Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Boję się marzyć

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
RolloRolls
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 19:06

17 grudnia 2013, o 19:36

Mam już dość tego, co dzieje się w mojej głowie - tak strasznie się boję. Moja obsesja weszła na wyższy poziom i boję się, że to już mój psychiczny koniec. Zacznę jednak od początku, bo chciałabym zostać jak najlepiej zrozumiana. Rok temu zaczęły się u mnie natrętne myśli. Zupełnie niespodziewanie, siedziałam przy stole i w jednej sekundzie wydawało mi się, że tracę kontakt ze swoim ciałem. Od tego czasu się zaczęło - najpierw strach, że zemdleję, umrę albo zwariuję. Potem pojawił się lęk, że skrzywdzę swoją mamę albo ukochanego kota. Okej, znalazłam dobrego psychiatrę, przepisał mi leki, powoli zaczynało ustępować. Jednak w wyjściu na prostą pomógł mi jeszcze jeden czynnik, który to teraz stał się przedmiotem obsesji. Mianowicie nocne słuchanie muzyki na słuchawkach i przenoszenie się w świat marzeń. Te czynności zawsze mile mi się kojarzyły, pobudzały we mnie piękne uczucia. To najcenniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek w sobie miałam i teraz boję się, że ją bezpowrotnie utracę. Trudno będzie mi przedstawić schemat tej obsesji, ale spróbuję: istotną rzeczą jest fakt, że mieszkam w Oświęcimiu. Obóz koncentracyjny widziałam może ze 3 razy i to bardzo dawno temu, ale uczucie jakie to we mnie wyryło jest chyba najohydniejszym uczuciem, jakie w sobie noszę. I właśnie to uczucie jest moim problemem. Obudziło się we mnie na nowo odkąd wałkujemy na historii temat II wojny światowej. Mój niekończący się lek polega na tym, że BARDZO, BARDZO mocno boję się, że słuchanie muzyki i myślenie o miłych rzeczach będzie mi się kojarzyć tylko i wyłącznie z tym obleśnym uczuciem, którego nienawidzę. Strach potęguje fakt, że nie mam gdzie uciec od tych myśli, bo one zaatakowały właśnie tą jedyną rzecz, w którą mogę uciekać. Wszystko mi się kojarzy z obozem, wojną, ciągle czuję przymus wspominania wszystkich rzeczy, jakie widziałam w obozie, bo przez to przychodzi do mnie to uczucie, którego się tak panicznie boję. Wydaje mi się, że wszystkie miłe rzeczy które się zdarzyły/zdarzą będą kojarzyć się tylko i wyłącznie z tym. Błagam, niech mi ktoś powie, że wcale tak nie będzie? Że słuchanie muzyki i marzenia nie będą kojarzyć mi się z obozem i tym ohydnym, zgniłym uczuciem? ;pyk
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 grudnia 2013, o 19:48

wszystko zalezy od dystansu jak to mowi tu wielu :) poradz sobie z tymi negatywnymi emocjami i wtedy nic z niczym ci sie nie bedzie kojarzylo. tak a propo moze pomysl na d terapia aby wlasnie emocje te negatywne nie byly dla ciebie tak wielkim czyms ze z tego powodu masz miec obsesje.
A nawet gdy sie bedzie kojarzylo to co z tego? Jesli bedziesz do tego podchodzila ze strachem ze jak zaczniesz sluchac to zaraz ci sie bedzie kojarzylo to juz sam ten fakt sprawi ze tak bedzie.
Nie podchodz do wszystkiego tak bardzo powazne, tak bardzo emocjonalnie, wiem, latwo sie mowi ale wlasnie warto to zmieniac. Trzeba spojrzec szerzej na to a nie tylko na dana konkretna obsesje.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
RolloRolls
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 19:06

17 grudnia 2013, o 20:03

Dziękuję za odpowiedź :) masz zupełną rację - biorę wszystko śmiertelnie poważnie i to jest mój problem. Nie mam jeszcze na to recepty, ale liczę, że kiedyś taką znajdę. Wiem też, że tworzę sobie błędne koło - myślę o tym, że może się kojarzyć, więc wydaje mi się, że tak się już stało, wpadam w panikę i tak w kółko. Dzięki jednak za podniesienie na duchu, może jeszcze nie wszystko stracone :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 grudnia 2013, o 20:13

No na pewno nie, wazne aby swoja obsesje traktowac zupelnie niepowaznie :) a przynajmniej na poczatku mocno sie starac :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

17 grudnia 2013, o 23:52

Przenoszenie się w świat marzeń, to myślenie o czymś przyjemnym, fajnym. Jeśli myślisz o obozach i śmierci, to to nie jest twój świat marzeń, tylko świat lęku i obsesji. Dlatego nie może ci się zacząć tak kojarzyć. Te myśli mogą ci jedynie przeszkadzać w marzeniu. Świat marzeń zawsze jest bezpieczny, bo marzenia są miłe - każde z nas na miłe skojarzenia reaguje odczuciem przyjemności. Dlatego nikt i nic nie może ci tego odebrać.

Nie jesteś swoją myślą. Jesteś swoją świadomością wiec nie identyfikuj się z tym, że pomyślałaś o czymś paskudnym albo wybierz to z czym się identyfikujesz i niech to będzie coś miłego. Wypowiedz wojnę paskudztwom, staraj się świadomie podsuwać sobie miłe obrazy kiedy napływa negatywna myśl. Ja się tak staram robić bardzo często, bo ostatnio wpadłam w takie stany, że bardzo bym nie chciała żeby ponownie się pojawiły,także nie radzę ci czegoś, czego sama nie przetestowałam.

I jeszcze jedno - fakt, że przerabiasz to teraz na zajęciach na pewno ci nie pomaga, bo przypomina ci o tym w kółko. Jestem pewna, że jak skończysz z tym materiałem, to zacznie ci przechodzić myślenie o obozach. Postaraj się wtedy już omijać ten temat i będzie ci łatwiej. Każdy wrażliwy człowiek nieustająco zawalający się myśleniem o obozach by miał dość jeśli jest w stanie użyć empatii i odczuć dokładnie co to była za masakra.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
RolloRolls
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 19:06

19 grudnia 2013, o 21:31

Dzięki, Ciasteczko. Pocieszyłaś mnie tą wypowiedzią. Wierzę Ci na słowo, że to ohydne uczucie nie będzie mi się kojarzyć z przyjemnymi myślami ;D no i bardzo spodobało mi się to stwierdzenie, że "świat marzeń zawsze jest bezpieczny". Tego się będę trzymać. Życzę Ci też szybkiego powrotu do zdrowia :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

20 grudnia 2013, o 02:20

RolloRolls pisze:Dzięki, Ciasteczko. Pocieszyłaś mnie tą wypowiedzią. Wierzę Ci na słowo, że to ohydne uczucie nie będzie mi się kojarzyć z przyjemnymi myślami ;D no i bardzo spodobało mi się to stwierdzenie, że "świat marzeń zawsze jest bezpieczny". Tego się będę trzymać. Życzę Ci też szybkiego powrotu do zdrowia :)

Dziękuję Ci bardzo. :) Cieszę się, że moje słowa Cię pocieszyły. ^^
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

20 grudnia 2013, o 08:47

Ja mysle ze masz to co Ja. Cos sprawialo Ci radosc bylo twoja wartoscia i teraz nerwica w to uderzyla :)
hope1212
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 13 maja 2013, o 19:34

21 grudnia 2013, o 16:38

Nie wiem czy dodam coś nowego, raczej nie, ale może jakoś Cię to pocieszy jeśli to przeczytasz:) Pozwól, że zacytuję klasyka: mam tak samo jak ty:) Tzn kocham podczas słuchania muzyki być w swoim świecie, tak jak Ty. Kiedy byłam chora też miałam dziwne natręty, aż na jakiś czas w ogóle przestałam to robić. Powiem Ci to co poprzednicy: trzeba mieć wiele rzeczy w czterech literach. W ogóle nie myśl o tym uczuciu. Skup się na tym, że chcesz się zrelaksować słuchając muzyki. Pomyśl jak wiele Ci to daje radości. I tyle. Skup się na tym co fajne. Dystans potrzebny jest w życiu w nadmiarze:) Nie tylko chorym. Powtarzaj sobie: "Mam to w d****" i idź do przodu. Mi to zawsze pomagało, może i Tobie się przyda:) Powodzenia!
DzeSss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51

9 lutego 2014, o 01:54

powiem wam że mam podobnie z marzeniami ale to akurat tyczy się mojej dziewczyny. Mam 20 lat i mam również fajną dziewczynę, za nim zaczeło się to cholerstwo u mnie bardzo lubiłem rozmyślać o mojej dziewczynie i fantazjować na różne sposoby również seksualnie.Teraz tego nie robię ponieważ gdy tylko zaczynam swoją fantazje która jest związana z Moją Ukochaną to wkradają mi się myśli o ostrej treści seksualnej na temat kogoś z mojej rodziny, o dzieciach!!! (to mnie najbardziej męczy fuuuuuuu masakra). I tu właśnie leży mój problem bo ja tego nie kminie czemu takie coś się u mnie pojawia, przecież sam byłem kiedyś dzieckiem !!! i nie chce też mieć takich mysli o kimś z mojej rodziny. Jak temu zaradzić ? jak sobie pomóc?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lutego 2014, o 02:49

Ignorować te myśli. Czytałam kiedyś, że im bardziej jesteśmy moralni, tym bardziej "bluźniercze" myśli się mogą pojawiać, uderzające właśnie w coś co jest dla nas ważne albo święte, czy niewinne. Tak więc, moim zdaniem, trzeba przede wszystkim uznać, że to nie jest tak, że stałeś się nagle jakimś zboczeńcem, tylko Twój umysł gra z Tobą w jakąś głupią gierkę. Czyli nie utożsamiasz się z tymi myslami i nie rozkminiasz jak to źle, że tak pomyślałeś. Niech takie myśli Cię nie przerażają, bo to tylko głupoty, jak Ci przyjdą do głowy nie poświęcaj im uwagi, zastąp je czymś innym. Utożsamiając się z nimi lub przerażając się tylko bardziej będziesz je generować, czyli paradoksalnie rozwiązaniem tego problemu jest jego bagatelizacja.
O zastępowaniu wyobrażeń w głowie pisał Divin, polecam przejrzenie: rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ