Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Chaos w glowie lęk i natrety
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00
Kochani,
Dawno tu nie pisałam i nawet sporo czasu minęło od ostatniej wizyty. Chciałam zobaczyć, jak będzie bez forum, czy potrzebuję regularnej otuchy, którą tu zawsze uzyskiwałam, itp.
Proces odburzania nie jest prosty, na pewno zależy od wielu czynników, takich jak osobowość osoby, dlaczego nerwica wystąpiła, jak do niej podchodzimy, co z nią robimy. Przyznam, że ja osobiście potrzebowałam terapii, przez co nie twierdzę, że samemu nie da się wyjść. Ja po prostu potrzebowałam pomocnej ręki, kogoś, kto by mi fachowo pokazał, co mam ze sobą i moimi lękami robić. Ale powiem Wam, że to co jest tu na Forum jest złotem i srebrem jednocześnie. Jest tu moc wspaniałych informacji i cudownych ludzi. Nie znam innego forum ani w Polsce ani za granicą, które byłoby tak profesjonalne i pomocne. Więc po prostu warto się dostosowywać do zawartych tutaj rad.
Terapia pomogła mi zrozumieć wiele spraw związanych z moją osobowością i historią życia i, przede wszystkim, pomogła mi przestać się samobiczować i krytykować za to, że w ogóle nerwicę dostałam. Zrozumiałam, że jestem /wszyscy jesteśmy/ istotą ludzką z różnymi emocjami, myślami, odczuciami, lękami, radościami, marzeniami, itp. Mamy prawo, tak prawo, do negatywnych emocji, a często jest tak, że je po prostu za wszelką cenę zwalczamy. Nie chcemy czuć się źle, nie chcemy odczuwać lęku, no bo kto to lubi? Ale dopóki nie zaakceptujemy, że lęk, smutek, nastroje depresyjne, złość, itp. są NORMALNYM stanem DLATEGO, ŻE jesteśmy ludźmi, dopóty będziemy się zagłębiać w nerwicy jak w bagienku. Zrozumiałam to, co Victor pisał, że nerwicą nie jest sam lęk czy zawrót głowy. Nerwicą jest nasze podejście do tych emocji, które są naturalne. Gdy spojrzymy, o ile nam się uda, na te emocje z boku, trochę z pozycji obserwatora, wtedy zobaczymy, że one mijają. Miną tak, jak wszystko mija. Popatrzcie na lęk i myśli jak na chmury. Najpierw są a potem znikają. Koncept uważności w ogóle na tym polega. Spokojnie obserwować, co się dzieje bez analizy. Trudne na początku, ale bardzo pomaga.
Po 6 miesiącach terapii jest duuuuużo lepiej, ale co przede wszystkim się zmieniło to podejście do lęku. Sam lęk też jest rzadszy, ale jeśli się pojawia, to traktuję go jak chmurę na niebie. Przejdzie. I znowu wyjdzie słońce. Wiem, bo to przeżyłam, jak każdy z Was.
Pozdrawiam i trzymam za nas wszystkich kciuki.
Bożena
Dawno tu nie pisałam i nawet sporo czasu minęło od ostatniej wizyty. Chciałam zobaczyć, jak będzie bez forum, czy potrzebuję regularnej otuchy, którą tu zawsze uzyskiwałam, itp.
Proces odburzania nie jest prosty, na pewno zależy od wielu czynników, takich jak osobowość osoby, dlaczego nerwica wystąpiła, jak do niej podchodzimy, co z nią robimy. Przyznam, że ja osobiście potrzebowałam terapii, przez co nie twierdzę, że samemu nie da się wyjść. Ja po prostu potrzebowałam pomocnej ręki, kogoś, kto by mi fachowo pokazał, co mam ze sobą i moimi lękami robić. Ale powiem Wam, że to co jest tu na Forum jest złotem i srebrem jednocześnie. Jest tu moc wspaniałych informacji i cudownych ludzi. Nie znam innego forum ani w Polsce ani za granicą, które byłoby tak profesjonalne i pomocne. Więc po prostu warto się dostosowywać do zawartych tutaj rad.
Terapia pomogła mi zrozumieć wiele spraw związanych z moją osobowością i historią życia i, przede wszystkim, pomogła mi przestać się samobiczować i krytykować za to, że w ogóle nerwicę dostałam. Zrozumiałam, że jestem /wszyscy jesteśmy/ istotą ludzką z różnymi emocjami, myślami, odczuciami, lękami, radościami, marzeniami, itp. Mamy prawo, tak prawo, do negatywnych emocji, a często jest tak, że je po prostu za wszelką cenę zwalczamy. Nie chcemy czuć się źle, nie chcemy odczuwać lęku, no bo kto to lubi? Ale dopóki nie zaakceptujemy, że lęk, smutek, nastroje depresyjne, złość, itp. są NORMALNYM stanem DLATEGO, ŻE jesteśmy ludźmi, dopóty będziemy się zagłębiać w nerwicy jak w bagienku. Zrozumiałam to, co Victor pisał, że nerwicą nie jest sam lęk czy zawrót głowy. Nerwicą jest nasze podejście do tych emocji, które są naturalne. Gdy spojrzymy, o ile nam się uda, na te emocje z boku, trochę z pozycji obserwatora, wtedy zobaczymy, że one mijają. Miną tak, jak wszystko mija. Popatrzcie na lęk i myśli jak na chmury. Najpierw są a potem znikają. Koncept uważności w ogóle na tym polega. Spokojnie obserwować, co się dzieje bez analizy. Trudne na początku, ale bardzo pomaga.
Po 6 miesiącach terapii jest duuuuużo lepiej, ale co przede wszystkim się zmieniło to podejście do lęku. Sam lęk też jest rzadszy, ale jeśli się pojawia, to traktuję go jak chmurę na niebie. Przejdzie. I znowu wyjdzie słońce. Wiem, bo to przeżyłam, jak każdy z Was.
Pozdrawiam i trzymam za nas wszystkich kciuki.
Bożena
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Jak mam sam lęk to tez go traktuje jak chmure na niebie. Bardzo bym chcial miec zawroty glowy czy ból brzucha. Ale jesli pojawia sie lek chaos w glowie poczucie że calkiem zwariowalem i nieumiejetnosc pozytyenrgo myslenia nieumiejetnosc zlapania sie jakiejkolwiek mysli to juz nie umiem patrzec jak na chmure. Jedyne co mi wychodzi to uciekanie przed tym przez dzialanie. Ale to wraca za kazdym razem co sobie o tym przypomne. 
Ja jestem przypadkiem beznadziejnym
4 lata na tym forum znam wszystkie mechanizmy i nic

Ja jestem przypadkiem beznadziejnym

4 lata na tym forum znam wszystkie mechanizmy i nic

- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Ale tu nie chodzi o to że by sobie te mechanizmy znać czy też stosować jakieś tam techniki. Tobie brakuje ewidentnie podstawy, kręgosłupa, a bez tego żadne techniki nie działają. A tą podstawą jest akceptacja. Proszę Cię zacznij od początku, od podstaw i nie oczekuj że zadziała od razu. Zmień swoją postawę, może zamiast pokonać nerwicy, to ją oswój. Bo widzę że Ty się z tym szarpiesz i to barxzo.SCF pisze: ↑1 czerwca 2018, o 20:40Jak mam sam lęk to tez go traktuje jak chmure na niebie. Bardzo bym chcial miec zawroty glowy czy ból brzucha. Ale jesli pojawia sie lek chaos w glowie poczucie że calkiem zwariowalem i nieumiejetnosc pozytyenrgo myslenia nieumiejetnosc zlapania sie jakiejkolwiek mysli to juz nie umiem patrzec jak na chmure. Jedyne co mi wychodzi to uciekanie przed tym przez dzialanie. Ale to wraca za kazdym razem co sobie o tym przypomne.
Ja jestem przypadkiem beznadziejnym
4 lata na tym forum znam wszystkie mechanizmy i nic![]()
Nie, nie jesteś przypadkiem beznadziejnym. Nie ma takiego, NIE MA! Każdy z tego może wyjść, naprawdę, KAŻDY BEZ WYJĄTKU! Tylko trzeba chcieć, bardzo chcieć i pracować, w sensie nad sobą. Zmienić podejście, stare nawyki.
Uwierz w siebie i uwierz w to że możesz z tego wyjść i kropka.
Chodziles na jakąś terapię? Może ona być pomogła Ci w nerwicy co nie umniejsza faktu że Ty sam możesz z tego wyjść.
I to nie jest tak że ja sobie to pisze bo ja mam lepiej, że ją już wyszłam z tego. Nie. Ja w tym tkwie tak samo jak ty. Biorę lek, jeden, owszem, ale również pracuje nad sobą. I nikt nie ma gorzej, nikt. Przemyśl to wszystko
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Chodzilem na do psycholog która stosowala elementy terapii poznawczo-behawioralnej. Po 2 latach powiedziała że nie jest w stanie mi pomóc i żebym sie skontaktowal z lekarzem bo ona nie wierzy w tlo psychiczne moich problemów. Powiedziala że tskiego przypadku ciężkiego jak ja nie miała.
Teraz pol roku chodzilem na terapie psychodynamiczna na której sporo się o sobie dowiedzialem takich ukrytych rzeczy i w momencie radykalnej zmiany (żeby isc w kierunku prostowania siebie) dostalem taki wlasnie potrójny rzut nerwicy.
Teraz pol roku chodzilem na terapie psychodynamiczna na której sporo się o sobie dowiedzialem takich ukrytych rzeczy i w momencie radykalnej zmiany (żeby isc w kierunku prostowania siebie) dostalem taki wlasnie potrójny rzut nerwicy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ale powiedzcie mi jeszcze to że czuje że zwariowalem że oddalilem się od tego swiata i nadal sie oddalam to tylko nerwica ?
Dodatkowo ta logika... jak próbuje sobie mówić że ona istnieje to włączają mi sie emocje takie jakbym mówił sobie ze przyleci za chwile supermen. I ja już mam wrażenie że w nia nie wierzę a to rodzi strach czy nie zwariowałem.
Dodatkowo ta logika... jak próbuje sobie mówić że ona istnieje to włączają mi sie emocje takie jakbym mówił sobie ze przyleci za chwile supermen. I ja już mam wrażenie że w nia nie wierzę a to rodzi strach czy nie zwariowałem.
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Moze masz derealizację? Bo ja sie czuje czasem oddalony od swiata i tego co widzęSCF pisze: ↑2 czerwca 2018, o 07:23Ale powiedzcie mi jeszcze to że czuje że zwariowalem że oddalilem się od tego swiata i nadal sie oddalam to tylko nerwica ?
Dodatkowo ta logika... jak próbuje sobie mówić że ona istnieje to włączają mi sie emocje takie jakbym mówił sobie ze przyleci za chwile supermen. I ja już mam wrażenie że w nia nie wierzę a to rodzi strach czy nie zwariowałem.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00
No to jest jakaś fatalna psycholog. Po pierwsze, nie ma przypadków beznadziejnych, tak jak nie ma ludzi, których można skreślić. Bzdura na resorach! Jeśli takiego "ciężkiego" przypadku nie widziała, to tylko znaczy, że jeszcze mało widziała i musi się sporo dokształcać i nabywać doświadczenia zawodowego! A nawet, jeśli sprawa ją przerasta, co jest jej problemem, a nie Twoim, to powinna Cię przekazać do bardziej doświadczonego psychoterapeuty, a nie farmazony wygadywać!SCF pisze: ↑1 czerwca 2018, o 21:51Chodzilem na do psycholog która stosowala elementy terapii poznawczo-behawioralnej. Po 2 latach powiedziała że nie jest w stanie mi pomóc i żebym sie skontaktowal z lekarzem bo ona nie wierzy w tlo psychiczne moich problemów. Powiedziala że tskiego przypadku ciężkiego jak ja nie miała.
Teraz pol roku chodzilem na terapie psychodynamiczna na której sporo się o sobie dowiedzialem takich ukrytych rzeczy i w momencie radykalnej zmiany (żeby isc w kierunku prostowania siebie) dostalem taki wlasnie potrójny rzut nerwicy.
Może spróbuj innego terapeutę? Nurt psychodynamiczny jest dobry do pracowania nad sobą, ale chyba nie w przypadku ostrzejszych stanów nerwicy bo wtedy człowiek więcej rozkminia, zastanawia się i ma lęki. Zawsze jest jakieś wyjście! Głowa do góry, powolutku i będzie dobrze!
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
próbowales moze antydepresantów?SCF pisze: ↑1 czerwca 2018, o 20:40Jak mam sam lęk to tez go traktuje jak chmure na niebie. Bardzo bym chcial miec zawroty glowy czy ból brzucha. Ale jesli pojawia sie lek chaos w glowie poczucie że calkiem zwariowalem i nieumiejetnosc pozytyenrgo myslenia nieumiejetnosc zlapania sie jakiejkolwiek mysli to juz nie umiem patrzec jak na chmure. Jedyne co mi wychodzi to uciekanie przed tym przez dzialanie. Ale to wraca za kazdym razem co sobie o tym przypomne.
Ja jestem przypadkiem beznadziejnym
4 lata na tym forum znam wszystkie mechanizmy i nic![]()
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Ja Ci dam taką radę , może trochę śmieszna , ale na mnie podziałała .SCF pisze: ↑2 czerwca 2018, o 07:23Ale powiedzcie mi jeszcze to że czuje że zwariowalem że oddalilem się od tego swiata i nadal sie oddalam to tylko nerwica ?
Dodatkowo ta logika... jak próbuje sobie mówić że ona istnieje to włączają mi sie emocje takie jakbym mówił sobie ze przyleci za chwile supermen. I ja już mam wrażenie że w nia nie wierzę a to rodzi strach czy nie zwariowałem.
Stań przed lustrem i powiedz do siebie zwariowałem do reszty ... no i co z tego


Wiedza i poznanie mechanizmów nerwicy to jest pierwszy krok do odburzenia , niestety następne wiele trudniejsze to działanie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Dokładnie Arletkoschanis22 pisze: ↑2 czerwca 2018, o 14:02Ja Ci dam taką radę , może trochę śmieszna , ale na mnie podziałała .SCF pisze: ↑2 czerwca 2018, o 07:23Ale powiedzcie mi jeszcze to że czuje że zwariowalem że oddalilem się od tego swiata i nadal sie oddalam to tylko nerwica ?
Dodatkowo ta logika... jak próbuje sobie mówić że ona istnieje to włączają mi sie emocje takie jakbym mówił sobie ze przyleci za chwile supermen. I ja już mam wrażenie że w nia nie wierzę a to rodzi strach czy nie zwariowałem.
Stań przed lustrem i powiedz do siebie zwariowałem do reszty ... no i co z tegoJa tak zrobiłam
.
Wiedza i poznanie mechanizmów nerwicy to jest pierwszy krok do odburzenia , niestety następne wiele trudniejsze to działanie .


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Przedwczoraj udalo mi się skonfrontowac z tymi myślami. Bylo tak że zacialem się i balem sie dopuszczac niektore natretne myśli przez co lek się caly czas na mocnym poziomie utrzymywał.
Udalo mi sie te mysli przepuścić i w twn sposob jakos nad soba zapanować. Wczoraj miałem na prawdę spoko dzień. Dziś jestem bardziej pospinany ale nie ma najgorzej. Zobaczymy co bedzie dalej.
Udalo mi sie te mysli przepuścić i w twn sposob jakos nad soba zapanować. Wczoraj miałem na prawdę spoko dzień. Dziś jestem bardziej pospinany ale nie ma najgorzej. Zobaczymy co bedzie dalej.