Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenia wzroku a derealizacja. Smugi, snieg optyczny itp

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

17 marca 2015, o 11:05

Również mam tak samo ;)
Ale głównie to są tylko te kreseczki, a kropki pojawiają się czasami ;) Jednak akurat na to nie zwracam uwagi, bardziej mnie wkurza takie inne widzenie, rozmazane itd :D
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

17 marca 2015, o 11:07

aha, czyli nie tylko ja widzę te kropki i te linie :)
najbardziej właśnie widoczne są, gdy się człowiek popatrzy na bezchmurne niebo, to wtedy ich widać całą "kupę" :P
albo w zimę jak był śnieg to też tego pełno było widać :)
z rozmazanym widzeniem, to czasem się zdarzyło, ale nie tak często, gorzej mi to przeszkadza ...
i'm tired boss
Pajak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 27 marca 2015, o 01:07

30 marca 2015, o 04:32

Cześć :P

Moim głównym problemem (oprócz fobii społecznej), jest odcięcie i derealizacja. A najgorsze z tego są objawy wzrokowe (przede wszystkim męty, powidoki, śnieg optyczny, zwiększony kontrast itp.). Mam to dziadostwo od 1997 roku (wtedy też pojawienie się mojej fobii społecznej) i zatruwa skutecznie moje życie, doprowadza wręcz do myśli samobójczych nie raz :cry: Wzrok jest dla mnie najważniejszym zmysłem, od dziecka kochałem podziwiać świat, jego piękno, a to skutecznie mi to uniemożliwia. Ta reakcja, nawyk (nie wiem jak to nazwać) skupiania się na tych objawach tak wrósł w moją psychikę, że mimo najszczerszych chęci NIE POTRAFIĘ cieszyć się jakimkolwiek widokiem, choćby to było najpiękniejsze miejsce na Ziemi.

Najgorsze są męty. Nie jest to kilka męcików, lecz setki latających po gałce ocznej, tworzących łańcuchy, paciorki, jest ich tak dużo że nakładają się nawet jedne na drugie. Nie mam kawałka czystego pola widzenia. Osoby, którym mówię o problemie (bliscy, okuliści) mówią że mam się przyzwyczaić. Fajnie, tylko że oni nie mają mętów, lub mają pojedyncze sztuki i nie są w stanie sobie nawet wyobrazić moich mętów.

Wykształcił się u mnie silny nawyk unikania światła dziennego. Wychodzę na pole tylko wtedy kiedy muszę np. coś załatwić, nie ma mowy o wyjściu dla przyjemności na spacer. Kiedy próbuję, to kończy się to dużym nasileniem objawów (także lęku społecznego). Doszło do tego, że chodzę spać o 3-4 nad ranem i śpię do południa, byle tylko unikać dnia (w nocy odpoczywam od objawów).

Jakąś iskierkę nadziei daje mi fakt, że gdy mam np. jadę samochodem i myślę o sprawach do załatwienia, to łapię się na tym że nie widze w ogóle tych mętów (inne objawy także odpuszczają). Jednakże gdy tylko pomyślę "o, nie ma mętów" wszystko naraz wraca. W zeszłe lato miałem 1 cały dzień bez objawów i bez mętów (zbierałem cały dzień grzyby, co bardzo lubię). To daje mi dowody, że można z tym żyć i się nie przejmować tym wogóle. Tylko jak to zrobić na codzień?

Jest z tym różnie - najczęściej gdy już mam wyjeżdżać np. do sklepu, czuję lęk, gdy wychodzę oczywiście mega odrealnienie, uczucie nie ogarniania niczego wzrokiem, męty i lęk. Wściekłość i rozpacz, najczęściej już mam dość i marzę tylko żeby nastała noc. Natomiast czasem są dni, kiedy tak samo jadę do sklepu, czuję lęk, ale poźniej nie widzę mętów, albo widzę kilka i nie wkurzają mnie, wracam spokojnie do domu. What the f*ck?! Analizowałem te sytuacje na 1000 sposobów (może różne sklepy, różna pogoda, raz jestem wyspany a raz nie, itp.). I wiecie co mi wyszło? Wielkie G... Nie wiem jak sprawić, by akceptować te męty.

I pytanie do Was: jak zaakceptować te męty, i inne objawy wzrokowe? Jak się nimi przestać przejmować? Miał ktoś tak i to pokonał? Oczywiście wiem że te objawy sa spowodowane nerwicą (czytałem artykuły na forum), że trzeba stosować sposoby jak akceptacja, niereaktywność itp. i próbuję je stosować. Dlatego proszę o nie pisanie mi oczywistych rzeczy. Chodzi mi konkretnie o wypracowany prze ze mnie przez lata zły sposób skupiania wzroku (sorki, nie wiem jak to inaczej nazwać). Tzn. JAK NAUCZYĆ SIĘ SKUPIAĆ WZROK NA DRZEWACH, PTAKACH ITD. A NIE NA MĘTACH, które se latają wewnątrz oka.

Pozdrawiam, miłej nocy
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

17 kwietnia 2015, o 14:58

Pajak pisze:Cześć :P

Moim głównym problemem (oprócz fobii społecznej), jest odcięcie i derealizacja. A najgorsze z tego są objawy wzrokowe (przede wszystkim męty, powidoki, śnieg optyczny, zwiększony kontrast itp.). Mam to dziadostwo od 1997 roku (wtedy też pojawienie się mojej fobii społecznej) i zatruwa skutecznie moje życie, doprowadza wręcz do myśli samobójczych nie raz :cry: Wzrok jest dla mnie najważniejszym zmysłem, od dziecka kochałem podziwiać świat, jego piękno, a to skutecznie mi to uniemożliwia. Ta reakcja, nawyk (nie wiem jak to nazwać) skupiania się na tych objawach tak wrósł w moją psychikę, że mimo najszczerszych chęci NIE POTRAFIĘ cieszyć się jakimkolwiek widokiem, choćby to było najpiękniejsze miejsce na Ziemi.

Najgorsze są męty. Nie jest to kilka męcików, lecz setki latających po gałce ocznej, tworzących łańcuchy, paciorki, jest ich tak dużo że nakładają się nawet jedne na drugie. Nie mam kawałka czystego pola widzenia. Osoby, którym mówię o problemie (bliscy, okuliści) mówią że mam się przyzwyczaić. Fajnie, tylko że oni nie mają mętów, lub mają pojedyncze sztuki i nie są w stanie sobie nawet wyobrazić moich mętów.

Wykształcił się u mnie silny nawyk unikania światła dziennego. Wychodzę na pole tylko wtedy kiedy muszę np. coś załatwić, nie ma mowy o wyjściu dla przyjemności na spacer. Kiedy próbuję, to kończy się to dużym nasileniem objawów (także lęku społecznego). Doszło do tego, że chodzę spać o 3-4 nad ranem i śpię do południa, byle tylko unikać dnia (w nocy odpoczywam od objawów).

Jakąś iskierkę nadziei daje mi fakt, że gdy mam np. jadę samochodem i myślę o sprawach do załatwienia, to łapię się na tym że nie widze w ogóle tych mętów (inne objawy także odpuszczają). Jednakże gdy tylko pomyślę "o, nie ma mętów" wszystko naraz wraca. W zeszłe lato miałem 1 cały dzień bez objawów i bez mętów (zbierałem cały dzień grzyby, co bardzo lubię). To daje mi dowody, że można z tym żyć i się nie przejmować tym wogóle. Tylko jak to zrobić na codzień?

Jest z tym różnie - najczęściej gdy już mam wyjeżdżać np. do sklepu, czuję lęk, gdy wychodzę oczywiście mega odrealnienie, uczucie nie ogarniania niczego wzrokiem, męty i lęk. Wściekłość i rozpacz, najczęściej już mam dość i marzę tylko żeby nastała noc. Natomiast czasem są dni, kiedy tak samo jadę do sklepu, czuję lęk, ale poźniej nie widzę mętów, albo widzę kilka i nie wkurzają mnie, wracam spokojnie do domu. What the f*ck?! Analizowałem te sytuacje na 1000 sposobów (może różne sklepy, różna pogoda, raz jestem wyspany a raz nie, itp.). I wiecie co mi wyszło? Wielkie G... Nie wiem jak sprawić, by akceptować te męty.

I pytanie do Was: jak zaakceptować te męty, i inne objawy wzrokowe? Jak się nimi przestać przejmować? Miał ktoś tak i to pokonał? Oczywiście wiem że te objawy sa spowodowane nerwicą (czytałem artykuły na forum), że trzeba stosować sposoby jak akceptacja, niereaktywność itp. i próbuję je stosować. Dlatego proszę o nie pisanie mi oczywistych rzeczy. Chodzi mi konkretnie o wypracowany prze ze mnie przez lata zły sposób skupiania wzroku (sorki, nie wiem jak to inaczej nazwać). Tzn. JAK NAUCZYĆ SIĘ SKUPIAĆ WZROK NA DRZEWACH, PTAKACH ITD. A NIE NA MĘTACH, które se latają wewnątrz oka.

Pozdrawiam, miłej nocy
Też mam z tym problem. Ciężko mi jest się skupić wzrok na danej rzeczy, bo skupiam się na tych mętach. Najgorzej jest jak są ładne słoneczne dni, wtedy gdy spojrzę się na niebo jest ich pełno, mętów i iskier latających w polu widzenia, i ciężko jest spojrzeć się na ładne niebo, na zachód słońca itp.Czasami już nawet wolę gdy jest brzydka pogoda, bo wtedy tak tego dziadostwa nie widać. jak jadę samochodem to nie skupiam się na nich, ale jak jadę na jakiejś pobocznej drodze to nawet w czasie jazdy dostrzegam te męty. Jak jestem w domu, to ich za bardzo nie widzę, natomiast wtedy bardziej mi przeszkadzają mroczki i iskry. Sam nie wiem jak się na tym nie skupiać, skoro to ciągle widzę, i ciągle mi to będzie przypominać o dd/dp. To jest mój największy problem, bo do innych objawów już przywykłem, a do tego za cholerę nie mogę. Nie wiem jak Ci pomóc, ale nie jesteś sam, mam to samo. Jedynie co mogę powiedzieć, to gdy się czymś zajmę, jakoś pracą, czymś co mnie wciągnie to zapominam o tym choć na chwilę...

-- 17 kwietnia 2015, o 14:58 --
Czy może Ktoś polecić jakieś krople na suche oczy ? Mogą być nawet droższe, tylko żeby zadziałały i były bezpieczne dla oczu .
i'm tired boss
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

17 kwietnia 2015, o 15:02

Moze sprobuj u okulisty bo takie ze sklepu bez recepty to bardziej woda ja tez mam problem z iczami i skupianiem wzroku ale jak nie mysleno tym to jest ok czyli to wina zaburzenia .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

25 kwietnia 2015, o 19:55

Mam pytanie, czy coś Wam pomogło na objawy wzrokowe ? Czy w jakiś sposób udało się zminimalizować te dziwne widzenie, iskry itp ?
To jest mój największy problem, przez te objawy wzrokowe mam gorsze samopoczucie... gdyby nie to mógłbym powiedzieć ze jest dobrze. Co do wzroku to zamierzam znów przebadać, bo nie daje rady z tymi objawami. Czasami się zastanawiam czy to nie jest jakieś zapalenie czy coś, i nie potrzebne wkretki zaraz...

chyba w tym wątku najczęściej się wypowiadam w ostatnim czasie xd
i'm tired boss
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

25 kwietnia 2015, o 19:59

Guett pisze:Mam pytanie, czy coś Wam pomogło na objawy wzrokowe ? Czy w jakiś sposób udało się zminimalizować te dziwne widzenie, iskry itp ?
To jest mój największy problem, przez te objawy wzrokowe mam gorsze samopoczucie... gdyby nie to mógłbym powiedzieć ze jest dobrze. Co do wzroku to zamierzam znów przebadać, bo nie daje rady z tymi objawami. Czasami się zastanawiam czy to nie jest jakieś zapalenie czy coś, i nie potrzebne wkretki zaraz...
miałem tego bardzo dużo i dalej mam ale w mniejszych ilościach , tak jak piszesz są to smugi , jakieś linie , kropki ,iskry itp
Ostatnio byłem u okulisty miałem badanie dna oka i wszystko w porządku , pytałem się czy nerwica może dawać takie objawy to powiedział że tak . A bardzo dużo mam powidoków i to od prącie,,,a także spokojnie . Chcesz idz zrób badanie ale i tak bedzie ok . Pamiętam że miałem taki okres czasu że co jakiś czas miałem takie dziwne kropki alę widzę że tego ostatnio nie mam także luz : ) czy można to zredukować? hmm raczej nie bo i jak , jedynie to chyba wiecej odpoczynku .
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

25 kwietnia 2015, o 20:06

Najgorsze są te mroczki i iskry, bo jak w nocy jestem np. w ciemnym pokoju, to widzę pełno takich jasnych kropeczek małych, i one przysłaniają widok. A i jeszcze takie jasne fale często widzę, jak się obudze i otworze oczy, bądź jak z jasnego światła wzrok skieruje w inna stronę to także wtedy to jest widoczne. No i ten obraz mi drży lub trochę faluje, to jest naprawdę nieprzyjemne uczucie... to mówisz ze to z czasem będzie samo znikać ? Z chęcią bym czegoś spróbował aby zminimalizować te objawy, jakiś suplement bądź coś innego. bo kurde w dzień to jeszcze jako tako sobie radzę z tym, ale gdy zaczyna się robić ciemno to już mam z tym problem.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

25 kwietnia 2015, o 20:09

-- 25 kwietnia 2015, o 20:09 --
Guett pisze:Najgorsze są te mroczki i iskry, bo jak w nocy jestem np. w ciemnym pokoju, to widzę pełno takich jasnych kropeczek małych, i one przysłaniają widok. A i jeszcze takie jasne fale często widzę, jak się obudze i otworze oczy, bądź jak z jasnego światła wzrok skieruje w inna stronę to także wtedy to jest widoczne. No i ten obraz mi drży lub trochę faluje, to jest naprawdę nieprzyjemne uczucie... to mówisz ze to z czasem będzie samo znikać ? Z chęcią bym czegoś spróbował aby zminimalizować te objawy, jakiś suplement bądź coś innego. bo kurde w dzień to jeszcze jako tako sobie radzę z tym, ale gdy zaczyna się robić ciemno to już mam z tym problem.
tak , i wiem dobrze o czym piszesz , kub jakiś kompleks witaminowy ale nie oczekuj po tym jakiś efektów
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

25 kwietnia 2015, o 20:25

Spróbuje, może popatrze na necie jakieś suple lub wspomagacze na oczy, coś z luteiną, bądź czymś innym co pozytywnie wpływa na wzrok ;)
i'm tired boss
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 kwietnia 2015, o 21:19

Miałem te objawy wzrokowe jakie opisujesz podczas dd i krótki czas nawet po, dość dużo tego było i u mnie akurat po 2 latach zaburzenia mineło samoistnie, nie brałem za duzo witamin na to, ogólnie brałem complex witaminy b, magnez i generalnie dawałem odpoczywać oczom.
Zauważyłem też, ze regularny sen zmniejszał to u mnie trochę.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
usunietenazadanie
Gość

8 maja 2015, o 22:49

Witajcie, czy macie w DD takie zaburzenia widzenia jak - śnieg optyczny,mroczki,falowanie,światłowstret,wszystko jest sztuczne,wyostrzony wzrok i jak patrzycie na dany przedmiot/osobe która sie porusza to obraz za nim jest taki szybki/drazniacy/wyostrzony bardzo? jak tutaj https://www.google.pl/search?q=bieganie ... B500%3B332
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 maja 2015, o 23:02

Tak, ja miałem takie problemy ze wzrokiem.
Mroczki, muszki jasne jak przy złym ciśnieniu, zaciemniony obraz, lub znowu rażące kolory, sztuczny świat jakby z kartonu zbudowany, a obraz za czymś był jakby ze smugami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

8 maja 2015, o 23:10

Potwierdzam. Tez mialem mase objawow wzrokowych. Do dzis mi zostala jeszcze nadmierna reakcja na zmiane swiatla i czesto pelno kropek na bialym tle.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

8 maja 2015, o 23:59

Ja zauważyłem, że wzrok obok słuchu to największy "wyzwalacz" ataków lęku. Czasem jest tak, że spojrzę na coś normalnego i wyda mi się to jakieś dziwne i od razu adrenalina buzuje. Często mam też tak, że podczas ataku patrzę ale nie widzę. Tak jakby mój mózg nie do końca przetwarzał to co do niego dociera. Masakra.
ODPOWIEDZ