Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

10 czerwca 2015, o 22:26

Asia K pisze:
Lena1994 pisze:Ja chyba już nie mam żadnych cech charakteru. Irytacji. Buuuu! to o czym myślisz robiąc cos tam? Ja miałam jakiś cZas temu przebłysk kiedy byłam bardziej wyluzowana i sie spontanicznie zasmialam ale pózniej to minęło bo zacZelam malec... Wlasnie o czym myślicie w d.d? Czuje dyskomfort grrrr!!!


W sumie to staram się nie myśleć i często miałam taka pustkę w glowie jakbym nie miala mysli. Swego czasu to ze mysle wywolywalo u mnie lęk :P bo sie zastanawialam "jak to mozliwe" w tej chwili mam zupelnie normalne mysli jak kiedys ale dalej jestem napieta, mysle ze to jeszcze taki dyskomfort ktory jeszcze potrfa. Wczoraj mialam mini atak takie nieprzyjemne prady przez Cialo i biale plamki przed oczami, ale juz w to nie wnikalam bo wiem ze moge sobie tylko pogorszyc :-)
Albo dzisiaj myslalam o starych rzeczach budzacych lek, agresje, etc :D I w myslach bylam morderca a kiedy ktos mnie o cos zapytal to od razu jak nie ja ahahah :D Albo kiedy mysle o takich rzeczach i przychodzi mi do glowy mysl w stylu nie mysl pojawia sie mysl ze jestem w d.d i mysle o d.d.. To takie glupie. Co gorsza analizuje kazda kocham mamę w sensie czy ja to zrobilam, nie nie zrobie tego nie zrobie tego a i tak to robie automatycznie. To samo np analizuj stany w sensie ostatnio ciagle jeden i ten sam czyli stan o nazwie chyba jestem nerwowa. Wgl dzisiaj bylo spoko robilam cos tam troche bez skupienia i troche kiepsko a pozniej w sumie pomyslalam ze co mi tam i tak jestem czlowiekiem i na chwile zapomnialam. Po chwili mysl - moj pies niezyje i znowu panika. Albo kiedy mysle mam poczucie ze to co robie jest beznadziejne i nieludzkie i ze nie jestem czlowiekiem i to budzi we mnie lek... Nawet teraz. Dobrze ze nie odczuwam w ten sam sposob bolu glowy jak przy typowej nerwicy bo chyba bym zrobila w portki. Mam tez problem z okresleniem tego jak bylo wczoraj czy lepiej czy gorzej i moje mysli generalnie zamineianja sie w cos troche innego. W sensie cos o czym jestem w stanie mniej powiedziec niz wczesniej. Boje sie przez to ze to sie przeksztalci w ataki paniki. Juz czuje stresik. Albo np. Dzisiaj zastanawialam sie czy sie ubralam normalnie czy brzydko bo zazwyczaj nie zakladam tego, tamtego bla bla bla. I napad paniki czy ja dobrze sie ubralam czy ja wygladam zle, czy ja serio chcialam to zalozyc czy, czy serio jestem zaniedbana etc.. Albo kolejna genialna sytuacja - ktos mnie popchnal w pracy tak jak zawsze - ja tez sie pcham na wszystkie strony a ja po chwili przyszla mysl ze tak sie nie robi, ze ona mnie popchnela a po chwili znowu spoko i robilam autmatycznie nieswiadomie to samo. CENTRALNIE ANALIZUJE KAZDA kocham mamę ale juz bardziej negatywnie bo wkurza mnie to ze w tym tkwie i nie wiem jaka jestem. Albo jeszcze inna sytuacja z dzisiaj - zapytalam sie znajomego czy pojdzie ze mna do kina - powiedzial ze nie moze - zazwyczaj mowie okej szkoda moze innym razem i po chwili szukam kogos kto ze chce ze mna fajnie spedzic czas. A dzisiaj - nie poszedl ze mna do kina chyba widzi ze cos mi dolega, chyba przez to ze przez moja ignorancje w tym stanie go olalam, on wywoluje we mnie lek, po chwili lek z dziecinstwa kiedy ktos nie Cie odtraci i masz ochote pojsc sie wyplakac mamie - szczerze przyznaje ze taka nie jestem. A kiedy z kims rozmawiam o tej sytuacji to okreslam to w ten sam sposob jak wczesniej czyli ze jest okej ale tego nie czuje. Kiedy teraz o tym pisze nadal czuyje lekki stresik ahahah. Czasami mam tak ze mowie cos i przychodzi mysl ze chyba jestem soba a po chwili, serio tak mysle, to chyba nie ja, bo wczesniej... :D Czasami mam cos takiego ze ide ulica i potrafie podrapac sie po dupie chociaz przeciez nic nie czuje ahaha Po chwili mysl serio chyba powinno mi byc wstyd, po chwili mysl w sumie chyba kiedys tez tak robilam, po chwili mysl po co ja to robie? Boje sie ze zaczne rozmawiac z kims i wkldac sobie palec do nosa i analizowac swoje smarki hahaha LĘK :P Czasami mam beke z tego jakie ja glupoty wypisuje na tym forum ahahah Ciagle myslalam ze jakos z tego wyjde wyjde wyjde szukam coagle jakis metod przez co czuje ze kazdy dzien jest inny ale chyba ciagle badziej nerwowy. Zaniedbalam znowu nawyki ziwazane z jedzeniem bo nie moglam sie skupic na tym ze przeciez ludzie jedza. Postanowilam sie w koncu wybrac do psychiatry bo juz kilka razy do niego nie docieralam. Zobaczymy! :D Czas najwyzszy ostro sie za siebie zabrac :D
Asia K
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 27 maja 2015, o 11:50

12 czerwca 2015, o 10:59

A ja Ci powaznie mowie daj sobie czas, to nie jest tak pstryk i mija, a przesiadywanie na forum i pisanie owszen moze byc pomocne, ale dalej sie w tyn zaglebiasz, analizujesz, myslisz i napedzasz. :-) ja sobie daje czas, jest lepiej ok jest gorzej tez ok. Jakos jest :-) nie wiem zajmij sie czyms. Ja od dzis postanowilam biegac :-) wiec do roboty :D
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

14 czerwca 2015, o 23:17

Chyba mam depreche i nerwice przez to ze tak nie wyglada moje zycie i ze czego ode mnie chca ludzie po co jak etc czemu oni oczekuja tez tak mieliscie bo to budzi we mnie lek? Ciezko odnalesc sie w tym stanie, kim sie jest etc.
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

14 czerwca 2015, o 23:18

Ostatnie miesiące spędzam nad tym. Przez to, że za dużo myślę, że nie wiem czego chcę, co studiować itp. nie robię nic, tylko przesiaduję w domu i odechciewa mi się wszystkiego.
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

20 czerwca 2015, o 14:38

Wilku pisze:Ostatnie miesiące spędzam nad tym. Przez to, że za dużo myślę, że nie wiem czego chcę, co studiować itp. nie robię nic, tylko przesiaduję w domu i odechciewa mi się wszystkiego.
W d.d jest spowodowane depresja stresem etc, ja nie mialam stresow ani nic takiego, wiodlam sobie beztroskie zycie. a d.d sprawia ze nie wiem co jest grane po co ja to robie skad sie to wzielo czy to jest wazne i powoduje depresje i nerwice. Moze to nie jest depresja tylko ciagla panika ale wczesniej bylo lagodniej a teraz kiedy rozmawiam z kolezanka czuje sie nerwowa ze przeciez to co ona mowi wydaje sie byc niebezpieczne i zle dla mnie i siedze jak na skazaniu i nie wiem co odpowiedziec bo wczesniej znalam swoje poglady i w nie wierzylam a teraz nie wiem kim jestem i nie wiem co ludzie mysla. I teraz sama nie umiem siebie usytuowac i okreslic jaka ja jestem jacy oni sa. Wczesniej to olewalam ale teraz nie moge.

-- 14 czerwca 2015, o 23:35 --
Wlasnie to jest chore bo jesli wiesz kim jestes wiesz kim sa dla Ciebie ludzie i jaka maja wartosc a nie czujac tego budzi sie we mne panika bo wczesniej tak nie bylo i nie moge sie z tym pogodzic a co gorsza juz zapomnialam o tym jak bylo wczesniej.

-- 20 czerwca 2015, o 14:38 --
Okej! Wiem, że ostatnio stałam się mistrzynią objawów ale teraz mam lęk w stylu, czy ja jestem gruba, czy ja jestem chuda, po co ja jem, czy ja ladnie pachne czy ja brzydko pachne i jakie to ma znaczenie i po co sie nad tym zastanawiam, czy ja robie balagan, czy ja sprzatam, czy ja ladnie rysuje cyz ja rysuje brzydko i dostaje napadu paniki, po co ja pracuje, po co ja studiowalam, to jest obled.. Ludzie tez to robia ale po co ja? Czemu ludzie placza czy to jest przykre a co to jest przykrzykre a co jesli to jest niebezpieczne a skad ja mam wiedziec co jest niebezpieczne to jakie to jest? I czy ja ich lubie bo ja nie wiem kim oni dla mnie i kim ja dla nich jestem.. I to sa takie nerwy ze jestem cala mokra..
hoobastank
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2015, o 15:30

22 czerwca 2015, o 10:21

Lena a próbujesz czasem starać sie o tym nie myśleć? Chociaż na chwile? Czy totalnie już się zafiksowałaś na DD? Ja mam teraz gorsze dni i łapie się na wielu odrealnionych myślach, wyłączaniu się itd. Ale z drugiej strony myślę, że to DD i jakoś trzeba to zwalczać... Daleka droga przed nami, ale jezeli sami się nie zaczniemy starać nikt nam nie pomoże, mogą próbować ale wszystko zaczyna się w naszej głowie... i podobno wszystko tam się może skończyć. Wspierajmy się a nie zagłębiajmy w tym co się dzieje, wypisz się, pomóż innym i jeżeli uda Ci się chociaż 5 min nie myśleć o DD to już pierwszy sukces ;)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 czerwca 2015, o 21:35

Dokladnie, za bardzo lena sie wkrecilas w myslenie o tym, zbytnio analizujesz i tu przykra sprawa jest to ze aby mialo cokolwiek sens z tego co tu na forum sie mowi czy terapii chocby poznawczej to potrzebujesz wrecz przestac tak sie wkrecac w analizy objawow dd w tym mysli powstajacych z uwagi na ten stan.
Nie masz wyjscia krotko mowiac.
Potraktuj mysl jako cos osobnego, cos czego sobie nie zyczysz a nachalnie ci przychodzi do glowy jak jakis chohlik
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

A u ciebie oprzychodzi mysl a ty sama od razu analiza. To ci nic nie daje oprocz tego ze potem jestes mokra ze strachu.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

23 czerwca 2015, o 18:25

Wojciech pisze:Dokladnie, za bardzo lena sie wkrecilas w myslenie o tym, zbytnio analizujesz i tu przykra sprawa jest to ze aby mialo cokolwiek sens z tego co tu na forum sie mowi czy terapii chocby poznawczej to potrzebujesz wrecz przestac tak sie wkrecac w analizy objawow dd w tym mysli powstajacych z uwagi na ten stan.
Nie masz wyjscia krotko mowiac.
Potraktuj mysl jako cos osobnego, cos czego sobie nie zyczysz a nachalnie ci przychodzi do glowy jak jakis chohlik
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

A u ciebie oprzychodzi mysl a ty sama od razu analiza. To ci nic nie daje oprocz tego ze potem jestes mokra ze strachu.
Hej! Wien ze macie racje... Boje sie as juz zapomnialam o normalnosci I ze nie Wien jak to bylo kiddy bylo normalnie I jak sie odnalesc.. Zastanawiam sie po co ja sie nad tym zastanawiam.. Zdarza mi się nie myśleć o tym chociaż i tak czuje dyskomfort wewnętrzny jakiś taki dziwny i pózniej przychodzą myśli ze nie jest fajnie i gdzie są emocje.. Każdy dzień jest inny i dziwniejszy.. Rano budze się cała mokro nie wiedząc czemu a pózniej jestem spisać cały dzień i funkcjonuje jak robot... Staram się uspokoić, kiedy się denerwuje objawy są zupełnie inne i nawet nie zwracam na nie uwagi tylko na to ze się stesuje tym co robię po chwili myśl po co się denerwuje.. Każdy dzień jest inny bo nic nie czuje dlatego mnie to martwi ze nie wiem co mnie czeka.. Czasami mam takie dni kiedy myśle sobie ze może dlatego ostatnio jest tak jakoś dziwnie bo biorę leki po chwili odpowiedz w głowie ze swietnie właśnie sobie odpowiedzialas na pytanie ze to nie wina lekow... Staram się myśleć pozytywnie w sensie ze problemy nie istnieją ze to ja i tyle
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

30 czerwca 2015, o 18:10

Masakryczny dzień z masakryczną przeplatanką.
Rano luzik, spokój i nawet dobry nastrój. Było ok.
Od 13.30 atak paniki. Narastający. Zlalem to. Po 15 minutach było już ok i tak dotrwałem do końca pracy.
Potem po pracy na stację benzynową zatankować. Odrealnienie.
Potem ni z gruchy ni z pietruchy po dojechaniu pod blok nie poszedłem prosto do domu, tylko zrobilem kółko okolicznymi uliczkami. W zasadzie bez przygód :)
Tak się tym pozytywnie nastawiłem, że po zjedzeniu czegoś postanowiłem pojechać do marketu z elektroniką po wiatrak. Nadmieniam, że jest to bardzo blisko (3 minuty samochodem). Niestety prawie zszedłem, a przynajmniej takie miałem poczucie. Możecie wierzyć lub nie, ale uciekłem z tego sklepu. Nie biegiem, ale poczułem, że jeśli tam zostanę to padnę. Wiem, że to był błąd, ale niestety. Nie poradziłem sobie.
Takiego dnia już dawno nie miałem. Owszem zdarzają się napady paniki, albo epizody DD, ale najczęściej to jest tak, że zaczyna się, kończy i resztę dnia jest już względnie spokojnie. A tu taka parabola.
W takich momentach wątpię w to, że kiedykolwiek będzie dobrze :(
Lena1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13

1 lipca 2015, o 11:18

ja mialam dzisiaj atak paniki z rana.. Obecnie rozmyslanie co by bylo gdyby... czuje sie taka senne i bez sil.. najgorsze jest to ze juz nie wiem jak wyglada normalne zycie i o co w nim chodzi.. i kiedy trzy dni temu moj wspolokator powiedzila ze swedzi go glowa to od tego czasu nie moge przestac sie po niej drapac.. Nie pamietam juz o co w tym wszystkim chodzi, chodzilo... mysle sobie pada deszcz - ale fajnje pada deszcz, ludzie beda mokrzy, , wychodze na deszcz i dostaje ataku paniki.. Czy ktos pamieta jak to bylo kiedy bylo normalnie? ja czuje ciagla spine albo ospalosc to jest straszne...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 lipca 2015, o 21:46

zaburzony86 pisze:Masakryczny dzień z masakryczną przeplatanką.
Rano luzik, spokój i nawet dobry nastrój. Było ok.
Od 13.30 atak paniki. Narastający. Zlalem to. Po 15 minutach było już ok i tak dotrwałem do końca pracy.
Potem po pracy na stację benzynową zatankować. Odrealnienie.
Potem ni z gruchy ni z pietruchy po dojechaniu pod blok nie poszedłem prosto do domu, tylko zrobilem kółko okolicznymi uliczkami. W zasadzie bez przygód :)
Tak się tym pozytywnie nastawiłem, że po zjedzeniu czegoś postanowiłem pojechać do marketu z elektroniką po wiatrak. Nadmieniam, że jest to bardzo blisko (3 minuty samochodem). Niestety prawie zszedłem, a przynajmniej takie miałem poczucie. Możecie wierzyć lub nie, ale uciekłem z tego sklepu. Nie biegiem, ale poczułem, że jeśli tam zostanę to padnę. Wiem, że to był błąd, ale niestety. Nie poradziłem sobie.
Takiego dnia już dawno nie miałem. Owszem zdarzają się napady paniki, albo epizody DD, ale najczęściej to jest tak, że zaczyna się, kończy i resztę dnia jest już względnie spokojnie. A tu taka parabola.
W takich momentach wątpię w to, że kiedykolwiek będzie dobrze :(
Będzie dobrze. Ja miałem także dośc duże problemy z atakami paniki i można powiedzieć odrealnionych całkowitych odjazdów jak gdzieś wychodziłem. Pamiętaj, ze emocje, atak paniki zaznacza sie wyraxnie w podświadomości.
Emocje i ten zapis w podświadomości brzmi - katastrofa, każdy bodziec podobny ma to wywoływać.
Stąd rodzi się strach przed tym, przez co potem się to napędza.

DLatego mimo pozytywnego dnia jadac do sklepu to czesto po prostu zaskakuje samo. Na drugi raz spróbuj nie wracać do domu ale gdzieś usiąść albo nawet chodzić w kółko, nie musi byc to w samym sklepie, nie chodzi o głupie upieranie się jak jest akurat mocna jazda ale o to aby nie zasuwac do sztucznie stworzonej oazy.
Przeczekuj to poza domem, zmieniaj zapis w emocjach i podświadomości z katastrofa na nic wielkiego.
I ci minie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
hoobastank
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2015, o 15:30

2 lipca 2015, o 19:11

Ja jestem na etapie sinusoidy...Jest dobrze, za chwile czuje niepokój, znów jest dobrze i po chwili czuje jakby moje życie nie było realne. Tak wyglądają moje dni a dzisiaj już w ogóle;/ Na Was też kiepsko wpływają upały? Mam wrażenie ,że wtedy dziwne samopoczucie i lęki (czasem sam lęk bez żadnego konkretnego powodu) nasilają się.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 lipca 2015, o 19:21

Tak lek moze przyjsc z nikad . Mozesz siedziec w ulubionym foteliku z nogami w gorze sluchac ulubionej muzyki jednym slowem byc totalnie wyluzowanym . A tu nagle dostac mysli i caly spokoj zburzony . Wtedy trzeba reagowac z uporem akceptacja . Tego stanu. Co to nastrojow bardzo czesto mam takie wachania . Czuje sie super zaraz lapie anhedonia zaraz dd mysli filozoficzne pozniej lek a zaraz znowu czuje sie super . Normalka .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

4 lipca 2015, o 11:11

Dziś w tym temacie .

Zrobiło mi się od ostatniego czasu dużo lepiej , może to zasługa tego ,że dostałem straszne pociski na forum ,że się mam wziąć w garść ;)

Jak wiecie miałem ostre duszności (mam dalej ,ale słabsze i z mniejszą częstotliwością a nie ciągle ) , i wiecie co ? Zacząłem jeździć na rowerze po 10 km po mieście i dusiłem się przy tym , było mi źle , jeden oddech wciągałem na 3 razy (mam nadzieje ,że wiecie o co chodzi ) ,ale po rowerze było mi zawsze dużo lepiej a szczególnie następne dni były lepsze , a do tego zauważyłem co bardzo mi szkodzi , tzn. przez to wali mi serce , i jest mi dużo gorzej mianowicie - papierosy , ograniczyłem tak do 3,4 dziennie i zrobiło mi się o niebo lepiej . I ogólnie dużo lepiej mi było w te dni , wczoraj wziąłem się mocno w garść i wypaliłem tylko 2 , ściskało mnie , słabo mi było , i czułem się .. ODREALNIONY od braku papierosów , wszystko było dziwne .. Postanowiłem ograniczyć bo na prawdę mam astmę (może nie tak mocną jak sobie ją nakręcam , ale mam) , od dziecka byłem astmatykiem choć potem niby wyrosłem a teraz niby znowu wróciło , z resztą czuje rano jak mam zwężone gardło przy końcu :P

Ale załatwiłem wczoraj rozmowę o pracę , jako kierowca , i duszno mi było znowu na rozmowie , wiadomo stres i w ogóle .. Najgorsze jest to ,że znowu próbowałem łapać sam oddech :// A od tego się zaczyna najgrosze u mnie .. I jak już kiedyś mówiłem ,że boję się , nie lubię , jeździć z kimś za pasażera :// po mieście jakoś wytrzymię , ale około 30/40 km , robi mi się słabo w tym aucie , i wali mi serce , źle się czuje , i tu nasuwa się pierwsze pytanie , jak przetrwać 5 dni jazdy z kimś po 30/40 km + W TAKIM UPALE , gdzie wiecie jak upał wpływa na układ krwionośny powodując objawy normalne dla upału ,ale nie dla nerwicowa , jak to zrobić ! ? Zależy mi bardzo na tej pracy , a jeszcze trzeba wysiadać co jakiś czas i rozładować towar ...

No i w ten dzień byłem mocny na przemian ze złym samopoczuciem , ale postanowiłem się nie nakręcać i przeszło .
Wieczorem poszliśmy na mecz z kolegami , wszystko super , nie zapaliłem dalej papierosa (do kupy 2 w cały dzień) no i potem mieliśmy zawieźć znajomych na dyskotekę 30 km od miasta, czułem się supper mocny i pewny , serio , byłem nakręcony dobrym samopoczuciem (chyba przez to ,że nie paliłem) No i była już 1 w nocy , musieliśmy jeszcze się na nich naczekać , i nie wiem dlaczego strasznie mnie w nocy odrealniło , w ogóle nie czułem jak jeździłem tym autem po mieście czy gdziekolwiek ! Po prostu jakbym był we śnie , autopilot , ale zlewałem to , gadałem "pokaż nerwiczko sprawdzam Cię, jak na prawdę coś potrafisz zrobić to zrób to i heja , tylko poczekaj aż znajomych odwiozę" no i spoko , i jedziemy po autostradzie i nagle zaczałem tracić czucie w rękach (dobra co mi tam ) ,ale ja nagle się czułem jakby mi ktoś obuchem w głowę uderzył i musiałem dotykać jedną ręką drugiej , a tą drugą masować twarz ,żeby nie odpłynąć ! Serio ja się czułem jakbym śnił ! W ogóle tej drogi nie czułem , cały czas jechałem jak na minie ! I serce mi nawet nie zabiło ,wręcz przeciwnie sprawdziłem puls , był ledwo wyczuwalny taki powolny !
Serio, ledwo dojechałem te 30 km , i z powrotem było trochę lepiej , bo się troszkę rozbudziłem , zjadłem McDonalda i troszkę mi się poprawiło , ale powiedzcie mi co to było !? Jadę autem , odrealniło mnie fakt , ale to co potem się stało :O Jakbym normalnie zemdlał i ostatnie tchnienia świadomości kierowały tym autem , choćby pewna część mózgu zasneła/wyłączyła się. Jestem trochę tym faktem teraz przybity i liczę na jakąś odpowiedź :(
I dlaczego mnie tak w nocy za kółkiem odrealnia pomimo dobrego /lepszego samopoczucia .
Jak przełamać ten lęk z jazdą z kimś , jeszcze w takie upały i rozładowując towar, 5 dni i mam pracę i się rozwijam ..

-- 4 lipca 2015, o 10:11 --
Proszę usunąć ten post , pomyliłem tematy
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

4 lipca 2015, o 11:41

Z tą jazdą w nocy to mam tak samo. jakby mnie nie było, jakbym był tylko ciałem a duchem nie, taki jak to nazwales autopilot. To jest przecież dd, czyli nic strasznego, więc nie masz się czym nakręcić. ja mam tak samo.
i'm tired boss
ODPOWIEDZ