Wiecie co? Przeczytałem tylko kilka pierwszych postów i aż mi się przypomniały moje myśli przy DD, bo były podobne do tego co tutaj jest

I to jest właśnie Raphael to czego się przy zaburzeniu NIE ROBI.

Zejdź z lęku. Zejdź z DD. Postaw sobie to jako priorytet. Potem sobie analizuj ten temat

zgadzam sie w 100 % z Tobą Lipton , ja miałam podobne mysli tylko ze wtedy jeszcze nie wiedziałm ze mam jakie kolwiek zaburzenie .

Raphael sam napisałeś ze psycholog rozłożylo ręce, czyli ona nie da ci też dowodu, to wszystko jest w twojej głowie spowodowane nerwica, a może zacznij się śmiać z tych myśli jakie masz, spróbuj je ignorować, ale najpierw zaakceptować no by my tutaj ci dowodów nie damy,człowiek żyje, po tem umiera bo taka jest kolejność zdarzeń I takie są realia i tak chciał bóg, gdyby każdy się rodził i nie umierał to gdzie ta nasza ziemia pomieści aby tyle ludzi no pomysł, jesteś w tym ciele ponieważ tak miało być i tak chciał bóg, no niewiem jak jeszcze możemy ci pomoc ,pamiętaj że nie tylko ty masz takie myśli, ja też tak miałam wogole nie widziałam sesu życia ale się ogarnelam wszystko zależy od ciebie jak teraz to poprowadzić.

Raphael97 pisze:zdravko to nie jest temat do jaj bo Ja poważnie cierpię i poważnie myślę o samobójstwie z powodu tych zagadek i dodatkowo dołuje mnie to że nikt nie chce mi odpowiedzieć na nie i na dodatek mówią że nigdy nie znajdę odpowiedzi i nikt mi jej nie udzieli Chyba się powieszę i sprawdzę co jest po tamtej stronie; myślę nad tym poważnie.

Nie napisałem tego dla jaj, no powiedzmy na początku miałem taka intencję , nawet miałem napisać, że ten muł to Ty, ale jeszcze raz posłuchałem tego numeru i zmieniłem na bardziej pasująca, że muł to twoje zaburzenie, a co zrobisz z nim to już twój wybór, czy pozwolisz mu być w twojej głowie, albo powiesz "sram na ciebie" albo pozwolisz mu brnąć dalej, bo ten twój muł nie jest nawet jakiś specjalnie rozbrykany, jeden kierunek, dwie niewyszukane myśli na krzyż i tyle .

Jasne, najlepiej się powieś, sprawdzisz co jest po tamtej stronie..., a jak się okaże ,że nic to trochę się sam zrobisz w jajo i zamiast przeżyć ten czas który masz dany zakończysz przed czasem swój żywot totalnie bez sensu.
Gorszą wersją będzie jak się okaże ,ze jednak jest bóg który ukaże cie za samobójstwo piekłem, to dopiero będzie przesrane, zamiast kotła zapewne zapodadzą Ci te ziemskie myśli filozoficzne i jak się będziesz z tym czuł, chyba słabo, więc tak czy tak ,nie warto się zabijać z tego powodu.

Piszesz,że nikt nie chce Ci odpowiedzieć, a prawdą jest ,ze wszyscy piszą, ze nie mogą odpowiedzieć, bo nie znają odpowiedzi, jest chyba różnica.

raphael Ty mi tu o samobójstwach nie waż się rozważać nawet!!!! w życiu każdego z nas jest mnóstwo pytań na które nie zawsze znamy odpowiedzi. Rozejrzyj się do okoła i pomyśl czy tak piękny świat mógłby nyć fikcją?zobacz ludzie chodzą oddychają mają swoje problemy chodzą do pracy żyją tak samo jak Ty są realni tak jak TY przestań się zastanawiać nad tym czy to prawda bo to jest prawda zrozum to w końcu Ty, ja i mnóstwo ludzi na tym swiecie oddycha my żyjemy a jeśli chcesz się dowiedzieć co jest po tamtej stronie to poczytaj biblie ale nie wybieraj się tam gdzie jeszcze ciebie nie oczekują!!!!

-- 13 października 2015, o 09:16 --
Raphael nasz świat to nie matrix takie rzeczy tylko w rosji:)

Jakąś w bibli nie znalazlem żadnych odpowiedzi

Raphael kuzwa jednak mnie przebiles z tymi natretami. Jestes lepszy...
Taaa zobaczysz co jest po drugiej strony yhym zakopia Cie dwa metry pod ziemoa nasypia na lep piasek i takie bedzie Twoje sprawdzenie co jest po drugiej stronie.
Wiesz jak mozna sprawdzic czy swiat jwst realny?
Wylec z gola dupa na ulice i zobaczymy co bedzie xd
Swiat jest realny bo zyja ludzie zwierzeta rosliny. Jest planeta na ktorej hest zycie. I to Ty sam zarzadzasz swoim zyciem bo Ty decydujesz co robisz.
A co do samobojstwa to i tak tego nie zrobisz bo to tylko nerwica. Proponuje isc po leki...

Jestem ciekaw co jest po drugiej stronie i tak tam trafie. Byłem już bliski powieszenia się w wakacje; byłem gotów i miałem przygotowany list przy sobie i sznur w lesie, ale jak przyszedłem to sznura nie było i odpuściłem. Teraz znowu zaczynam poważnie o tym myśleć. Dowodu nigdzie nie znajdę na realność i na to że inni też czują i widzą i myślą; myśli mi biją do głowy że to życie jest niczym i że jestem przypadkiem ewolucjii i że jestem przypadkowo na tej planecie. Jeszcze wkręciła mi się myśl żeby posyłać ludzi na tamten świat skoro jest Bóg i niebo i że przecież i tak umrą i nic nie da się zrobić z tą myślą; jak mówie że to nerwica to czuje jakbym się z nią zgadzał i czuje się zle a ciezko mi wymyslic cos co zniszczy taką mysl. Ja juz jestem swir.

-- 13 października 2015, o 14:56 --
No i myśli że po co być moralnym skoro umrę i będzie nicość.

A jakbyś chciał, bo piszesz ,ze jesteś przypadkiem, tworem ewolucji itd. , może się zdziwisz, ale to jest mój osobisty światopogląd i ja w tym nie widzę nic przerażającego, dla mnie to jest zupełnie normalne ,nie wyobrażam sobie jakiegoś boga który tworzy wszechświat, na jakiejś jego pipidówie taką ziemię i na niej ludzi, musiałby to być strasznie ograniczony typ, mając do zabawy cały wszechświat te wszystkie wybuchy, dziury czarne i cholera wie co jeszcze zajmować się całe dnie takim czymś tak mało zajmującym jak gatunek ludzki.

A z ty sznurem to komedia roku .

Nerwica na 100% wywołała te myśli bo nigdy nie miałem takich jazd. Tylko jest problem bo ludzie bez nerwicy też mają takie myśli i jak wyjdę z nerwicy to dalej mi te myśli będą biły do głowy i zaprowadzały niepokój i lęk bo one są przerażające siłą rzeczy. Na serio nigdzie nie znajdę odpowiedzi na te myśli które wypisałem powyżej ? To czuję że sznur się zbliża; a te myśl ze sznurem bije coraz bardziej bo pewnie będę nikim w przyszłości z ciągłymi nierozwiązanymi zagadkami i takimi myślami; z myślami dlaczego akurat JA żyję i z jakiej racji; na dodatek zawiesiłem szkołę z powodu mojego stanu, a miałem ukończone pół technikum. Myślałem żeby za rok dokończyć szkołę, ale czuję że nie dotrwam; że albo mi odbije i coś złego zrobię, albo wezmę ten sznur i założę sobie na szyję, a do jakiejkolwiek pracy się teraz nie nadaję bo to będzie tak bombardowało mi do głowy że będę zapominał wszystkiego tak jak w domu prania ostatnio zapomniałem powiesić; albo mi odbije w pracy.

-- 13 października 2015, o 15:15 --
No to właśnie jak jesteśmy przypadkiem ewolucji to dlaczego być moralnym i dlaczego nie posyłać ludzi na tamten świat ? Mi się nie chce wierzyć że jesteśmy przypadkiem ewolucji bo jednak Jezus i za dużo jest zjawisk nadprzyrodzonych i różnych mocy, opętań na które nie mamy wpływ, no, ale istnieje takie ryzyko że jesteśmy przypadkiem i co wtedy Czuję jakbym był kolejnym wcieleniem bo inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tego że AKURAT JA ŻYJĘ i w jakimś ciele i tylko Ja wiem że w tym ciele. No co nie było nic byłem w stanie nicosci i akurat Ja przychodzę na jakąś planetę dla mnie to jakieś przerażające i niemożliwe.

Boze widzisz a nie GrZmIsZ. Ja tak szczerze probowalem wejsc w te twoje rozkminy ale po 3 minutach stwierdzilem . Ja pierdziele co to ma do rzeczy . Zrozum ze tu nie sa wazne MYSLI . tresc ich nie ma znaczenia . Ty sie skup nad akceptacja zaburzenia i tego ze tak jest i tyle .

Jak napiszę ,że na serio nie znajdziesz i nikt ci nie odpowie to i tak to bez sensu, bo za godzinę napiszesz to samo pytanie.
Problem jest taki, że ty zamiast porypać te myśli, założyć, ze są to pytania bez odpowiedzi lub zaryzykować ich przyjęcie (ze żyjesz w jakimś matrixie), wyśmiać je, czy jakakolwiek inna strategie walki z nerwicą podjąć, cały czas pytasz o to w kółko.

Dam Ci swój przykład, mam problemy z zaburzeniem równowagi (coś jakbyś cały czas był na bani plus otępienie) i mogłem tak jak ty szukać po necie co to wywołuje, w minute znajdę raka mózgu, borelie, grzyby jakieś zatruwające mój organizm, lub stwardnienie rozsiane (brzmi mocno ,no nie),zapisać się na jakieś forum i użalać się nad sobą, zadawać 500 pytań o każda zmianę, albo posłucham chłopaków, ogarnę się, przyjmę, że to tylko nerwica, porypię te objawy, spróbuję wyjść na drabinę pomimo leku ,że rypnę na dół, wybrałem tą druga opcję, nie było lekko ale w miarę szybko pozbyłem się tej dolegliwości, czasem lekko wraca, ale nie leże w łóżku cały osrany, że jestem śmiertelnie chory.

A jak już wyjdziesz z nerwicy to co najwyżej z politowaniem nad sobą pomyślisz, że takie pierdoły zabrały ci 2 lata życia.

Rafal w pierwszym zdaniu piszesz,ze nerwica na 100% wywolala te mysli bi nigdy orzedtem nie miales takich jazd....więc o co chodzi.Czy ty rozumiesz co ty piszesz ,a potem dalej ględzisz ze ludzie zdrowi tez mająctakue mysli,no chlopie jak byłes zdrowy to ich nie mialeś.Więc kręcisz się jak pies za wlasnym ogonem.Czy masz w poblizu kogis zdrwoego,mamę,tatę ,rodzenstwo jesli są zdrowi to ich zapytaj czy myslą o tym co ty,i czy tez ich gnębią taki sprawy...ja znam odpowiedz NIE MAJĄ TAKICH MYSLI więc skoncz.Mam wrazenie ze masz potrzebę zwracania na siebie uwagi,i to chyba twój problem i nad tym pracuj...

Na to trzeba odpowiedzieć, a nie akceptować. To jest nielogiczne. Trzeba na to częściowo chociaż odpowiedzieć i wtedy zaakceptować. Zrozumcie że te myśli to nie musi być zaburzenie. Po zaburzenie też bym je miał na 1000 % i też by były przerażające. Nikt z was nie potrafi mi trochę odpowiedzieć na te myśli. Dobra Ja już się na tym forum chyba przestanę udzielać bo wy kompletnie nie rozumiecie o co mi chodzi. Pójdę chyba do jakiegoś hipnotyzera żeby mi odpowiedział na te myśli; może ksiądz albo jakaś mądra osoba.

Dlaczego być moralnym bez boga, bo takie są normy moralne wykształcone w drodze ewolucji, człowiek to zwierze stadne i jak zwierze ma jakieś wzorce co może a co nie, takie psy np. żyją w stadzie i też maja jakieś reguły życia w gromadzie.

Może cie to zdziwi ale w kraju bez boga da się żyć bez mordowania i upadku społeczeństwa, nasi sąsiedzi Czesi dają radę, tak na szybko 65% to ateiści , czyli ludzie którzy kompletnie nie zajmują sobie głowy jakąkolwiek wiarą.