Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

18 czerwca 2010, o 16:17

Melaniu wiem co czujesz. Ja byłam jeszcze do tego ciągle pytana przez męża i jego rodzinę cio z dzieckiem. Bo 30 na karku była a ja ciągle chora i nawet nie chciałam myśleć że mogę mieć dzieciaczka. Na samą myśl o mnie z nerwica i dziecko dostawałam ataków paniki. Bałam się głównie tego że nie podołam, że jak coś mi się jednak stanie to co z małą będzie i rżne takie straszne myśli.
Jednak w którymś momencie zaszła w ciąże ot tak po prostu :) Pamiętam że pierwszą reakcją był atak paniczny i pewność że nie donosze ciąży, że umre razem z dzieckiem. Ale gdzies po dwóch miesiącach wszystkie objawy nerwicy znikneły i przez cały okres ciąży nie miałam żadnych obajwów. Tak jakby organizm sam się unormował ze względu na płód.
Dopiero po porodzie wszystko wróciło jednego dnia...
Ale za żadne skarby6 nie żałuję że mam dzieciaczka. Nerwica co prawda męczy, wiele utrudnia ale dziecko to zajęcie, odpowiedzialność, to jakoś mobilizuje. Choc czesto rycze w kołdre wieczorem bo nie mam siły to jednak mnie wyszło to na plus. No i warto dodać że do tego doszło wielkie szczęście :) w postaci córeczki :)
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

18 czerwca 2010, o 21:43

Nie miałam pracy ale dzisiaj już byłam w drugiej :) A dokładnie znów w sklepie. Tylko to na dwie zmiany jest. Dziś byłam zobaczyć i nie jest źle.
Ale jestem padnięta :)
Melania
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 16 czerwca 2010, o 16:17

19 czerwca 2010, o 14:33

Rozumiem Gosiu. No coż zazdroszczę ci tego szcześcia :) Nie wiem ja jednak nadal uważam że bym nie dała rady :(
W ogole nie wyobrazam sobie jak mam byc dobra matka i zoną w takim stanie. Mam co prawda chłopaka jestesmy ze sobą juz parę ładnych lat. Mimo mojej choroby wszystko sie układa nam w związku.
Ale i tak nasza przyszłość jako rodziny dosłownie mnie przeraża. Chciałabym wziąść ten ślub tesz on i w ogole nasza rodzina wkoło o tym mówią :) Szczególnie że jego jest dosyć pobożna.
Ale zawsze sie boje ze znowu natrectwa mi sie nasila jak kiedys ze nie byłam prawie w stanie funkcjonowac.
Chciałabym wyzbyc sie tego lęku. A moze samo takie myslenie to moje natręctwa :) hihi
Milego dnia zycze
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

19 czerwca 2010, o 18:08

jadziu no to gratuluję :) Szybko żeś znalazła sobie pracę :) Dwie zmiany nie są takie złe, ale ja w sumie zawsze wolałam pracować na druga zmianę :)
Melanio nie wiem co moge doradzić na takie myśli bo wiem, że wtedy mnie nic ni e przekonywało, byłam pewna że to będzie koniec.
Ale może nie bądź taka pesymistką :) Przecież wcale nie musi ci się pogorszyć. Ale tak w ogóle to ile masz lat? Możesz jeszcze podelczyć natręctwa i zajść w ciąże. Na dziecko nigdy nie jest za późno dopóki możesz zostac mamą biologicznie :)
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

19 czerwca 2010, o 21:17

Jak długo byś Melaniu nie myślała to chyba zawsze taki lek będzie. Bo j amylse że nawet ludzie bez takich problemów jak nerwica itp. boją się miec dziecko a co dopiero z nerwicą? Wtedy strachy sa z 10 krotnie większe....
Tak Gosiu tylko tutaj sporo godzin sie pracuje. W sumie dopiero wróciłam ale to lepiej więcej pieniędzy będzie :)
I też jestem tak zajeta że mam tylko małe objawy serducha, ale nie ma niepokoju i ataki nie przychodzą :)
Same plusy :)
Awatar użytkownika
IceMan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 23 kwietnia 2010, o 00:36

19 czerwca 2010, o 21:23

Ja się właśnie teraz przez te ataki boje o prace. A dokładnie boję się chodzić do pracy :(
A co robisz jak atak złapie cie w pracy JAdwiga? Ja sobie nie wyobrazam siebie w tym stanie w pracy. Nie wystałbym :(
Udało się i piwo jest już przyjemnością
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

19 czerwca 2010, o 23:37

IceMa to znaczy u mnie jest tak boje się wychodzić. Z każdym wyjściem z domu czuje jak rośnie lęk. Róznie bywa raz jest dobrze raz źle. Z ostatniej pracy musiałam się często zwalniać bo były upały to było ze mną źle. Moze dlatego mnie zreszta spławili.
Ale tez prawda jest taka że mnie pomaga zajęcie myśli a taka dosyć cięzka i zajmująca praca bardzo to ułatwia.
Najgorzej jest iść potem już jakoś idzie. Chociaż czasem jest źle ale to i tak jest źle przez nerwice wiec koniec końców nic nam nie będzie.
Ale gprzej jest jak siedze całe dnie w domu, to wtedy wpadam w leki ciągłe i objawy.
Ja już idę spać dobranoc.
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

21 czerwca 2010, o 19:30

To prawda najgorzej siedzieć domu bez zajęia. Zawsze to powtarzam :) bo zawsze wtedy było ze mną najgorzej.
I jak Jadziu w pracy podoba się?
Dzisiaj jako tako ale wczoraj na wyborach było okropnie. DOstałam takich zawrotów głowy jak tylko wyszłam z domy że ledwo szłam a w zasadzie się zataczałam. Potem było mi słabo tak że myślałam że nie wrócę. Ledwo dolazłam do doumu.
Ciężki dzień był potem przez otto, zła byłam na seibei że tak mi się zdarzyło bo potem mieliśmy z mezem jechać do rodziny ale ja oczywiście wróciam przez to do domu.
Czułam że się poddałam ale te zawroty były obrzydliwe. Zataczałam się jak pijana . Dawno juz takich nie miałam.
Zaglosowałam na marka jurka ale widziałam ze mało procent miał :)
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

21 czerwca 2010, o 23:05

Ciężko było dzisiaj w pracy bo ciągle miałam wybuchy gorąca. Ale kierowałam się moją dewizą - nic ci nie jest, przecież to znasz to tylko cholerna nerwica. :)
I przechodziło na troche i wracało ale wytrzymałam i jestem koniec końców zadowolona :)
A zawroty miałam kiedyś na poczatku choroby więc współczuję, kiedyś wywaliłam się na regał w hipermarkecie, bo tam zawroty miałam zawsze 4 razy większe.

-- 21 czerwca 2010, o 23:06 --
A i ja głosowałam na Komorowskiego. Marek Jurek i tak nie miał szans.
Awatar użytkownika
Słoneczko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 4 czerwca 2010, o 00:16

22 czerwca 2010, o 00:00

Ja od około 3 dni właśnie mam silne zawroty głowy, słabo mi i mam wrażenie, że zaraz zemdleje czy to na spacerze czy nawet w łóżku, do tego coś mi ciągle niedobrze i nie mam apetytu i mało co mogę zjęść, oczywiście z oddychaniem też ciężko i w pewnych momentach panika też lekko łapie bo zaraz się zaczynam bać... :( Ja tam nie głosowałem, mnie takie rzeczy nie interesują i nie wierze w cudowną przemiane naszego państwa, w sumie dopiero zaczynam dorosłe życie, a już widzę jak ciężko cokolwiek załatwic, tylko biurokracja i brak jakich kolwiek ludzkich odruchów...
To jest glos tych, którzy bez szans o życie walczą każdego dnia...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 czerwca 2010, o 00:33

Z tą słabością mam nagminnie akcje. W koło mi słabo obrzydliwie az trace siłę w mięśniach. Przesrane uczucie.
Na wyborach też nie byłem, ogólnie podobnie w te wybory mi to totalnie zwisało. Nawet nie patrzyłem kto wygrał.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
polakita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 20 czerwca 2010, o 10:48

22 czerwca 2010, o 11:52

Ja widzę głosowanie jako obowiązek patriotyczny :D zawsze chodzę choć często nie mam na kogo zagłosować... w tę niedzielę stanęłam jak głupia przed kartką papieru zupełnie nie wiedziałam na kogo zagłosować więc zagłosowałam na pierwszego na liście (mam o nim niewielkie pojęcie) ale jakos mi się dobrze kojarzył, widzę ze ty też na niego głosowałyście a dlaczego jesli można zapytać?
jest ok ;)
Dorith
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 czerwca 2010, o 21:30

22 czerwca 2010, o 13:36

Ja też widze głosowanie jako obowiązek, tylko.....dziwny to obowiązek skoro też zagłosowałam na odwal się :) Nie chciałam Kaczyńskiego więc oddałam głos na Korwina Mike bo i tak szansy nie miał wygrać :)
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

22 czerwca 2010, o 13:50

Ja jak pisałam na Marka Jurka zagłosowałam a dlaczego? Bo wydawał mi się najlepszy z pozostałych kandydatów. Wyglada facet na uczciwego a to bardzo dużo. I przede wszystkim spośród wszystkich kandydatów maoim daniem najlepiej by sie prezentował jako prezydent. Ale mąż zagłosował na komorowskiego z jakiś własnych przekonań do PO :)
Mnie od czasów tego nieszczęsnego głosowania meczą zawroty głowy. Dawno ich nie miałam ale tera nasiliły mi się nawet w domu. Juz myślę że to błędnik ale sa takie same jak kiedyś a to było od nerwicy. Po badaniach przeszło :) A teraz wróciły.
Są strasznie silne jak mi się zakreci to mam wrażenie że padnę.
Dorith
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 czerwca 2010, o 21:30

22 czerwca 2010, o 14:05

Ja niestety równiez znam zawroty głowy :( Jest to jedno z najgorszych uczuć, świat tyka bądź lata w lewo i prawo przed oczami a ty usiłujesz iśc prosto. U mnie dochodzi czasem do tego że idę po murze, czyli dotykam rekoma muru domu, bloku albo jakiegos murka i idę. Najogrzej jest jak stane na przestrzeni gdzie nie ma się czego złapać to wiruje w miejscu jak pijana i to nieźle pijana.
Ale co jest ciekawe to jak mam atak paniki to nie mam najmniejszego zawrotu ale jak jest po ataku to zawroty od razu sie właczają. Chociaż czasem mam dni wolne od tego to jednak czesto to wraca. I potrafi ze dwa tygodnie trzymać cały czas. Potem znowu przerwa i tak wkoło. Na dworze mam zawsze większe zawroty niż w domu.
ODPOWIEDZ