Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ciagle zle sie czuje, prosba o rade

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
TotusTous
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 19:39

11 października 2013, o 10:20

Na nerwice lekowa choruje 6 lat z przerwa. Pierwsze 3 lata "chorowalam" na wszystkie choroby swiata, jakie tylko mozliwe. Guzy, raki, stawrdnienie rozsiane, choroby serca,ukladu oddechowego, a nawet padaczka i parkinson.
Mialam bardzo silne leki i nie dawalam sobie rady z ciaglym mysleniem ze na cos napewno musze byc chora. Nie mialam specjalnie duzych zmartwien w zyciu co mnie tym bardziej dobijalo. Poszlam do psychiatry ale leki odstawilam bo czulam sie zle w sumie dzieki wsparciu kilku osob oraz moijej psycholozki podlczeczylam sie z tego i mialam spokoj na ponad 2 lata.
Obecnie od 4 miesiecy mam znow problem, stresu nie ma duzego, troche denerwuje sie studiami i mam niewielkie problemy rodzinne (wyprowadzka ojca od mamy) ale czy one naprawde moga tak wlywac na nasze poczucie psychiczne i dawac tak rozne objawy fizyczne?
Ktoregos wieczora poczulam niepokoj i od tego znowu sie zaczelo, nie mam atakow paniki, badania oczywiscie od razu zrobilam i znowu wedlug nich jestem zdrowa, nie mam juz mysli o tym ze jestem ciezko chora ale problemem jest to ze caly czas odczuwam niepokoj i caly czas sie zle czuje. Nawet nie wiem dlaczego ale po prostu zle, mam objawy caly czas jak lekkie zawroty glowyn, bujanie sie na boki jak siedze, uczucie zimna w rekach i stopach, poczucie ze zaraz cos sie stanie, sciskanie w gardle i klopoty z przelykaniem pokarmow bo mam wrazenie ze mi to nie przelatuje i sie dusze. Caly czas cos mi sie dzieje w ciagu dnia i ciagle jestem spieta.
I teraz jestem troche zagubiona bo tak po leki do psychiatry isc nie chce, i zastanawiam sie czy mam znowu isc na terapie? Czy naprawde takie stresy mogly wywolac u mnie ten stan? Czy terapia moze cos mi w tym wypadku pomoc ponownie?
Jako ze nie zawsze mam dostep do internetu codziennie obecnie z gory dziekuje za odpowiedzi
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

11 października 2013, o 14:16

Odpowiedź brzmi tak - odejście ojca od matki i studia mogą wpłynąć na twój stan emocjonalny do tego stopnia że powróciły objawy nerwicowe. Na razie nie masz co panikować, sama już wiesz że masz skłonności hipochondryczne. I znowu odpowiedź brzmi - tak - zgłoś się do psychologa na terapię - pomoże ci znowu wybrnąć z opresji, terapia jak najbardziej jest wskazana w twoim przypadku. Często sytuacje takie jak np. uczęszczanie na studia - które powinny pozytywnie wpływać na emocje człowieka działają negatywnie - ponieważ niosą za sobą nowe sytuacje stresowe, np. taką sytuacją i to bardzo stresującą jest ślub - coś co kojarzy się z pozytywnymi emocjami. Oczywiście rozstanie rodziców z samej natury jest sytuacją stresującą. Na razie nie panikuj i idź do psychologa.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

11 października 2013, o 16:23

A ja jeszcze tylko dodam ze przy nerwicy najczesciej czuje sie wlasnie taki ciagly codzienny niepokoj przez caly czas i do tego dochodzi wiele objawow fizycznych i psychicznych ktore tez moga utrzymywac sie przez caly czas.
Potrzebujesz troche wyciszenia znowu od tego i najwazniejsze jak Pan Hubert pisze nie panikowac czyli nie nakrecac sie znowu na jakies choroby, bo mozliwe jest sie tak czuc i powody tez sa mozliwe. Same problemy w szkole to juz powod.
Nie raz nie dwa mozna przeczytac ze stres w szkole/uczelni powoduje leki i nerwice.
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

12 października 2013, o 07:17

W nerwicy są dwa rodzaje lęków - 1szy wolnopłynący - nie ma aż tak silnego natężenia ale jest nieustanny, trwa przez 24h na dobę i tak miesiącami czy nawet latami - po mału niszczy człowieka i 2gi rodzaj - osoba może nie odczuwać lęku non stop ale za to jak już jego doświadczy np. raz na dzień czy 3 razy w tygodniu - może być całkowicie wyłączona z życia np. przez jeden dzień. Tak jak pisałem zgłoś się do psychologa i zacznij chodzić na terapię.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 października 2013, o 19:48

Z uwagi na to, iż otrzymaliśmy sporo wiadomości o straszącym charakterze powyższego postu, pragnę powiedzieć, iż post ten nie ma na celu straszenie kogokolwiek. Jednakże każdy kto przeżywa lęk taki 24 godzinny dobrze wie, iż jego życie wygląda coraz gorzej i codziennie czuje się fatalnie, ze nawet obejrzenie programu w tv to ogromny wyczyn.
Być może psycholog niepotrzebnie użył słów "niszczy" i "wyłączony z życia" ale ogólnie jakby się nie spierać, każdy kto nagle dostanie ataku paniki jest w sumie zazwyczaj wyłączony z tego życia danego dnia.

Ogólnym celem tej wypowiedzi jest poinformowanie TotusTous, że lęk 24 godzinny jest możliwy i może on być bardzo silny. Bo pamiętajmy, że nerwicowiec zwykle nie wierzy, ze lęk może taki być i mieć tak silne objawy.

Piszę to z uwagi na wcześniejsze spięcia. I aby zakończyć ten akurat spór i zobaczyć co przyniesie przyszłość :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

16 października 2013, o 19:50

Po prostu trzeba przyznac ze taki charakter tego postu byl dolujacy choc pewnie nie zamierzenie ale jednak nerwicowiec zaraz sie zle czuje. Wiec ogolnie z lekowcami tak juz jest ze trzeba uwazac na slowa pisane :)
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

16 października 2013, o 21:49

Zgadza się, chciałem poinformować jakie są rodzaje lęków. Na przykładzie dwóch zaburzeń - zaburzenie lęku ougólnionego - lęk jest wolnopłynący - czyli jego natężenie jest stałe ale nie jest zbyt silne i zaburzenie lęku napadowego - człowiek funkcjonuje bez lęku ale jeśli on wystąpi jest dość silny w natężeniu - tak czy inaczej to objawy nerwicy wa 1szym jak i w 2gim przypadku, czyli tak jak już pisałem na innym poście. Objawy nerwicy to mechanizmy obronne które osoba stosuje aby zredukować napięcie emocjonalne tylko że używane zbyt często stają się dezadaptacyjne a więc trzeba się nauczyć na nowo jak z nimi sobie radzić -a czyli ich nie nadużywać. Z tego powodu osoba cierpiąca na nerwicę jeśli przeczyta tekst, który jest neutralny w swojej wypowiedzi i przeczyta go, wychwyci przez swoją uwagę wybiórczą - wyszukującą kontekstów/podkontekstów potwierdzających jej lęki i w konsekwencji znajdzie to co szuka a więc poczuje się gorzej utwierdzając siebie że potwierdzają się jej największe obawy. Z kolei osoba która nie jest zaburzona na nerwicę, przeczyta neutralny tekst i wyciągnie z niego wnioski - wybierze to co jest za potwierdzeniem podejścia nazwijmy go "negatywnego" ale także znajdzie w nim kontekst pozytywny jak i neutralny. Tak czy inaczej pisząc tekst miałem na celu poinformowanie że występują dwa rodzaje lęków, mogę dopisać że istnieje także reakcja na stres - czyli reakcja chwilowa, na daną sytuację mająca miejsce w rzeczywistości i ona przeradza się w irracjonalny lęk - w konsekwencji na dezadaptajacyjne obawy u nerwicowca. Z kolei to co teraz napisałem może być także różnie odebrane u osób czytających moją wypowiedź - poprzez uwagę wybiórczą.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
gość1
Gość

10 sierpnia 2016, o 12:26

Ro nie moze byc silny lwk wolnoplynacy przy nerwicy?' ja os kilku dni mam natrectwo i mam non stop lek na granicy paniki....
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

10 sierpnia 2016, o 14:21

jaktoktojakja pisze:Ro nie moze byc silny lwk wolnoplynacy przy nerwicy?' ja os kilku dni mam natrectwo i mam non stop lek na granicy paniki....
Ja tez miałam lęk wolnoplynacy na bardzo wysokim poziomie, na granicy paniki. To normalne, tak jest na samym początku.
gość1
Gość

10 sierpnia 2016, o 15:15

Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

10 sierpnia 2016, o 18:03

jaktoktojakja pisze:Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
nie ma glebszego zaburzenia, ja choruje od 23 roku zycia i co z tego?
myslisz, ze jestes sama?
Sama jestes na granicy atakow paniki?
Dziwie sie, ze bujasz sie po forum, a nie aplikujesz i nie stosujesz metody "olewki, zlewki, czy stopowania mysli"... Czekasz na terapie? Ok: ale terapeuta za ciebie roboty nie odwali !
Napiszesz cos pozytywnego? Jak sobie radzisz, jak zlewasz, co robisz w ciagu dnia ?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

10 sierpnia 2016, o 18:05

Halina i Ania żadna z Was nie choruje , obie macie zaburzenie emocjonalne , taki krótki epizod w życiu .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 sierpnia 2016, o 18:10

jaktoktojakja pisze:Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
Jeżeli przez 5 lat stosunek do zaburzenia, objawów itd. itd. był kiepski to zawsze jest to stan, który jest taki sam jak początek ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

10 sierpnia 2016, o 19:44

Victor pisze:
jaktoktojakja pisze:Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
Jeżeli przez 5 lat stosunek do zaburzenia, objawów itd. itd. był kiepski to zawsze jest to stan, który jest taki sam jak początek ;)
Nie kapuje tego :)

tak wiem, ze to nie jest choroba :)
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

10 sierpnia 2016, o 21:16

jaktoktojakja pisze:Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
Chodzilo mi o początek pracy nad sobą.

-- 10 sierpnia 2016, o 20:14 --
Victor pisze:
jaktoktojakja pisze:Ja choruje na takie glebsze zaburzenie juz 5 lat...to nie początek:(
Jeżeli przez 5 lat stosunek do zaburzenia, objawów itd. itd. był kiepski to zawsze jest to stan, który jest taki sam jak początek ;)
Dokladnie tak ;) podejscie sie nie zmienia to stan jest constans, czyli taki sam jak na poczatku, bez zmian. Praca nad sobą sprawia, ze coś zaczyna się zmieniać.
ODPOWIEDZ