Słuchajcie, ostatnio sobie urządziłem mały maraton 4 dniowy z marihuaną

Nie paliłem jakoś super dużo, no ale paliłem i tak zauważyłem, że jeszcze mnie trzyma, albo to coś innego?
Mam poczucie derealizacji, takie oszołomienie, jak by niedotlenienie czy pół sen? Wydaję mi się, że to zioło jeszcze nie zeszło, mija już 48 godzin od odstawienia, ale martwi mnie czy to nie jakiś poważniejszy stan, który będzie trwał długo?
Normalnie pale rzadko, ostatnio tylko się tak zdarzyło i nie wiem

Kiedy to zejdzie? Ciężko mi się przez to skoncentrować bo wszystko jest stłumione, czy to jest DD?
Pzdr.