
Od czerwca brałam citabax 20mg. Moje życie w końcu nabrało sensu, te żywe kolory, mój upragniony uśmiech na twarzy, ten humor, narzeczony w końcu zaczął też do dostrzegać,że stałam się inna uśmiechnięta, kochana, zaczęłam być SOBĄ

WAKACJE w końcu Renia poczuła WOLNOŚĆ ,że nie bałam się wsiąść w auto i pojechać za miasto

Stało się


i tu zaczyna się mój problem!

Ginekolog stwierdził,że musze skonsultować to z psychiatrą, więc pojechałam, a tam w gabinecie mina mi zbrzydła, ponieważ Lekarz stwierdził,ze moje tabletki mogą uszkodzić bobasa


po miesiacu zaczelo sie ! Nerwica powróciła!




powiedzcie mi dziewczyny(jeśli czytacie to) czy miałyście tak?? czy branie Citabaxu naprawdę szkodzi? czy musze przez to przechodzić a nie znowu zacząć się cieszyć?:( czy moje życie zawsze musi być takie do dupy?????:((