Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Katharina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 października 2016, o 10:33

24 października 2016, o 11:39

Tak wlasnie myslalam :D Ja i tak funkcjonuje lepiej bo nawet znalazlam prace i pracuje i aoni razu nie mialam wolnego ;) To duzo dla mnie znaczy. Ale sa dni kiedy wiem ze w pracy czeka mnie stres to i wtedy od razu mam trudniej, czasem wiec biore xanax bo z trudem uzyskalam prace a jest ona dla mnie waznym dowodem ze moge jednak zyc w pelni i ze agorafobia takze mija :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 października 2016, o 12:49

To gratuluje postępów i oby tak dalej Ci szło :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mamcia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 35
Rejestracja: 18 października 2016, o 11:25

24 października 2016, o 13:07

No tak w sumie racja. Trzeba sie ogarnac ( woow! ) zdaje sobie sprawe ze myslac o tym nie zapobiegne takim rzeczom a tylko zmarnuje ten czas na "starchy". No ale logika swoje a nerwica swoje:/ zaczelam serio ignorowac i racjonalizowac te mysli I bylo duzo lepiej tylko te cholerstwo znowu mnie zaskoczylo. I chyba tu jest problem , ze sie kazdej mysli dziwie I to koncentruje na niej moja uwage. No nic trzeba wstac otrzepac kolana I isc dalej. :) I sorki za moje uzalanie sie nas soba no ale coz takie poczatki :) mam nadzieje ze bede mogla jak sie troche pozbieram wniesc cos konstruktywnego do tego forum:) dzieki za odp.
"Pokochanie siebie jest początkiem romansu trwającego całe życie"

"Przyjdzie taka chwila, gdy stwierdzisz, że wszystko się skończyło. To właśnie będzie początek". Louis L'Amour

"Nauczyłem się, że sukces powinien być mierzony nie tyle pozycją, jaką się osiągnęło w życiu, ile przeszkodami, jakie się pokonało w dążeniu do sukcesu". Booker T. Washington
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1495
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

26 października 2016, o 19:56

ostatnio zauwazam ze brak mi checi na rozmawianie z ludzmi...juz nawet nie chce mi sie zmuszac do pisania na FB do znajomych.zobojetnialo mi to wszystko...
Mistrz 2021 (L)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

26 października 2016, o 20:17

Ale dziś kryzys mnie dopadł.Mam wrażenie ze zaraz coś mi sie stanie.Dziwne uczucie wielkiego osłabienia i jakby pływania.Sama nie umiem tego wyjaśnić.Somatyka silną bardzo.Tyle razy mialam różne uczucia i wrażenie ze jestem na krawędzi ale za każdym razem straszniecsie boje a jeszcze dzis zostaje sama z dzieckiem na noc.No cóż mozectrzeba się pogodzić z tym ze może coś mi sie stać.Ogólnie jakiś duży kryzys przyszedł.Dziś jeszcze zapukał lek wolnoplynacy czego dawno nie było.Wrażenie ze zarazssię przewroce.Boże jak sie dzis czuję się bezsilna i płakać mi sie chce.Żeby aż takie odczucia z nerwów były???

-- 26 października 2016, o 20:05 --
Jak chce wstac i cos zrobic to caly czas sie skupiam na swojej słabości i na tym ze sie przewrocie i jak się czuję.Naprawdę mam odczucie ze jest ze mną bardzo źle.Nie mam siły wstać.Boję się.

-- 26 października 2016, o 20:09 --
Mam dużo stresów w pracy.Jestem tydzień przed audi ten i jest szaleństwo.Wydaje się ze sie w miarę ogarniam.Czemu stres zawsze się tak na mnie odbija.Zawsze tak już będzie ze po stresie tak będę reagować?

-- 26 października 2016, o 20:17 --
Przecież ludzie mają stresy problemy.Dawniej mialam 100 razy więcej stresu i jakoś nie miałam objawów somatycznych w pakiecie.Czemu teraz tak mam.Rozumiem ze mam aktywne zaburzenie i to może przez to ale wydaje mi sie ze wiem na czym to wszystko polega.Wiem ze to od stresu a to cholerstwo nie puszcza.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Pinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 30 września 2016, o 07:34

27 października 2016, o 08:46

Cześć, ja mam dziś beznadziejny dzień. Placze od rana bo nie mam już do tego wszystkiego siły. Codziennie borykam się z lekiem ze mam początki schizofrenii lub ze jadąc samochodem kogoś potraciłam i tego nie zauważyłam niestety takie rzeczy sobie wkręcam. Jestem pod opieka lekarza, biorę leki to początek mojej drogi z ta przypadłością jestem pogubiona. Nie wiem co się ze mną dzieje. Myśle żeby wybrać się na terapie. Martwię się również o moich bliskich ze musza patrzeć na mnie i przezywać to co się ze mną dzieje. Boje się ze mój partner tego nie wytrzyma ze nie zasługuje na to żeby mieć osobę która zachowuje się tak jak ja. Nie mam siły. Każdy dzień to dla mnie walka. Nie umiem skupić się na normalnym życiu :(
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 października 2016, o 10:11

Victor w 1 z postów napisał ze puszczanie kontroli w skrócie to pragnienie tego żeby ziscily się wszystkie czarne scenariusze.Ma się dziać niech się dzieje.To ja stwierdzam ze nie puszczalam kontroli.Przeraża mnie to.Ja mówiłam sobie ze ok to tylko nerwy i lek ale w tym rozumieniu nie puszczam.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Tragikomedia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 7 lipca 2016, o 23:22

27 października 2016, o 16:58

Piszę żeby się wyżalić :( Było w miarę spoko, nawet mój psychiatra mówił że robię postępy. I nagle znów jazdy z serduchem, skurcze dodatkowe, fikołki, kołatania, duszności... i cała gama objawów sercowych, już tydzień mnie trzyma. Pisałam o tym w poście dotyczącym nerwicy serca, ale tu jest Was więcej i może uzyskam jakąś radę. Wszystkie inne objawy jakoś znoszę, ale tego nie umiem, nie da się :( Jak serce skacze na wszystkie strony, i te skurcze dodatkowe, i ten lęk, że zaraz mi się coś stanie, siedzę i obgryzam paznokcie ze strachu. I nie funkcjonuję. Dziś pobiegłam na ekg, no i co, no i nic nie pokazało. W trakcie ekg nie miałam żadnego skurczu dodatkowego, jedynie lekko przyspieszony rytm serca. Wróciłam do domu, skurcze znowu są. Lekarka powiedziała że muszę brać propranolol 3 x dziennie, do tej pory brałam doraźnie, ale przy mojej nerwicy i wypadaniu płatka z zastawki mitlarnej, inaczej się nie wyciszę i będę bać się non stop tych skurczy i przez to będzie ich coraz więcej. Kto ma podobnie? Ma ktoś sposób jakiś na to? Nie da się z tym funkcjonować :(
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

27 października 2016, o 19:44

Tragikomedia pisze:Piszę żeby się wyżalić :( Było w miarę spoko, nawet mój psychiatra mówił że robię postępy. I nagle znów jazdy z serduchem, skurcze dodatkowe, fikołki, kołatania, duszności... i cała gama objawów sercowych, już tydzień mnie trzyma. Pisałam o tym w poście dotyczącym nerwicy serca, ale tu jest Was więcej i może uzyskam jakąś radę. Wszystkie inne objawy jakoś znoszę, ale tego nie umiem, nie da się :( Jak serce skacze na wszystkie strony, i te skurcze dodatkowe, i ten lęk, że zaraz mi się coś stanie, siedzę i obgryzam paznokcie ze strachu. I nie funkcjonuję. Dziś pobiegłam na ekg, no i co, no i nic nie pokazało. W trakcie ekg nie miałam żadnego skurczu dodatkowego, jedynie lekko przyspieszony rytm serca. Wróciłam do domu, skurcze znowu są. Lekarka powiedziała że muszę brać propranolol 3 x dziennie, do tej pory brałam doraźnie, ale przy mojej nerwicy i wypadaniu płatka z zastawki mitlarnej, inaczej się nie wyciszę i będę bać się non stop tych skurczy i przez to będzie ich coraz więcej. Kto ma podobnie? Ma ktoś sposób jakiś na to? Nie da się z tym funkcjonować :(
Tragikomedia mi te skurcze odpuszczają w miare jak sie nerwica zmniejsza. Wiem, ze jest ciężko w to uwierzyć w momencie skurczu, bo pierwsza reakcja to lęk, ale sama sobie wielokrotnie powtarzam, ze to na tle nerwowym. Ze mam jeszcze troche rozchwiane nerwy, sa one jeszcze troche nadszarpnięte i dlatego takie wybryki. Takze moze rozmawiaj ze sobą dużo na ten temat w ciagu dnia? Nawet jak Tych skurczy nie ma. A jak przyjdzie to pomysl: Oho, jeszcze jestem w środku rozdygotana, potrzebuje więcej wyciszenia. Powiem Ci, ze ja bardzo zeszlam na propranololu, bo biorę tylko 0.5 tabletki 10mg rano i wieczorem. Bylam z serduchem nawet w centrum kardiologii i Pani powiedziała mi wprost, ze serce mam zdrowe, a mam leczyć nerwice. Postaraj sie jak najwięcej wyciszyć, relaksować. Ja jestem żywym dowodem, ze czym mniejsza nerwica tym coraz mniej skurczy, serio, u Ciebie też tak będzie.
Awatar użytkownika
Tragikomedia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 7 lipca 2016, o 23:22

27 października 2016, o 21:44

Olalala jak zwykle Twoje słowa są pokrzepiające :) Idę jutro na echo serca bo przy wypadaniu płatka trzeba co jakiś czas kontrolować, i tak się boję... Ostatnio robiłam echo 1,5 roku temu i była tylko śladowa niedomykalność zastawki. Mam nadzieję że to się nie pogłębiło. Propranolol brałam tylko doraźnie ale teraz już nie wyrabiam i dlatego lekarka zaleciła więcej i na stałe żebym się tych skurczy nie bała i miała spokój psychiczny. Pociesza mnie fakt że w centrum kardiologii Ci tak powiedzieli :) Najgorzej jest jak jestem sama w domu i to jest mój największy lęk, i wtedy to dopiero mam jazdy z sercem. A wystarczy że mój facet jest w domu i mi jakoś mija. Kolejna dziwna rzecz, te skurcze sa w formie takiego napadu kilku godzinowego, i zaczynają się przeważnie o jednej godzinie, np w tym tygodniu zaczyna się 12-13.00, np za tydzień będą tylko wieczorem, a jeszcze później tylko rano. To jest dla mnie bardzo dziwne i niezrozumiałe.
OLX
Zbanowany
Posty: 188
Rejestracja: 13 października 2016, o 13:36

28 października 2016, o 10:24

dosyć już mam powoli :/
Ciągle jest mi niedobrze :/
Robiłem gastroskopie ponad pół roku temu, nic nie wykryli a od pewnego czasu jest mi tak niedobrze że szok.
"Człowiek to taka maszyna, która potrafi znieść wszystko"
Awatar użytkownika
Tragikomedia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 7 lipca 2016, o 23:22

28 października 2016, o 19:23

Już po badaniu serca. Prócz płatka wypadającego moje serce jest zdrowe. Moje skurcze dodatkowe to według lekarza efekt hashimoto i nerwicy, mieszanka wybuchowa dla serducha. Mam wzmocnić kondycję serca, poprzez ruch, mimo arytmii, i przestać się ze sobą cackać. Łatwo powiedzieć jak cała klata trzepocze. Czy macie jakieś doświadczenia ze sportem podczas arytmii? Nie wyobrażam sobie jak np biegać, jeździć na rowerze, przy skurczach dodatkowych. Może ktoś coś poradzi?
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

28 października 2016, o 19:49

Tragikomedia pisze:Już po badaniu serca. Prócz płatka wypadającego moje serce jest zdrowe. Moje skurcze dodatkowe to według lekarza efekt hashimoto i nerwicy, mieszanka wybuchowa dla serducha. Mam wzmocnić kondycję serca, poprzez ruch, mimo arytmii, i przestać się ze sobą cackać. Łatwo powiedzieć jak cała klata trzepocze. Czy macie jakieś doświadczenia ze sportem podczas arytmii? Nie wyobrażam sobie jak np biegać, jeździć na rowerze, przy skurczach dodatkowych. Może ktoś coś poradzi?
No widzisz mówiłam Ci, ze masz zdrowe serce, a wypadanie platka ma wiele ludzi ;) tragikomedia, a masz kolatania poza skurczami? Z moich obserwacji wynika, ze jak ustalo mi kolatanie to ilość skurczy tez sie zmniejszyła, wiec u Ciebie będzie pewnie podobnie. ;) a rzeczywiście ćwiczyć trzeba, nawet spacery to dobry ruch dla serca, serce lepiej dotlenione i w ogóle ;) tragikomedia ja na rowerze jeździłam jak mi jeszcze serce kolatalo i dalam rade ;) nie ma co tego serca rozleniwiac i pryzwyczajac do leniuchowania.
Awatar użytkownika
Tragikomedia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 7 lipca 2016, o 23:22

28 października 2016, o 20:11

Kołatania prócz skurczy tez mam, za każdym razem jak wpadnę w panikę lub się zdenerwuję, ale nie tylko, czasem bez powodu, aczkolwiek stres jest głównym bodźcem do kołatań u mnie. Czasem się budziłam z kołataniem, bez skurczy samo kołatanie. Kardiolog powiedział że spacer obowiązkowo codziennie, plus gimnastyka w domu pół godziny minimum. No muszę się wziąć za siebie, nie mam wyjścia, i tak sie boje tego ruchu no ale co zrobić, lekarz kazał. Dziękuję Ci Olalala za wsparcie :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

29 października 2016, o 11:42

Dawno mnie tutaj nie bylo w tym dziale, no i jak to bywa przy nerwicy, jestem i tutaj :P
Cala radosc zycia minela. Somatyka jest ogromna, nie moge nawet sie skoncentrowac na pisaniu posta.
Opuszczone leki o okolo 35%, miesiac minal i buch, ciach, somatyka i natrety gora.
Jest ciezko, jak wielu z nas, ogromnie cierpie.
Robie wszystko jak trzeba, staram sie czerpac z zycia, co moge, ale to boli, boli i to bardzo.
Dlaczego musze tak cierpiec, cierpiec z powodu tego, ze przez kilkanascie lat w domu, przyzywalam nieustanny stres, i napiecie, bojac sie o rodzicow. . .
:buu:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
ODPOWIEDZ