Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Błagam o pomoc.

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

26 marca 2015, o 11:09

Witajcie,
zdecydowałam się napisać bo już nie daję sobie rady. Może zacznę od początku. Wyszłam za mąż wcześnie (19 lat). Myślę, że nie do końca byłam gotowa na to, ale sprawy się tak potoczyły. Jesteśmy 3 lata po ślubie. Mój mąż jest cudownym człowiekiem. Uczuciowym, wrażliwym, dbającym o mnie. Zrobił dla mnie bardzo wiele (wyjechał ze swojego kraju, porzucając ukochane studia itp.) Jest 5 lat starszy. Na prawdę 3 lata były cudowne. Byliśmy idealnie dopasowani, nigdy się nie kłóciliśmy, zawsze byliśmy zgodni. Jedynym problemem był seks. Mąż ma ogromny temperament, ciągle mi to pokazywał, ciągłe przytulanki, ciągle go czułam. Ja często byłam spięta, miałam ochotę, która za chwilę mi przechodziła. Pocałunki itp. mnie ruszały, ale potrafiłam bardzo szybko się zniechęcić. Choć było i tak, że sama miałam ochotę. Na początku 2/3 razy w tyg. Potem zeszliśmy do raz w tyg i w ostatnich miesiącach strasznie zaczęłam się tym przejmować, do tego stopnia, że po zdarzało mi się płakać po (same łzy leciały). W końcu stwierdziłam, że czas coś z tym zrobić, naczytałam się, że sama muszę coś inicjować. I tak zrobiłam. Zatańczyłam, ale nie byłam w stanie się podniecić, byłam w strachu. Więc gdy zachwycony mąż mnie dopadł, ja dostałam duszności, zrobiło mi się słabo, czarno przed oczami, skóra zaczęła piec. Ale to minęło. Lecz po ok miesiącu / dwóch wróciłam do domu. Dostałam ataku paniki, trwało to trzy dni. Mąż nie mógł mnie dotknąć, walące serce, parząca skóra, myślałam, że umrę... Zaczęliśmy rozmawiać, mąż czuje się oszukany i odrzucony. Mijają teraz trzy miesiące, a ja płaczę każdego dnia. Przytulam się do niego, żeby się uspokoić, codziennie czekam na noc by tylko się wtulić w niego i zasnąć(wtedy zapominam o wszystkim). Zrobiliśmy sobie przerwę w seksie. Mąż to zaakceptował, przestał cokolwiek inicjować i dawać mi do zrozumienia.

Na prawdę jestem załamana, odeszłam z pracy, siędzię od tyg. w domu. Każdego dnia płaczę i czekam tylko, aż mąż wróci. Nie mogę patrzeć jakie cierpienia mu sprawiam. Tak bardzo się boję, że go stracę, że zniszczyłam jego życie. Nie mam bez niego życia. Jest naprawdę cudownym człowiekiem, marzeniem. 3 lata były cudowne, pełne miłości. I w jednym dniu po prostu stało się, że nie wiem co czuję. Nie wyobrażam sobie, życia bez niego. Mamy wielkie plany razem. Ale nie mogę sobie poradzić z depresją, smutkiem i nerwicą, które się pojawiły. Chcę żyć jak dawniej. Bardzo go kocham. Nie dopuszczam możliwości o rozstaniu. Może ktoś mi poradzi co mogę zrobić
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 11:12

Co masz stwierdzone?
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

26 marca 2015, o 11:17

Tak naprawdę, nie byłam u żadnego lekarza jeszcze.
Moje objawy to :
mocne bicie serca cały czas
trudności oddechowe
brak apetytu i spadek wagi
gdy patrze w lustro to nawet już wydaje mi się że to nie ja
straciłam wszelka przyjemnosc z zycia, radosc
boje sie ze trace kontrole nad swoim życiem, czuje sie jak bym film ogladala
ciagly placz
brak jakiejkolwiek sily do dzialania
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 11:22

Proponuje Tobie iść na psychoterapię. Nie chce dawać żadnej diagnozy tutaj Tobie. Ale z tego co ja widzę to na pewno masz DD
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

26 marca 2015, o 11:28

Sama niszczę sobie życie i nie potrafię nad tym zapanować. Boję się strasznie, że nasz związek się rozpadnie i to z tego powodu mam to wszystko. Ale jednocześnie nie jestem w stanie wyjść z tych nerwów i tego wszystkiego. Mam 164 cm a w tym momencie waże już poniżej 43 kg. Wiem także, że gdyby doszło do rozstania to nigdy bym sobie tego nie wybaczyła i nie potrafiła żyć dalej.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 11:30

Ale przecież z tego co piszesz to on Cię nie chce zostawić, bardzo Cię wspiera więc o co chodzi?
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

26 marca 2015, o 11:48

Tak, ale to przeze mnie problem się pojawił i on ma po mału dość mojego wzdychania i płaczu ciagłego. A u mnie w pewnym dniu co zawsze byliśmy przylepami, zaczęłam się od niego oddalać. Może po prostu powstał u mnie taki podświadomy lęk przed nim. Może rzeczywiście jakaś terapia by mi pomogła.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 11:50

Naprawdę proponuje Tobie iść na terapię, dużo ona Tobie da :) Powodzenia :)
Awatar użytkownika
malgos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 4 lutego 2014, o 16:04

26 marca 2015, o 18:54

O ludzie, zaraz DD, zaraz terapia... :)
Ile masz teraz lat tak w ogole autorko tematu?
Jesli juz isc do specjalisty to udaj sie moim zdaniem do seksuologa aby i tobie i mezowi wyjasnil ze to co z Wami sie dzieje to nie koniec swiata.
Wedlug mnie najgorsze co by sie moglo dla Ciebie stac to jak trafisz do terapeuty, ktory przewalkuje cale Twoje zycie i znajdzie miliard problemow i przez 4 lata bedziesz o nich stale mowila. Ja zrobilam ten blad.
Nic to nie dalo oprocz komplikacji mojego zycia.
Nie ma ludzi idealnych, mieliscie mozliwe inne temperamenty seksualne a do tego calkiem normalne to jest, ze z pewnym czasem zwiazku (roznym dla kazdego) ktoras ze stron moze stracic chec na seks pare razy w tygodniu.
Ale zeby zaraz sobie wmawiac krzywdzenie kogos, czy wpadac w depresje to lekka przesada :)

Skoro jest wrazliwy i uczuciowy Twoj maz i rozumiecie sie swietnie to seks moze byc dodatkiem a nie calym zyciem, bo ty to tak troche przedstawiasz. Dla Twojego meza seks moze byc wazny ale na pewno nie jest calym zyciem i on to rozumie, po co sobie robisz z tego presje sama i wmawiasz sobie ze komus zycie niszczysz?
Wlasnie przez to pojawily ci sie objawy.
Porozmawiajcie obydwoje jak juz z seksuologiem, dojdzie do porozumienia partnerskiego, unikaj terapii rozlozonych na 4 czy 5 lat bo wyjdziesz z niej bardziej swirnieta niz sie tam idzie na dany moment :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

26 marca 2015, o 19:09

Masz po prostu poczucie winy, ze nie chcesz seksu tak czesto jak maz i wkrecilas sobie, ze niszczysz mu zycie, stad te wszystkie objawy. Ale tak jak Malgos mowi, seks to nie cale zycie, probowalas kiedys porozmawiac z mezem na temat roznic w Waszych temperamentach? Bo wydaje mi sie, ze Ty sama robisz z tego taki wielki problem. U mnie jest podobnie, zawsze mielismy z mezem rozne temperamenty, on - cos jak Twoj maz, a ja tak jak Ty ;) I moze najszczesliwszy z tego powodu nie jest, ale musi to zaakceptowac ;)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 19:12

malgos ale tutaj nie chodzi o terapię psychodynamiczną. Uwierz chodziłam na taką terapię i za przeproszeniem gów... mi dała a Ty zapewne na taką chodziłaś. Ja polecam terapię poznawczo-behawioralną. Dziewczyna jest w rozsypce, mam wrażenie, że obwinia siebie o wszystko. Jest młodą kobietą, może przerosły ją obowiązki, nie wiemy tego. Ja z objawów, które opisywała wywnioskowałam, że to DD bo to typowe objawy. Lepiej aby poszła na terapię niż siedziała w domu i zastanawiała się czy ją mąż zostawi czy też nie. Seksuolog też fajna sprawa :)
Awatar użytkownika
malgos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 4 lutego 2014, o 16:04

26 marca 2015, o 19:18

Wiem, ze nie mialas nic zlego na mysli taciakowa w swoim poscie, mnie wlasnie chodzilo zeby nie szla teraz z tym problemem wedlug mnie na taka analityczna wieloletnia terapie bo sie naznajduje tyle rzeczy do "POPRAWY", ze ten problem z seksem to bedzie naprawde maly problem i po 2 latach jak czlowiek na takiej terapii cofa sie w czasie z czym tam w ogole poszedl to sie okazuje ze ten problem byl naprawde maly :D
W tym taka terapia chyba tylko pomaga ale nie neguje jej calkiem bo moze innym taka terapia pomaga.
Ale autorka tematy to jak juz po wsparcie psychologiczne nich jak najbardziej idzie, aby poukladac pomoglo jej to w glowie, tak po ludzku :)
Pozdrawiam
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

26 marca 2015, o 19:20

małgos zgodzę się tutaj z Tobą:) no niestety ja straciłam na taką terapię pół roku i kupę kasy ehhh, a teraz mam forum terapie poz-beh i jest o wiele lepiej. Takie analizowanie może jest ok ale ja osobiście gorzej się czułam, ale każdy może spróbować.
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

26 marca 2015, o 19:27

poza tym można znaleźć psychologa seksuologa. w Twoim przypadku może to być odpowiednie rozwiązanie bo masz objawy nerwicowe i są one zapewne na tle seksualnym, ale są i przeciętny seksuolog niekoniecznie może Cię zrozumieć :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

27 marca 2015, o 00:42

Po przeczytaniu posta autorki:
Piszesz: byliśmy idealnie dopasowani, a zaraz potem piszesz: seks był problemem. Czyli, że od początku wiedziałaś, że twój mąż ma duży temperament i nie jesteś w stanie mu dorównać?
Na pewno podświadomie zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli nie będzie uprawiał seksu z tobą, to skorzysta kiedyś z jakiejś okazji, by zrobić to z kimś innym.
Po prostu nie dobraliście się temperamentem. A ty zaczęłaś z tego powodu odczuwać dyskomfort i stresować się, być może zmuszać do seksu, co tylko pogorszyło sprawę. Stąd te objawy, które masz. Poczucie winy, napięcie.
Odpuść psychoterapie, bo nic ci one tu nie pomogą.
Po prostu zablokowałaś się seksualnie na męża i tyle. Pogadaj z mądrym seksuologiem, wyluzuj. Jeśli mąż ma naprawdę duży temperament, a ty nie, to prędzej czy później ten związek się rozleci. Chyba, że mąż jest masochistą, co poleci na ręcznym przez miesiące, bo ty nie będziesz miała ochoty.
Dopasowanie seksualne jest bardzo ważne. W tym przypadku twój mąż ma prawo czuć się oszukany i odrzucony. Bo mimo, że jak pisałaś - seks był problemem, to i tak dałaś mu nadzieję, że będzie dobrze.
ODPOWIEDZ