Jestem nowa, od jakiegoś czasu Was "podglądam"

Schemat odburzania nie jest już dla mnie obcy. A to dlatego, że odkąd weszłam w dorosłość ciągle nad sobą pracuję. Najpierw uczyłam się jak wychowywać dzieci, aby wychować je jak trzeba. Było to o tyle trudne, bo nie miałam wzorców z domu, tzn. jak to stwierdziła moja pani psycholog- byłam hodowana jak roślinka, a nie wychowywana. Dlatego mając swoje dzieci musiałam się wszystkiego nauczyć tym bardziej, że u syna stwierdzono zespół Aspergera.
Ostatnio dużo czasu zajęła mi praca nad sobą, a raczej swoją głową w kwestii odchudzania. A raczej zaburzeń odżywiania. Tzn. miałam nadwagę, później byłam o krok od bulimii. Ogółem walczyłam jakiś rok. Bez skutków, po prostu żadnych mimo ogromniej pracy i ćwiczeń waga stała w miejscu. A to dlatego, że miałam jakąś blokadę w głowie i mimo, diety i ćwiczeń-nie chudłam. Dopiero przez ostatnie pół roku udało mi się schudnąć 8kg, i to tak naprawdę tylko dzięki systematyczności. Bo ćwiczyłam mimo stanów załamania, mimo potknięć. I udało się. Widzę, że w odburzaniu jest tak samo. Że trzeba iść do przodu. Nie ważne, że czasem pojawią się stany depresyjne czy DD, ale one się pojawią i znikną. Trzeba tylko to przeczekać i kiedyś zniknął już całkiem.
Tak więc biorę się do pracy i liczę na wsparcie w chwilach załamania

Pozdrawiam