzić ze swoim losem... Jednak ceną za to jest konieczność całkowitego stłumienia uczuć, wg mnie to jedyna droga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
Rodzina nie zawsze równa sie szczęście. Po drugie karygodny błąd nie porównuj sie z innymi NIGDY......bo tak naprawde nie wiesz czy ten ktos nie cierpi lub jest nieszczesliwy. Wniosek= patrzac na kogos nie mysl a on to ma fajnie bo to a to.....a szczeg noe mysl on ma lepiej ode mnie. Noe wiesz czy to prawda więc po co się niszczyć takimi tekstami. Kazdy ma jak ma a to ze ktos chodzi usmiechniety lub sie chwali rodziną nie znaczy ze jest szczesliwy lub spełniony. Wazne co ma w glowie a tego sie noe dowiesz....wiec po co się meczyc i sobie wyrzuty robic? Zaloze sie ze niejeden pomyslal o Tobie ze masz fajnie, lepiej, ze Ci zazdroscipączuszek pisze: ↑8 listopada 2019, o 13:07Praca nie jest zła, przyzwyczaiłem się. Poza tym pracuję na najniższym stanowisku, produkcyjnym, więc tylko sobie klikam. Nie chodzę na żadne ważne mityngi z manadżmentem i klientami Więc jest do zniesienia.
Ale to prawda co piszesz o porównywaniu się do innych, to jest u mnie depresjogenne. Wszyscy mają żony, dzieci, szczęśliwe życie, a ja nigdy nie miałem dziewczyny.
Jednak z wiekiem coraz mniej się przejmuję innymi ludźmi i staram się pogodzić ze swoim losem... Jednak ceną za to jest konieczność całkowitego stłumienia uczuć, wg mnie to jedyna droga.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 8 września 2019, o 14:38
Viiiiictoooor!!! Kiedy odcinek na jutubsie??!! Na swojej stronie pisałeś że do końca października się ukaże!!! Pozderki
Victor pisze: ↑7 listopada 2019, o 00:14Heyo, korpo i fobia? Pisz co chcesz ale brzmi to jednak ryzykownie. ;p
W takiej konfiguracji to zwykle fobia przoduje choć to zależy kiedy ona wystąpiła.
Czasem jest tak, że wydaje nam się, że nie umiemy funkcjonować w społeczeństwie ale pytanie czy tak serio serio próbowaliśmy bo wbrew pozorom nie całe społeczeństwo jest takie samo.
"Częściej cierpimy w naszej wyobraźni niż w rzeczywistości"
Seneca
Your anexiety is lying to you....
It's OK to not be OK
Seneca
Your anexiety is lying to you....
It's OK to not be OK
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Jeżeli coraz mniej się przejmujesz innymi ludźmi to nie ma sensu się godzić z losem w takim rozumieniu jak to przedstawiasz. To już lepiej iść w drugą stronę ;ppączuszek pisze: ↑8 listopada 2019, o 13:07Praca nie jest zła, przyzwyczaiłem się. Poza tym pracuję na najniższym stanowisku, produkcyjnym, więc tylko sobie klikam. Nie chodzę na żadne ważne mityngi z manadżmentem i klientami Więc jest do zniesienia.
Ale to prawda co piszesz o porównywaniu się do innych, to jest u mnie depresjogenne. Wszyscy mają żony, dzieci, szczęśliwe życie, a ja nigdy nie miałem dziewczyny.
Jednak z wiekiem coraz mniej się przejmuję innymi ludźmi i staram się pogodzić ze swoim losem... Jednak ceną za to jest konieczność całkowitego stłumienia uczuć, wg mnie to jedyna droga.
U mnie do podawanego terminu to tak zwykle dobrze doliczyć +7/14 dni Tak wiec już zaraz powinien być.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)