AgnieszkaM pisze: ↑14 stycznia 2024, o 17:48
Hej

cierpię na nerwicę lękowa. Najgorsze są pieczenie w klatce piersiowej. Wczoraj wieczorem tak mocne, ze myślałam, że zawał. Jestem niskociśnieniowcem i do tego czasem mam w ciągu dnia spadki tętnem 48-51. Mam do tego silny bol pod lewą łopatka. Dostałam skierowanie na rtg kręgosłupa piersiowego, bo w szyjnym mam juz zmiany. Jak złapie mnie pieczenie to nie potrafię myśleć o niczym innym tylko, czy to już zawał? Czy dzwonić po karetkę już? Czy jeszcze poczekać itp. Wyniki morfologii okej, cholesterol w porządku d-dimery okej. EKG dwa razy w ciągu dwóch tygodni ok. We środę mam wizytę u kardiologa żeby zrobić echo serca. Martwię się, że jak pójdę spać to się nie obudzę, bo będę mieć zawał i przegapcie moment żeby zadzwonić na pogotowie. Od miesiąca słabo śpię... Z jednej strony mam 30 lat i przy dobrych wynikach krwi zawał raczej mało prawdopodobny, ale żyje w przewlekłym stresie i myślę że to może spowodować zawał
Zostałaś dwukrotnie przebadana kardiologicznie w krótkim czasie, w tym momencie jedynie tracisz czas i źle lokujesz energię. Pieczenie u lękowców jest objawem podrażnionej błony śluzowej żołądka (stres, zaburzony rytm dnia, niedobory snu, kawa, leki przeciwbólowe z grupy NLPZ), nie ma związku z pracą serca, ale objawy da niemal identyczne. Pali, piecze i boli w okolicach mostka, może promieniować do łopatek. Z czasem nauczysz się je rozpoznawać i ignorować. W tym momencie możesz rozważyć jakieś proste preparaty na zgagę bez recepty lub coś mocniejszego (IPP) na receptę. Efekty powinny pojawić się po kilku dniach.
U części nerwicowców puls spoczynkowy spada poniżej 60 (zwykle wieczorem). U osób z dobrą kondycją również bywa niski (u mnie po godzinie 20:00 niemal zawsze oscyluje w granicach 50-55). Nie wiąże się z chorobą serca, kardiolog prawdopodobnie wyjaśnił Ci już, że w tym momencie masz nawet niższe ryzyko zawału i udaru, bo taki puls jest po prostu korzystniejszy dla organizmu. Bradykardia zatokowa może mieć również inne przyczyny - np. polekowe, nierzadko również elektrolitowe (wynikają wówczas z nadmiaru potasu). Jeśli w ostatnim czasie częściej sięgałaś po leki z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych (ketonal, ibuprom, diklofenak, celekoksyby i inne), a zwłaszcza jeśli równolegle przyjmujesz jakieś leki zbijające ciśnienie (choćby doraźnie, w rodzaju captoprilu), wówczas potas mocno pójdzie w górę, co będzie miało przełożenie na pracę serca (nawet jeśli nie będziesz odczuwała innych typowych dla hiperkaliemii objawów: mrownienia w dłoniach, stopach, rozlanych skurczy mięśni - np. brzucha, twarzy, skaczących powiek, ogólnego osłabienia). Takie zaburzenia są prawdopodobne zwłaszcza u osób z gorszą pracą nerek - o tym nic nie wspominałaś, więc nie rozwijam tematu; w każdym razie tutaj wystarczyłoby oznaczenie kreatyniny i mocznika we krwi.
Dla uspokojenia głowy możesz również poprosić lekarza o holter EKG, który zbierze dane z dłuższego odcinka (powiedzmy z 24-48 godzin) i dostarczy lekarzowi trochę więcej danych.
Tak czy owak - nie schizuj, to nie zmierza w kierunku zawału, a zupełnie w drugą stronę. Karetki przy obniżonym pulsie nie wzywaj (chyba że spadnie na dłużej poniżej 40 i pojawią się inne objawy), ktoś inny może jej w tym czasie naprawdę potrzebować.