Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Atak paniki, lęk paniczny

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 czerwca 2010, o 17:30

Iceman doktorowa tamta powinna wskazać ci na terapię, mnie przynajmniej wskazała. Dlatego ci o niej powiedziałem :)
Co do cloranxenu to mnie osobiście on w atakach paniki nie pomagał 5 mg też brałem. To słaby uspokajacz jest moim zdaniem.
A mysle ze na ataki terapia powinna zacząć ci pomagac i wtedy bedziesz odczuwał prawdziwą ulgę :) Ze mną tak w atakach było, bardzo mnie cieszyło kiedy zauważyłem że atak nie trwa godzinami, że nie latam po pokoju jak szalony. Na długi czas ataki przestały istnieć wtedy.
Trzeba po prostu szukać, i kombinować z tą chorobą. Co prawda czesto sie mnie ktos pyta co mi dała ta terapia skoro nadal mam DP i lęk. Ale brak ataków panicznych to bardzo dużo, pamietam ze bylem strasznie happy kiedy przyszedł napad a ja nie chciałem pogotowia i usiadłem i ogladałem tv :) Co wczesniej było nie do pomyslenia. Wiec w tym wzgledzie poprawe uzyskałem. A kto wie moze i dalej bedzie poprawa.
Chodzi o to że trzeba coś robić. Samo to nie minie, nie takie ataki i lęki. Może się to jeszcze pogłebiać.
A Cital tez się przepisuje na nerwice nie tylko na depresje.
Tak wiec skontaktuj się z tą doktorową i coś się na pewno zacznie dziać.
Trzymaj się
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Danny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 21:51

23 czerwca 2010, o 22:52

Witam ja cierpię na lęk napadowy. Taką mam diagnozę. U mnie co dziwne nie występują aż takie problemy z odechem czy sercem. To znaczy mam szybki puls i wysokie ciśnienie ale najbardziej takie odczuwalne objawy to ścisk w głowie i zawężenie pola widzenia. Widzę wszystko jakby z dalekiej odległości. Ale jakby tylko środkiem oczu. To zwykle najbardziej mnie skłania do ogromnej paniki i mam uczucie omdlewania a w zasadzie parę razy musiałem usiąść na ziemi bo było mi słabo.
U mnie tak mniej więcej wyglądają ataki paniczne. Najgorzej głowę jakby mi atakuje.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 czerwca 2010, o 00:50

Hello Danny :) No cóż objawy paniczne moga różnie wygladać. Mnie też nie zawsze zaczyna sie to od serca czy oddechu.
To co opisujesz z tym widzeniem to moze byc na przykład widzenie tunelowe, które może wystepować w atakach i w ogóle silnym lęku.
Ale ogólnie troszkę się zbadałeś ? :) Ścisk w głowie mam zawsze jak się pojawia atak, podobniez może być spowodowanym skokiem ciśnienia, który niewątpliwie podczas ataku występuje.
A jak się leczysz? od dawna tak masz?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Danny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 21:51

25 czerwca 2010, o 21:06

Czesc Victor tak faktycznie dobrze że wspomniałeś o tym widzeniu tunelowym. Tak mniej więcej widzę.
Mam tak od 4 miesięcy, zostałem przebadany w pinie i w poziomie a nawet na skos :) A tak poważnie to serce miałem badane, głowę, ciśnienie holter, krew, tarczyca i badanka jak mocz, pasożyty itp.
Za połowę badań zapłaciłem z własnej kieszeni.
Ale musiałem się przebadać bo nie wierzyłem, ze to jest jakaś nerwica, ogólnie jestem wysportowany, nie miałem żadnych stresów, wiec mi to nie pasowało. Ale widze, że niestety chyba taka jest prawda. Najgorzej kiedy w pracy mnie łapie.
W tej chwili dostałem od psychiatry Afobam i mam łykac podczas ataku i zobaczymy czy mi minie. Takie ataki mam przynajmniej 3-4 razy w tygodniu, czasem dwa jednego dnia.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

25 czerwca 2010, o 21:14

Ja tez nie wierzyłam,ze to nerwica :) Ciężko jest to zrozumieć i poukładać sobie.Trzeba troche czasu :) Każdy mysli,jak nerwica moze dawać takie objawy?Ale niestety taka jest prawda.Potrafi się ona upodobnić do każdej choroby.A najbardziej do takiej,której sie najbardziej boimy.Długo chorujesz?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Danny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 21:51

25 czerwca 2010, o 21:20

No tak właśnie od 4 miesięcy mam te ataki paniczne ale nie odczuwam jakiś lęków na codzień. I dlatego to mnie martwiło, że to może nie nerwica. Bo jak czytałem o nerwicy to ludzie tam pisali o lękach, dziwnych stanach w ciągu dnia. A ja lęk mam tylko jak przychodzi ten stan i tak dwie godziny po nim. Ale widze że chyba muszę się jak to się mówi wziąść w garść :) i przekonać sam siebie z czym mam do czynienia. Czasem mam tylko ochotę powtarzać badania a tutaj gdzieś przeczytałem, ze to też od nerwicy :)
Więc wszystko się zgadza!
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

25 czerwca 2010, o 21:33

Tak,to szukanie potwierdzenia u lekarza to też od nerwicy :) Chorujesz krótko,więc masz duża szanse na wyleczenie :) Oczywiście jak już zrozumiesz,że to nerwica.Ja do psychiatry trafiłam już po 2 miesiącach,dostałam tabletki i nawet nie wiem kiedy to minęło.Teraz niestety po 5 latach mam nawrót ale nerwica lubi wracać :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Danny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 21:51

25 czerwca 2010, o 21:39

Acha no to ja trafiłem po 4 miesiącach to może też mi minie na dobre. Tylko ciekawe, że te ataki paniczne że one biorą się znikąd. Siedzę, gram, coś piszę i nagle łup nie widze obrazu kawałka, ścisk w głowie i całkowite porażenie spokoju a wzrost uczucia końca świata.
To jest dziwne, ja nie czuję wczesniej żadnego strachu ani nie mam żadnych objawów. Ale podobniez może tak być.
Mam nadzieję :) chociaż trochę mi to spokoju nie daje :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

25 czerwca 2010, o 21:47

Mnie atak łapał zazwyczaj wtedy kiedy byłam zazwyczaj odprężona :) Ktos mi kiedyś mówił,że własnie wtedy wychodza z nas te wszystkie nagromadzone emocje.Właśnie pod postacią ataku lęku.U mnie też tak było ale po kilku atakach pojawił sie lęk przed tymi atakami.Takie błędne koło.Oj,ciężko to zrozumieć :) Mi po 5 latach z trudem to przychodzi :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

26 czerwca 2010, o 12:39

Danny nie potrzebnie masz obawy co do ataku ze nie jest niczym poprzedzany. Ja tak miałam na początku dopiero potem doszły lęki przed lękiem. Ciągły lęk. Więc lecz to chłopie od początku.
Ja teraz ataki mam codziennie po kilka razy. Objawiają się one wlasnie sciskiem w glowie, takim uczuciem lupania jakby w srodku chodzila maszyna z tlokiem. Slabosc ogomna i strach ze upadne. Scisk w gardle, latce bol w secu, wysoki puls, cisnienie.
Tak niestety wygladaja ataki. Tak wiec dobrze ze zaczales sie leczyc. Ja zle robilam ze od poczatku nie wspomogłam sie lekami. Teraz zaluje
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 czerwca 2010, o 13:10

Dori nic nie przejmuj się tym, że teraz jest tak masakrycznie. Z każdego momenty z zaburzeń lękowych można wyjść. Byłaś już u lekarza? Skoro chcesz spróbować lekarstw bo nie dajesz rady to spróbuj, to zresztą nie kłóci się z terapią a wspólnie może nawet pomóc. Ja nawet nie wiem czy niekiedy terapia i leki to jest 50% na 50% razem dają upragnione 100%.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

26 czerwca 2010, o 14:47

Wiem Victor i dlatego żałuję, że wcześniej tego nie leczyłam włąśnie i tym i tym. Może by tak się ze mną nie zrobiło. A teraz jestem wrakiem człowieka :(
Psychiatre mam przełożonego na poniedziałek. Bo się rozchorował pan doktor :)
Dzisiaj już od rana trzyma lęk i tylko czuję jak atak uderzy, czuję ze krąży wokół mnie.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

26 czerwca 2010, o 14:53

Hej Dori :) Ja tez tylko sie leczyłam tabletkami.Teraz wiem,że gdybym miała psychoterapie to byłoby lepiej.Moze nie miałabym teraz tak silnego nawrotu.Mi dzisiaj troszke odpuściło ale sie nie ciesze,bo do wieczora jeszcze daleko :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

26 czerwca 2010, o 14:57

No właśnie po prostu jestem zła że słuchałam niektórych i psycholog, ze tabletki nie leczą. Owszem ale może właśnie pomogły by mi się wyleczyć. Każdy dobrze gada jak nie ma silnych ataków i lęków. Taka prawda.
A prawda jest taka że nerwice silną powinno leczyć się dwutorowo. Leki i terapia.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

26 czerwca 2010, o 15:01

Tak mi powiedziała moja pani doktor,że po lekach stane na nogi.I miała racje.Ale jeszcze nic straconego.Pójdziesz do lekarza i może zacznie leczenie tabletkami,jeżeli jest tak zle z Tobą.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
ODPOWIEDZ