od lat mam problemy ze snem i cały czas zrzucałem je na karb nerwicy

Obserwowałem swój organizm i chyba jednak przyczyna jest inna...
Zauważyłem, że w pozycji leżącej momentalnie moje serce zaczyna bić szybciej, a oddech przyspiesza.
Do tego zaczyna się mrowienie/kłucie/drętwienie w rękach i nogach. Często też czuję jakby małe uderzenia gorąca i napływ adrenaliny w klatce piersiowej.
Budzę się kilka razy w nocy i nie umiem zasnąć z powodu bólu kończyn, tak jakby tępego, pulsującego i napięcia . Muszę to "rozchodzić".
Po kilkunastu minutach mi to przechodzi, kładę się i po kilku sekundach jest powtórka...
Czasem rano budzę się z takim bólem nóg i rąk, że aż chce mi się wyć

Coś dziwnego dzieje się z moim ciałem w pozycji leżącej. Mogę mieć dobry nastrój, udany dzień, nie pomaga żadne wyciszenie się, próba medytacji.
Lekarz (daremny zresztą) POZ od razu uderzył w nutę "czy pan się stresuje?"
Nie wydaje mi się żeby to było nerwicowe.
Przeglądając google mógłbym podpiąc pod to 50 różnych chorób i sam nie wiem co to może być.
Czy ktoś się zmagał z takim g.wnem?
pozdro