Co to znaczy "prawdziwy"?

No realne, prawdziwe. Czy to co widzę nie jest wymysłem mojego umysłu albo jakimś snem z którego zaraz się wybudzę. Jakie mam dowody że inni też czują jak JA i widzą i myślą. To mnie paraliżuje.

Raphael szczerze mówiąc to niewiem co ci odpisać bo wszystko juz zostało napisane, a może po prostu spójrz na to z innej strony z tej duchowej, Bóg stworzył człowieka i stworzył zwierzęta i cały świat, i na początki ludzie mieli żyć wiecznie, ale że grzeszyli ,to Bóg im ukrocil i dlatego teraz rodzimy się i umieramy bo tak chciał bóg a na to ze jest Bóg mamy dowód, chociażby taki ze zesłał nam swojego syna, może faktycznie jeśli nie przekonuje cie to co ci tutaj ludzie piszą idź do księdza, może on rozwiąże Twoje problemy,poczytaj sobie Biblię ona daje ukojenie.

Chopie rzadnych dowodów nie masz na to bo się uparłeś ...ale chce napisac ,że Twoim problemem nie jest to czy to życie jest takie czy srakie tylko ,że ty to analizujesz ...Nie masz podejścia kompletnie do myśli która nic Ci nie dają oprócz zamętu w głowie i pokazywaniu jak to jest nie mieć podejścia do nerwicy i durnych myśli bo jesteś mega odporny na pomoc stąd...Ja napiszę jeszcze raz "zamiast analizować i wietrzyć w tym życiu wiekszego bagna niż ustawa przewiduje ,zacznij słuchać DivoViki ,albo wysil się na czytanie postów ,ale przede wszystkim stosuj się do tych rad bo tak to ciągle będziesz straszył wszystkich swoim wieszaniem itp.chociaz człowiek w nerwicy się nie zabija...ze względu na samą nerwicę bo nerwica to mechanizm obronny organizmu chociaż niestety błędny bo powoduje iluzje ,ale my na szczęście świadomością możemy z tego wyjść .Jest to trudne i nikomu łatwo nie jest więc nie myśl ,że jesteś jedyny pokrzywdzony przez los ...Pozdr.

Dlaczego wy mi nie możecie dać tych dowodów i odpowiedzieć częściowo na te myśli.

-- 12 października 2015, o 20:39 --
Myśli że to życie jest niczym i z dupy bo zmierza ono do stanu kiedy mnie nie było czyli nicości czyli śmierci to jest przerażające. Myśli że po co być moralnym skoro i tak umrę i będzie nicość; myśli że jestem zwykłym przypadkiem ewolucji. No właśnie i tu mam problem, no i najważniejszy że co to za życie jak nie ma dowodów że to jest prawdziwe; że to co widzę jest prawdziwe i czy to jest poprawne widzenie czy widzenie psa jest poprawne czy w podczerwienie jest poprawne i jeszcze myśli że nie ma dowodów że inni też czują, widzą, myślą więc myśli mi biją do głowy to po co być moralnym.
Tu mam największy problem i sama akceptacja tu na pewno nie starczy bo one będą dalej biły do głowy dopóki nie będę miał odpowiedzi.

-- 12 października 2015, o 20:40 --
Nie wszystkie myśli są wynikiem nerwicy.

Ty siebie nie akceptujesz a nie życie.A dowodów nie oczekuj od nas ,ale ok jeden Ci napiszę możesz się np. kostką walnąć w kant stołu i poczujesz wtedy na pewno ból ,to będzie dowód że czujesz i że to boli ,a ja to wiem bo też tak miałam...Tyle.

Ewentualnie może zainteresuj się rozwojem duchowym?

ITI nie ukajasz mnie

-- 12 października 2015, o 20:47 --
Jak ktoś chce mi pomóc to niech odpowie tak jak potrafi na wyżej mój wymieniony problem konkretnie, a nie akceptacja i tyle.

Nie próbuje Cie ukoić tylko otrzeźwić...ale koniec z moimi radami bo widze ,że i tak masz nas wszystkich w dupie z tymi radami:)

Nie mów tak ITI bo nie mam nikogo w dupie z radami. Każda rada jest pomocna, ale Ja potrzebuję kochana konkretnych dowodów i odpowiedzi.

-- 12 października 2015, o 20:55 --
yśli że to życie jest niczym i z dupy bo zmierza ono do stanu kiedy mnie nie było czyli nicości czyli śmierci to jest przerażające. Myśli że po co być moralnym skoro i tak umrę i będzie nicość; myśli że jestem zwykłym przypadkiem ewolucji. No właśnie i tu mam problem, no i najważniejszy że co to za życie jak nie ma dowodów że to jest prawdziwe; że to co widzę jest prawdziwe i czy to jest poprawne widzenie czy widzenie psa jest poprawne czy w podczerwienie jest poprawne i jeszcze myśli że nie ma dowodów że inni też czują, widzą, myślą więc myśli mi biją do głowy to po co być moralnym.
Tu mam największy problem i sama akceptacja tu na pewno nie starczy bo one będą dalej biły do głowy dopóki nie będę miał odpowiedzi.
OTO MI CHODZI

-- 12 października 2015, o 21:07 --
Nawet Victor nie potrafi konkretnie odpowiedzieć na te moje myśli i nie potrafi mi dać dowodów. Chyba jestem jakiś inny naprawdę...

A nie myślałeś o tym, żeby zająć się nerwicą wpierw a potem filozofią? Jeśli dalej będziesz tak postępował tylko opóźnisz powrót do dobrego samopoczucia. W Twoim interesie jest to zrozumieć, bo ten temat już trochę wałkujemy. Nikt nie udzieli Ci satysfakcjonującej odpowiedzi, już teraz Ci to gwarantuje, bo i pytanie est niestety absurdalne. Masz typowe nerwicowe myśli egzystencjalne, tylko nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Widocznie potrzebujesz więcej czasu żeby ten temat Ci się wypalił.

Zaakceptuj takie myśli... Dzięki za taką pomoc...
Rozumiesz Ciasteczko że po nerwicy dalej mnie to będzie męczyć ? Potrzebuje dowodów i konkretnych odpowiedzi na te myśli które mam. To mi da ukojenie !

Raphael w życiu nie znajdziesz na nic odpowiedzi jeśli sam się na nie nie otworzysz nie oczekuj odpowiedzi od innych bo ty sam jesteś odpowiedzią na swoje pytania tylko nie chcesz tego przyjąć do świadomości

Rafał, następny numer po "głowie" idealnie pasujący do twojego zaburzenia.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=dwrKIwFexRc[/youtube]

zdravko to nie jest temat do jaj bo Ja poważnie cierpię i poważnie myślę o samobójstwie z powodu tych zagadek i dodatkowo dołuje mnie to że nikt nie chce mi odpowiedzieć na nie i na dodatek mówią że nigdy nie znajdę odpowiedzi i nikt mi jej nie udzieli Chyba się powieszę i sprawdzę co jest po tamtej stronie; myślę nad tym poważnie.

A co Ci powiedziała Pani psycholog poza tym że rozłożyła ręce?