Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
u mnie jest źle, tragicznie.jestem tym potwornie zmeczona. Nie wiem ile jeszcze dam rade to ciagnac. Coraz czesciej mam ochote sie zabic..przerwac ta udreke. Codziennie budze sie od 3 nad ranem z lękiem i rozpacza, ze wciaz zyje i to trwa
-
- Gość
ja też mam słabszy dzien ;/ spalem 4 godziny, mecza mnie bardzo głupie mysli słabe samo poczucie, kijowy nastroj :/ i jeszcze drażliwość i lękow mysli jak pomysle o świecie i otoczeniu to mysli : jak to mozliwe ze to tam jest a ja w tym nie uczestnicze :/ i zaczynam sie bać :/ to beznadziejne ;(
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Aneta, nad tym to, ze to juz trwa kolo 3 lat..ze 3,5 roku terapii, masa leków, pracy nad soba, teraz terapia beh.-poz.....a ja coraaz bardziej czuje sie zdolowana i przerazona, ze nie wyjde z tego. Mam mase narectw przez ktore czuje sie jak wariat, codziennie sie trzese i placze z lęku, coraz czesciej siegam po benzo ( potem oczywiscie jeszcze gorsze wyrzuty sumienia i panika, ze juz jestem uzalezniona) , codziennie mysle o samobojstwie...mam tego swoje zycia dosc. Nawet nie mam sily walczyc o niee, bo kompletnie nie pammietam jak to zyc 'normalnie'. Czuje sie jak kula u nogi dla moich bliskich. Nie wiem..moze jestem zbyt infantylna, aby nie dawac wiary natretom..moze za glupia..a moze jestem taka pojebana i nie chce wyzdrowiec.
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Aneta, nad tym to, ze to juz trwa kolo 3 lat..ze 3,5 roku terapii, masa leków, pracy nad soba, teraz terapia beh.-poz.....a ja coraaz bardziej czuje sie zdolowana i przerazona, ze nie wyjde z tego. Mam mase narectw przez ktore czuje sie jak wariat, codziennie sie trzese i placze z lęku, coraz czesciej siegam po benzo ( potem oczywiscie jeszcze gorsze wyrzuty sumienia i panika, ze juz jestem uzalezniona) , codziennie mysle o samobojstwie...mam tego swoje zycia dosc. Nawet nie mam sily walczyc o niee, bo kompletnie nie pammietam jak to zyc 'normalnie'. Czuje sie jak kula u nogi dla moich bliskich. Nie wiem..moze jestem zbyt infantylna, aby nie dawac wiary natretom..moze za glupia..a moze jestem taka pojebana i nie chce wyzdrowiec.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 20:36
munka, nie jesteś sama. Też mnie od lat to męczy i dziś też mam znacznie gorszy dzień, ale nie możemy się poddawać
. też opadam z sił, też mnie życie kopie gdy już leżę, ale nie dam satysfakcji nerwicy i działam dalej na ile mnie stać w tej chwili
trzymaj się, nie warto się "targać".


- Mariusz
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 lutego 2015, o 02:57
Dziś miałem dziwny sen, ktory mnie wybudził w nocy i tuż po przebudzeniu kręciło mi sie mocno w głowie obraz wirował przez 10-15 sekund i sie ustabilizowało, to normalne?
Boje sie troche ze to sie powtórzy.
Boje sie troche ze to sie powtórzy.
Największym dobrem jakie możesz wyświadczyć drugiemu jest nie tylko podzielenie się z nim swoim bogactwem, ale odkrycie przed nim jego własnego bogactwa.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Tak to normalne. Takie sytuacje się zdarzają nawet u ludzi bez zaburzeń. Nie masz się czego bać.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Dokładnie, nie daj się wkręcić w strach teraz o to bo będziesz się tylko niepotrzebnie bał spać.
Człowiek mający nerwice jest w stanie wyczulenia, nawet mili sekundy po wybudzeniu, analiza trwa cały czas, ciągl jest wyższy stan gotowości. Dlatego wybudzenie się nawet bez zaburzeń powoduje rozmaite objawy, jak drętwienia, zawroty, bicie serca, duszności, poczucie całkowitej dozeorientacji, strachu, jakieś błysków, obrazów, strzepki rozmów w głowie (hipnagogia).
Ale wtedy opadamy na poduszkę i kurrr.... ale sen.
A przy nerwicach?
Czy to mi wróci?, Co to było?, Czy ktoś tak miał?
Człowiek mający nerwice jest w stanie wyczulenia, nawet mili sekundy po wybudzeniu, analiza trwa cały czas, ciągl jest wyższy stan gotowości. Dlatego wybudzenie się nawet bez zaburzeń powoduje rozmaite objawy, jak drętwienia, zawroty, bicie serca, duszności, poczucie całkowitej dozeorientacji, strachu, jakieś błysków, obrazów, strzepki rozmów w głowie (hipnagogia).
Ale wtedy opadamy na poduszkę i kurrr.... ale sen.
A przy nerwicach?
Czy to mi wróci?, Co to było?, Czy ktoś tak miał?

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zbanowany
- Posty: 204
- Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51
Jestem totalnie rozpieXXXXXXXlony emocjonalnie od kilku dni...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38
Ale mam dziś jazdę
a raczej wczoraj i dziś.. Myślałam, że ze snem mam już uregulowane. Nic z tego. Kładę się zmęczona, oczy ciężkie, normalnie każdy zasnął by w sekundę. A ja? Lekko przysypiam, wzbudza mnie potwornie dziwne uczucie, nabieram lapczywie oddech (nie taki jeden tylko raczej kilka takich szybkich płytkich.. Brzmi to jak pies dyszacy :p) i sytuacja się powtarza chyba z 5 razy zanim zasne. Zwariuje.. Ja chcę spać
jestem śpiąca! A nie mogę! To silniejsze.. Dobrze ze juz za tydzień mam wizytę w poradni. Bo jestem wykończona..


- Maadziak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49
Tak wiem dziwak ze mnie.. no ale cóż. Od czterech lat ble ble.. ten sam koszmar z którym trudno się pogodzić.
Wiem, że mam nerwicę czy coś tam (w szpitalu mi powiedzieli) ludzie którzy mnie np ze szk, znają często traktują jak świra, bo wiedzą o wszystkim przez ten incydent. Ale do tego też prawie przywykłam, próbując olać.Czasami tylko trochę wkurza mnie to co się ze mną dzieje. Też już wiem, że to normalne zmęczenie, taki wielki mętlik w głowie i niemożność skupienia się... i jeszcze można by mówić. Wobec tego czasem nie panuje nad emocjami, niszczę rzeczy, krzywdzę innych słowem, potem żałuję. Działam impulsywnie.. i jeszcze no.. autoagresja- ja nie myślę tylko działam od razu. Ale czego się boje.. to dopiero głupie, ale na serio. Dwóch pojęć które się w ogóle nie łączą. Panicznie boję się nieżywych ludzi i wszystkiego co jest związane ze śmiercią, nie mogę przestać o tym myśleć. Nigdy nie zostaję w ciemności bo ostro panikuję.. wiem głupie i dziecinne pewnie pomyślicie. Drugą rzeczą jest to, iż mam naturę buntownika i staram się zawsze przechodzić siebie, bo kiedyś nawet moja rodzina i inni mieli mnie za nic. Często mi się udaje, lecz przy wszystkim wybuchają emocje. I jestem bardzo przemęczona i często wybucham płaczem lub somatycznie, a muszę się dużo uczyć teraz, a ta nauka nie jest efektywna jak na moje możliwości (to nie moja ocena). I właśnie jak się uczę to wszystko we mnie wybucha- lęk przed życiem i nieżywymi. Wobec tego nie mogę się skupić, a jak się nie uczę to jest jeszcze gorzej bo o tym więcej myślę. Co mi pozostaje nw :/
Wiem, że mam nerwicę czy coś tam (w szpitalu mi powiedzieli) ludzie którzy mnie np ze szk, znają często traktują jak świra, bo wiedzą o wszystkim przez ten incydent. Ale do tego też prawie przywykłam, próbując olać.Czasami tylko trochę wkurza mnie to co się ze mną dzieje. Też już wiem, że to normalne zmęczenie, taki wielki mętlik w głowie i niemożność skupienia się... i jeszcze można by mówić. Wobec tego czasem nie panuje nad emocjami, niszczę rzeczy, krzywdzę innych słowem, potem żałuję. Działam impulsywnie.. i jeszcze no.. autoagresja- ja nie myślę tylko działam od razu. Ale czego się boje.. to dopiero głupie, ale na serio. Dwóch pojęć które się w ogóle nie łączą. Panicznie boję się nieżywych ludzi i wszystkiego co jest związane ze śmiercią, nie mogę przestać o tym myśleć. Nigdy nie zostaję w ciemności bo ostro panikuję.. wiem głupie i dziecinne pewnie pomyślicie. Drugą rzeczą jest to, iż mam naturę buntownika i staram się zawsze przechodzić siebie, bo kiedyś nawet moja rodzina i inni mieli mnie za nic. Często mi się udaje, lecz przy wszystkim wybuchają emocje. I jestem bardzo przemęczona i często wybucham płaczem lub somatycznie, a muszę się dużo uczyć teraz, a ta nauka nie jest efektywna jak na moje możliwości (to nie moja ocena). I właśnie jak się uczę to wszystko we mnie wybucha- lęk przed życiem i nieżywymi. Wobec tego nie mogę się skupić, a jak się nie uczę to jest jeszcze gorzej bo o tym więcej myślę. Co mi pozostaje nw :/
- Yayatoure
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 266
- Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29
Może nie próbować jej przełamywać, bo im bardziej chcesz tym wytwarzasz na siebie większą presję. Spróbuj odrywać się od myśli, a jeśli nie dajesz rady, to pozwól tym myślom płynąć, nie walczy z nimi bo nie wygrasz w ten sposób. Im mniej uwagi poświęcisz objawom i myślom tym lepiej dla Ciebie i twojego samopoczucia.