
Nerwicę mam już od daaaawna, ale dopiero od pół roku chodzę na terapię i "zostałam zdiagnozowana"


Jednak trzy dni temu nadeszła nowa wkręta, siedząc w łazience, pomyślałam "a może ktoś mnie obserwuje?".. no i się zaczęło. Analizowanie, czemu tak pomyślałam, czemu mi przyszła taka właśnie myśl, strach przed tym, że może to prawda (a raczej przed tym, że uwierzę w to, że to prawda.. Pokręcone

No i trochę się czuję jakbym zrobiła krok wstecz, bo znowu od trzech dni niepokój, strach przed wchodzeniem do łazienki.. Bez sensu
