Wczoraj byłam u dobrego endokrynologa z moim wynikiem usg tarczycy.Pani dr zwiększyła mi jeszcze normę hormonu żeby tsh było niskie i w pażdzierniku mam zrobić usg.Jeśli guzki się powiększą to radzi zabieg.Jestem załamana ,bardzo boję się operacji, narkozy i wogóle.W dodatku te guzki wiele lat nic się nie zmieniały a nagle zonk i podrastają ,to wygląda podejrzanie.Moje dwie ciotki miały raka tarczycy.Wogóle nie wiem jak teraz żyć z perspektywą operacji i jeszcze może z tym na literę r w szyji.Jak by tego mało było to zrobiłam sobie cukier a tu 101,radziła zrobić krzywą cukrową.Boje się ,że i cukrzyca mi się zaczyna ,mama ma cukrzycę.Może ktoś ma podobne problemy i coś napiszę na podbudowanie

Hej! Tez mam problemy z tarczycą, niestety hormonu muszę brać coraz więcej bo TSH wzrasta i wzrasta sobie jak chce guzki tez mam w obrazie usg, muszę je kontrolować co 6 miesięcy. Nie przejmuj się, często takie guzki są całkiem niegroźne, nawet jeśli rosną. Czasami jednak faktycznie, nawet mimo tego, ze nie ma w nich komórek rakowych, to lekarz podejmuje decyzje o wycięciu, bo niepotrzebnie zajmują miejsce także pomysl o tym pozytywnie, będą wycięte to będzie z głowy a narkozy się nie bój, policzysz do 10 i juz( obudzisz się po wszystkim. Lepsze to niż znieczulenie miejscowe, przynajmniej się wyśpisz a cukrzyca, cóż- musisz to sprawdzić. Ale bardzo wiele osób ma cukrzyce i radzą sobie świetnie, to ostatecznie nie jest takie tragiczne jak się myśli trzymaj się!