Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Borderline

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

22 maja 2011, o 18:58

Co sądzicie o zaburzeniu borderline?
Tutaj kryteria DSM do diagnozy (trzeba co najmniej 5 spełniać):
- gorączkowe wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia,
- niestabilne i intensywne związki interpersonalne, charakteryzujące się wahaniami pomiędzy ekstremami idealizacji i dewaluacji,
- zaburzenia tożsamości: wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samego siebie lub poczucia własnego ja (sense of self),
- impulsywność w co najmniej dwóch sferach, które są potencjalnie autodestrukcyjne (np. wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji, lekkomyślne prowadzenie pojazdów, kompulsywne jedzenie),
- nawracające zachowania, gesty lub groźby samobójcze albo działania o charakterze samookaleczającym,
- niestabilność emocjonalna spowodowana wyraźnymi wahaniami nastroju (np. poważnym epizodycznym głębokim obniżeniem nastroju (dysphoria), drażliwością lub lękiem trwającymi zazwyczaj kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni),
- chroniczne uczucie pustki,
- niestosowny, intensywny gniew lub trudności z kontrolowaniem gniewu (np. częste okazywanie humorów (ang. frequent displays of temper), stały gniew, powtarzające się bójki),
- przelotne, związane ze stresem myśli paranoiczne (ang. paranoid ideation) lub poważne symptomy rozpadu osobowości (ang. dissociative symptoms).


Podejrzewam to u siebie, w zasadzie już od dawna, moje zachowania które mogą na to wskazywać:
- jak ktoś coś powie o mnie (albo nawet niekoniecznie o mnie, wystarczy że sobie to ubzduram że o mnie) to potrafię to przez parę godzin analizować wymyślać różne powody itp.
- bardzo niestabilne związki np. raz komuś ufam a po chwili uważam go za wroga
- niestabilny obraz siebie - depersonalizacja, praktycznie nie jestem w stanie określić jaki jestem, czy jaki powinienem być, co chwilę na to inaczej patrzę
- często mam ochotę sobie coś zrobić co wiem że mi zaszkodzi np. porządnie się schlać i naćpać
- zdenerwowanie całymi dniami - co jakiś czas mam taki okres że przez parę dni wszystko mnie wkurza (dlatego w końcu się teraz tym zainteresowałem i postanowiłem o tym wszystkim napisać :P)
- paranoje w stylu ktoś coś się mnie pyta tylko po to żeby potem wyśmiać moją odpowiedź, albo że sobie potajemnie żartują ze mnie przez cały czas
- wahania nastroju, w tej chwili wygląda to tak, że w pierwszej połowie dnia mam dobry nastrój, do wieczora zaczynam odczuwać dziwny niepokój i smutek, aż w końcu gdy robi się w pełni ciemno to się uspokajam
albo zdarza się że mam obniżony nastrój a tu nagle wpadam w kilkuminutową euforię i znowu deprecha :(
- z tymi wahaniami jakby też podział osobowości, raz czuję że muszę coś zrobić a potem tego strasznie żałuję (pewnie tego wątku będę także żałować)

Jak myślicie to może być ten borderline?
Może z tego wynika całe odrealnienie itp.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

22 maja 2011, o 19:28

Wiesz co wydaje mi się że każda osoba z nerwicą, depresją czy podbnymi problemami psychicznymi ma cechy z zaburzeń osobowości. Do mnie 90 % tego co napisałeś też pasuje. Trudno okreslić tylko czy to zaburzenie osobowości czy też nie ale kiedyś sobie nawet wkręcałam zaburzenie i się okazało ze ogólnie cechy z zaburzeń osobowości ma pełno osób z problemami psychicznymi i niekoniecznie wcale maja typowe zaburzenie osobowosci. I do tego na pewno mamy pokrzywiona osobowosc i dlatego mamy nerwice odrealnienia itp
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

22 maja 2011, o 20:24

Chciałbym wiedzieć co mi jest czemu życie wydaje mi się takie nienormalne, a jednocześnie nie chce mi się do psychiatry iść.
Kiedyś miałem prawdopodobnie krótkie epizody manii, trochę dłuższe psychozy (a bardziej paranoje bo omamów nie miałem), a może jestem schizofrenikiem? Ale wtedy nie byłbym świadom co się dzieje.
A borderline się tłumaczy prosto - jest to coś między psychozą a nerwicą.
Jestem świadom wszystkiego jak się zachowuję, a jednocześnie jakby nie mam nad tym kontroli.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 maja 2011, o 21:58

Bodera wcale nie tłumaczy się tak prosto, to tylko takie gadanie, ze to coś pomiedzy psychozą a nerwicą. I to nie jest tez kwestia, ze nie masz nad tym czy owamtym kontroli, w tym zaburzeniu głównie chodzi o maksymalnie rozchwiane emocje. A wiadomo jak emocje to i układ nerwowy.\

Ale to prawda, ze to co napisałeś to owszem sa takie jakby podstawowe z definicji objawy borderline ale też jak napisała Aneta, takie cechy ma ogromna cześć ludzi z problemami psychicznymi i nie tylko, ludzie "normalni" również. Bardzo trudno jest sobie zdiagnozowac u siebie coś takiego, tak naprawdę rozpoznanie tego zaburzenia osobowości stwarza też problemy psychiatrą i psychologą. Potrzebna jest dłuższa obserwacja pacjenta, znajomość go już długi czas.

Ja ogólnie do tej pory miałem osobowość unikająco lekową, taka diagnoza u psychologa była, a ostatnio psycholog bąkneła coś o borderline, i powiedziała mi, ze w moim przypadku wiele na to wskazuje a przede wszystkim moja niestabilność emocjonalna do innych. Podobnież jednym z głównych elementów borderline jest to, ze z powodu najmniejszej głupoty, sprzeczki potrafimy z miejsca przekreslić przyjaźń trwająca 20 lat albo związek. i nie chodzi tu o kłótnię ale nawet o krzywe spojrzenie, i kiedy niepotrzebnie poczujemy się odrzuceni potrafimy z miejsca przekreslić związek trwający wiele lat. Ja tak niestety mam. Wyolbrzymiam prawie urojeniowo opinie kogoś na mój temat i ta osoba, którą kochałem staje się w sekunde moim wrogiem numer jeden. A za godzinę potrafię ją kochac na nowo całym sercem. Chodzi własnie też o zmienność uczuć, potrafię mówić kocham cię a za minutę wypad i tak w kółko i ma to wymiar taki bardziej patologiczny. Bo wiadomo, że kłótnie prawdziwe dzielą i mogą powodować nerwy i ostre słowa ale tu chodzi o coś bardziej zmiennego. Trudno mi to lepiej opisać.
Trudno mi też to przełknąć ale taki jestem i cała reszta z bordera z definicji też oczywiście pasuje. Ale czy to mam psycholog powiedziała, ze też nie wiadomo ale bardzo duzo na to wskazuje.
A mając jakieś zaburzenie osobowości to nerwice, depresje, derealizacje to trochę jakby objawy uboczne tego zaburzenia, bo jak pisałem na poczatku rozchwiane emocje i cechy osobowości, równa się rozchwianemu układowi nerwowemu.
Ale też można nie mieć zaburzeń osobowości a posiadac wiele cech z nich i trzeba uważać, zeby nie zacząć się wtedy wkrecać na to. ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

22 maja 2011, o 22:48

Właśnie tak miałem kiedyś, że przestałem się odzywać przez jakiś czas do mojego kolegi, z którym się znam chyba od 3 roku życia z powodu jakiejś (być może nawet urojonej choć nie pamiętam) głupoty. I tak do dziś mam.
Ogólnie jestem niekiedy wręcz skrajnie podejrzliwy do innych.
Pewnie że to musi psychiatra potwierdzić.
Myślisz że warto iść do psychiatry?
Nie chcę nikogo z rodziny niepokoić że "coś się dzieje", a właściwie to się wstydzę tego, dlatego się zastanawiam czy nie lepiej sobie radzić samemu.
Tym bardziej że psychiatra to tylko będzie chciał wcisnąć psychotropy które są szkodliwe.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 maja 2011, o 23:28

Też niestety mam takie zdanie co do wizyty u psychiatry, że najczęściej dają recepte i do widzenia, ale to też zalezy jak się trafi, mam jedną doktor, która naprawde wypytuje o wszystko, i, zę tak powiem docieka, jesli trzeba to wysyła nawet na badania żeby potwierdzić swoją diagnozę. Ale droga jest bardzo i trudno się do niej dopisać bo często wyjeżdża. Natomiast spytałem o to swojego psychiatrę którego mam na miejscu, to bąknął tak " no na pewno Pan coś z tego ma" :) Pytałem o to zaburzenie osobowości. Jedynie psycholog najpierw potwierdziła testami zaburzenie osobowości unikająco - lękowej, jako skrajny przypadek fobii społecznej. A potem stwierdziła, ze borderline jest możliwe tak jak wczesniej pisałem ale to tylko jej jakby domysły.
Może wybierz się do psychologa diagnosty i od razu powiedz o tym zaburzeniu osobowości, zapytaj czy możecie się tym zając czy mogłaby to zdiagnozować. Jeśli w tym celu chciałbyś iść to ja bym poszedł do psychologa, on więcej czasu spędza na badaniu ciebie samego, bez wizji uspokojenia prochem.
Wiem, że to wstydliwe i rodzice z reguły różnie reagują, zwykle uproszczają problem :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

22 maja 2011, o 23:44

Wpierw jeszcze bym musiał się przebadać czy nie mam jakiejś choroby somatycznej.
Mam przez większość czasu uczucie że jest mi niedobrze, zapominam często różne rzeczy, czasami mi różne mięśnie drgają, no i co najgorsze - cały czas jakby pogarsza mi się wzrok (zaczynam widzieć taką błyszczącą plamkę na lewo do dołu od centrum widzenia, wszędzie przezroczyste jakby muszki latają).
Ostatnio wkręcam sobie że bakterie, z górnej jedynki którą miałem leczoną kanałowo (nawet nie było trzeba jej truć bo już bakterie nerw zjadły) przedostały się wyżej, porażają nerw wzrokowy i inne nerwy a być może i jeszcze głębiej, nie brzmi to trochę jak jakaś psychotyczna hipochondria?
Myślę tak, choć zdaję sobie sprawę że nie mam takiej wiedzy medycznej, a więc moje myślenie może być błędne.
Więc zacznę od dentystki, potem do okulisty, lekarza ogólnego i dopiero potem jak będzie wszystko ok to do psychologa/psychiatry.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 maja 2011, o 00:10

No na pewno twoja teoria brzmi paranormalnie :) Ale wydaje mi się, że psychotyczna akcja była by taka, ze ty byś był pewien, że tak jest a nawet byś chodził do lekarzy żeby zniszczyli te bakterie. A ty się zastanawieasz czy tak nie jest i być może jakiś lęk tym kieruje. Ja kiedyś miałem równie dziwną teorię, miałem wtedy objawy sercowe i bolal mnie brzuch, poczytałem o jakimś zatorze, ze krew z serca w nadmiarach pompowana jest do wątroby i stąd bóle itd. Tak sobie to wkręcać zaczałem, ze byłem pewien, ze boli mnie ta watroba, która pewnie już jest zapchana ta krwią z serca, i tak łaziłem z tym pomysłem parę dni, całkiem prawie przekonany do swojej racji.
No na pewno wizyta u tych lekarzy przy da ci się, szczególnie u okulisty bo z tymi kropkami to różnie może być i muszkami. Chociaż ja mam takie co jakiś czas błyszczace kropki mi przeleca przed oczami jak świetliki i znikają. Ale też jeszcze u okulisty z tym nie byłem więc nie moge powiedziec do czego tak mam. A wade wzroku w sumie mam. Wszystkiego od razu nie ma co zrzucac na kark nerwicy derealizacji itd. Trzeba się jednym słowem przebadać.
Bo drgania mięsni, wypadanie z pamięci róznych rzeczy może być od nerwicy, sam tak mam ale też i moze to być coś innego związanego z brakiem magnezu jak np tęzyczka.
W sumie zbadac to sie powinieneś jak najszybciej, po co się męczyć i z objawami ale najgorsze z domysłami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

25 maja 2012, o 15:17

a mnie aż 3 osoby mówiły o borderline (nawet historia mego zycia za tym by nawet przemawiała), a ja bardziej sie czuje neurotykiem. wiele tych cech maja DDA/DDD i w ogóle DD. Ja np. mam ogromny problem ze zlością i szczere wyładowanie złości u mnie wygląda bardziej neurotycznie (z rozlanym poczciem winy) niż jak u borderlinowca. choc czasem mam wrazenie bycia za szyba, jakby brak komponentu emocjonalnego. Bywa tez, że przekreślam osoby,(ale muszą mi zajśc mocno za skórę ) ale sie do nch odzywam (zmieniam raczej nastawienie do nich, ), czasem nawet jestem za bardzo lojalna wobec innych. Coś co przejawia się za tym , ze moge miec cechy bordera to "odcinanie" sie od emcoji -jak jest stres, depersonalizacja; lęk przed porzuceniem, no i kiedys - teraz juz nie- cięcie się. aha no i ta pustka- zachowania ryzykowne? ej no nie - raczej ja z tych bardziej bojaxliwych.
koteczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 listopada 2012, o 11:27

10 listopada 2012, o 11:30

u mnie zdiagnozowali osobowośc chwiejną emocjonalnie ale nikt nie mówi wprost o borderline...

czuję się jakbym miała wszystkie emocje na wierzchu, bez żadnej osłony i to rozgrzane do czerwoności

-- 12 listopada 2012, o 18:26 --
rozpadam się dziś na kawałeczki... serce słabe ale gotowe rozlać ciepło dla innych, ulżyć w cierpieniu... brak zdrowego egoizmu... tak, z tym całym bagażem zabieram się za tworzenie grupy samopomocowej z ramienia pewnej organizacji kobiecej, szefowa połapała się co jest grane i szybko odkryła ten słaby punkt... zero dystansu...

stałe poczucie że jako stażystka jestem gorsza od tych co mają stałą pracę, stałe poczucie że w ogóle jestem gorsza... i nie widzę tego że właśnie zaczynam wychodzić na prostą, w głowie stale przemykająca presja rodziców ze nie jest tak jak normalnie, stałe wytykanie mi tego... zero zrozumienia dla choroby a w przeszłości była chęć i próby odbierania mi kontroli nad własnym losem przez dezinformację - dopiero moja obecna psychiatra zaczęła uczyć o prawach pacjenta, o tym że wcale nie muszę im mówić o swoim zdrowiu...

miauu...

-- 13 listopada 2012, o 17:10 --
dostałam hopla z powodu drobnego zachwiania koncentracji w pracy... w ogóle tego rozpadnięcia ciąg dalszy... dziś to już kompletnie, atak paniki, głosy, wrażenie że śmierdzę, zesztywniałe w pracy nogi... coś tu jest mocno nie tak z wewnętrznym krytykiem, mówi mi on że drobne błędy to koniec świata... tak, wyniosłam coś takiego z domu... jejku, niech ktoś zgasi już dzisiejszy dzień... a jeszcze kłopoty kuzynki... rozważałam wczorajszą rozmowę w instytucji B. Tak, A. szybko wyłapała mój najsłabszy punkt, i dobrze, skoro za coś takiego się zabieram... gotowa dać z siebie innym, lecz nie umiem zachować zdrowego dystansu; podobnie jak na forum gdzie jestem moderatorem...
kawopij, oliwkożerca, gaduła z niewyparzoną gębą
strzyga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 maja 2013, o 19:20

15 maja 2013, o 19:32

Cześć, ja chyba też mam borderline, to bardzo obszerne zaburzenie osobowości, takie które łączy sobie bardzo wiele elementów... Objawy nerwicy, objawy psychozy nawet ale tej bez omamów racze, jakieś urojenia... paranoidalne...

Chodziłam 3 miesiące do psycholog, tam mi zrobili testy. W jednym teście wyszło, że kłamałam, a to nieprawda. Po prostu często zmienia mi się zdanie.

Borderline to głównie zaburzenie tożsamości, obrazu własnego 'ja'. Niekoniecznie trzeba się ciąć. Ja np. tnę się w głowie, wbijam w siebie takie haki jakieś albo walę głową o ścianę - ale to tylko w wyobraźni. Często jak mnie ktoś zdenerwuje to mam ochotę albo go zabić a jak mnie zachwyci to mam ochotę spędzić z nim resztę życia. Oczywiście nie zabijam nigdy. Kiedyś biłam mojego partnera. Ale to raczej nie mocno, bo bardzo słaba fizycznie jestem.

Biłam z takiej rozpaczy, że mnie nie chce. Ale mi się tylko wydawało, że mnie nie chce.

Czasami zapominam jak mam na imię. Nie rozpoznaję granic psychicznych w sobie oraz w innych. Kiedyś posiadałam bardzo wiele wrażliwości i empatii.

Dzisiaj mam 21 lat i cierpię na ogromną nudę i derealizację. Chudnę niezmiernie i gdy wychodzę na dwór to odcinam się od rzeczywistości. Wielka niestabilność.

Zapomniałam już całkowicie relacje, zdarzenia i wspomnienia z ludźmi. Zaczęło się to wszystko ciężką nerwicą lękową, po której żyłam wyobraźnią. Wyobrażałam sobie, że jestem kimś tam, jakimś dzieciakiem z lat 90 lub 80 i będę grać w zespole w stylu Depeche Mode. Często kreowałam sytuacje, ale dopiero po kilku latach mogłam stwierdzić, ze je kreowałam, bo gdy one się działy to myślałam, że dzieją się na prawdę.

Zresztą nie wiem, może to wszystko działo się na prawdę. Za to dzisiaj nie ma dla mnie prawdy. Ciągle mi się wydaje, że może śnię, że to może film oglądam, że zaraz się obudzę, albo umrę i zacznę się śmiać 'hahaha... to przecież tylko koszmarny sen!...'...

Ale to chyba prawda. Taka koszmarna, granicząca z obłędem. Jakby w środku były dwie 'ja'. I nie mogły się zgrać w spójność. Ciągle toczę w głowie rozmowy.
strzyga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 maja 2013, o 19:20

22 sierpnia 2013, o 18:23

Ja już nie wierzę w to zaburzenie osobowości. To po prostu życie...
Awatar użytkownika
Mandarynka20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 lutego 2014, o 16:14

16 lutego 2014, o 16:28

Witam, ja mam Borderline, czy jest może ktoś tutaj z Rzeszowa z tą przypadłością i chciałby pogadać na gg lub się spotkać?
Borderowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 kwietnia 2014, o 03:44

28 kwietnia 2014, o 04:22

add pisze: A borderline się tłumaczy prosto - jest to coś między psychozą a nerwicą.
Jestem świadom wszystkiego jak się zachowuję, a jednocześnie jakby nie mam nad tym kontroli.
Dokładnie! Dziś wypowiadałam podobne słowa. To, jak i również, że od Borderów się ucieka, ale sam Border chce od siebie uciec. Destrukcja na huśtawce. Z jednej strony Ty, z drugiej twoi bliscy i raz ty dostajesz huśtawką raz oni. Niepoważne. Niestety również jestem posiadaczką, czego się wyprzeć nie mogę, choćbym chciała :( W razie czego mogę opisać więcej. Po terapii i dzięki psychiatrze oraz dzięki lekom, które biorę jestem aż nad świadoma tego co mnie dotknęło. :shock: (mhm... zawsze myślałam, że świadomość pomaga..)
usunietenaprosbe
Gość

27 czerwca 2014, o 10:56

jak coś co ma ewidentnie symptomy chorób i nieraz ich natężenie jest tak samo wysokie jak w chorobach i niekiedy bardziej upośledza normalne funkcjonowanie niż choroba może być klasyfikowane jako zaburzenie osobowości? przecież i borderline i inne zaburzenia z objawami chorób psychicznych jeśli mają takie objawy to same z siebie są już chorobą. pytanie do borderowców na forum czy wy też żyjecie w swoim świecie tak jak autystyczni ludzie lub schizofrenicy?
ODPOWIEDZ