Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zrujnowane życie natrętnymi myślami

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
usunietenaprosbe
Gość

24 lipca 2014, o 22:21

Witam
Od dłuższego czasu nie mogę sobie poradzić z natrętnymi myślami. Gdy się skończą pojawiają się następne na temat czegoś innego.
Aż wstyd mi mówić o moim problemie.Nic na to nie poradzę że akurat ja zamartwiam się takimi myślami z którymi nie daję sobie rady są silniejsze ode mnie. Ale może opiszę mój problem:
Około pół roku temu, po masturbacji, poszedłem do ubikacji, lecz coś zostało mi na ręce, dotknąłem klamki od drzwi WC na której pewnie coś zostało, i po 10 minutach weszła do ubikacji moja matka.
Pojawiła się pierwsza myśl która pojawiła się z znikąd, że dotknąłem klamki której dotknęła moja matka.
Następnie lawina myśli dotycząca tego iż moja matka mogła zajść w ciążę, po uprzednim dotknięciu klamki na której mogły zostać plemniki. Martwiłem się dzień po dniu, nawet nie miałem 1 minuty przerwy w której mógłbym odetchnąć.
Co by to było jeśli moja matka była by w ciąży, rozpadła by mi się rodzina. Byłem na kraju wyczerpania. Rodzina nie wiedziała co się ze mną dzieje ciągle smutek i przerażenie, ciągle płakałem, niosłem okropny ciężar , czekałem ponad pół roku gdy myśli odpuściły.
Przeczytałem mnóstwo artykułów , czy możliwe jest zajście w ciąże przez przeniesienie plemników, żywotności .
Fachowcy w tej dziedzinie mówili że niema się o co przejmować że moje lęki są bezpodstawne, że nie zachodzi się w ten sposób w ciążę, że plemniki nie przeżyją że nie jest to ich środowisko życia.
Wyczytałem że kobiety w tym wieku nie mają szans by zajść w ciążę, że są po menopauzie, lecz to nic nie dawało umysł wiedział swoje, że tak się stanie i kropka.
Był jeden taki dzień gdy jadłem śniadanie i matka powiedziała mi że śniło się jej że miałem dziecko ... po tej sytuacji zapadło mi się na maksa życie.
Umysł produkował natrętne myśli bez przerwy, ciągle mi mówił że mam się martwić , myśleć co zrobię gdy by się to stało, że nie mam o tym zapominać że moja rodzina się rozpadnie. Czekałem dzień po dniu nie wiedziałem jak to przetrwać .. po prostu nie było we mnie życia chodziłem bez ducha. Posłuchałem moje myśli nie mogłem ich tłumić nie dało się gdy zapominałem o tym znowu się pojawiały i tak bez końca przez pół roku. Minęło 6 miesięcy ciągłego strachu , moja matka nie była w ciąży i lęki wyparowały.

Jakiś tydzień temu o tym zapomniałem i znów pojawiła się głupia sytuacja!!
Ta sama co pół roku temu. Tylko że matka weszła zaraz do ubikacji.
I znowu ten sam natłok myśli które wiedzą swoje, nie dają mi żyć znowu chodzę jak cień bez życia. Bez ducha.
Znowu nikt nie wie co się ze mną dzieje. Niewiem czemu to mnie spotyka takie NATRĘTNE MYŚLI czyżby kara za cos?
Przecież jestem dobry nawet za dobry dla ludzi ,błagam Boga by wziął ze mnie ten ciężar, straciłem nadzieję we wszystko.
Znowu czekam dzień po dniu czekając czy mama nie dostanie jakichś objawów.
Po prostu nic nie mogę za to że TAKIE myśli mnie zadręczają . Po prostu mnie dręczą w takim stopniu że nie ma we mnie nawet grama życia.
Siedze w pokoju , ciągły smutek, w oczach ciągle łzy. Ciągle myśli atakują nie daję rady ich oswoić czy zaakceptować po prostu się nie da one wiedzą swoje a ja swoje. Bardziej wierze nim niż sobie, bo one są silniejsze.
Mam kochających rodziców i brata . Którzy się ciągle dopytują co mi jest są zaniepokojeni.
Nie rozmawiam praktycznie wcale tylko odpowiadam gdy muszę .
Gdy znowu sobie wyobrażam ile czasu muszę czekać niż one przejdą to pojawiają się łzy.
I tak przeleci mi całe życie, nawet te wakacje teraz na które czekałem mnóstwo czasu myślałem że mój umysł odpocznie teraz, lecz znowu pojawiła się ta sama sytuacja.
Problem w tym że ciągle wierzę w myśli nie da się o tym zapomnieć. Gdy się pojawiają dostaję szału, płaczę nie mam już sił gdy sobie wyobrażam że moja rodzina rozpadnie że matka będzie w ciąży.
Chciałbym nie martwić się o takie głupie rzeczy jak większość ludzi.
Minął już tydzień od tej sytuacji, więc jeszcze niecałe sześć miesięcy o ile nie dłużej ciągłego lęku , płaczu.
Znienawidziłem siebie do takiego stopnia jakiego nawet chyba nie Macie pojęcia.

Może mnie to spotyka za tą dobroć i miłość w życiu jaką darzyłem rodziców i ludzi. Uczyłem się bardzo dobrze bez patrzenia przez całą naukę do zeszytu. Lecz co mi po nauce jeśli nie mam siły żyć, ciągłe zakłopotania ciągłe myśli których nie sposób się pozbyć.

Trochę się moje myśli uspokoiły gdy wyżaliłem się tutaj. Lecz co mi po tym gdy za pare minut znowu pojawią się myśli na temat tej sytuacji.

-- 24 lipca 2014, o 22:21 --
Chciałbym dodać, że po każdym dotknieciu np:przedmiotu, klamki, wszystko dokładnie wycieram . Kiedyś po zamknięciu samochodu wracałem sie po kilka razy by sprawdzić czy jest zamknięty, teraz nadal mi sie to zdarza. Jest to bardzo denerwujace.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 lipca 2014, o 09:05

Natręctwa to twój mocny konik.
Wiesz co robisz? Pielęgnujesz je i obawy z nich płynące. Tak naprawde prawdą jest, że natręctwa przychodzą kiedy chcą, jak to bywa w stanach nerwicowych. Lek czesto przybiera formę typowo natręctw, wtedy przychodzą natrectwa, rozmaite i atakują wartości.
Przyhodzą z tym obawy, a my je własnie pielęgnujemy utrzymując nerwicę.
To jest prosta zasada.

Jest to juz póxniej wyuczeni esię tego, dlatego przychodzi nowe natrectwa i nadchodzi inne a my mówimy ze nam to niszczy zycie. I to prawda niewatpliwie prawda.
Dlatego mowi sie porzuć wartość którą natrectwa atakuje. Od razu nasuwa sie mysl , to nie jest proste.
A to nie jest kwestia czy to jest proste czy nie, tylko kwestią jakiego dokonujemy wyboru.

Czy dalej w tym tkwimy pielęgnując lęki i obawy, martwiąc się tymi wartosciamy które atakuje nam nerwicowa iluzja, czy mówimy lepsze jest to wszystko niż takie życie. I wybiramy wartość lepszą, nasze życie a nie nerwicową iluzję.

Wielu robi błąd jak ty, próbuje recjonalnie wytłumaczyć natrectwa, co daje ulge na 5 minut, no moze 15 :)
Natrectwa, nerwica, cały ten lęk ma w tyłlu twoje tłumaczenia racjonalne swoich natrectw, bo nerwica nie jest czymś racjonalnym, ona ataku wartosc, i męczy a ty potem są to pielęgnujesz samemu świadomie zamartwiając się tym i poddając obawom i watpliwoscia.

Koniec tłumaczenia tego czy twoja mama moze zajsc w ciaze od nasienia na klamce, bo gdyby nerwica miala minac od racjonalnego takiego tlumaczenia to by nas tu nie było.
Racjonalnosc jednak nie interesuje obaw, leku, watpliwości.

Lęk zostanie przygaszony, natręctwa wtedy kiedy będa miały ignorancję. Całkowita ignorancję, bo to ty wybierasz czy chcez życie czy dalej pielęgnowac lęki. Świadomosc twoja jest niezakłocona.

Ogólnie to polecam ci poczytac tematy tutaj: artykuly-na-forum-dotyczace-nerwic-leku ... t4064.html

-- piątek, 25 lipca 2014, 09:05 --
AAA udaj się także na terapię.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
usunietenaprosbe
Gość

25 lipca 2014, o 09:54

Dziękuje za słowa otuchy, lecz myśli mi tak mącą w głowie że już sam nie wiem czy mówią one prawdę , czy może się tak stać ;/. Czy jest w ogóle taka możliwość że się tak stanie.
ahh, najgorzej jest po przebudzeniu z rana. Tak nokautują moją głowę że nie mogę wytrzymać.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

25 lipca 2014, o 10:36

Posluchaj masz dwa wyjscia, albo zaczynac powlli rozumiec czym sa te mysli lekowe i natretne etap-3-mysli-lekowe-t4330.html
i zaczynac pracowac nad tym aby coraz mniej byly one wazne dla ciebie. Poczytac wpisy na forum, isc na terapie.
Zeby cos robic, bo czekac az mina nie ma po co.

A druga opcja to mozesz wesprzec sie lekami od psychiatry do tego, tylko pamietajac ze leki to nie wszystko, terapia i wlasne dzialanie jest najwazniejsze.
Bo na pewno sie meczysz ale jak sam piszesz nie od dzisiaj, wiec tu trzeba zaczac to zmieniac.
Jak victor napisal uspokajaniem sie i czekaniem az minie nerwicy nie odburzysz.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
usunietenaprosbe
Gość

25 lipca 2014, o 11:10

A czy taka możliwość by zaszła w ciążę? Najgorsze jest to że uczę niektórych znajomych jak mają żyć.. z kolei ja sam tego nie potrafię ;/
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

25 lipca 2014, o 11:12

a możesz mi powiedzieć ile Ty masz lat aby twierdzić tak stanowczo, że masz zrujnowane całe życie ? : )
usunietenaprosbe
Gość

25 lipca 2014, o 11:14

19 , może inaczej, zrujnowane młode lata*
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

25 lipca 2014, o 12:13

Nie jest mozliwe, co juz dobrze wiesz, skoncz z uspokajaniem sie, ryzykuj stary ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

25 lipca 2014, o 12:57

No to chłopie, przeżyłeś może 1/4 swojego życia dopiero, weź nie pipc :D Masz 19 lat i "zrujnowaną młodość" a jak się dobrze postarasz to jak będziesz miał 20 to będziesz się śmiał z tego całego śmiesznego "zaburzenia" i już nie będziesz dochodzić do takich fascynujących wniosków :P pomyśl o tym, że to TYLKO EPIZOD. NIE WARTY UWAGI EPIZOD.
usunietenaprosbe
Gość

25 lipca 2014, o 19:53

Po wyżaleniu się tutaj na forum, moje myśli dziwnie się stłumiły i uspokoiły. Lecz ciągle są, tylko że jakby za jakąś ścianą która "blokuje" w jakimś stopniu ten lęk i
niepokój. Pewnie za chwile wszystko wróci, lecz przynajmniej na chwile mogę odetchnąć. Na rowerze dzisiaj byłem, może i to się do tego przyczyniło.
Czuję, że znowu się nasilają , najbardziej po przebudzeniu i wieczorem.
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

25 lipca 2014, o 20:44

Witam lokemakers. Twoje objawy mówią same za siebie, że masz nerwicę.to były tylko myśli nic się nie wydarzył z tych rzeczy których się bałeś specjaliści wyjaśnili Twoje wątpliwości.. Moim zdaniem powinieneś poczytać artykuły na forum i wdrożyć w życie pewne kwestie. Jedni wI zapamiętaj ze z tego się wychodzi raz na zawsze potrzeba tylko troche pracy nad sobą tak samo jak i czasu . Myślałeś możee o wizycie u psychologa? pozdrawiam
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 lipca 2014, o 09:44

lokermaks pisze:Po wyżaleniu się tutaj na forum, moje myśli dziwnie się stłumiły i uspokoiły. Lecz ciągle są, tylko że jakby za jakąś ścianą która "blokuje" w jakimś stopniu ten lęk i
niepokój. Pewnie za chwile wszystko wróci, lecz przynajmniej na chwile mogę odetchnąć. Na rowerze dzisiaj byłem, może i to się do tego przyczyniło.
Czuję, że znowu się nasilają , najbardziej po przebudzeniu i wieczorem.

Widzisz popełniasz podstawowy błąd. Panicznie boisz się samych lękowych i natrętnych myśli, a za leczenie bierzesz "uspokajanie się", ze nic się nie stanie i czekasz aż miną.
A odburzanie polega na czymś zgoła przeciwnym, oczywiście, ze warto sobie zdawac sprawę, ze twoja matka nie zajdzie w ciąże od kontaktu jak pisałeś z klamką, gdzie dotknąłes ją ręką.

Jednakże jak widzisz uspokajanie się działa chwilowo, prawie zawsze w wypadku nerwicy tak jest.
Jeżeli o czymś nie mozemy przestac myslec tak jak to wyglada u ciebie, to sa to natrectwa, nie jest to prawda. Zaposnaj sie z naszym nagraniem i wpisami i dowiedz sie czym sa lekowe i natretne mysli.
Dlatego bardzo jest potrzebne nie nadawanie im takiej wazności, tym mysla, ale tez nie paniczne ich unikanie, jak maja przyjsc niech przyjda! Co z tego ze przyjda??? Co one ci zrobia?
Pomecza? Da sie to wbrew pozorom przezyc.
Jak nie będziesz ich odpychal na siłe, pragnął byle tylko sie nie pojawily, to sam zobaczysz jaka ma to dzialanie moc, mysli beda ignorowane, obawy beda lagodzone przez np "ryzykowanie", osmieszanie, byle zrobic na zlosc tej calej nerwicy.
I powoli sam dostrzeżesz jaką to ma moc sprawcza, twoje wlasne dzialanie i nastawienie do samych mysli.
Ale to musisz sprawdzic sam na sobie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
usunietenaprosbe
Gość

26 lipca 2014, o 13:01

Spróbuję skorzystać z Waszych rad. Najgorsze jest to, że moje myśli przekonują mnie, że tak się stanie. Już sam nie wiem, czy to się wydarzy czy nie. Myśli mi mówią że to wydarzy się w przyszłości bym im uwierzył. Każą mi, bym zaczął myśleć co zrobię gdy przyjdzie "ten" dzień, że matka powie że jest w ciąży, mówią mi bym ich nie tłumił że one i tak powrócą. Już sam nie wiem jaka jest prawda.

O pójściu do psychologa myślałem, lecz do mnie jest ciężko przemówić i to raczej odpada.

-- 26 lipca 2014, o 13:01 --
Może zamiast próbowaniu zapominać o nich, będę na nie czekał aż się pojawią. Może wtedy nie będą się pojawiać .
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

26 lipca 2014, o 13:04

tak, myśli na siłę z głowy nie wyrzucisz bo im bardziej będziesz się starać tym bardziej będą atakować :P NAJWAŻNIEJSZE JEST TO JAK PODEJDZIESZ DO MYŚLI/EMOCJI. Czyli w tym wypadku sugerował bym podejście takie: przychodzą mi natrętne myśli - przepuszczam je przez siebie, obserwuje ale nie zagłębiam się. po prostu daje się im pochłonąć ale nie traktujesz ich jak słonia tylko jak mrówę :) pozdros
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

26 lipca 2014, o 20:01

-- 26 lipca 2014, o 13:01 --
Może zamiast próbowaniu zapominać o nich, będę na nie czekał aż się pojawią. Może wtedy nie będą się pojawiać .
Jest to jakaś myśl. Wiesz, warto się przyglądać swoim myślom i zrozumieć, że one są jakimś tworem naszego umysłu, a my mamy w sobie filtr, który ocenia ich przydatność. W nerwicy jesteśmy ogólnie zlęknieni, być może mamy tendencję,do zamartwiania się dla samej sztuki zamartwiania się. Stąd mogą pojawiać się takie absurdalne rozterki. Warto się im przyjrzeć i zobaczyć jak to działa. Być może nie zauważysz odmiany od razu, ale nowe spojrzenie i sposób myślenia pozwolą Ci stopniowo zmienić podejście do swojego toku rozumowania. Strach przed myślami spowodowany jest nadawaniem im ogromnego znaczenia, tak jakby miały jakąś kontrolę nad nami. A to są tylko takie pomysły, czy propozycje naszej kreatywności, którym możemy dać zielone światło, lub nie. Nie jesteśmy ich niewolnikami, tylko odwrotnie. Czekaj więc na nie i sprobuj im sie przyjrzeć z tej nowej perspektywy.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ