Rok bez nerwicy i kolejny "comeback"

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

26 kwietnia 2015, o 10:17

Cześć kochani, stęskniłem się za wami!!! Dawno mnie tu nie było. Ciekawy jestem kto został ze starej ekipy ;witajka

Odkąd minęła moja nerwica a przynajmniej stany lękowe to minął rok, później pół roku temu miałem 2 dniowy nawrót lęków który opisałem w tym wątku: pol-roku-bez-dd-i-bez-nerwicy-i-nagly-nawrot-t4763.html ale wszystko minęło dosłownie po 2 dniach... Przez ten czas wiodłem spokojne życie bez lęków.

Ostatnio jakieś 3 miesiące temu zaczęły mnie codzienne bóle głowy, zacząłem chodzić po lekarzach ale wszystkie badania wychodziły w porządku i pomyślałem że to może od nerwów, ale to ustało.
Obecnie od pół roku studiuję tzn wznowiłem studia które przerwałem 2 lata temu właśnie z powodu nerwicy. Ostatnio znalazłem dziewczynę z która na prawdę jest mi dobrze i nie chce kolejnego nieudanego związku ale na razie wszystko jest na dobrej drodze. Zaczęło mi się wszystko układać i gdzieś w podświadomości jest ta presja żeby teraz to się nie zepsuło. Przez ostatnie miesiące mam dużo stresów w życiu ale po tych doświadczeniach nerwicowych jestem/byłem twardy i nawet silniejszy od większości "zdrowego" społeczeństwa.

Aż do 24 Kwietnia 2015 (piątku), to samo co pól roku temu, wieczór... postanowiłem że zrobie sobie kilka pompek przed snem. Zrobiłem, wstałem położyłem się a tutaj mega kołatanie serca, i z automatu panika nogi z waty i przypomniało mi się to co było pół roku temu. Oczywiście znając wszystkie techniki ogarnąłem panikę w ciągu kilkunastu sekund, ale to wystarczyło żeby zasiać LĘK w mojej głowie. Na drugi dzień gdy się obudziłem czułem już ciągłe napięcie, ściskanie w klatce, i ciągły lęk. Czytałem mój wątek z przed pół roku gdy miałem to samo i też przez pompki i lęk związany z kołataniem serc, ale wtedy po 2 dniach mi to przeszło. A teraz trzyma się już 3 dzień i nawet jak by się nasila. Boje się że to wpłynie na mój nowo rozpoczęty związek i na moje oceny na studiach i na moją prace... Wiem ze to mija z odpowiednim podejściem i w odpowiednim trybie życia. Ale nie wiem czy obecnie moje życie sprzyja temu żeby lęk zniknął. Chciałbym tego baarrdzo i chciałbym się nauczyć wreszcie tego opanowania żeby pomimo takich sytuacji ten lęk nie utrzymywał sie i nie narastał.

Proszę pomóżcie kochani, pocieszcie, doradźcie, liczę na wasze doświadczenie, bo ja będąc rok bez nerwicy duuużo zapomniałem i nie chcę jej (nerwicy albo przynajmniej stanów lękowych) powrotu.
Dziekuję wszystkim którzy to przeczytali.

Pozdrawiam! ;)

PS. W ogóle jak dobrze że jest to forum, już samą ulgę dało mi napisanie tutaj i wyrzucenie tego z siebie.
I też przepraszam tych którym obiecywałem po każdym moim ozdrowieniu że zostanę na forum z wami żeby pomagać a potem nie zostawałem, ale to może troche ze strachu żeby nie kusić losu i nie przypominać sobie o tym okresie z życia i o nerwicy żeby to nie wywołało jakiegoś nawrotu, chciałem się od tego odciąć całkowicie. Chyba mnie rozumiecie kochani, sami wiecie jak to jest z nami nerwicowcami.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

26 kwietnia 2015, o 10:58

Heeej :)

Masz w sobie stały niepokój o zdrowie szczególnie o serce.
To jest twój temat nerwicowy.
Moim zdaniem to naturalne że po nagłym wysiłku serce mocniej bije i przyspiesza się puls.
Tym bardziej można to odczuć jeśli się zaraz po tym położy do łózka!:)
Plus u Ciebie jest lęk przed tamtymi objawami z sercem no i znowu się nakręcasz na coś czego nie ma.
Ja mam podobne objawy jak Ty tylko że kompletnie na nie nie reaguje już bo mam inny temat do "rozmyślań".

A też zauwazyłam (również po sobie) że osoby np. z lękiem przed jakaś wadą serca
jakoś tak specjalnie prowokuja wysiłek i przyspieszenie pulsu, np. nagle sie własnie
zrywają do ćwiczeń, albo wchodzą po schodach na 11 p;)
Chyba żeby sprawdzić czy przeżyją;)

Musisz uwieżyć że masz zdrowe serce i że od tego że mozniej czujesz puls nic Ci sie nie stanie.
Przestać bać się tego objawu.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 kwietnia 2015, o 12:21

Kearav presja życiowa i tyle. Robisz sobie z udanego związku, studiów może zbytnią presję, że MUSI się udać, zamiast po prostu tym życ, cieszyć się i doświadczać.
Czesto jest tak, że mając w głowie jakieś presjogenne sytuacje człowik jest taki jakby napięty, tego się nie odczuwa ale bardzo łatwo wówczas wpaść w jakiś temat zastepczy, łatwo wtedy doznac lęku.
Bo ty zrobiłeś parę pompek i jak to Marianna napisała to nic jakoś strasznego, że zabiło ci serce ale ty już podminowany od razu odczułeś lęk i teraz to parę dni po tym cię to trzyma.
Weź to na niereaktywność ten lęk, to poczucie niepewności.
Nerwica nie musi wrócić, ty jesteś i możesz być ponad wystraszonym na nowo stanem emocjonalnym. I to ci po prostu przejdzie.

Natomiast popracuj nad podejściem do wydarzeń w życiu, nigdy w życiu nic nie MUSI, wszystko traktuj jako doświadczenia, jako można powiedzieć "pielgrzymkę" (bez skojarzeń religijnych).
Mnie to na presje codzienne bardzo takie podejście pomaga bo presji życiowych mam sporo mimo, ze wyszedłem z zaburzeń. Ale jednak nie zdarzyło mi się jeszcze odczuć lęku od dobrych 3 lat, co jest wyczynem duzym biorac pod uwage to ile czasu miałem zaburzenia i, ze byłem nerwicowcem "od zawsze".
Więc dodając ci tym otuchy i motywacji bierz się za siebie i nie nerwicuj znowu ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

27 kwietnia 2015, o 13:51

Dziękuje Victor i Marianna za odpowiedzi i za otuchę! ;) od razu mi jakoś lepiej.
Postaram się stosować do Waszych rad i z tego wybrnąć :friend:
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

27 kwietnia 2015, o 17:04

Siema, wreszcie ktoś ze starszej kadencji można by rzec, bo długo tu nie wchodziłem i większości ludzi teraz nie kojarzę :D
Tak jak Victor napisał że nie presja związana z sytuacjami życiowymi itd, ale zwróciło moją uwagę to, że napisałeś, że przypomniało Ci się to co było pół roku temu. Właśnie tak się czasem zastanawiam, że gdzieś jak nawet się wyjdzie z tego jest ten pewien rodzaj traumy po tym wszystkim, że gdzieś to siedzi w podświadomości i właśnie może się w takich sytuacjach przypominać, a zapewne wiążesz z tym stanem raczej niezbyt miłe wspomnienia, więc potem się tak to samoistnie nakręca. Warto takie rzeczy przełamywać, tak mi się wydaje no i uświadomić sobie, że jesteś już o wiele mądrzejszy i masz takie doświadczenie w tym temacie, że na dobrą sprawę nic Ci to już nie zrobi, bo nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ;) Właśnie też napisałeś, że chciałeś się od tego odciąć po tym wszystkim, to widać nawet że też warto zaakceptować to że miałeś coś takiego i nie bać się tego tematu, bo to powoduje właśnie coś takiego
Pozdro, będzie git! :) Ja jeszcze pracuję nad sobą :)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

27 kwietnia 2015, o 17:20

kearav pisze:(...)Zaczęło mi się wszystko układać i gdzieś w podświadomości jest ta presja żeby teraz to się nie zepsuło. Przez ostatnie miesiące mam dużo stresów w życiu ale po tych doświadczeniach nerwicowych jestem/byłem twardy i nawet silniejszy od większości "zdrowego" społeczeństwa.
(...) Boje się że to wpłynie na mój nowo rozpoczęty związek i na moje oceny na studiach i na moją prace... Wiem ze to mija z odpowiednim podejściem i w odpowiednim trybie życia. Ale nie wiem czy obecnie moje życie sprzyja temu żeby lęk zniknął.
Sam sobie tutaj odpowiadasz skąd się bierze Twój lęk. Pomyśl nad tym. Może nie musisz tak bardzo się starać. Odpuść. Spinka czasem jest potrzebna, ale ciągłe życie w przeświadczeniu że musisz się starać, żeby coś się nie spie....ło prowadzi prostą drogą do stanów lękowych. Pomyśl - czy to, że się spinasz i tak mocno o tym myślisz sprawia, że kochasz albo uczysz się lepiej?
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
mary36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 18 marca 2015, o 16:47

27 kwietnia 2015, o 18:59

Ja tak samo jak Ty boje się wręcz panicznie nawrotu stanów lękowych. Dzisiaj mnie też dopadł lęk przed lękiem. Jesteś bardziej doświadczony w temacie i odpowiedź na Twoje pytania jest Ci dobrze znana, ale rozumiem, ze upewnienie się na forum pomaga. Mnie pomaga. To, że pojawiło się to znowu przy pompkach, to jest mechanizm nerwicy, u mnie często łapie mnie jak prowadzę samochód. Masz już to tak zakodowane. Trzeba te objawy zlewać i trochę sobie odpuścić. Masz prawo poczuć się gorzej, wcale to nie musi świadczyć o nawrocie. Więcej wiary w siebie i mniej w nerwicę. :)
... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

27 kwietnia 2015, o 23:05

@Mr.DD - Cześć witaj!, dzięki że odpisałeś ;) właśnie pamiętam Cię ze starej gwardii, nie śledzę forum więc nie wiem jak u Ciebie ale mam nadzieję że wszystko na dobrej drodze ;) również pozdrawiam, a póki co czytam rzeczy które czytałem dawniej, które pomogły mi wyjść z tego, ponownie uświadamiam sobie to co niby wiedziałem ale już o tym zapomniałem. I wierzę w to że to tylko przejściowe i zniknie tak szybko jak się pojawiło ;)

@Jerry - dzięki za odpowiedź ;) masz rację, spina nic nie daje tylko pogarsza sprawę.

@mary36 - również dziękuję za odpowiedź, dokładnie tak jest, mimo to że to wszystko gdzieś już czytałem i o tym wiem, i w sumie te informacje przeczytane na forum i na stronie szaffer.pl pomogły mi z tego wyjść to jednak w takich kryzysowych sytuacjach takie potwierdzenie tego na forum bardzo pomaga ;)
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

28 kwietnia 2015, o 06:39

@Mary - samochód to doskonały inicjator napadów lękowych :) spróbuj kilka razy sama odpalić taki napad, nic Ci nie będzie i szybko minie. Jeżeli będziesz się przed nimi bronić i ciągle się ich bać to będą wracać. Jak je odpalisz sama to szybko miną. Sprawdzone :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
mary36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 18 marca 2015, o 16:47

28 kwietnia 2015, o 07:24

Dzięki Jerry za podpowiedź. Dzisiaj spróbuję :)
... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

28 kwietnia 2015, o 07:25

A czy przez ten czas, od jednych pompek do drugich , czyli od jednego nawrotu do drugiego, nie robiles pompek wogole :D?
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

28 kwietnia 2015, o 08:30

mary36 pisze:Dzięki Jerry za podpowiedź. Dzisiaj spróbuję :)
mam nadzieję, że nie ma w tym ironii bo to naprawdę tak działa. ja sam miałem obrzydliwy lęk przed lękiem. dopiero jak się ocknąłem i uświadomiłem, że przecież nie umieram, że napad przychodzi i odchodzi wobec czego, zamiast się go bać, lepiej przyjąć go z miłością - dopiero wtedy napady minęły. i to niemal błyskawicznie.
pierwszy napad, na który się otworzyłem (serio, usiadłem wygodnie w samochodzie, czułem że idzie więc przestałem panicznie szukać jakiegoś zajęcia dla myśli, rozłożyłem ręce jak do medytacji i powiedziałem mu "come to papa"), trwał dosłownie kilkadziesiąt sekund. wcześniej telepało mnie po pół godziny, godzinę. a ten przyszedł i poszedł, od razu przerzucając mnie w stan takiego lekkiego haju, płynięcia, wzmocnionego zapewne zadowoleniem z siebie :D
następny napad przyszedł dzień czy dwa później, a ja znów odważnie go przyjąłem. na początku z przyzwyczajenia zacząłem się kręcić, szukając czegoś do zrobienia, a potem uciekłem do kibelka, żeby tam "umierać z godnością":), ale po chwili wróciłem do biurka, usiadłem wygodnie i całość trwała może 10 sekund. i tyle. i to był chyba ostatni napad jaki miałem. później oczywiście zdarzały się jakieś takie "zaczepki" ze strony nerwicy, ale otworzenie się na to było kluczem do ustąpienia.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

28 kwietnia 2015, o 08:43

Tak jest rzeczywiście jak napisał Jerry! ;) jakiś miesiąc temu zaczęłam tak podchodzić do ataków. Że przecie on zawsze mija więc czego się bać. Atak obudził mnie w nocy, jak z resztą często, prawie co noc a ja go przepuściłam no bo ile razy można przeżywać to samo i po chwili poczułam jakby mnie wyniosło z jakiegoś oceanu kipiącego na słoneczną plażę. Na serio fajne uczucie. Taki spokój i satysfakcja ;) no i więcej mnie już atak w nocy nie obudził. W samochodzie też mi jest często źle, zwłaszcza jak na światłach albo w korku stoję...

-- 28 kwietnia 2015, o 07:43 --
Tylko, że nie umiem wtedy wyluzować bo czuje narastającym lęk bo wszystko szumi, gorąco, słońce w oczu i dd jak jasna cholera. Najlepiej byłoby zrobić jak Jerry ale tu zaraz się zielone zapali i trza będzie przejechać te trzy metry. Nie mogę się rozluźnić w ogóle... :(
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
mary36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 18 marca 2015, o 16:47

28 kwietnia 2015, o 09:36

Jerry kurde zero ironii. To jest dla mnie cholerny problem i każdy nowy pomysł czy rada zostaje przyjęta ciepło :) Do pracy dojechałem na spokojnie nic się nie działo. Chyba ta cwana bestia nie jest taka cwana bo już moje nastawienie do zadziałania w sposób przedstawiony przez Ciebie zadzialal. Pewnie jeszcze będzie okazja to wypróbować niestety ;)
... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

28 kwietnia 2015, o 10:27

Macie rację, zostawienie lęku w spokoju powoduje, że szybciej odchodzi. Aczkowiek myślę, że gorszy jest atak paniki związany z natrętnymi myślami i nie chodzi mi tutaj o nakręcanie - a pojawienie się myśli i rosnący atak paniki.
Ostatnio miałam takowy w nocy i chyba ze 3 razy mnie brało. Aż w końcu udalo mi się przepuścić i tak jak mówicie - ulga niesamowita ;)

Ale broniąc porządku moi drodzy robimy trochę off top w temacie kearava ;P

Ps. witaj ponowniena forum i pamiętaj, że wiesz już co robić z nerwicą, jak do niej podejść. Zastosuj to a minie tak szybko, jak syzbko przyszło ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
ODPOWIEDZ