Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Błagam o pomoc i
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 sierpnia 2020, o 12:34
Hej. 3 tyg temu urodziłam bobaska i po czułam się tak nieswojo jakbym to nie była ja. Do tego czułam się bardzo przybita, ogarniał mnie ogromny lęk, ataki paniki, natrętne niechciane myśli. Pomyślałam sobie "umarłam to jest piekło". Jako że derealizacje też przy tym miałam i czułam ze to nie moje życie to jestem już przekonana o tym że albo utknęłam w jakimś zawieszeniu albo umarłam i przechodzę katusze na ziemi. Egzystencjalny lęk urósł do takiego stopnia że od rana do wieczora wyje i nie czuje żadnej ulgi. Boję się. Że skoro nie żyje to będę tak trwać na wieki. Ratunku pomóżcie. Co ja mam robić? Dostałam leki SSRI i biorę od 5 dni i zrobiło się o wiele gorzej. Dziś już wzięłam leki przeciw lękowe ale to nic nie daje. Nic. A może naprawdę umarłam.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Witaj na forumWeronika95 pisze: ↑24 sierpnia 2020, o 14:28Hej. 3 tyg temu urodziłam bobaska i po czułam się tak nieswojo jakbym to nie była ja. Do tego czułam się bardzo przybita, ogarniał mnie ogromny lęk, ataki paniki, natrętne niechciane myśli. Pomyślałam sobie "umarłam to jest piekło". Jako że derealizacje też przy tym miałam i czułam ze to nie moje życie to jestem już przekonana o tym że albo utknęłam w jakimś zawieszeniu albo umarłam i przechodzę katusze na ziemi. Egzystencjalny lęk urósł do takiego stopnia że od rana do wieczora wyje i nie czuje żadnej ulgi. Boję się. Że skoro nie żyje to będę tak trwać na wieki. Ratunku pomóżcie. Co ja mam robić? Dostałam leki SSRI i biorę od 5 dni i zrobiło się o wiele gorzej. Dziś już wzięłam leki przeciw lękowe ale to nic nie daje. Nic. A może naprawdę umarłam.

Po pierwsze to żeby leki zaczęły działać to musi upłynać jakiś czas nawet chwilowego pogorszenia na początku. Lekarz powinien o tym poinformować. Okres stabilizacji i poprawy następuje czasami i po 2 miesiącach.
Po drugie to zachęcam Cię do działu z materiałami - tam poznasz czym jest nerwica i jak sobie z nią radzić. Bardzo ważne jest żeby pamiętać, że same leki nie leczą zaburzenia, są jedynie oparciem na jakiś czas.
- MałaMaruda
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 303
- Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47
Porozmawiaj z psychiatrą, może zaleci na czas przeczekania inne albo inną dawkę doraźnych przeciwlękowych. Walcz o siebie, dla siebie i dziecka. SSRI często, naprawdę często pomagają - ale po czasie. Poniżej 3-4 tygodni nie oceniaj, bo są głównie skutki uboczne a nie działanie. 2 tygodnie pierwsze są najtrudniejsze, potem często jest coraz lepiej. Trzymam kciuki i jakbyś chciała to napisz na prv - mam swoje doświadczenia w SSRI a i temat zakładania rodziny jest mi coraz bliższy.
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.
All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"
[LP - Tightrope]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 sierpnia 2020, o 12:34
Hej. Jest troszkę lepiej ale lęk we mnie nadal wywołuje myśl "a co jak nigdy nie umrę". Do tej pory bardzo bałam się śmierci a teraz taki kwiatek... Pomóżcie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 112
- Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34
hej mam to samo, że może kiedys umarłem i teraz to jest piekło albo cholera wie co : / miałem to już parę razy w życiu po wielkim stresie np gdy mój tata zmarłWeronika95 pisze: ↑28 sierpnia 2020, o 13:05Hej. Jest troszkę lepiej ale lęk we mnie nadal wywołuje myśl "a co jak nigdy nie umrę". Do tej pory bardzo bałam się śmierci a teraz taki kwiatek... Pomóżcie
także to jest normalna reakcja organizmu na stres tak mi się wydaję z tego co czytałem na forum i to ma sens
Dziwne w sumie, że nikt tu więcej nie odpisał Tobie w tym temacie