No właśnie , samo sikanie ok , bo zajdzie się do ubikacji i na chwile masz spokoj , ja się bardziej martwię tym głupim uczuciem , wiadomo, ze jak się wysikasz to coś tam ucieknie nawet po wytarciu się papierem , ale żeby czuc ciagle coś takiego , non stop bez przerwy ,to jest ładny hardcore . Pocieszam się tym , ze gdybym faktycznie popuszczala , to w nocy miałabym chyba mokro . Sama już nie wiemPauline1986 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 22:01Z tym pecherzem mam podobnie. Niby koniec siusiania a parcie jest . Też z początku myślałam że może pęcherz przeziębiony. Ale miałam badania i wyszło ok. Badania dla pewności zawsze warto zrobić ale jak wychodzą ok to nie ma co się przejmowac. Mnie już objawy nie zaskakuja.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lipca 2018, o 13:31
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
Tymbark, Twój problem polega na tym, że Ty każdy objaw traktujesz jako tragedię. Spróbuj kiedyś usiąść i spisać, na jakie wyimaginowane choroby umierałeś, jakie miałeś objawy, jakie snułeś scenariusze i jakie było ich zakończenie. Może takie uporządkowanie pomoże Ci zauważyć, że jesteś idealnym przykładem powtarzanego od kilku lat schematu nerwicowego. Objaw --> lęk --> badania --> wątplwości --> lęk --badania ---> nowe objawy ----> lęk itd. Twój organizm od kilku lat jest w nerwicowym kołoworotku i jesli mam być szczera, to nie zdziwiłby mnie u Ciebie nawet najbardziej hardcorowy objaw, bo Ty ciągle jesteś w napięciu. W jaki niby sposób ma zniknąć nerwica i objawy? Albo zaryzykujesz albo za 3 lata dalej będziesz pytał o kolejny, niepokojący Cię objaw. Zobacz jakie masz podejście do objawu - mimo braku diagnozy a nawet podjerzenia, że to może być coś groźnego, z góry zakładasz, że "coś musi być nie tak". Teraz pomyśl - czy takie same mysli nie towarzyszyły Ci jak bałeś się o jelita, żołądek, węzły itd? Korzystałeś może z pomocy psychoterapeuty?
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A ucieka faktycznie czy tylko Ci się tak wydaje?Częstomocz jest normalny w nerwicyImperfectM pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:42Hej , czy ktoś z Was miał kłopoty z pęcherzem ? Sikam na potęgę i jeszcze mam uczucie jakby ciagle gdzieś mi spływało , przy chodzeniu , siedzeniu . Miałam robione badania moczu i wszystko ok, usg kilka miesięcy temu tez było w porzsdku naczytałam się o pęcherzu neurogennym j teraz mam schize ze ciagle mi gdzieś ten mocz ucieka
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lipca 2018, o 13:31
Hmm jakby to określić mam takie uczucie , jakby non stop coś się tam robiło . Nie odczuwam żebym miała coś mokre , może czasem zaraz po sikaniu coś tam na wkładce zostanie ... ku** takiego ch*** za przeproszeniem jeszcze nie miałam . Częstomocz a i owszem , to nie raz .Celine Marie pisze: ↑7 grudnia 2018, o 22:09ImperfectM pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:42Hej , czy ktoś z Was miał kłopoty z pęcherzem ? Sikam na potęgę i jeszcze mam uczucie jakby ciagle gdzieś mi spływało , przy chodzeniu , siedzeniu . Miałam robione badania moczu i wszystko ok, usg kilka miesięcy temu tez było w porzsdku naczytałam się o pęcherzu neurogennym j teraz mam schize ze ciagle mi gdzieś ten mocz ucieka
A ucieka faktycznie czy tylko Ci się tak wydaje?Częstomocz jest normalny w nerwicy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 listopada 2018, o 15:06
Ja jeszcze nie dawno jak miałam ból w łydce to zaraz mi się wkręciło że przecież mam naczynka popękane to zaraz zrobi mi się zator i poszły konie po betonie... Nakręcanie się w głowie. Tyle że ja wtedy tej nerwicowej machiny tak nie rozumiałam jak teraz...
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Tu akurat kłopotem jest zakładanie, ze to od razu ciężka choroba. To oczywiście typowo nerwicowe myslenie ale to własnie nad tym trzeba trochę popracować.tymbark92 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:56emek16 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:37Powiem ci że na samym początku nerwicy też miałem problem z jedzeniem nie dałem rady przełykać , jeden kęs potrafiłem przeżuwać pół godziny , miałem nawet taki epizod że nie potrafiłem łyknąć śliny takie dziwne uczucie jak bym zapomniał jak się łyka.I też w tedy się zastanawiałem co to takiego wtedy oczywiście nie wiedziałem że to nerwica.Kiedy zacząłem stosować rady z tego forum ten problem zniknął ale też nie z dnia na dzień ale po czasie.Powiem ci że mnie już w nerwicy żaden objaw nie zdziwi przy pierwszym moim ataku powyginała ona mi palce u rąk i nóg widok był okropny.Więc spokojnie nie wkręcaj się badania porób jak radzi lekarz ale też się nie nastawiaj na to że coś ci jest.tymbark92 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 20:57Podczas jedzenia pokarm z trudem przechodzi przez przełyk oraz troche boli. Nakręciłem sie na raka przełyku, zrobiłem gastroskopie i nic tam nie widać... Szczerze wcale mnie to nie pocieszyło, bo wiem, że ciężko mi się je a nie wiem nawet gdzie mam z tym pójść Gastrolog sugerował rezonans klatki, że moze cos uciska na przełyk albo coś, znowu jakiś guz !? :[
Dzieje się to na wysokości łopatek i czuje to w plecach.
No ok z problemem polykania, gula w gardle itp to norma w nerwicy ale ból w plecach przy polykaniu? to juz jakis bylby fenomen... cos musi byc nie tak.
Nawet zobacz, ze piszesz, iż - znowu jakis guz - zupełnie jakbyś miał już jakiegoś realnego
Ogólnie to minie kilka dni i zapewne ból przejdzie bo to pewnie podrażnienie zwykłe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 listopada 2018, o 15:06
Czasem jakieś bóle między łopatkami czy w plecach to mogą być nerwobóle. Też mogą przestraszyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lipca 2018, o 13:31
Wydaje mi się , ze nas może wszystko wystraszyć , nawet najdrobniejszy szczegół ... gdybyśmy mieli napisac , co nam dolega w zaburzeniu , to obawiam się , ze by nam życia brakło a bóle żeber , łopatek , pleców to chyba na porządku dziennym , tak jak napisałam wcześniej , to może być wszystko . Mnie bolał palec w stopie 3 miesiące , nie wiadomo z jakiej przyczyny , oczywiście miałam najgorsze scenariusze , przeszło samo i do tej pory nie wiem co to było . Aktualny problem z pęcherzem chyba jest najbardziej uciążliwy dla mnie bynajmniejPauline1986 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 22:27Czasem jakieś bóle między łopatkami czy w plecach to mogą być nerwobóle. Też mogą przestraszyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
Dokładnie nie musi to od razu oznaczać nie wiadomo czego a ból pleców z połykaniem nie musi być w cale dziwny co prawda ja nie miałem bólów pleców ale w klatce już tak ale to nie jest dziwne , w nerwicy człowiek jest cały czas napięty przełyk także jedzenie topornie spływa do żołądka , może się przyblokować gdzieś na wysokości klatki piersiowej i uciskać na klatkę i tym samym ból może też promieniować do pleców , nie ma co od razu sobie wkręcać guzów raków.Victor pisze: ↑7 grudnia 2018, o 22:16Tu akurat kłopotem jest zakładanie, ze to od razu ciężka choroba. To oczywiście typowo nerwicowe myslenie ale to własnie nad tym trzeba trochę popracować.tymbark92 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:56emek16 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 21:37
Powiem ci że na samym początku nerwicy też miałem problem z jedzeniem nie dałem rady przełykać , jeden kęs potrafiłem przeżuwać pół godziny , miałem nawet taki epizod że nie potrafiłem łyknąć śliny takie dziwne uczucie jak bym zapomniał jak się łyka.I też w tedy się zastanawiałem co to takiego wtedy oczywiście nie wiedziałem że to nerwica.Kiedy zacząłem stosować rady z tego forum ten problem zniknął ale też nie z dnia na dzień ale po czasie.Powiem ci że mnie już w nerwicy żaden objaw nie zdziwi przy pierwszym moim ataku powyginała ona mi palce u rąk i nóg widok był okropny.Więc spokojnie nie wkręcaj się badania porób jak radzi lekarz ale też się nie nastawiaj na to że coś ci jest.
No ok z problemem polykania, gula w gardle itp to norma w nerwicy ale ból w plecach przy polykaniu? to juz jakis bylby fenomen... cos musi byc nie tak.
Nawet zobacz, ze piszesz, iż - znowu jakis guz - zupełnie jakbyś miał już jakiegoś realnego
Ogólnie to minie kilka dni i zapewne ból przejdzie bo to pewnie podrażnienie zwykłe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 listopada 2018, o 15:06
Dla mnie najbardziej uciążliwy czasem jest ból głowy albo uczucie że nie mogę oddychać. Ale to tylko uczucie. I jak mnie złapie coś takiego to włącza mi się ziewanie od razu. Dziwne to trochę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lipca 2018, o 13:31
Wierze w to ze wszyscy z tego kiedyś wyjdziemyPauline1986 pisze: ↑7 grudnia 2018, o 22:34Dla mnie najbardziej uciążliwy czasem jest ból głowy albo uczucie że nie mogę oddychać. Ale to tylko uczucie. I jak mnie złapie coś takiego to włącza mi się ziewanie od razu. Dziwne to trochę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 listopada 2018, o 15:06
Ja też w to wierzękto jak nie my.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A ja już przestaje wierzyć ,w styczniu zacznie się 4 rok ,wydaje mi się,że jest coraz gorzej,nie wiem już co myśleć,zaczęłam brać leki ale póki co jest strasznie źle,niby objawy uboczne są częste ale u mnie wszystko jest tak mega full podkręcone jakby jednak była jeszcze jakaś choroba która nakręca tak bardzo nerwicę i te objawy.Nie wiem co robić,jak myślę,że kolejny rok będzie taki jak 3 poprzednie to nie chcę go dożyć.Boli mnie każdy skrawek ciała,to otumanienie,zamroczenie,ten stan wiecznej dezorientacji i haju,niepokoju,napięcia ... nie mam chwili wytchnienia od tego,cokolwiek robię,gdziekolwiek jestem on jest ze mną,we mnie.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Wiktor96
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 87
- Rejestracja: 24 maja 2018, o 16:03
Hej, to o czym piszesz dokładnie opisuje to jak ja się czułem, przez bardzo długi okres. Stąd moje pytanie - czytałaś jakieś posty odburzeniowe/oglądałaś filmy? I Czy pomogły.Celine Marie pisze: ↑7 grudnia 2018, o 23:17A ja już przestaje wierzyć ,w styczniu zacznie się 4 rok ,wydaje mi się,że jest coraz gorzej,nie wiem już co myśleć,zaczęłam brać leki ale póki co jest strasznie źle,niby objawy uboczne są częste ale u mnie wszystko jest tak mega full podkręcone jakby jednak była jeszcze jakaś choroba która nakręca tak bardzo nerwicę i te objawy.Nie wiem co robić,jak myślę,że kolejny rok będzie taki jak 3 poprzednie to nie chcę go dożyć.Boli mnie każdy skrawek ciała,to otumanienie,zamroczenie,ten stan wiecznej dezorientacji i haju,niepokoju,napięcia ... nie mam chwili wytchnienia od tego,cokolwiek robię,gdziekolwiek jestem on jest ze mną,we mnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
Widzę po ilości postów, że sporo czasu już walczysz, nie znam Twojej historii, ciężko mi oceniać, mówić cokolwiek. Z info jakie zebrałem to przy lekach mogą dziać się cyrki, mogą wzmagać objawy etc. Co do samej nerwicy i dodatkowych chorób, zapewne badałaś już sporo rzeczy, ale ostatnio czytałem o powiązaniach nerwicy z zakażeniem paciorkowcem, ale i również o wpływie glutenu i że w stanach był przypadek dziecka, które miało silne objawy zok i dieta bezglutenu pomogła w opanowaniu zaburzenia, może w ten deseń, może jesteś uczulona też? Można zrobić sobie badanie z krwi Ttg Iga, kosztuje jakieś 70 zł i z krwi wychodzi zawartość przeciwciał, ja stety, niestety od 12 lat jestem na diecie, bo jestem w tym 1% społeczeństwa który faktycznie choruje na celiakie, ale jakoś to Mnie nie dobiło, trudno, idzie się przywyczaićCeline Marie pisze: ↑7 grudnia 2018, o 23:17A ja już przestaje wierzyć ,w styczniu zacznie się 4 rok ,wydaje mi się,że jest coraz gorzej,nie wiem już co myśleć,zaczęłam brać leki ale póki co jest strasznie źle,niby objawy uboczne są częste ale u mnie wszystko jest tak mega full podkręcone jakby jednak była jeszcze jakaś choroba która nakręca tak bardzo nerwicę i te objawy.Nie wiem co robić,jak myślę,że kolejny rok będzie taki jak 3 poprzednie to nie chcę go dożyć.Boli mnie każdy skrawek ciała,to otumanienie,zamroczenie,ten stan wiecznej dezorientacji i haju,niepokoju,napięcia ... nie mam chwili wytchnienia od tego,cokolwiek robię,gdziekolwiek jestem on jest ze mną,we mnie.
Co do nerwicy ogólnie może spisz sobie objawy, spisz myśli, spisz oczekiwania, zastanów się z kartką co Cie blokuje, czemu dalej ciężko Ci uwierzyć, może ciągle bijesz się w głowie z myślami? A z własnego doświadczenia wiem, że cięzko jest z walką w samej głowie, mnie dopadła zazdrość wstecz i to jest moim "konikiem" ale już po mału zacząłem to hujstwo zwalczać. Mi jak rozkręciła się nerwica to byłem w podobnym stanie jak Ty, z tym że u Ciebie widzę że to długo dość trwa, dlatego też utrwaliłī się pewnie mocniej wzorce lękowe. Ja popadłem jak teraz się okazuje w nerwicową depresje, czułem ogromny ból głowy, odczucia z ciała, somatykę, rocd, zazdrość wstecz. Takie dość spore combo, nawet psycholog u której byłem, a później zrezygnowała, stwierdziła że jestem dość skrajnym przypadkiem z duża ilością natręctw, ale mimo to gdzieś czułem że moc do zmiany jest we mnie, analiza forum, czytanie, słuchanie dało mi informacje że z tego da radę wyjść. Mi pomogło bardzo zapisywanie, pisałem i myśli i odczucia, same myśli bez dyskusji i myśli z dyskusja, na początku był totalny brak wiary, stwierdziłem ok, trudno, będę zapisywał mimo wszystko, bo co mam do stracenia? Pisałem sobie objawy, myśli i do tego że ok spoko, wiem że to nerwica, że to jej mechanizm, poznałem jak to działa, i pisałem tak w kółko, pomaga też czytanie tego na głos. Pisałem każdego dnia, nawet były dni że pisałem co pare minut, zawsze dodając że to nerwica i wiem że to jest to, że akceptuje, że przywalam, żeby dawała co chce, ja sobie siedzę i obserwuje. Nazwałem nawet zeszyt magiczną różdżką, bo zaczęło to przynosić skutki, upór, taki sam jak daje ta kur..a i zaczęło to docierać, objawy słabnąć. Niestety w tym wszystkim potrzebny jest upór, ale z drugiej strony co Ci szkodzi? proponuje też zezłościć się, ale nie na Siebie, na tą france, i nawet mimo złości, powiedzieć sobię że trudno, siedź sobie ile chcesz, odpier...j swój cyrk, a ja robie Swoje. Tyle się z tym męczysz, że w końcu puść to wszystko, bo to ciągle wynika z chęci kontroli, a żeby puścić kontrole, zrozumieć o co w tym chodzi, to potrzebna jest rezygnacja, ale rezygnacja z tej kontroli, powiedzenie Sobie, dobra co mi szkodzi, a rób swoje, zabij mnie, daj mi te choroby, to wszystko.
Mam nadzieję że choć trochę pomogę, pewnie powtórzyłem coś co sporo osób już mówiło, a jak tak no to wtedy musi coś w tym być